Czołg średni "Cribb" - Gdy czołgi podstawowe Vos zaczęły odnosić sukcesy większe, niż FXV przed nimi, uznano, że Nowy Typ musi trwać, a Federacji potrzebny jest kolejny czołg, jeszcze większy, groźniejszy, lepiej opancerzony i uzbrojony.
Cribb to odpowiedź dla wszystkich sztabowców, planistów, taktyków i strategów, coś co można nazwać czołgiem średnim, ale przez jakiś czas, do powstania Cerviela, nie używano takiego określenia, gdyż to Cribb był właśnie wtedy czołgiem ciężkim, a z czasem został średnim, gdyż uznano go za idealne wypełnienie luki między podstawowymi Vosami i potężnymi Cervielami.
Potężne uzbrojenie, jakie zyskał czołg, wiąże się z jego pierwotną rolą, jaką miało być eliminowanie najcięższych pojazdów i fortyfikacji przeciwnika, dokonywania przełamać oraz ataki równie szybkie, co brutalne, zostawiające za sobą jedynie zgliszcza i śmierć. Tak też się stało, zastosowanie nowego silnika, paliwa i gąsienic pozwoliło zachować prędkość na zadowalającym poziomie, choć ze zwrotnością bywa gorzej.
Główne uzbrojenie Cribba stanowi klasycznie armata laserowa, ponownie większego kalibru od przeciwnika, która, w sprzyjających okolicznościach, lekkie i średnie bunkry oraz czołgi FXV lub Taran niszczyła ledwie jednym strzałem. Jednakże nie samym ciężkim działem taki czołg walczy, dysponuje też średniego kalibru armatą do zwalczania celów drugorzędnych oraz jeszcze mniejszym laserowym działkiem przeciwpiechotnym. Dopełnia to nowinka w czołgach Federacji oraz swoisty ukłon do wyrzutni granatów dymnych z czołgu FXV, czyli wyrzutnia rakiet wykorzystująca trzy typy pocisków: Niekierowane rozpryskowe, przeciwko piechocie oraz dwa typy kierowanych, z czego jedne to ziemia-ziemia na pojazdy i fortyfikacje, a kolejne to przeciwlotnicze ziemia-powietrze. Z racji posiadania miejsca na dziewięć pocisków, załogi ładują zwykle trzy każdego typu, aby mieć największą swobodę i uniwersalność, chyba że rozkazy z góry każą inaczej.
Dodatkowym wyposażeniem jest silny nadajnik i komunikator, przeznaczony do komunikowania się ze sobą nawet oddalonych grup czołgów czy innych jednostek w celu skutecznego współdziałania, dwa silne reflektory, które w ciągu kilku sekund mogą zrobić z nocy przed czołgiem dzień i oślepić wroga, a także dwie kamery zastępujące zwyczajowe peryskopy.
Jak każda maszyna, i ten czołg ma wady, do których należy na pewno słaba zwrotność, co już zostało powiedziane, ale także umieszczenie całego uzbrojenia i sprzętu obserwacyjnego w jednej wieży, przez co czołg może co prawda prowadzić w jednym kierunku ostrzał ze wszystkich typów broni, to choćby aby ustrzelić pojedynczego żołdaka wroga z wyrzutnią rakiet za pomocą automatycznego działka laserowego należy przekierować całą wieżyczkę, co często było dla załóg tych pojazdów zgubne w skutkach.
Maul Cribb, to od jego nazwiska wzięła się nazwa czołgu, a był on naczelnym inżynierem w tym projekcie, samemu odpowiadając za większość sukcesów konstrukcji, jednakże wielu sądzi, że jego przedwczesna śmierć, jeszcze przed ukończeniem pierwszych prototypów, sprawiła, iż na wierzch wyszły takie niedoskonałości jak wady wspomniane wyżej.
Na podwoziu zwykłego Cribba buduje się też inną jednostkę, czołg przeciwlotniczy Cribb-AA, od oryginału różniącą się wyposażeniem, na które składa się czterolufowe działko, sześciolufowe działko, dwa podwójne działka i jedno pojedyncze, wszystkie laserowe, z możliwością sprzężenia. Poza tym niewiele się w tej konstrukcji zmieniło, a poza zwalczaniem celów latających równie często szatkuje piechotę, droidy, mechy i lekkie pojazdy.
Do obsługi zwykłego Cribba potrzeba mechanika-kierowcy, dowódcy oraz trzech strzelców, z czego jeden obsługuje wyrzutnię rakiet, drugi główne działo, a ostatni dwa działka drugorzędne. Podobny podział obowiązków zastosowano w przeciwlotniczej wersji tego czołgu.