Postęp i jego granice

Avatar pan_hejter
Ja nie jestem asertywny, nawet nie próbuje

Avatar pan_hejter
Z jednej strony rozumiem podejście Znawcy, jest idealistą(jeżeli źle odczytałem to mnie sprostuj.) I o ile już dawno porzuciłem ten pogląd, to bardzo go szanuje i zgodze się z tezą Prusa że idealiści "Non omnis morie". Ale chciałbym zauważyć twoją luke w tym, że nie wydaje mi się żeby taki zwykły kowalski jak ja czy ty miał jakiś realny wpływ na dobro ludzkości. Intencje tych "złych" i tych "dobrych" są nic nie warte bo to intencje i większość z nich gówno zdziała.

Co do Richyarda mam do niego neco podobne poglądy. Jestem mizantropem i ważniejsze jest dla mnie dobro moje niż innych. Na przykład w sytuacji gdy ktoś powiedziałby mi "strzele ci w łep albo gościowi obok, wybieraj" wybrałbym gościa obok. Tylko dzieli nas jedna zasadnicza różnica, ja nie twierdze się za nadczłowieka, że ja mam jedyny słuszny pogląd. Raczej uważam te cechy za społecznie złe i nie potrzebne, a siebie opisuje jako zwyklego aroganta, dupka i tchórza. I nie uważam, że każdy powinien mieć moje cechy bo to doprowadziłoby do rozpadu ludzkości a nie jej jedności.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Richyard pisze:
Oszczędź mi proszę tą wyświechtaną gadkę. Słyszę ją ciągle i wiem, że to same kłamstwa. Jesteś dokładnie taki sam jak ja, tylko że ja mam jaja, aby to przed sobą przyznać - tym się różnimy.


A tutaj mamy przykład zwykłej arogancji i byciem zamkniętym na fakty. To, że ty jesteś zje**ny nie oznacza, ze inni są jeszcze gorsi. To zwykłe usprawiedliwianie własnych wad.

Avatar Richyard
ZnawcaLiteraturyPolskiej pisze:
A To, że ty jesteś zje**ny nie oznacza,.

Nie żeby coś, ale wystarczy przeczytać krótkie fragmenty twojego opisu, żeby zorientować się kto naprawdę jest.

>> Nienawidzę swojej familli. Ich chęć pomocy doprowadziła mnie to okropnego stanu i przekreśliła mi wiele dróg.

Czyli klasyczny brak odpowiedzialności za siebie i zwalanie winy za swoje niepowodzenia na innych, tylko po to, żeby mieć wymówkę i nie wyjść ze swojej strefy komfortu. Nie, to nie jest wina twojej rodziny. To tylko i wyłącznie twoja wina.

>> To prawdopodobnie wynika z tego, że odczuwam silne pragnienie bliskości. Nigdy tak naprawdę nie otrzymywałem jej zbyt dużo

Czyli nie tylko brak odpowiedzialności za swoje życie, ale też bycie potrzebującym i zdesperowanym

Dalej nie czytałem (w ogóle nie czytałem, nie chcę się czymś takim zarazić).

A no i do tego idealista.

Nic dziwnego, że nie rozumiesz twardo stąpającego po ziemii realisty, o wysokim poczuciu własnej wartości, który idzie w życiu po to, czego chce i bierze swój los we własne ręce.

I proszę, nie pisz do mnie więcej. Nie chcę w najmniejszym stopniu być taki jak ty, a przebywając z kimś często stajesz się powoli taki jak on. A ja nie chcę być nigdy taki jak ty.

Avatar Mijak
Właściciel
Ledwo przegłosowaliśmy żeby Richyard został i już wygląda to na złą decyzję.
Zaraz się wezmę za uzasadnianie.

Avatar Richyard
Mijak pisze:
Ledwo przegłosowaliśmy żeby Richyard został i już wygląda to na złą decyzję.
Zaraz się wezmę za uzasadnianie.

Prowokacje

Avatar Richyard
Ale się zamknę, nie spałem jeszcze dzisiaj, łatwo mnie teraz sprowokować i mogę powiedzieć jedno słowo za dużo. Wrócę jak odpocznę i postaram się wrócić do asertywne go postępowania.

Avatar
Konto usunięte
Serio nie myślisz, że ktoś silny emocjonalnie, tłumiący emocje... tak jakby nie powinien łapać się na prowokacje?

Avatar Mijak
Właściciel
Już pomijam całą resztę obraźliwych wypowiedzi, bo to mogę zwalić na niezrozumienie liberalnego regulaminu (po raz n-ty), co może być bardziej winą moją, jako jego twórcy.
Richyard pisze:
I proszę, nie pisz do mnie więcej. Nie chcę w najmniejszym stopniu być taki jak ty, a przebywając z kimś często stajesz się powoli taki jak on. A ja nie chcę być nigdy taki jak ty.

Ale to jest zaprzeczeniem wszystkich powodów, dla których byłem przeciwko usunięciu cię z grupy. Jeśli nie jesteś w stanie znieść konfrontacji z kimś o innych poglądach i innym podejściu do życia, bo boisz się, że staniesz się taki jak on - to ta grupa nie jest miejscem dla ciebie.

Avatar Mijak
Właściciel
pan_hejter pisze:
Co do Richyarda mam do niego neco podobne poglądy. Jestem mizantropem i ważniejsze jest dla mnie dobro moje niż innych. Na przykład w sytuacji gdy ktoś powiedziałby mi "strzele ci w łep albo gościowi obok, wybieraj" wybrałbym gościa obok. Tylko dzieli nas jedna zasadnicza różnica, ja nie twierdze się za nadczłowieka, że ja mam jedyny słuszny pogląd. Raczej uważam te cechy za społecznie złe i nie potrzebne, a siebie opisuje jako zwyklego aroganta, dupka i tchórza. I nie uważam, że każdy powinien mieć moje cechy bo to doprowadziłoby do rozpadu ludzkości a nie jej jedności.

I to jest zdrowe podejście.

Avatar ZnawcaLiteraturyPolskiej
Jeśli chodzi o to, że niby próbuje wmówić, że sam nie jestem ch*jowy cytując biblię "źdźbło w oku bliźniego widzisz, a belki w swoim nie dostrzegasz" to tak właściwie nikim tak nie gardzę jak samym sobą.

Różnica polega na tym, że ja nie staram się usprawiedliwiać moich wad jakby to były cechy, nie kryje się z nimi. Staram się zmieniać, być najlepszy jak to możliwe. Nie jestem idealistą, bo jestem po prostu naiwny, tylko uważam, że nawet jeśli nic nie zdziałasz to nadal jesteś w stanie kogoś zainspirować, czy dołożyć swoją cegiełkę w czymś większym. Można to porównać chociażby do ekologii. Po co mam segregować odpady jeśli sąsiad i tak je pali? A potem 80% społeczeństwa myśli dokładnie w ten sposób i nic nie robi.

Ja się po prostu nie podaje i daje z siebie tyle ile mogę, bo nie ważne jak mało osiągniesz, jeśli nie zrobisz nic osiągniesz jeszcze mniej. Wręcz moim celem życia jest wykorzystać mój potencjał najlepiej jak to będzie możliwe.

Nawet chociażby w pod punkcie o bliskości w którym jestem potrzebujący i zdesperowany. Tu nie chodzi o to, że potrzebuje kogoś, by mnie niańczył i wyręczał. Chcę mieć kogoś kto może na mnie polegać, kim mógłbym się opiekować i ktoś kto byłby za to szczerze wdzięczny. Moim samolubnym pragnieniem jest poczucie przydatności. Osobiście uważam, że jak najbardziej można coś takiego wybaczyć. Na pewno to coś lepszego niż kalkulowanie wszystkiego, "czy to sprawi, że będzie mi się wygodniej żyło".

Avatar CzarnyGoniec
Tak btw wchodzenie do kogoś na profil i szukanie na siłę dowodów na potwierdzenie swojej tezy jest słabe.

Tak samo jak tendencyjna i pisana pod tezę analiza osobowości na podstawie kilku wyrwanych z kontekstu opinii na czyiś temat.

Jeśli jakiś psycholog po półtoragodzinnej rozmowie stwierdziłby, że poznał drugiego człowieka i może z dużą pewnością wydawać sądy o jego osobowości i motywach to zostałby uznany za niepoważnego. Byłoby niemal pewne, że więcej wymyślił sam, niż wydrukował.
Jeśli chodzi zaś o "analizę" w wykonaniu nie-psychologa i w dodatku opartej o opis na jeja... Bez nawet próby poznania kontekstu...
To nie ma żadnej wartości.


Analizy psychologicznej nie robi się tak "Znawca to zepsuty egoista. Zobaczmy co za tym przemawia"
Tylko tak
"Znawca robi to... To może oznaczać jedną z pięciu rzeczy. Jako, że robi też to to pewnie nie jest to rzecz numer trzy..."

Avatar pan_hejter
Goniec kłamie i jest zepsutym egoistą

Czytałem Freuda więc wiem.

Avatar CzarnyGoniec
pan_hejter pisze:
Goniec kłamie i jest zepsutym egoistą

Czytałem Freuda więc wiem.
cholera, przejrzał mnie...

Choć Freud to akurat ciekawy case. On zakładał, że człowiek jest zły i na tym budował swoją teorię.
Ale jest różnica w twierdzeniu "zakładam, że jest tak. I na tej podstawie filozoficznej będę analizował ludzi" vs "jest tak, bo do tego doszedłem i to widać".

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów