siedziba czarodzieja Sarumana. Nazwa pochodzi od mającej tam źródło rzeki Iseny. Inna nazwa tej twierdzy to Angrenost.

Isengard leży w zachodniej części Rohanu, na południowym krańcu Gór Mglistych, w Nan Curunír, Dolinie Czarodzieja. Położenie twierdzy jest bardzo istotnym punktem strategicznym – wraz z warownią Helmowy Jar( rogaty gród) Isengard strzeże Wrót Rohanu.

Isengard wzniesiony jest na planie koła, spod zbocza góry wysuwa się ogromny kamienny pierścień murów, stromy jak urwisko. Zatoczywszy wielki krąg do niej powracał. Istnieje tylko jedno wejście, od strony południa. Jest to długi tunel wykuty w czarnej skale, na obu końcach zamknięty potężnymi żelaznymi wrotami. Zawiasy skonstruowane są w taki sposób, że po odsunięciu rygli, możliwe było rozchylenie wrót lekkim pchnięciem ręki. Wnętrze Isengardu to była kolista, lekko wklęśnięta przestrzeń o średnicy mili. W centrum stoi wieża Orthank. W fortecy jest rozwinięta sieć dróg, które spotykały się pod Orthankiem. Wzdłuż wschodnich murów płynie rzeka Isena, mająca źródło niedaleko Isengardu.

Isengard... Upiorne miejsce... Jej pancerz chrzęścił, a maczuga była w gotowości.
-Nie wychylać się... I uwaga na Orki.

Widziałaś paru Uruków ( wait saruman Jeszce nie zdradził)

(Ale Uruków robił potajemnie)

//Wydedukowała, że to z Isengardu, bo nie wyglądają na Mordorczyków ani z Gundabadu.
Pokazała, by się ukryć.

//kk //
ukrywli się,
- Pani Ale jak to saruman nas zdradził ?

Spojrzała się na tamtego.
-A twoim zdaniem widzisz Rohirimmów, Rycerzy Łabędzia czy Orki?

- Nie
patrzył zszokowany na przechodzący batalion orków.

-Dużo za dużo... Coś śmierdzi... I nie mówię o ich zapachu.

Nagke jeden z uruk'hai Cię spostzregł
- ludź ludź, czarny ludź!

Wstała i przyszykowała broń. Pokazała, by w razie czego zaatakowali.

Twoi łucznicy napieli cięciwy
Uruk haie natychmiast ustawili sie w szyk
- Paskudne ludzie ! zabijemy was ! i zjemy!

Podeszła do Uruków i machbęła maczugą raz czy dwa.
-Teraz!

- Nas jest 60 a Ty tylko jedna ha ha ha
Uruki zaczęły Cię otaczać, twój łucznicy czekali na rozkaz.

-ilość nie znaczy jakość. - Powiedziała i krzyknęła:
-Ognia!!!- inzaczęła młóckę.

paru Uruków padło martwych, ale reszta was otoczyła zabili dwóch twoich.

-Wycofajcie się!!! Będę osłaniać!!! - Po czym zaczęła jeszcze mocniej ich tłuc.

- Nie da się jestem otoczeni.
zauważyłaś jak dzielnie odbierają ataku uruk- haiów, Ciebie bili z każdych stron, czułaś ze powoli przegrywacie.

To się tutaj nie skończy... Nie tak!!! Wzięła jednego Uruka i rzuciła w pozostałych. Niexh się wytworzy wyrwa... Czuje... Gniew, furię... Musi wytrwaę!!!

kolejny z twoich padł, ostatni należy do elity więc odpiera ataki, Ty również powoli padasz nie sposób powiedzieć ilu zostało 40 30 a może hestvich więcej?

Korb dostanie łomot, tak to jest jak nie bedąc odrzuconym przez śmierć próbujesz rozwalic cos jako blężenie...

// he he mam inni plan //

Nie... To się tak nie skończy... Resztkami sił ropoczęła walkę taką, jaką widziała w czasie bitwy z Sauronem.... Chce zabić ich jak najwięcej... Jak najwięcej... I tylko to się liczy...

- Chesz ich zabić?!

-Tak wielu, jak zdołam!

-Nastał więc już czas czułaś jakby coś cie rozrywało od środka, ból nie do wytrzymania.

Uklękła i chwyciła się za klatkę piersiową. Ryknęła z bólu.
-Co się... Dzieje?!?!?!

czułaś jak powoli sie zmieniasz, jest to okropnie bolesne, wręcz nie da siw wytrzymać

Zaczęła zrzucać swój pancerz i cały czas krzyczała z niewyobrażalnego bólu... To jest cholernie bolesne... Gorzej niż w koszmarach najgorszych.

-ukoić twój ból? dobrze widziedzialaś czyj to głos
ból stawał się nie do zniesienia uruki uciekły widząc twoje wrzaski

-Nie!!! Ja wytrzymam!!! Odejdź, odejdź!!!

-czułaś ze nie wytzrmujesz, czułaś rozrost swojego ciała.

Zaczęła ryczeć. Jaki to jest potężny ból!!! Ale musi wytrzymać.

czułaś niesamowity przypływ mocy, nagle ból przeminał, a Ty czułaś się nie swojo we własnym ciele... ale zaraz Ty jesteś teraz smokiem !

Spojrzała się na swoje ciało... Co to jest.... Co to jest...
-CO DO?!?!?!
Popatrzyła się na to i na wszystko. Matko, jak wysoko... Słabo jej... To wszystko jakieś nieswoje... Ogon z tyłu, jak go kontrolować... Jeszcze te skrzydła. Chyba się zżyga...

Niespodziewanie zionełaś ogniem, nauczyłaś się nowej zdolności ognisty oddech.

Dobrs, co do... Oficjalnie jest skonfundowana. Chyba najlepiej zrobi, jak się położy... Co też robi... Musi do wszystko przeanalizować...

Zobaczyłaś jak obok Ciebie otworzył się portal.

Spojrzała się w tamtą stronę i przyszykowała do ewentualnego starcia.

Blawoj
wyszedłeś z portalu a przed Tobą smoczyca
Korbov
z portalu wyszedł smok

Zdziwiony mówi:
-Nie jesteś agresywna?

Spojrzała się na to i podniosła głowę. Przybrała pozycję bojową.
-Kim jesteś?

Blawoj
przybrała pozycję bojową lepiej uważać, z portalu wyszedł mag.
Kor
wyglada groźnie lepiej uważać w szczególności ze to pierwsza przemiana !

-I co tutaj robisz? Jest kolejka do palenia uruków...

- Myślę że nie jestem twoim wrogiem

-Jak się zwiesz?

Gandalf przyglądał się w zaciekawieniu obydwojgu z was

- Myślę że mamy inny problem
Zionął ogniem w stronę orków

-Uciekli oni... - Po czym spojrzała i zauważyła Czarodzieja. Zbliżyła do niego twarz. Ah ta wizja.

-Co ty tu robisz?