Nie wiadomo.
Ja naparzam kolejne tutaj
Właściciel
No więc tak. Po pierwsze niektóre osoby chyba źle zrozumiały pytania, bo chodziło o samo przywłaszczenie jednostek, które istnieją w naszym świecie. Chodzi o coś w rodzaju zaklepywania jednostek. Myślę, że jakiś niewielki nawet koszt takiego zaklepywania powinien być. Dlatego od teraz sprawy prezentują się tak: koszt przywłaszczenia jednostek istniejących z realnego świata (nie mylić z badaniem nowych, autorskich jednostek!) wynosi 10 000$ za jednostkę. Trzeba dodać, że w zależności od stopnia zaawansowania kraju, zaplecza technicznego etc. będzie zależeć czy zostaną dorzuconego do jednostek badania nad uzyskaniem/wynalezieniem zaawansowanej technologii (przykładowo - jeśli jakieś średnio-zaawansowane państwo zapożyczy sobie F-16, to doliczone mu zostaną nowe koszta za wynalezienie np. silnika odrzutowego. (Przemyślę przy okazji coś w rodzaju drzewa technologicznego, gdzie będzie się odblokowywać nowe technologie lub je kreować - wyraźcie opinie). Nie ma limitu dodawanych jednostek. Jeśli jednak chodzi o dodawanie własnych jednostek (badań), to ceny będą zależały od stopnia zaawansowania projektu i jego skomplikowania, wielkości etc.
Ale jak ktoś dodaje teraz, bez badań autorskie jednostki?
Właściciel
To niech to pokaże w turach. Ja mu przekaże ile to będzie kosztować.
O qrfa, ja i Radio mamy przerąbane
O tyle co moje technologie raczej nie mają prawa być wybitnie drogie, poza H-70 Ikarusem. Większość z nich pochodzi z lat 50. - 90. XX wieku, a mamy lekką przyszłość.
No a moje będą miały ceny wypie**olone w kosmos
Z założenia to idiotyzm. Zawczasu stwierdzam, że nie zamierzam płacić dodatkowo jeśli zdecyduję się zagrać i dodam sobie DDG klasy Atago...
Ja nie zamierzałem płacić za nic :V. W ONZ można było napi**dolić jednostek za darmo i było ok
Właściciel
10 000$ to naprawdę niedużo. Najbiedniejsze państwo może sobie w takim wypadku zabukować aż 10 jednostek.
Za realne. A co z autorskimi?
Właściciel
Autorskie będą szacowane na miarę. Wszystko zależeć będzie od tych czynników, od których cena projektu zależy w realnym świecie.
Czej... 2034 i średnio-zaawansowane państwo musi badać silnik odrzutowy?
To w końcu technologicznie mamy przyszłość czy przeszłość?
Bo tylko przypomnę: F-16 powstał w latach 70 XX wieku. Pierwszy raz latał dosłownie 60 lat przed rokiem w którym ma miejsca akcja PBF'a, a z samego założenia nie był najbardziej zaawansowanym myśliwcem USA (miał być stosunkowo tani i uniwersalny. Teraz, standardowe, nie wyposażone w pełni F-16 kosztują ponoć od 12 do 18 milionów dolarów za samolot. F-35 kosztuje jakoś 95 milionów.).
Zgodziłbym się, gdyby średnio zaawansowane państwo musiało badać np. stealth do f-35. Ale bez przesady (choć i to lekko naciągane raczej. Mieli na to kilkanaście lat w czasie których mogli też korzystać z odkryć innych...)
Właściciel
Dobra, decyzja zapadła, Kuba zadziałał przekonująco i wszystkie jednostki będące w użytku przez państwa teraz nie wymagają ponoszenia kosztów.
10 000$ będzie wynosić wykorzystanie jednostki koncepcyjnej z naszego świata, która nie jest obecnie w użytku przez żadne wojsko obecnie.
Koszty jednostek autorskich będą dobierane na miarę możliwości państwa i dostosowywane do stopnia zaawansowania.
To ja ponawiam pytanie: Ten limit pięciu jednostek na turę zobowiązuje?
W takim razie napieprzam więcej ch*jowo opisanych okrętów żeby wku*wić Rafaela
Rafałek pedałek (Oj no dobrze, nie pedałek. Wiem, że woli swoje rysowane hentajce.) kazał zapytać o to jakie państwo przypomina Japonię z dobrą flotą i potencjałem do jej rozwoju.
Właściciel
Zjednoczone Wyspy Coerellowa jako kraj wyspiarski może się nadać.
Kadziu, ile będzie mniej więcej do zapłacenia za późne okręty sowieckie?
Chcę wiedzieć czy opłaca mi się brać "Moskwę" na wagę czy niezbyt :V
Właściciel
Za zaklepanie jednostki czy za wyprodukowanie?
Właściciel
Zaklepywanie istniejących i używanych orzez któreś państwo jednostek nie kosztuje nic.
A co z modyfikowaniem istniejących jednostek? Tj. dodawaniem im jakiegoś uzbrojenia, systemów elektronicznych i podobnymi rzeczami?
EDIT: dokładniej - dodaniu tych zmian razem z jednostką. Czyli do jednostek dałbym np. Zumwalty, ale z railgunami.
Właściciel
No to odkrywasz railguny, jak już zrobię drzewko technologiczne. Opliko, mam prośbę do ciebie. Podesłałbyś jakiś spis nowych technologii, które można podpiąć do drzewka?
Dobra, ale nie wiem ile dam radę zebrać dzisiaj :)
Plus to co dam będzie głównie z tych rozwijanych lub będących konceptami USA, bo na tych się najlepiej znam (dzięki ONZ).
Ej, czekaj - ale będzie można rozwijać tylko technologię z drzewka? Czy drzewko to bardziej takie "sugestie" i ewentualnie technologie z niego będzie się rozwijać trochę szybciej?
Właściciel
Stopniowo, żeby dostać się do najnowocześniejszych technik, będziesz musiał najlepiej odkrywać te poprzednie, by móc ich użyć np. jako uzbrojenia.
Jak dla mnie w takiej wersji zbyt pracochłonne by zrobić to dobrze, a zrobione źle tylko szkodzi.
Bo w "standardowym" na jeja sposobie rozwoju technologii (badania opisywane w turze lub na PW) też trzeba mieć do każdej technologii jakąś podstawę, tyle że MG to ocenia przy każdych badaniach.
Tak więc jakby ktoś sobie wymyślił technologię, która potrzebowała by wielu wcześniejszych badań, to MG ma dwie opcje: powiedzieć wprost, że jeszcze nie może tego zrobić, albo powiedzieć po kilku turach badań, że potrzeba jeszcze czegoś by to zadziałało...
Właściciel
Bardziej myślałem o drzewku, które możnaby w trakcie gry rozwijać. Działałoby na podstawie:
Chcesz wybudować odrzutowiec z jakąś hipernowoczesną bronią.
Szukasz drzewka które prowadzi do hipernowoczesnej broni > Technologia nazywa się TUVWXYZ.
Masz na starcie T → musisz stopniowo (lub za jednym razem w jednej turze kupować U potem V, potem W itd. aż dojdzie się do Z.
Jest też druga opcja bez drzewka, która mówi, że za każdą nową jednostkę sporządzam wycenę, a potem dodaje w jednostkach jak zrobić jedną sztukę, jak się już wybada.
Ja tak sobie na luzaku siedzę, w dzień mam zamiar wszystko robić... Ale kiedy w ogóle tura?
Właściciel
Czekam na wasze tury. Ta pierwsza trwa do dzisiaj, ale skoro kwestia jednostek dalej nie jest jasna, to chyba potrwa nieco dłużej.
Całe szczęście... Swoja turę i jednostki dam dziś w dzień.
Lepszy opis mojego państwa przydałby mi się w napisaniu tury i w ogóle.
Właściciel
Dobrze Kuba, napiszę jak będę w domu
Właściciel
Woualdebougn to państwo w fazie transformacji z gospodarki centralnie planowanej do gospodarki rynkowej. Zmiany zaczęły się stosunkowo niedawno, bo jeszcze dwa lata temu. Gospodarka jest w momencie największych zawirowań, wstrząsów i silnych krachów. Ale tego wymaga taka transformacja, której podjął się ekonomista banku wołldebąskiego Dżak Dżokowić. Ostrzegał, że pierwsze lata będą bolesne, że mogą przysporzyć paru problemów, ale potem, wykorzystując zasoby gospodarcze, ludnościowe i terytorialne Woualdebougn może stać się perełką i prawdziwym sercem gospodarczym w regionie. A propos regionu, ten w przeszłości należał do jednego z najbardziej niestabilnych. To tłumaczy Eksklawę Blizjińską i wchodzące głęboko w ląd innego państwa granice. Toczyło się tu wiele wojen, spadły tu też dwie bomby atomowe. Sytuacja w regionie wydaje się ustatkowana; na wschodzie od granicy znajdują się kraje zakwalifikowane jako słabo rozwinięte, Blizjinia oraz średnio rozwinięte - Golemwens a także wyższa średnia półka - Hortanxia zwana bramą do wybrzeża. Na południu właściwa część Blizjinii, Calzencjia, która podziela podobny do Woualdebougn czyli przejście z socjalizmu do kapitalizmu. Dalej robi się już ciekawie, bo na zachodzie znajdziemy Soanjew, czyli stolicę nowej unii handlowej, która reguluje spory kawał cenowy handlu oraz Królestwo Nadjenachu, prawdziwy gospodarczy kombajn. Relacje Królestwa a Woualdebougn wydają się być najciekawsze, gdyż całkiem spora część kraju była częścią integralną Królestwa jednak w latach 70 XX wieku tereny te odłączyły się od Królestwa i zostały włączone do Woualdebougn. Dlatego też istnieją ogromne dysproporcje między wschodem a zachodem. Nie pojawiały się żadne większe zgrzyty między Królestwem a Woualdebougn, ale pospolicie wie się, że w Królestwie pozostał spory niesmak po utraconym oczku w głowie.
Jako ciekawostkę można podać, że nazwa, dziwna bo dziwna, ale i piękna wzięła się od nazwy smoka, który ponoć kiedyś przechadzał się po terenach górskich na północy - po górach... Woualdebougn (wcześniej góry nosiły nazwę Gór Północnych). Na jego cześć nazwano państwo, a potem także i góry oraz największą rzekę w kraju.
Właściciel
Opis państwa każdy dostawał po jego wyborze.
Domagam się zmiany ceny "Verticala":V