//Bramy dalej nie ma, czyli?
Moderator
Możesz wejść ale kto wie czy cie nie zestrzelą.
Trochę to bez sensu. Spojrzał jeszcze na amulet i upiora,po czym Spytał się go cicho:
- Dalej nie mogę używać tej mocy?
//Jego dom jest za murami, nie?
Moderator
Cóż dalej nie możesz używać mocy, ale brama jest strzeżona.
- Kiedy będę mógł jej używać?
Pyta się upiora, lub tego co odpowie.
Moderator
Upiór nie odpowiedział, chyba tu chodzi o coś innego.
Moderator
Wiewiora.
Jędrzej.
Jedzenie się skończyło, co zamierzasz?
Przewrócił więc oczami.
- Dobra, przepraszam cię glucie za te tortury, chciałem mieć pewność, że nic cię nie zabije.
// A on nie powinien siedzieć w domu który znalazł obok tego swojego co go porzucił? //
Moderator
M.
-Glu glu glu.
W.
//Z tego co pamiętam to zostawiłeś go w piwnicy Macieja//
// Skoro Wielki Mistrz tak pisze :V //
Wyszedł więc z piwnicy i rozejrzał się po domu. Orków nie ma, więc właściciel powinien za niedługo się tu zjawić. Zaczął rozglądać się za rzeczami dzięki którym mógłby przygotować zasadzkę.
Moderator
//Nie żaden wielki, tylko zwykły człowiek//
W.
Cóż uruków nie ma, ale rzeczy na zasadzke pełno.
Zaczął szykować zasadzkę przy drzwiach by prawowity właściciel tego przybytku zginął.
Moderator
W.
//Toż to bratobójstwo/
Cóż bylebyś sam nie wpadł.
No to wyjdzie oknem i nie złapie się na swoją pułapkę, genialne! Wyszedł przez okno i zaczął szukać rzeki.
Wziął i zamienił wodę w trujące wino, czy tam piwo. Byleby zwierzęta się napiły i pozdychały od tego.
Moderator
W.
_/;-; aha rozumiem jak działacie//
Cóż na pewno zdechną
No to teraz tylko czekać aż znajdzie jakiegoś trupa, upiecze sobie jego ciało nad ogniskiem i się nażre.
- Pokiwaj... czymś tam. Tak, czy nie?
Moderator
w.
Znalazłeś dwa martwe króliki.
M.
Ten dał znak że możesz używać mocy.
Wziął je i wrócił do domu licząc że znajdzie tam coś czym mógłby rozpalić ognisko.
Moderator
Wiew.
Cóż w domu jest piecyk a materiały do rozpalenia ognia są.
Rozpalił w piecyku ogień, wrzucił ta króliki i zaczął szukać czegoś czym mógłby to wyjąć.
Moderator
Wiew.
Cóż znalazłeś upragniony przedmiot do wyjmowania.
No to teraz czekał aż króliki się upieką by mógł je zjeść.
Moderator
W.
A że króliki to nieduże stworzenia upiekły się szybkom
Wyjął je i położył gdzieś by ostygły. //Ten dom jest wewnątrz miasta, czy po za nim? D: //
Moderator
//Poza murami bo to jest Macieja )
Cóż nie ma zbytnio gdzie go położyć
No to rzuci na podłogę. Zje z podłogi, trudno gorsze rzeczy się jadało z gorszych miejsc.
Moderator
Cóż troche tak szkoda jesć z ziemi.
No trudno, okoliczności go do tego zmusiły.
Moderator
W.
I zjadł całe, już nie jest głodny.
No to teraz poszedł w stronę miasta.
Moderator
W.
Doszedłeś do miasta, bramy nie ma ale chyba można wejsć.
No to wszedł do miasta. Rozglądał się też dookoła.
Moderator
W.
Trwają wielkie odbudowy.
No cóż, skoro odbudowują to prawdopodobnie chce im się pić. Podszedł do jakiegoś kolesia.
- Załatw mię ino byczkę wody a ja Ci z tego zrobię beczkę piwa bądź wódki.
Moderator
W
-Panie dziekuje za propozycje, ale robota wrze i pracować musim
- To po robocie siem wypije.// Kompletnie zapomniałem o jego wadzie wymowy, czas to zmienić ^^//
Moderator
W.
-Nie...panie nie ma co pić, potem jeszce farmy trzeba odbudować.
- No to jok jyszczy mogem siem przydoć?
Moderator
W.
-Do roboty pan się rusz.