Właściciel
Uśmiechnąłeś się, że aż miło, a ona posadziła statek na lądowisku, a po chwili załoga wyszła z kanonierki, ciekawa co tym razem tam dla nich masz.
Ręką tylko wskazał na pracodawcę i do niego podszedł.
Właściciel
Problem był taki, że on nadal szykował Wam towar gdzieś w magazynie.
-Obsługa klienta pierwszorzędna.
Właściciel
- Grunt, że do każdego zamówienia dają firmowe koszulki, są świetne. - powiedział jeden z członków załogi, co reszta skwitowała śmiechem.
Właściciel
Dalsze rozmowy przerwało przybycie magazyniera, a wraz z nim licznych skrzyń ciągniętych na wózkach repulsorowych przez droidy-tragarzy.
Właściciel
- Macie to dostarczyć na miejsce docelowe w całości, a później wrócić to w miarę jednym kawałku.
Właściciel
- Dostawa sprzętu dla powstańców na Hefajstosa Sześć.
No to mógł jedynie gwizdnąć i wytrzeć czoło z potu, które nagle się na nim pojawiło. Hefajstos-6... planeta ruina, na której możesz zostać rozstrzelany niezależnie, czy jesteś po stronie Federacji, czy powstańców. Dodatkowo Samuel może zostać uznany za jednostkę wroga przez obie strony. A gdy Spartens wysłało wsparcie powstańcom, to sytuacja stała się jaśniejsza: powstańcy mają działka p.lot, a Federacja i p.lotki, i myśliwce.
-Dobrze, ile mamy czasu?
Właściciel
- Im szybciej to zrobicie, tym lepiej, bo ja mam tutaj magazyn pełen pod sam dach, a oni wręcz przeciwnie.
-Rozkaz, rozkaz. Maszyny wpakują towar i ruszamy.
Właściciel
- Jeśli wyrobicie się szybciej to może zdążycie dobrać się do innego transportu, tym razem na innego Hefajstosa. - odparł i odszedł, gdyż nie miał tu nic do roboty, droidy same zdołały dość szybko załadować na pokład cały fracht, więc pozostaje tak naprawdę tylko ruszać.
-Na Samuela, odlatujemy natychmiastowo.
Właściciel
Wszyscy, którzy opuścili pokład natychmiast załadowali się do środka i po chwili kanonierka była gotowa do lotu.
Sam również wszedł na pokład.
-Wszyscy gotowi? Ruszajmy.
Właściciel
Jako iż nie było odpowiedzi, ale kanonierka oderwała się od płyty lądowiska i poleciała w atmosferę, później zaś w przestrzeń, to raczej wiadomo.
//Dać znać jak będziesz na miejscu?//
Właściciel
Vader:
Kanonierka wyskoczyła z nadprzestrzeni na orbicie planety, w co wielu członków załogi wciąż nie wierzyło.
-Udało się, gratuluję załogo.
Właściciel
- Załoga domaga się solidnej kolejki piwa, jeśli nie dwóch, z kieszeni kapitana, żeby ten jej to wynagrodził. - powiedział półżartem i półserio Jakot, gdy wylądowaliście tam gdzie ostatnio.
-Byleby nie trzech, trzech to już nie opłacę.
Właściciel
Cała załoga kanonierki ruszyła po tej deklaracji do najbliższej kantyny w dość dobrych nastrojach.
A on za nimi, naprawi dziurę budżetową zapłatą za tę misję.
Właściciel
Piliście, śpiewaliście, opowiadaliście historie i tak dalej... Czas mijał Wam w bardzo dobrym humorze, ale po dwóch godzinach ostatecznie musieliście skończyć, wypadałoby iść złożyć raport i tak dalej.
Żeby przynajmniej się na nogach utrzymał.
Właściciel
Dasz radę, a przynajmniej teraz wszystko na to wskazuje.
Właściciel
Filps czekał tam, gdzie go wcześniej spotkałeś, również zajmując się pilnowaniem tragarzy, mechanicznych i organicznych, pracujących nad załadunkiem kolejnych jednostek. Spojrzał na Ciebie i po chwili, gdy przyszedłeś bliżej, uśmiechnął się nieco.
- Jak rozumiem, zaczęliście już fetować sukces misji?
-Trzeba utrzymać wysokie morale. Zwłaszcza, że przeżyliśmy.
Właściciel
- A jesteście gotowi na więcej?
Właściciel
- Kolejna dostawa uzbrojenia, głównie materiałów wybuchowych, granatów, bomb, min, wyrzutni pocisków, granatników i tym podobnych na małą planetkę na Zewnętrznych Rubieżach. Sama w sobie nie znaczy wiele, ale jest punktem wyjścia do inwazji na resztę układu, który tym bardziej nie obroni się przed Federacją, która zajęła tę pechową planetę. Nie możemy pozwolić im na zdobycie czegoś więcej, cały układ obfituje w złoża surowców mineralnych i kruszców, jakie mogą zaopatrywać federacyjną machinę wojenną na wiele miesięcy, a mowa tu o całej armii Federacji... Jeśli pomożemy buntownikom wygnać z ich planety okupanta oraz pozbyć się rządu i armii, która z nimi sympatyzuje, zobowiązali się przyłączyć planetę do Sojuszu, dając nam też wyłączne prawo do wydobycia na pozostałych światach... Poza dostawą wyposażenia, powinniście zabawić tam przynajmniej kilka tygodni, potrzeba im wyszkolenia i pomocy w co bardziej brawurowych akcjach. Zainteresowany?
Właściciel
- Poślę kilku ludzi po Twoją kanonierkę, przylecą nią tutaj i zacznę załadunek, powiedz o tym załodze i daj im wytrzeźwieć. Jutro wszystko, łącznie z ładunkiem, lewymi dokumentami i tożsamościami, powinno być gotowe.
Właściciel
Nie byłeś jedynym, którego miał dziś za zadanie wyposażyć, przekazać informacje, zadbać o zaopatrzenie i tak dalej, więc skinął Ci głową i wrócił do pracy, starym zwyczajem pokrzykując i klnąc na droidy serwisowe bądź mechanicznych tragarzy, co oczywiście nie dawało żadnego efektu, mimo jego usilnych starań... Może dlatego pracuje tylko z maszynami od kilku lat?
No cóż, mu pozostało... właśnie, co?
Właściciel
Najpewniej powiadomienie załogi o wszystkim, bo sam tej misji nie wykonasz.
No więc udał się do niej, by ją o tym powiadomić.
Właściciel
Zastałeś ich na typowej pijackiej hulance w jednej z portowych karczm przygotowanych specjalnie na takie okazje, rzecz jasna wyłącznie dla wojskowych.
Właściciel
Trzeba przyznać, że wykazali sporo dyscypliny i hartu ducha, a właściwie ich resztek, okazując Ci jakiekolwiek zainteresowanie w takiej chwili.
-Niedługo znowu ruszamy, lecz obecnie się bawcie.
Właściciel
Nikt nie wyraził obiekcji, a wręcz wszyscy zaczęli tym gorliwiej wypełniać Twoje rozkazy, zwłaszcza ten drugi, który odnosił się do zabawy przed misją.
No cóż, więc pozostało mu wrócić.
Właściciel
Na statek? Do zleceniodawcy? Do swojej kwatery? Kantyny oficerskiej?
Do swojej kwatery. Miał tam chyba jakąś paczkę papierosów.