MorsZDidgeridoo pisze:Typowy admin grupy na jeja XD
bo się rozpisaliście tam gdzie nie trzeba. A ja chcę podłechtać swoje ego większą liczbą tematów :3
Angel_Kubixarius pisze:
Typowy admin grupy na jeja XD
Wiatrowiej pisze:
Ty też nie jesteś przypadkiem adminem jakiejś grupy?
Angel_Kubixarius pisze:
Ćśii bo się wyda
MorsZDidgeridoo pisze:
Da ktoś linka? Chętnie się zaznajomię :p
Wiatrowiej pisze:
chyba jedyne RPG a nie PBF
M1kus pisze:
Nanokk, wg mnie jeżeli ciąża zagraża życiu matki lub pochodzi z gw*****, to aborcja powinna być całkowicie opłacana z budżetu państwa
Mijak pisze:
Aborcja nie powinna być sztucznie utrudniana, ale tym bardziej nie powinna też być sztucznie ułatwiana.
Mijak pisze:
I to wcale nie oznacza, że chory na raka musiałby nagle skądś wytrzasnąć kilkaset tysięcy złotych na chemioterapię i operację - mógłby przecież ubezpieczyć się prywatnie, co dawałoby mu lepszą i tańszą opiekę zdrowotną, niż przymusowe państwowe ubezpieczenie państwowe.
Mijak pisze:
A szczepienia to bardzo specyficzny i ciężki do odparcia przypadek.
Na szczęście nad tym zagadnieniem też zdążyłem się już wcześniej zastanowić i myślę, że mam dobrą odpowiedź.
Gdyby rodzic, rezygnując ze szczepienia, narażał zdrowie wyłącznie swojego dziecka, szczepienia mogłyby być w pełni dobrowolne.
Ale tak nie jest.
Każda niezaszczepiona osoba zwiększa szanse na to, że w jej organizmie wirus lub bakteria zmutuje w taki sposób, że także osoby już zaszczepione nie będą bezpieczne i wybuchnie epidemia.
Korwin-Mikke pisze:
Jedni rodzice chcą dzieci szczepić – inni nie chcą. I tak powinno być. {...} To nie jest „troska o dzieci” - tylko bezczelny „lobbing” farmakoncernów, które chcą, by rządy zmusiły rodziców do szczepienia dzieci. Ciekawe: ile ONI wzięli od farmakoncernów - i co ONI jeszcze wymyślą, by się nakraść?
Mijak pisze:
Właściwie w przypadku walki z chorobami zakaźnymi można wprost mówić o wojnie - przeciw organizmom, których jedynym celem jest zabijać ludzi w okropnych męczarniach.
To, że te organizmy nie są ludźmi ani nawet istotami rozumnymi, niczego nie zmienia - nadal jest to wojna, więc powinno się w tej sprawie stosować prawo wojenne.
I każdego, kto utrudnia walkę z wrogiem należy wtedy karać jako zdrajcę.
W przypadku aborcji i innych medycznych zabiegów - ich zaniechanie nie stwarza zagrożenia dla całego narodu, a tylko dla pojedynczych osób.
Dlatego nie widzę, powodu, żeby państwo miało te zabiegi regulować w taki sam sposób.
Nanook pisze:
Zgadza się, będzie tę zgodę trudniej uzyskać, dlatego w propozycjach różnych partii, czyli naszych potencjalnych reprezentantów, powinna być ta kwestia zawarta i cały pakiet, tzn. legalizacja aborcji i kwestia jej opłacania lub nieopłacania, powinna być rozważana przez obywateli.
Aczkolwiek nie zgodzę się, żeby miało to wpływ na dyskusję o legalizacji. To znaczy, szczerze mówiąc dopiero po raz drugi (pierwszy był na profilu Razem na fejsie) w naszej dyskusji się spotykam z problemem refundacji aborcji, natomiast każda inna dyskusja o problemie aborcji jaką czytałem, a niestety sporo ich przeczytałem, dotyczyła kwestii moralnych. Nikt refundacji nie brał pod uwagę. Tak że nie jestem pewien, czy prawo byłoby takie bardziej liberalne, a ludzie bardziej przychylni pomysłowi, skoro refundacja nie jest właściwie dla nikogo problemem.
Aczkolwiek mogę się mylić, wszystkich dyskusji nie czytałem i możliwe, że refundacja jest głównym ogniskiem zapalnym wszystkich dyskusji na ten temat, a ja po prostu obracam się w złym towarzystwie :)
Problem prywatnej a publicznej służby zdrowia to taki trochę off-topic, więc szczegółowo go nie będę omawiał. Napiszę tylko, że nie każdy dysponuje takim kapitałem, żeby przeznaczyć jego część na wszelkie ubezpieczenia zdrowotne.
Janusz Korwin-Mikke pisze:
Jedni rodzice chcą dzieci szczepić – inni nie chcą. I tak powinno być. {...} To nie jest „troska o dzieci” - tylko bezczelny „lobbing” farmakoncernów, które chcą, by rządy zmusiły rodziców do szczepienia dzieci. Ciekawe: ile ONI wzięli od farmakoncernów - i co ONI jeszcze wymyślą, by się nakraść?
Bezimienny do Lorda Hagena pisze:
Tu nie chodzi o to, czy mi wierzysz, ale o to, czy możesz sobie pozwolić, żeby mi nie wierzyć.
Mijak pisze:
Szczerze mówiąc też nie sądzę, żeby refundacja była głównym problemem w kwestii przekonywania opinii publicznej do legalizacji aborcji.
Większość ludzi niestety nie myśli kategoriami wolnościowymi i też chce po prostu narzucać siłą swoje poglądy innym, na drodze demokracji, według śmiesznej umowy społecznej, że opinia większości zawsze jest słuszna.
Ale nawet jeśli refundacja aborcji jest mało znaczącym argumentem dla większości ludzi, to dla mnie jest jednym z najbardziej przekonujących.
Mijak pisze:
Więc dlaczego państwo zmusza do takiego ubezpieczenia absolutnie każdą pracującą osobę, niezależnie od jej woli?
Mijak pisze:
PS - ciągle edytuję swoje posty, ale to tylko po to, żeby poprawić wstydliwe literówki :v
CzarnyGoniec pisze:
Bezimienny do lorda Hagena
Janusz Korwin-Mikke
Zakochałem się w tej rozmowie
Mijak pisze:
Dla mnie śmieszny jest system, w którym menel, schizofrenik i gw**ciciel (w sensie trzy różne osoby) mają większy wpływ na los państwa, niż milioner i profesor (w sensie dwie różne osoby).
Mijak pisze:
Śmieszny jest też system, w którym dwie różne osoby za taką samą usługę płacą zupełnie różną cenę.
Mijak pisze:
A jak większość zmusza do czegoś mniejszość, to nadal jest to przymus.
Mijak pisze:
Założę może osobny temat o demokracji (której nie popieram).
EDIT
A, widzę że już jest taki temat.
Mijak pisze:Ja tam Korwina nie znoszę, ale to też może na inny temat.
Bardzo szanuję obu tych ludzi, choć nie są idealni...
Baturaj pisze:
A jeżeli chodzi o moje zdanie w tej kwestii, to jest ono proste:
1)NAWET jeśli płód jeszcze nie żyje, tylko jest grupką komórek, np. ma dopiero tydzień, to wkrótce ma on BYĆ człowiekiem, pełnoprawnym, takim jak ja czy ktoś inny. A zabicie tego "czegoś" jest zabraniem przyszłości, całego życia temu człowiekowi z przyszłości. To tak, jakby ktoś z czasów, kiedy on był dorosły, cofnął się w czasie i nie dopuścił, żeby on się urodził. Moim zdaniem równoznaczne z morderstwem.
Baturaj pisze:
2) NAWET, jeśli urodzenie grozi śmiercią kobiety, to nie zawsze jest aborcja uzasadniona. Jeśli np. mielibyśmy do czynienia z kobietą, która za wszelką cenę musi przeżyć, to zgodziłbym się. Ale jeśli jest np. 60% prawdopodobieństwa na śmierć matki, to moim zdaniem warto zaryzykować. Spójrzcie na to z tej strony: ona i tak żyłaby już krócej, niż to dziecko, więc jeśli uratujemy dziecko, a ona umrze, to ten człowiek będzie mógł mieć przed sobą całe życie, a jakbyśmy zabili jego, a uratowali matkę, to ona dożyłaby jeszcze np. 40 lat.
Baturaj pisze:
3) NAWET, jeśli płód prawie na pewno umrze po porodzie (np. "płód arlekin"), to powinniśmy zapewnić mu godną śmierć człowieka, a nie zabijać jeszcze w brzuchu, bo "przecież niefajnie będzie oglądać, jak takie dziecko się będzie rodzić, a matka może dostać depresji".
godność jednej osoby>depresja drugiej osoby
poza tym: życie jednej osoby>depresja i syndrom pourazowy drugiej osoby
Wszyscy wrzucają Chazanowi, a on po prostu starał się zapewnić temu dziecku godną śmierć. Taką, jaką każdy by chciał.
Baturaj pisze:
NAWET, jeśli płód prawie na pewno umrze po porodzie
poza tym: życie jednej osoby>depresja i syndrom pourazowy drugiej osoby
M1kus pisze:
Na tej samej zasadzie można powiedzieć że antykoncepcja uniemożliwia urodzenie się człowieka, co zabierze mu przyszłość. Przecież nie zabronimy nikomu zakładać gumy. To samo masturbacja, seks oralny itp.
M1kus pisze:
Według polskiego prawa "Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy mogąc jej udzielić bez narażania siebie lub innych na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu podlega karze pozbawienia wolności (do lat 3)". Oznacza to, że jeśli ocalenie czyjegoś życia wiązałoby się z utratą twojego własnego, to masz prawo nie podejmować się pomocy bez żadnych konsekwencji. A zakaz tej aborcji jaki postulujesz narusza to prawo.