Właściciel
Małe azjatyckie z uzbrojeniem specjalnym. Niska zapłata wynika z darmowej Naginaty/Chu-Ko-Nu/Elitarnej Indyjskiej Piki
//Chukonu! Tak! //
Szkoda, że jedyne co zna z tych słów, to pika, acz i tak tylko ze słuchu. Gdzie się zgłosić w tej sprawie?
Właściciel
Na targ. Będzie do rozpoznania. Podobno.
//Wiem co moi Towarzysze lubią. A że jestem hojny to im to daję//
- Za ile by był jakiś dobry, posiłek? Obojętne z czego, byle nie był to jakieś odpadki czy inne paskudztwo.
Do rozpoznania to jeszcze jak. Wziął je więc od razu, po czym pobiegł do towarzyszy.
- Nie ma chwili do stracenia! Zadanie mamy! Szykować się!- Po tym, sam pobiegł po Figara.
Właściciel
Max
-Ale że teraz?!
Wiewiur
-Hmm... Najtańsze przyzwoite danie jest za 10 złota
- To poprosiłbym dwa takie posiłki. Jeden na teraz, drugi na gdzieś tak... Za dwie godzinki. - Zaczął kłaść na ladzie 20 sztuk złota.
Właściciel
Max
W biegu wszystko zostało spakowane i przygotowane do drogi
Wiewiur
-Nietypowe życzenie ale dobrze.
Po chwili przed tobą stał pieczony dorsz z ryżem
No to nieźle. Oddał jeszcze karczmarzowi klucze, po czym ruszył ku karawanie.
Właściciel
Wiadomo było która po mocno zdobionym wozie
Podszedł więc do niej, po czym pokazał zgłoszenie.
Właściciel
-Przyjmuję was. Bierzcie co chcecie z tego wozu, ale tylko jedną sztukę.
- Wolałbym po. Będzie uczciwiej, dostać to jako zapłatę. Gdzie się udamy?
Właściciel
-Udajemy się do Jerozolimy, potem do /stolica Chin w tym okresie incoming/, Indii i do Jerozolimy z powrotem.
Zdobyte dobra podczas walk są wasze
A i bierzcie tą broń, pierwsza klasa, będziecie zabijać jak szaleni
//Nie zapisuj tak dialogów,, bolą w oczy ;-;//
- A to nie jest trochę daleko? Czy do kiedy mamy was eskortować?
Spytał się, patrząc co ma do wyboru.
Właściciel
//Sorki.//
-Możecie do /Stolicy tych je**nych Chin/, ale potem trzeba i tak tu wrócić. Dopłacimy.
//Nanjing( z resztą, w X-XII wieku), czyli dzisiaj Pekin, w okresie panowania mongołów Dadu, ale to po 1267.//
- Ile?
Spytał się, dalej spoglądając na wyposażenie.
Właściciel
-W zgłoszeniu jest sama droga Trypolis-Jerozolima. Do Nanjing (Yebać) dodatkowy tysiąc, do Indii pół i do Jeruzalem pół
Nie odpowiedział im, skupiając całą swoją uwagę na sprzęcie. Czemu nie może nic wypatrzeć...?
Właściciel
Było parę interesujących rzeczy. Kiścień z diamentową rękojeścią, zdobione złotem Chu-Ko-Nu...
A coś mniej świecącego, a bardziej praktycznego? Z takimi cudami, obrobią go szybciej niż sądzi...
Właściciel
//Załóż temat o Najingu bo enter mi nie działa na kompie, a na telefonie mogę jedynie robić odpisy//
Było dużo mieczy samurajskich i Chu-Ko-Nu. No i piki indyjskie oparte o wóz wraz z naginatami
Sięgnął więc po dziwną kuszę. Najlepiej wykonany egzemplarz. Rzecz jasna z normalnych surowców, a nie złota i klejnotów.
- Do czego to służy?
Właściciel
-Świetny wybór! Kojarzy pan kuszę? Podobne, ale samopowtarzalne i słabsze. Ale nadal przebije zbroję płytową
//Nie wiem w sumie jak to było z chukonu w późniejszym okresie, ale te pierwsze na pewno miały słabą przebijalność. Jak rozumiem, ty znasz się na tym lepiej? //
- Samopowtarzalna? Jak to możliwe? Mogę zobaczyć?
Właściciel
//Nie zapominajmy że trebusze są wszędzie, gdy tak być nie powinno. Także cicho//
-Może poza miastem. Tu jeszcze kogoś postrzelisz
- Ale chciałbym, żeby panowie mi zaprezentowali. Ja prędzej bym to zniszczył.
Właściciel
Na to jeden z krzepkich bierze kuszę i strzela serią w pusty kram
- Może się skuszę... Kiedy wyruszamy?
Właściciel
-Praktycznie już, ale jak masz jeszcze jakieś sprawy do załatwienia to poczekamy
Właściciel
//Odpis startowy na bezdrożach incoming