Kraina miodem i mlekiem płynącą ciesząca się spokojem tak to ona kraina hobbitów
kraj hobbitów, położony na północnym zachodzie Śródziemia w Eriadorze, nad rzeką Brandywiną
Smok już od dawna był w ludzkiej formie i rozpoczął swój monolog.
-Udajemy handlarzy. Orki do tylnich karawan i siedzą cicho, ja i moi przyboczni idziemy na spotkanie z Hobbitami.
Rzekł wsiadając na konia. Pokierował karawany do centrum Shire.
-Witajcie Hobbici! Przybyli Handlarze!
-Skóry, koce czy mundury? Już w kolejkach stoją tłumy. Sprzedam wszystko, po taniości! Nie zostawię nawet ości!
Wyrecytował wierszyk.
-Mieszka tu niejaki Pan Bagins?
Zapytał przypadkowego mieszkańca.
Twój sługa zaczął rozstawiać stragany, Hobbici byli tak zajęci towarami jakich dawno nie widzieli, że niemal nie zwracali uwagi na Ciebie.
Mag również kierował się w stronę Bag endu, dobrze wiesz że konfrotancja z Majarem może się źle skończyć, póki co Gandalf nawet nie podejrzewał kim naprawdę jesteś, przynajmniej tak wygląda.
W ten sposób dowiedziałeś, się że Bagins uznawany jest za świra, o jego niegdysiejszej podróży, gdy tylko skończyłeś wypytywać hobbitów, dostrzegłeś obok jednego ze straganów Bilbo oraz Gandalfa, nawet nie zwracali na Ciebie uwagi, ewidentnie zobaczyłeś jak Hobbit miętoli coś pod ubraniem.
-Wiśnowe, lawendowe czy zwykłe? Mamy nawet narkotyczne specjały Haradrimów po który podobno można ujrzeć sam początek świata!
Kontynuował swą gierkę z uśmiechem na ustach.
- zwykłe, początek świata to ja dawno widziałem, powiedział z widocznym znudzeniem
z tyłu jakieś dwa hobbity śmieszki rzuciły na Ciebie koc, i same się na Ciebie rzuciły, skutecznie Cię powalając.
-Mam zbroję ze smoczej skóry na tyłach. Należała do jednego Niziolczego wojownika, zwał się chyba Took.
Zainteresował Niziołka wpływając magią na jego świadomość. Spojrzał swymi oczami w jego. Mimo iż był w formie człowieka jego spojrzenie nadal dawało efekty.
-Ostatnia karawana. Chodźmy więc.
Rzekł prowadząc Hobbita za ogrom karawan. Karawany zasłaniały planowane miejsce zbrodni, a gwar i łomot stoisk powinien zagłoszyć Hobbita.
Jedynym szybkim ruchem ręki pozbawił go dopływu krwi z serca do mózgu. Zwalukł go do jednej z karawan w której były orki i kilku ludzi.
-Lud ma zatrzeć ślady ziemią. Orki przeszukują.
Wydał rozkaz.
// nie gemuj mi się tu za bardzo //
hobbit padł martwy na ziemię ale czy napewno?
momentalnie w miejscu pojawił się Gandalf, to już jasne że, bez walki się nie obejdzie.
Z nieba zobaczyłeś uciekających do swoich domostw hobbitów, Gadnalfa który rozbrzniewał wściekłością, paru Uruków otoczyło Gandalfa, Jeszce inni wzięli Zanieśli ciało do karawny momentalnie cała armia otoczyła Gandalfa, lecz ten nawet nie zadrżał,
momentalnie chwycił swój miecz i różdżke i uderzył nimi w ziemię, wokół niego rozbrzmiała się potężna fala która odepchneła Uruków w powietrze ( słowo mocy) wiele z nich padło martwych paru uderzyło w Ciebie, Ci którzy przeżyli powstało i czekali na twój rozkaz.
-Majarze! Miej na baczności to, że jestem w stanie uśmiercić pół wioski jednym tylko oddechem,a tacy jak wy czy ja ofiar nie lubią. hobbit ten był słaby na duszy przez pierścień, a przez to nierozważny i sam jest sobie winien swego losu. Wiesz, że i tak Sauron dostałby go w swe ręce i to w o wiele mniej humanitarny sposób. Czy za starego hobbita i pierścień jesteś w stanie poświęcić całą wioskę?
Zapytał.
-Odciąć łeb Hobbita i odeskortować trupa na tyły! Trzymać szyk obronny!
- głos Gandalfa stał się piękny i nie do odrzucenia
- ORKOWIE NATYCHMIAST WYPUSCIE CIAŁO HOBBITA !
momentalnie Urukowie sami nie wiedzieli co mają zrobić spgladali to na Ciebie to na Maga ( głos Majara) co prawda ustawili się w szyku obronnym lecz nic więcej.
-Smoku Sauron nienawidzi życia od tego Pierścienia zależą losy całej Ardy.
Mag skierował w twoją stronę różdżke, A wyleciał z niej potężny Promień światła.
Wykonał unik.
-Ale ja kocham życie.
Odrzekł.
-SCHOWAĆ TRUPA!!!
Wykrzyczał smoczym głosem i po czym zionął falą ognia w czarodzieja, jednak nie chciał go zranić, a zasłonić wzrok.
-OSTRZAŁ!!!
unik na szczęście się udał.
Uruk-haie natychmiast schowali ciało, wypuścili w powietrze mnóstwo strzał.
lecz gdy tylko dym upadł, zobaczyłeś wokół Gandalfa barierę światła, która skutecznie powsztrzymała atak, Mag szybko wypuścił kolejny słup światła, który skutecznie przetrzebił twoją armię, twoja smocza zdolność powiedziała Ci że twoja armia to 10 wojowników 50 strzelców 4 skrytobójców, i w tym momencie przed armię wyskoczył Nazghul i zaatakował maga skutecznie osłabiając barierę
- Teraz albo nigdy Al'tharze
Skupił cały ogień jaki skrywały jego trzewia, oraz całą energię magiczną. Oddalił się kawałek i zaczął szarżować kręcą się by zyskać większą siłę. Utworzył mocną tarczę w okół łba z kolcem. Teraz albo zaraz.
Bariera padła, gandalf padł na kolana, lecz szybko się podniósł
złapał Nazghula za twarz, ten momentalnie przepełnił się światłem
- przepędzam Cię!
Nazghul znikł, został pokonany.
Gandalf wygląda już na takiego na padnieciu, z pewnością nie zostało mu wiele sił.
Mag podniósł w twoją stronę miecz i różdżke z miecza wydobyły się niebieskie błyskawice, które raziły Ciebie i Uruków za Tobą,a z różdżki ten sam potężny Promień, co wcześniej, lecz tym razem promień pochłonął twój ogień, i trafił Cię, czas zaczął dla Ciebie zwalniać, zrozumiałeś że walka przeciw mocy bez mocy, jest niemal bez sensu promień przebił Cię na wylot zabił większość Uruków za Tobą, lecz żyjesz bez poważniejszych obrażeń, jeden z skrytobojców wbił sztylet w plecy Maga
- Za Al'thara
gandalf złatwością pokonał resztę całej armii, zostało tylko dwóch skrytobojców, gandalf ponownie użył błyskawic, unieruchomił Cię, w twojej głowie tylko jedna myśl " przegraleś "
W tym momencie Oko Saurona spojrzało na Ciebie poczułeś odnowę sił, oraz ich zwiększenie, poczułeś naprawdę ogromną potęgę, wokół Ciebie pojawiła się otoczka Cieńia, teraz to Ty staleś się potęgą, przynajmniej tak ci się wydaje.
Spopielł wioskę i wykonał taki sam atak jak wcześniej, ale w ostatnim momencie złapał gandalfa w łapy i zaczął go zgniatać. Skupił w nich energię magiczną by go wysadzić.
Hobbici uciekali w panice, inni gaślili pożar, a KONKRETNIE czarny ogień ( wspomożony mocą Saurona ) lecz ogień ten nie chciał zgasnąc, Gandalf wydawał się taki słaby już niemal wybuchł, gdy od tyłu zaatakował Cię wielki orzeł.
z łatwością podpaliłeś i efektywnie spalileś orła, lecz skrytobójcy są ciężko ranni nie zdołali nix zrobić , Gandalf uciekł, z pewnością jest niedaleko, ale co z hobbitem?
-Sprawdzić co z Hobbitem.
Powiedział po czym wzbił się w powietrze i otoczył swe karawany ognistym kręgiem. Nawet jeśli uciekł to przez ogień nie przyjdzie.
Jeden ze skrytobojców pobiegł więc do karawny.
- Panie Panie hobbita nie ma !
nagle zobaczyłeś jak drugi ze skrytobojców pada na ziemię, a zabójcy ani słuchu ani widu.
Próba ujrzenia splezła na niczym, hobbit zdążył z pewnością już uciec, a może obroniła go moc Pierścienia, poczułeś jak Sauron Cię opuszcza przez co poczułeś ogromny ból, spowodowany obrażeniami zadnymi przez Gandalfa, możesz próbować szukać hobbita lub wycofać się i wyleczyć swe obrażenia.
Szybko zauważyłeś, że podpaliłeś stopy hobbita, a ten zaczął panikować, twe ramy okazały się na tyle poważne ze zacząłeś tracić wysokość, lada moment a runiesz na ziemię, cóz walki z majarami są trudne to będzie dla Ciebie lekcja na przyszłość.
Między tagi [youtube] należy wstawić 11 znakowy identyfikator filmu na YouTube.
Identyfikator znajduje się w adresie filmu i zawsze ma 11 znaków. Skopiuj go z URLa, np. z watch?v=YgEHrca6Yj0
skopiuj YgEHrca6Yj0.