Litops pisze:
Teoretycznie - tak, bo nie jest samoświadome i ma mózg gorej rozwinięty niż zwierzęta, które większość z nas zjada na co dzień. Problemem jest to, że jednak to dziecko się urodziło i w tym czasie nawiązało już, choć nieświadomie, relacje z kilkoma osobami. Poza tym, nasze przystosowania ewolucyjne zabraniają nam zabijać dzieci. Inaczej jest z płodami i embrionami, które nie przypominają człowieka w takim stopniu, byśmy mieli opory ewolucyjne przed aborcją, najwyżej mogą mieć podłoże ideologiczne. Zależnie od kultury, różnie definiuje się pełnoprawnego człowieka. O ile teraz jest to niedopuszczalne, to po kilkuset latach mogą zajść zmiany w społeczeństwie, które teraz są nie do pomyślenia, tak jak nie do pomyślenia jest dla nas traktowanie wadliwych noworodków przez Spartan. Ostateczną odpowiedzią na Twoje pytanie jest: Nie, nie dzisiaj.
Jest to częściowo argument z natury, pospolity błąd na gruncie logicznym poza tym, że argument ten ogólnie za bardzo koliduje z poczuciem moralności kiedykolwiek, bo ewolucyjnie można wytłumaczyć też np. zabicie przechodnia na ulicy i zgw*łcenie mu żony, a jakoś się hamujemy. Jeśli na porównania zabójstwa płodu czy małego dziecka powiemy "ewolucja" i "kultura" to ten argument będzie subiektywny, a subiektywne argumenty zawsze mają dwa końce - jeśli uznajemy subiektywne argumenty, to parafrazując Dostojewskiego - wszystko będzie nam wolno. gw**ciciel w sądzie powie, że tak go wychowali i sędzia nie ma na niego mocnych. Całe szczęście władza sądownicza na ogół nie działa na modłę ewolucji i kultury. Kto by taką chciał?
Leishh pisze:
Nie rozumiem osób, które są przeciwko aborcji. Po prostu nie rozumiem. Znaczy, rozumiem skąd ich przekonania się biorą. Ale zakazanie aborcji nie sprawi, że aborcji nie będzie, ale na pewno będzie skutkowało tym, że spora część tych aborcji będzie przeprowadzana w sposób niebezpieczny dla zdrowia kobiety. Czyli jeszcze gorzej, niż gdyby aborcje były legalne i przeprowadzane w klinikach w bezpieczny sposób. Podziemie aborcyjne kwitnie, jeśli ktoś chce aborcji, to tą aborcję zrobi, nieważne, jakie prawo jest w kraju aktualnie. Uważam, że lepiej nie narażać zdrowia i życia kobiet, czyli po prostu zapewnić im tę bezpieczną aborcję.
Jeśli ktoś będzie chciał zastrzelić cię na ulicy, to to zrobi, ale jest coś takiego znanego od dawna w cywilizacji, co w nieźle tłumi różne dziwne chęci u różnych dziwnych ludzi - tak zwana sprawiedliwość karna. Tylko też przypomnę, że w oczach wielu ludzi kobiety dokonujące aborcji na życzenie to przestępczynie, a o przestępców społeczeństwo raczej dbać nie próbuje - wręcz przeciwnie.
Litops pisze:
Poglądy pro-life są dlatego, że są różne opinie o tym, kiedy powstaje coś w rodzaju "pełnoprawnego człowieka". Wg pro-life jest to od zagnieżdżenia zarodka lub na etapie zapłodnienia, a w skrajnych przypadkach już w trakcie segzu. Ja uważam, że dopóki istota nie jest samoświadoma i nie ma relacji emocjonalnych z innymi osobami, można ją bez przeszkód moralnych zabić.
Niektórzy naćpani ludzie w pewnym sensie też nie są samoświadomi, a i niektórzy naćpani ludzie przez swój nałóg porzucili relacje z ludźmi, którzy byli im bliscy albo w ogóle tych relacji nie mieli. To co, mordujemy ich? Jak tam uważasz - ale ja mam poglądy wolnościowe i uważam, że człowiek ten może robić co mu się podoba, dopóki nie znajduje się w miejscu publicznym i nie narusza praw własności innych osób, gdyż z moich liberalnych poglądów stawiam, że wolność jest najlepszą i najtańszą metodą rządzenia, a jednostki nie powinny być oceniane w kryteriach biologii, tylko nauk zajmujących się organizacją społeczeństwa (przecież definicja osoby to w całej historii spór na wielu dziedzinach, gdzie nikt jeszcze nie powiedział ostatniego słowa). Ja przyjmuję taką praktyczną - zdolność do przestrzegania norm prawnych w społeczeństwo. Płód się koniec końcem wpisuje jak ten narkoman, który kiedyś wytrzeźwieje. A więc i taki ja - jak co niektórzy wiecie perfidny egoista do sześcianu, może mówić, że aborcji niet.