Amyklej

Avatar Vader0PL
Amyklej to stolica Spartens, a zarazem dżunglowa planeta. Choć Spartens istnieje od wieków, to nadal ponad połowa planety pozostaje tajemnicą dla jej mieszkańców. Choć nie ma tutaj ludów koczowniczych, to dzikie zwierzęta i flora sprawiają, że mury stolicy muszą być pilnowane zawsze. W sumie, po to też są Eliminatorzy. Sama stolica przedstawia się w bardzo ciekawy sposób. Otóż nie jest to tylko jedno miasto wbrew pozorom, ale sieć miast połączona ze soba drogami prowadzącymi przez dżunglę. Jeżeli uda się założyć jakieś miasto gdzieś dalej, to w następnej kolejności stworzy się drogę tam prowadzącą i osłoni się ją tak, żeby dzikie zwierzęta nie zagrażały cywilom. W sumie, to dość zabawne nazywanie jakiegokolwiek Spartensa cywilem. W końcu każdy tutaj ma swoją służbę wojskową i umie posługiwać się bronią.

Avatar Vader0PL
Samuel przybył do Amyklej. Tylko załatwić sprawy i zgodę na lądowanie, by móc odebrać towar.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Akurat zgodę na lądowanie uzyskałeś bez problemu, więc pani pilot zaczęła podejście. Tak, sama bo Wasz drugi pilot zbytnio wczuł się w grę, zwłaszcza tę część, kiedy staje się na polu z kieliszkiem.

Avatar Vader0PL
To było ulubione pole wielu graczy. Czekał aż wylądują.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wbrew pozorom, nie było to jakieś szczególnie trudne, więc zaraz Wasza kanonierka osiadła bezpiecznie na lądowisku.

Avatar Vader0PL
-Czas wolny, pięć godzin. Ewentualnie was powiadomię o zmianach.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wszyscy, poza schlanym pilotem, przytaknęli i ruszyli do wyjścia.

Avatar Vader0PL
Zwrócił się do niego.
-Nie sprzedaj Samuela za butelkę jakiegoś trunku, dobra?
Opuścił pokład i się rozejrzał.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wylądowaliście w jednym z mniejszych miast na planecie, oczywiście otoczonym dżunglą, no bo jakby inaczej?

Avatar Vader0PL
Zawsze dobry dopływ tlenu. Ruszył do magazynu Re-5646.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Znalazłeś go, oczywiście był strzeżony przez dwóch uzbrojonych strażników, ale chyba bardziej dla szpanu, niż z konieczności ochrony jego zawartości przed złodziejami.

Avatar Vader0PL
-Witam. Ja do Monroe.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Kogo? - spytał strażnik, wyraźnie młodzik, sądząc nie tylko po wieku, ale i randze i ewentualnym czasie służby.

Avatar Vader0PL
-Monroe. Egzekutor i ten, który przydziela towar dla przemytników Sojuszu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Wyjechał. - odparł drugi strażnik, gdyż załapał o co chodzi, w przeciwieństwie do swego kompana, który wciąż łączył wątki.

Avatar Vader0PL
-Czyli jest jego zastępca?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Jest. - potwierdził i pozwolił Ci wejść do środka.

Avatar Vader0PL
Wszedł do środka i się rozejrzał.
-Flips?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nikt taki Ci nie odpowiedział, a właściwie to nikt Ci nie odpowiedział.

Avatar Vader0PL
-Szkuner 12 przybył...
Poszukał Flipsa.

Avatar Kuba1001
Właściciel
//Mógłbyś mi coś więcej o nim powiedzieć czy sam mam się tym zająć?//
Cóż, aktualnie trwał załadunek po drugiej stronie magazynu, więc możliwe że jest właśnie tam.

Avatar Vader0PL
Tam też się udał.
///Flips - Spartens. Zastępca Monroe. Co ciekawe, ta mała grupka działa legalnie i zajmuje się przygotowywaniem wolnych okrętów do przemycenia środków na planety zagrożone atakiem Federacji, lub bezpośrednio do rewolucjonistów do Federacji. Wiadome, że to drugie jest śmiertelnie niebezpieczne, ale też i lepiej płatne.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zastałeś tam trzy cywilne frachtowce, na które droidy i ludzcy tragarze ładowali najróżniejsze towary: Pancerze, broń, amunicję, medykamenty, materiały wybuchowe i tak dalej. Pośród tego tłumu dostrzegłeś też Filipsa, który wpatrywał się w swój elektroniczny notatnik, od czasu do czasu coś zapisując lub pokrzykując na resztę.

Avatar Vader0PL
Podszedł do niego.
-Transport na Hefajstos-6?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pokręcił głową, nawet nie odrywając wzroku od notatnika.
- Mówią na to Przełom, więcej nie wiem.

Avatar Vader0PL
-Mam rozumieć, że nie jestem w to wciągnięty?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Tylko te trzy jednostki, nikt mi nie wspominał o kimkolwiek więcej.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pokiwał głową i udał się na pokład jednego ze statków, aby tam sprawdzić czy wszystko jest na miejscu.

Avatar Vader0PL
Czekał na niego.

Avatar Kuba1001
Właściciel
W końcu sprawdził wszystko, a statki odleciały.
- Więc...? - zagadnął, gdy zmieniły się w malutkie plamki na horyzoncie, aby z czasem zaniknąć zupełnie.

Avatar Vader0PL
-Odpieram towar z kolejnym zadaniem transportu. Monroe nie powiadomił mnie, że go nie będzie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Imię, nazwisko, nazwa jednostki? - spytał i przygotował się do notowania. - Nijak mógł powiadomić kogokolwiek, w środku nocy kazali mu pakować manatki i gdzieś się wynosić.

Avatar Vader0PL
-Nazwa w tej spółce to Szkuner 12, jednostka Kanonierka typu Anvil o nazwie Samuel, Victor Narin.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Tak, pamiętam jak Monroe mówił o kimś takim... Towar będzie do odebrania tutaj za godzinę. Do tego zajmij się czymś. - powiedział i odszedł, zapewne aby przygotować wszystko, co potrzebne do załadunku.

Avatar Vader0PL
-Nie no, spoko.
Poszedł szukać jakiegoś miejsca do siedzenia.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jedynym co może się do tego nadawać jest jedna z rozlicznych skrzyń, bo ławek lub innych siedzisk brak.

Avatar Vader0PL
Czyli tam sobie usiadł. Najwyżej pier*olnie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
No, nie pie**olnęło, więc to masz z głowy. Teraz pozostaje czekać.

Avatar Vader0PL
Czekał więc, sprawdzając również obecność swoich narzędzi przy sobie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nikt Ci nic nie ukradł, jeśli o to chodzi.
//To nie jest aby tak, że powinieneś tu podprowadzić swoją kanonierkę, żeby załadować te zaopatrzenie?//

Avatar Vader0PL
Sięgnął po swój holokomunikator.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Sięgnąłeś po niego, to było coś.

Avatar Vader0PL
A teraz spróbował połączyć się z jednym z pilotów.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jeden był niedostępny z powodów oczywistych, ale druga pilot zdołała odebrać.
- Już lecimy?

Avatar Vader0PL
-Nie, jednak ustawcie maszynę pod magazyn Re-5646.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zapewne teraz pikowała głową, bo nic innego nie powiedziała i przerwała połączenie, żeby polecieć we wskazane miejsce.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pewnie musiała pozbierać po drodze resztę zespołu, ale i tak pojawiła się dość szybko, bo w krócej niż kwadrans.

Avatar Vader0PL
Zawsze najlepsza w drużynie. Uśmiechnął się na tę myśl.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku