Naczelny pisze:Ja bym na Twoim miejscu dodał "/s".
Wynocha stąd, radykałowie. Ostoja intelektualnej działalności Jeja.pl zmienia się w legowisko faszystów w wydaniu filozoficznym.
Naczelny pisze:CzarnyGoniec pisze:To_Masz___Problem pisze:
Czyli gończe, gdybyś mógł zabić jednego człowieka, a w zamian wszystkie niesłusznie zniewolone osoby stałyby się wolne to nie zrobiłbyś tego?
To trudne pytanie, ale wydaje mi się, że bym raczej zdecydował się na zabicie.
Wynocha stąd, radykałowie. Ostoja intelektualnej działalności Jeja.pl zmienia się w legowisko faszystów w wydaniu filozoficznym.
Mijak pisze:
Sam jesteś radykałem.
W tym wypadku - radykalnym zwolennikiem ochrony życia za wszelką cenę.
Naczelny pisze:Rozumiem, że u Ciebie piramidka wygląda w sposób następujący:
To nie są poglądy radykalne, tylko podstawowy system aksjologiczny.
Naczelny pisze:
To nie są poglądy radykalne, tylko podstawowy system aksjologiczny.
Naczelny pisze:
Wynocha stąd, radykałowie. Ostoja intelektualnej działalności Jeja.pl zmienia się w legowisko faszystów w wydaniu filozoficznym.
Mijak pisze:
Choć moim zdaniem dyskusja o sztucznych modyfikacjach ludzkiego organizmu jest krzywdzona przez taką zmianę tematu.
CzarnyGoniec pisze:
Przepaść między bogatymi a biednymi
Mijak pisze:
Pora wrócić do głównego tematu.
Ja nie widzę nic złego w świecie, gdzie najwybitniejsze jednostki mogą żyć po 400 lub więcej lat i mają mnóstwo modyfikacji zwiększających ich percepcję i sprawność, a przeciętni żyją, no... Przeciętnie.
Taka wizja jest dla mnie czymś pięknym, nawet jeśli sam nie należałbym do tej długowiecznej elity. Ale przynajmniej miałbym większą motywację, żeby starać się na to zasłużyć, podobnie jak miliony innych osób.
Ale faktycznie, taka wizja jest piękna tylko wtedy, gdy taką "boskość za życia" zdobywałoby się za prawdziwe zasługi, a nie po prostu urodzenie się w odpowiednio bogatym kraju.
Sytuacja, w której każdy na starcie miałby równe szanse, jest praktycznie niemożliwa i oznaczałaby ogromne ograniczenie wolności gospodarczej, ale byłoby miło, gdyby jednak każda osoba na świecie miała realną szansę to osiągnąć.
I żeby to było faktycznie nagrodą za zasługi dla innych, a nie za bycie najbardziej bezwzględnym sku**ysynem, poświęcającym dla zdobycia tych modyfikacji życie i dobro innych.
To_masz___Problem pisze:
A tak w ogóle to co do bogactwa to też się zgadzam. Z mijakiem. Bo gdyby uznawać że nie można faworyzować bogatych to dość szybko można dojść do wniosku że możliwiść posiadania własnego samolotu to też jest faworyzowanie bogatych i w ogóle posiadanie przez nich majątku to ich faworyzowanie
Mijak pisze:Może trochę zbyt uprościłem.
A mówienie, że dłuższe życie różni się czymś od innych zachcianek bogatych, bo "to podstawowe prawo człowieka" - to jakieś nieporozumienie.
Mijak pisze:
Pczelnego brzmi dla mnie jak mało śmieszny żart. Losowanie. I takie uzasadnienie, że tak jest sprawiedliwie. Nie. Po prostu nie.
Już demokratyczne wybory byłyby lepsze.
I nawet idea losowości została wypaczona, bo sam odkrywca i jego najbliższe otoczenie dostają specyfik.
Czyli wystarczy udawać bliską przyjaźń z bogaczami i już - wolny rynek dostaje prawną furtkę, z której na pewno skorzysta.
Tylko utrudni to życie i wynalazcy, i bogaczom, bo będą musieli przekonująco udawać przed całym światem bliską i szczerą przyjaźń. Przepis utrudniający życie, ale nie na tyle, żeby spełniać swoją rolę. Chore.
No i pełna losowość, nikt nie może zostać pominięty w losowaniu, bo to by było niesprawiedliwe. Więc dajmy za darmo specyfik warty miliard dolarów jakiemuś dziecku z Afryki, mieszkającemu w chatce z gówna. Co z tego, że śmierć ze starości mu nie grozi, bo i tak za dwa-trzy lata umrze z głodu, albo na jakąś zakaźną chorobę, albo rozstrzelane w plemiennej wojnie na kałachy. Marnowanie zasobów. Chore.
Naczelny pisze:
W demokratyczne wybory może wkraść się korupcja i fałsz, a to już mniej obiektywizmu i krok do plutokracji.
Sam odkrywca powinien dostać specyfik, bo ma do niego prawo autorskie. Jego rodzina powinna dostać także. Pamiętajmy że nie odkryliśmy jeszcze takiego czegoś a zlecenie na panaceum gdzie to panaceum mogą otrzymać osoby które kochasz… To bardziej mobilizuje potencjalnych odkrywców. Przynajmniej wedle dzisiejszych norm etycznych.
Nie mówię o „udawanym” otoczeniu tylko najbliższej rodzinie takiej jak: partner bądź partnerka, dzieci, rodzice, rodzeństwo i ich ewentualni partnerzy i dzieci, wnuki oraz wnuki swojego rodzeństwa i ich z kolei takie najbliższe otoczenie.
Osoby dotknięte panaceum winny być moim zdaniem w przypadku zagrożenia przedwcześnie nabytej śmierci pielęgnowane przez władze najwyższe. No i jeszcze pytanie: Gdy ludzkość odkryje lek na starzenie się komórek krwawe żniwa miałyby jeszcze zbierać zwyczajne nam, uleczalne od dawna, choroby zakaźne? Serio?