Fort Białej Kompanii

Avatar Kuba1001
Jak nazwa wskazuje, jest to fort należący do sławnej Białej Kompanii, czyli grupy najemników, którzy nazwę wzięli od charakterystycznych dla większości białych płaszczy z kapturami, lub bez, i peleryn.
Wracając do fortu: Położony jest na sporym wzgórzu, co pozwala łatwiej odpierać ataki konkurencyjnych band najemników oraz niezadowolonej klienteli, a także obok głównego traktu w tym rejonie kontynentu, co pozwala klientom dość łatwo trafić na owy i wynająć najemniorów dla własnych celów.
Aby obronić się przed wcześniej wspomnianymi zagrożeniami, fort otoczony jest fosą, posiada też grube mury zakończone blankami, pięć wież (po cztery na róg kwadratowego fortu i jedna po środku), okute metalem, drewniane wrota i zamykającą je, stalową kratę, spuszczaną w razie niebezpieczeństwa lub na noc, a także most zwodzony, niezbędny w wypadku posiadania wspomnianej również fosy.
Wewnątrz zaś mieści się główny, brukowany, plac fortu, który jest miejscem spotkań, treningu, zgromadzeń, przemówień i rozrywki. Do murów zaś przylegają koszary dla członków bandy (szef mieszka w owej wieży po środku placu), stołówka, zbrojownia i tak zwany Klub, czyli jedyne miejsce w forcie, w którym do woli można grać w kości i karty, pić na umór oraz ogółem cieszyć się i odpoczywać.
Oczywiście, niezbyt miłym dodatkiem, ale jednak, fort posiada lochy, w których trzyma się tych członków Kompanii, którzy zdradzili swoich kompanów lub ideały grupy, tudzież tych więźniów, jakich zleceniodawca chciał żywych.

Avatar Kuba1001
Magnus opierał się o mur, stojąc na placu. Z nudów wypuszczał od czasu też nieco małych ogników. Tak, czekanie na szefa zawsze trochę trwało, ale trzeba było, skoro dziś znów wyznaczał członków Kompanii do kolejnych misji, a on zapewne będzie uczestniczyć w przynajmniej jednej, niewielu mają tutaj w końcu Magów.

Avatar FD_God
Właściciel
No i wreszcie zaczął przychodzić wasz dowódca, oczywiście wraz ze swoimi przybocznymi. Jak dobrze pamiętasz był to mężczyzna starszej daty, już o siwych włosach, ale nadal o silnej posturze i w miarę dobrej budowie. Rzecz jasna wypada też wspomnieć iż nazywał się Waldyr.
-Magnusie, idziemy do środka. Jest tam do omówienia parę spraw.- Powiedział i od razu ruszył ku wnętrzu, najpewniej też do waszego stołu, przy którym odbywało się większość narad.

Avatar Kuba1001
Pan Ognia pozbył się w tym momencie wszelkich wątpliwości, że tym razem otrzyma wolne. Niemniej, westchnął i skierował się do środka, zgodnie z poleceniem swego przełożonego.

Avatar FD_God
Właściciel
Gdy już wszyscy się zebraliście w sali i zajęliście swoje miejsca to tak Waldyr zaczął mówić.
-Wiecie, od ostatniego czasu zaczyna nieco brakować roboty... No wiadomo, zawsze znajdą się jakieś zbiry, watahy zwierząt czy inne smrody, ale tu trzeba czegoś na większą skalę... Dlatego też mam w planach powiększenie nieco naszej strefy pracy, to jest - Magnusie... Wyruszysz do Pustynnego Klejnotu wraz z jakąś grupą chłopców i tam zajmiesz się odpowiednim zadaniem, a mianowicie pomożesz pomniejszej głowie rodu.

Avatar Kuba1001
- Zapowiada się ciekawie... Mam sam dobrać sobie pozostałych członków wyprawy?

Avatar FD_God
Właściciel
-Ci już są z góry ustaleni, lepiej jak będziesz z kimś kto zna teren, nie masz się tak w końcu gubić i kroczyć bez celu.

Avatar Kuba1001
- Doskonale zrozumiałem. Dalsze wytyczne?

Avatar FD_God
Właściciel
-Cóż, uważaj na panujące tam ciepło.- Powiedział gromko zaśmiawszy się. Nie no, zepsułbym ci niespodziankę.

Avatar Kuba1001
- Świetnie... Mam ruszyć niezwłocznie?

Avatar FD_God
Właściciel
-Pierw się przygotuj jakoś do tej podróży, nie będzie ona krótka.

Avatar Kuba1001
- Domyślam się. To wszystko?

Avatar FD_God
Właściciel
-Dokładnie, możesz już iść.- Powiedział i skinął jeszcze do ciebie głową na do widzenia.

Avatar Kuba1001
W takim razie wyszedł, aby niezwłocznie zająć się pakowaniem, a w tym celu najpierw udał się do swej kwatery.

Avatar FD_God
Właściciel
Cóż, zastałeś ją bez zmian, to na pewno. Tak samo nie było w niej żadnych gości.

Avatar Kuba1001
I dobrze. Zebrał cały swój skromny dobytek, a następnie wyszedł i ruszył do kwatermistrzostwa po jakieś zapasy na drogę.

Avatar FD_God
Właściciel
Jednak nim do tego doszło twoją drogę zagrodził twój znajomy z kompanii, Navar.
-Zapasy już gotowe Magnusie, chodźmy.- Powiedział jeszcze i udał się w kierunku bramy waszego fortu.

Avatar Kuba1001
Im szybciej, tym lepiej, także bez ociągania ruszył za nim.

Avatar FD_God
Właściciel
-Może nas czekać długa i emocjonująca podróż, zwłaszcza przez pustynne tereny, bo tam mamy naprawdę egzotyczne potwory.

Avatar Kuba1001
- Bardziej ciekawią mnie tamtejsze egzotyczne kobiety. - odrzekł ze śmiechem. - Potworami nie ma się co przejmować, a przynajmniej dopóki macie mnie.

Avatar FD_God
Właściciel
-A to się ciesz, bo tam są wyjątkowo chętne.- Powiedział zaśmiawszy się. No i niekiedy zabójcze, to uważaj.

Avatar Kuba1001
- Igram ze śmiercią codziennie. - odrzekł i choć na twarz przywołał uśmiech, to wizja bycia zasztyletowanym przez jakąś kobietę w łózko nie była bynajmniej dobra.
No, tak czy inaczej to komu w drogę i tak dalej, więc im szybciej wyruszymy, tym lepiej.

Avatar FD_God
Właściciel
Cała wasza grupa załadowała się czy to na wóz czy osobnego konia i tak powoli wyszliście z samego fortu.
-Słyszałem w ogóle, że znowu Redwyne się zaczął spierać z Ryswell'em, pewnie po drodze napotkamy jakieś pobojowiska, może nawet i zechcą nasz którzy po drodze zatrudnić na jakąś jedną bitewkę.

Avatar Kuba1001
- Każda okazja żeby rozprostować kości i zarobić jest dobra.

Avatar FD_God
Właściciel
-Ciekawe kto lepiej sra złotem, by sobie na nas pozwolić.- Dodał jeszcze Bartholo. Wasza podróż się rozpoczęła, teraz jesteście na drodze tylko wy, wasze wierzchowce i słońce. Podróżujecie tak może już z parę godzin.

Avatar Kuba1001
Czym jest te parę godzin, skoro podróż najpewniej będzie trwać kilka dni? Całe szczęście, że trening magiczny obejmował również naukę cierpliwości i hartowania siły woli, bez tego Magnusowi ciężko byłoby przezwyciężyć wszechobecną nudę... Cóż, zajął się rozglądaniem wokół, może rzeczywiście gdzieś trafi się jakieś pobojowisko czy grupa żołnierzy?
//Tak dla wyjaśnienia: Ja w tej grupie dowodzę czy ktoś inny?//

Avatar FD_God
Właściciel
//Owszem, ty dowodzisz.//
Nawet do zobaczenia jakichś pobojowisk zeszłoby wam z dzień czy dwa drogi, póki co jedyne co mogłeś zauważyć to słońce powoli kryjące się za horyzontem, trzeba będzie wkrótce rozbić obóz lub jechać nocą.

Avatar Kuba1001
Zaczął rozglądać się za najlepszym miejscem na obozowisko, ale mimo to zapytał:
- Panowie? Macie zamiar się zatrzymać czy zwiększymy tępo i pojedziemy nocą, aby być szybciej na miejscu? Pytam, bo choć dowodzę, to mi jest to zupełnie obojętne.

Avatar FD_God
Właściciel
W sumie chłopaki tak po sobie popatrzyli.
-Chyba lepiej będzie się zatrzymać i przekimać skoro jeszcze jesteśmy na znajomym terenie.- Powiedział twój znajomy.

Avatar Kuba1001
Wzruszył ramionami, mógł w końcu czuwać, zużywając swoje zasoby energii w zamian za sen, a także stworzyć lewitujące kule ognia wokół całej grupy, ale niech im będzie.
- W takim razie rozglądajcie się za jakimś dobrym miejscem na nocleg. - odparł i sam zaczął wytrzeszczać oczy.

Avatar FD_God
Właściciel
W sumie prędko całą grupką dostrzegliście małą polanę z ziemistym kręgiem, najpewniej kiedyś to miejsce było używane jako obozowisko dla kogoś innego, przynajmniej jest dobre miejsce na ognisko.

Avatar Kuba1001
Mogliby szukać dalej, ale w sumie po co? Wskazał na owe miejsce i tam też kazał rozbić obóz, samemu biorąc się za rozpalenie ogniska za pomocą swojej Magii, acz uprzednio nazbierał mchu, trawy, kory i suchych patyków na podpałkę oraz wystarczająco dużo drwa, aby podsycać nim ogień przez całą noc. Później pomógł z przygotowaniem obozowiska czy posiłku, jeśli reszta jeszcze nie skończyła.

Avatar FD_God
Właściciel
Reszta już powoli zaczęła sobie rozkładać skóry wokół ogniska, a wasz kucharz Demkub zdjął swój kociołek z pleców i zaczął tworzyć trójnóg, który ustawił wraz z kotłem, no i teraz zostaje mu przyrządzić jaką zupę, więc zaczął wrzucać mięso i warzywa zalewając to wodą.

Avatar Kuba1001
W takim razie postanowił nadszarpnąć te w nikłym stopniu uszczuplone, ale jednak, zasoby energii poprzez medytację, którą przerwał od razu w chwili, w której posiłek był gotowy, aby wraz z resztą spożyć ciepłą zupę.

Avatar FD_God
Właściciel
No i ta chwila dosyć prędko nastała, dostałeś swoją porcję do drewnianej misy wraz z łyżką i kilkoma kromkami chlebka bożego.

Avatar Kuba1001
Zabrał się więc za jedzenie, aby po zakończonym posiłku wrócić do medytacji.
//Jak ma się z nią sprawa tak w ogóle? Jestem w tym obozie ciałem, ale umysłem gdzieś błądzę, czy może mam na tyle świadomości, żeby móc jednocześnie medytować i pełnić wartę?//

Avatar FD_God
Właściciel
//Cóż, medytacja snu nie zastąpi, a to pierwsze da się wykonać jak ktoś bardzo dobrze posługuje się Energią.//
-Mniemam, że to ty pełnisz wartę, Magnusie?- Spytał cię twój znajomy, rzecz jasna wszyscy pokończyli posiłki i powoli układali się wygodnie na swoich leżach.

Avatar Kuba1001
//Więc moja postać może sobie na to pozwolić czy niezbyt.//
- Na to wychodzi. - odparł i przerwał medytację, dokładając drwa do ogniska i siadając się na ździebko wygodniejszej pozycji.

Avatar FD_God
Właściciel
//Bardzo dobrze w sensie tylko Energią, więc pozostaje tylko medytacja uzupełniająca energię i pełnienie warty jednocześnie.//
-No to możesz mnie za jakiś czas obudzić, wypada byś też pospał chociaż jaką godzinkę czy dwie.- Kiwnął ci głową i samemu ułożył się wygodniej na futrze.

Avatar Kuba1001
Zawsze coś... Cóż, medytował dalej, aż do zregenerowania sił, robiąc dziesięciominutowe przerwy na pełnienie warty czy dokładanie do ognia. Sama medytacja miała trwać kwadrans, dopiero potem przerwa i tak dalej, aż do całkowitego wzrostu energii.

Avatar FD_God
Właściciel
No i tak ci powoli mijała ta warta, okazjonalnie słyszałeś jakieś świerszcze, sowy czy nawet wyjące do księżyca wilki, ale nic co, by mogło być bezpośrednim zagrożeniem.

Avatar Kuba1001
Cóż, kontynuował cały proces dalej, nie mając wiele innych opcji, aby po nastaniu odpowiedniej pory obudzić Navara, aby ten go zmienił.

Avatar FD_God
Właściciel
No i nastała ta pora, a twój zmiennik ziewając i przecierając oczy przyjął postawę siedzącą i samemu zaczął się pełnić wartę, gdy ty w tym czasie sobie mogłeś słodko pospać. Zaś cała wasza grupka już obudziła się nazajutrz, a Navar was zaraz przywitał.

Avatar Kuba1001
Przeciągnął się i ziewnął, a później poczekał na śniadanie, ewentualnie zajął się składaniem obozu, zależnie od tego, na co teraz pora.

Avatar FD_God
Właściciel
Śniadanie już takie bogate nie było, bo wasz kucharz przygotował dla was tylko suszone mięso, kilka bochenków chleba i po bukłaku piwa, ale zawsze to lepsze, niż podróż o pustym żołądku.

Avatar Kuba1001
Zdecydowanie, a więc od razu zabrał się za konsumpcję, od czasu do czasu popijając posiłek piwem. Później dał wszystkim jeszcze kwadrans na odpoczynek, a następnie zarządził zebranie obozu, w czym oczywiście im pomógł, oraz powrót na gościniec.

Avatar FD_God
Właściciel
Po takim czasie wszyscy byliście gotowi do dalszej drogi, co też uczyniliście i z powrotem ruszyliście w dalszą, dosyć długą drogę.

Avatar Kuba1001
Tak więc jechał, bo co innego mógł zrobić?

Avatar FD_God
Właściciel
No właśnie nie za wiele, a po dłuższej podróży, powoli zaczęła znowu zbliżać się noc, teraz wybierać czy zamierzacie jechać dalej czy ponownie nocować.

Avatar Kuba1001
Ponownie, wolałby kontynuować podróż, ale znów wolał wiedzieć jakie jest zdanie jego kompanów na ten temat, więc zapytał się ich o to, samemu szukając dobrego miejsca na nocleg, tak profilaktycznie.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku