- Kto? - zapytał, z trudem podnosząc się do pozycji siedzącej.
Właściciel
-Klienci. Czemu wódki nie ma.
- Jak nie ma, jak jest? Była wczoraj.
Właściciel
-A sprawdził pan przed zaśnięciem? Czy tylko po opustoszeniu karczmy?
- Dobra, zamknij się. Po prostu idźcie i kupcie.
A on wrócił do kontynuowania letargu, aby pozbyć się kaca.
Właściciel
Pod noc się przebudziłeś. Kac zniknął, a wargi były suche jak cholera
Ruszył na dół w poszukiwaniu wody.
Właściciel
Nie znalazłeś nic poza butelką wódki... Chyba masz pecha
Taaa... Nie miał zamiaru zapijać kaca wódką, więc rzucił okiem na sytuację na dole.
Właściciel
Karczma przetrwała dzień bez ciebie, aczkolwiek trzeba było uzupełnić zapasy.
Nie ma do tego głowy, a przynajmniej nie teraz. Ruszył leczyć kaca dalej.
Właściciel
W piwniczce, czy na strych?
Właściciel
Tam nic do picia nie było, można najwyżej poczekać do rana.
O to chodziło. Poszedł spać.
Właściciel
Wszystko świetnie, ale jak na kogoś kto przespał cały dzień przystało, byłeś bardzo rozbudzony
Gadanie, kac najlepiej leczy się podczas snu. Kontynuował.
Właściciel
Jedyne co robiłeś, to leżałeś z wzrokiem wpatrzonym w sufit
Kazimierz rozejrzał się po porcie :ach to tak wygląda akka i poszedł.na targ pozakupywać troche jedzenia