Karty Postaci

Avatar Kuba1001
Jebłę.
I nie gadaj, jestem na tyle samodzielny, żeby zapewnić sobie zdrowy start!

Avatar FD_God
Właściciel
Przynajmniej tobie się chciało :v

Avatar Kuba1001
Imię: Khizar.
Nazwisko: Nie posiada.
Rasa: Ludź.
Płeć: Trzydzieści centymetrów w wzwodzie.
Pseudonim: Nie posiada.
Charakter: W grze.
Wiek: Czterdzieści lat.
Umiejętności:
- Silny.
- Wytrzymały.
- Doskonale walczy mieczami.
- Dobrze wywija sztyletem.
- Zawodowy hazardzista.
Wady:
- Nie zna Magii.
- Nie jest szybki.
- Zwinny w sumie też nie.
- O ile oczy ma zdrowe, to jest tak zaślepiony gniewem do Elfów, że jeśli takowego zobaczy, to od razu ruszy na niego z mieczem, mając gdzieś rozkazy czy cokolwiek innego.
- Uzależniony od tytoniu.
- Ma lęk wysokości.
- Posiada również klaustrofobię.
Specyfikacje: Nikt nie gra z nim na pieniądze, bo orżnie w kości lub karty niemalże wszystkiego, zajebiście tańczy. Abstynent, swoje smutki utopił nie w alkoholu, jak wielu, ale w krwi. Za to porządną fajką nie pogardzi. Przez lata wyuczył się rzeźbienia.
Bliscy:
Lien - Trzydzieści siedem lat żona Khizara.
Balis - Dziewiętnaście lat, najstarszy potomek Khizara.
Merdea - Piętnaście lat, córka Khizara.
Bane - Czterdzieści lat, przyjaciel Khizara od dzieciństwa, tyle już przeżyli, że są dla siebie niemalże jak bracia.
Historia: Khizar urodził się jako chłopski syn w małej wsi, której nazwy nie zna i nie pamięta, bo może nawet i jej nie miała. Dzieciństwo mijało mu beztrosko, większość lat młodzieńczych również, ale w wieku piętnastu lat się to zmieniło. A mianowicie wybrał się głęboko w otaczający na południu i wschodzie wieś las, razem ze swym najlepszym przyjacielem, którego wszyscy przezywali Bane, a to ze względu na to, że ojciec ciągle go tak nazywał, ponieważ miał długi, nie był w stanie utrzymać siebie i syna, pił, bił młodego i wyładowywał na nim złość, ponieważ przy porodzie zginęła jego matka. W związku z tym Bane często przebywał całymi dniami i nocami w chacie Khizara, co sprawiło, że stali się niemalże braćmi. No i zawędrowali podczas tej braterskiej wyprawy bardzo daleko, gdy wrócili zastali straszny widok: Ubijane zwierzęta, płonące pola i budynki, zaszlachtowani szablami lub przebici strzałami wieśniacy... Sprawcami owych nieszczęść były Elfy, które jeszcze tam stacjonowały, zbierając jeńców, wśród których był ojciec, matka i siostra chłopaka. Gdy jeden z Elfów dobrał się do kobiety, ojciec stanął w jej obronie i zginął ze strzałą w sercu. Podobnie skończyły jego matka i siostra, z tym że tamte zostały przed śmiercią brutalnie zgw*łcone. Dwójka gówniarzy ukryła się i spędziła w swej kryjówce, jaką była borsucza (nieużywana) jama, całą noc i połowę następnego dnia. Po południu przechadzali się po pogorzelisku, szukając ocalałych lub czegoś do jedzenia. Wtedy też zostali zauważeni przez oddział wojowników w pomarańczowych pelerynach, zbrojach lub tym podobnych, którzy wypytali chłopców, co się stało, a później ich zabrali do Królewskiej Przystani. Chcieli oddać ich do jakiegoś sierocińca, jednakże obaj wyrazili jednoznaczną decyzję: Chcą nauczyć się walczyć, aby pomścić krzywdy wyrządzone swoim bliskim. Członkowie Pogoni się zgodzili i tak zaczął się ich trening, który zakończył się po pięciu latach. Wtedy to Bane stał się szybki i zwinny, doskonale rzucał nożami i wywijał sztyletami, tropił oraz strzelał z łuku, zaś Khizar do perfekcji opanował walkę mieczami i sztyletami, w wolnym czasie odkrył także w sobie pasję do rzeźbienia. Nie minęło wiele czasu, jak po ukończeniu treningu, ruszyli w bój. Pierwszy rok to ledwie kilka walk i potyczek oraz kilka trupów na koncie obu. Drugi był jednakże ciekawszy, bowiem wtedy zaatakowali karawanę Elfów, która przewoziła schwytanych ludzi. Wśród uratowanych znalazła się pewna kobieta, która od razu wpadła Khizarowi w oko, ze wzajemnością zresztą. I tak niewiele później wzięli ślub oraz zamieszkali w Królewskiej Przystani. W dniu, kiedy jego żona oświadczyła mu, że spodziewa się dziecka, on wyruszył na kolejną wyprawę, mszcząc się za zabitych bliskich oraz wychodząc z założenia, że im więcej Elfów zabije, tym mniej będzie mogło zagrozić jego żonie i synowi. Później to grono poszerzyło się też o córkę, jednakże Khizar po krótkich odpoczynkach w domu, kiedy to dzieli się z bliskimi historiami oraz łupami, bowiem zwykł rabować to, co Elfy mają, a jego rodzinie brakuje, aby później wyruszyć na front. I tak toczy się jego egzystencja, będąca właściwie jednym, ciągłym pasmem zemsty.
Ekwipunek: Miecz dwuręczny służący za broń podstawową, jednakże zawsze może chwycić za inne uzbrojenie, na przykład miecz długi i tarczę, a w ostateczności sztylet, który bardziej służy do dobijania rannych i jako narzędzie. Do tego pancerz oraz ubranie widoczne niżej. Posiada również talię kart, zestaw do gry w kości oraz podróżny worek ze skóry, który służy mu do transportu wody, ogółem też prowiantu w postaci sucharów, mięsa i suszonych warzyw oraz kilka kawałków drewna z jesionu, brzozy, sosny i świerku, w których od czasu do czasu rzeźbi sztyletem. Posiada także amulet, w jego mniemaniu przynosi mu szczęście i chroni przed wrogami, ale to kontrowersyjna kwestia. Warto dodać, że miecz dwuręczny, miecz długi i sztylet zdobią szczerby, każda symbolizuje zabitego Elfa. No i jeszcze fajka oraz duuuży zapas tytoniu, bo pali jak Smok. Nie zapomina również o złocie (:V), a dokładniej o pięciu sztukach w mieszku przy pasie.
Zawód: Pogoniowiec.
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika Kuba1001 w temacie Karty Postaci
Ubranie: Patrzaj wyżej.

Avatar Angel_Kubixarius
Imię*: Aventus
Nazwisko: Stone
Rasa*: krasnolud
Płeć*: męska
Pseudonim: Avent; Bezrodny; Młot Północy
Charakter:---------------
Wiek*: 35 lat
Umiejętności*:
Mistrz walki mieczem
Potrafi walczyć młotem
Znajomość magii run
Wysoka charyzma
Odwaga godna prawdziwego woja
Wady*:
- Nie ma jednego ucha
- musi zatykac dziurę po nim watą by pisk nie zagłuszał mu słuchu
- Ma pewną okropną ranę na lewym ramieniu która często daje o sobie mocno znać powodójąc spory bol
podczas walki
- przez to ciężej jest Aventowi walczyć gdyż taki ból ujmuje mu sił na wykonanie ruchu
- gdyby wróg użył tego przeciw niemu mógłby od łatwo go rozzbroić albo nawet urypać mu ramię.
- Gdy się urodził jego nogi byly bardzo poskręcane
Avent może teraz normalnie funkcjonować, mimo to nie jest on tak szybki jak inni
- gdyby zaatakowac go w nogi o wiele latwiej da się go obalić niż inne osoby
- Jest karłem przez co wszyscy nie kraktuja go na poważnie... a co gorsza to jest karzel wśród krasnoludow czyli jest na prawdę mały lecz jego parametry siły czy inteligencji, taktez i wytrzymalości nie różnia sie od tych krasnoludzkich, po prostu jest mały jeśli chodzi o wysokość.
- Nie potrafi uźywać broni dystansowej wyjątkiem jest kusza którą umialby użyc
- nie jest zbyt celny.
- Jako nizioła latwo jest go obalic byle jakim kopnięciem o ile nie jest w swej zbroi, w niej tex niewiele to zmienia.
- Niedowidzi na lewe oko.
- Ma dość cięty żart przez co łatwo potrafi wpadać przezeń w tarapaty
- Ma wrodzony brak szacunku do wyższej władzy, jest dumny z tego kim jest przez co nie obchodzi go niczyje pochodzenie lecz każdego traktuje po równo... może to stać się dla niego źródłem problemów..
Dobra chyba starczy, jak nie to FD weź wylicz ile jeszcze muszę tego wypisywać...
Specyfikacje: jest karłowatym krasnoludem. Mierzy nie więcej niż pół metra
Bliscy:
Ród Winterhelm
Matka Felleis - kurtyzana
Historia*:
Aventus urodził się z matki kurtyzany i ojca pomniejszego szlachcica, wasala ziemstiego rodziny Stonehammerów - Winterhelma. Urodził się on w domu uciech wśród kuryzan, dwa pierwsze lata kiedy jeszcze wystarczyło mu mleko był on trzymany tam i traktowany jak dziecko wszystkich nich na raz, źyło mu się dobrze, matka miała z nim bardzo dobre relacje jak to z małym bobasem i spędzała dużo czasu, człowiek który prowadził ten burdel pozwolił jej na pracę na jedną zmianę przez okres najmłdszych lat tego dziecka. Mimo to po dwóch latach ten sam człowiek postanowił, że nie zamierza utrzymywać darmozjada i kaleki na swoim majątku, dziecko miało trafić na ulice. Na szczęście wtedy to lord Winterhelm postanowił odwiedzić burdel, a co za tym idzie i syna o którym się wówczas dowiedział. Usłyszał teź że dziecko ma być wyrzucone na ulice, gdzie jako kaleka nie dałoby sobie rady. Wtedy to postanowił przygarnąc chłopca do swojej małej twierdzy będącej ostoją rodziny Winterhelm - Mroźnej Iglicy jak bywała ona zwana. Tam chłopiec trafił z marszu w ręce maestra który zają się jego chorymi nogami i doprowadził je do jako takiej calkiem przyzwoitej sprawności. Po tym Aventus dostał w przydziale jedną ubogą komnatę używaną czasem jako magazyn zapasowy gdyby główny się przepełnił i tam zamueszkał. Przez trzy lata uczył się walki mieczem i kiedy ojciec zaobserwował u niego dryg do tego postanowił ofiarować mu rodowy miecz, widoczny w ekwipunku - Skowyt Mrozu - miecz ten był bardzo ostry wykonany ze stopu krasnoludzkiej stali ze zwykłą w proporcjach 3:1 nie był jednak czysto krasnoludzkiej stali mieczem. Od tamtej pory Aventus szkolił się z o wiele wyższa determinacją w tej sztuce. Z czasem zaczął też uczyć się walki młotem, szło mu o wiele gorzej niz z mieczem ale ostatecznie jako tako się nauczył. Kiedy tego dokonał maester ojca opowiedział mu o pochodzeniu młota którego uźywał i wyjawił mu, źe takimi młotami poprzednie pokolenia Winterhelmów kuły w swój ekwipunek runy wlewając weń potężną moc. Aventus zaintrygowany tym wszystkim dopytał maestra o kowalstwo runiczne i po długim katowaniu staruszka o wiedze na ten temat dowiedział się gdzie szukać nauki. Wtedy to w wieku piętnastu lat wyruszył on z twierdzy ojca na zachód gdzie miał rezydować jeden z ostatnicz mistrzów kowalstwa runicznego. Tam jego zapał przekuł się w jego wolę. Tamteż w Kamiennym Młocie poznał on ród seniorów ojca.

Kiedy Aventus dotarł do stolicy regionu północnego, stolicy rodu Stonehammerów, Kamiennego młota od razu ruszył on w poszukiwanie kuźni, nie było to trudne gdyż po zapytaniu pierwszego lepszego przechodnia dostał on konkretnà informacje o umiejscowieniu tamtejszej kuźni. Udawszy się tam zaczął prosić kowala o naukę rzemiosła jakim było kowalstwo runiczne, lecz ten uporczywie odmawiał. Avent chodził tak rok codziennie prosząc kowala o naukę, wreszcie po tym roku wkur....ny całą sytuacją krasnolud nie wytrzymał i obiecał Aventowi naukę pod warunkiem że przyniesie mu rzecz która spełni trzy wymagania: będzie chłodna jak lód, będzie twarde jak stal i nie będzie nigdy się roztapiań. Tylko jedna substancja sprostałaby tym wymogom - kryształ lodowcowy - takowe występowały swego czasu tylko na górsze najbardziej wysuniętej na północ kontynentu.
Arventus ruszył tam od razu po zawarciu umowy z kowalem. Podróż przebiegała dość ciężko, burze śnieżne, ataki dzikich wilkorów i dzikich... to była cięzka podróż w której Aventus stracił ucho. Ciężko mu był kontynuować podróż na półgłucho więs wziął kawałek materiału i przytkal jamę uszną i ruszył dalej ku swemu celowi. Cdn.

Ekwipunek*:
-miecz półtoraręczny
Zdjęcie użytkownika Angel_Kubixarius w temacie Karty Postaci
- młot bojowy jednoręczny
- mieszek z 35 monetami o nominale wartości 1
Zawód: Najemnik, kowal run, polityk
Wygląd*: Zdjęcie użytkownika Angel_Kubixarius w temacie Karty Postaci
Ubranie:
codzienne ma na swobie w wyglądzie, nosi na nim w zimne dni płaszcz:
Zdjęcie użytkownika Angel_Kubixarius w temacie Karty Postaci
a jego skórzany pancerz wygląda tak:
Zdjęcie użytkownika Angel_Kubixarius w temacie Karty Postaci

Avatar FD_God
Właściciel
Nazwisko bękarcie dla krasnoludów to Stone. Mistrzem walki i magii run na pewno nie będzie w tak młodym wieku. Wypisz te wady od myślników, to mi to ułatwisz. Popraw to i dodaj resztę informacji. W dodatku nie musisz należeć zaraz do Stonehammer'ów, ba - zabraniam tego. W końcu bękarta przyjąłby do rodziny z racji, że to mężczyzna.

Avatar Psychopata_
Imię*: Regine
Nazwisko: Lange
Rasa*: Człowiek
Płeć*: Kobieta
Pseudonim: -
Charakter: Cały charakter Regine zawarty jest w czterech pragnieniach: chęci do zdobywania wiedzy, chęci do odkrywania świata, chęci do przeżywania niezwykłych przygód, takich jak opisują w książkach i chęci do obicia komuś ryja.
Wiek*: 20
Umiejętności*: Ta dziewczyna naprawdę potrafi się bić, według niektórych równie dobrze co mężczyźni. Jest też silniejsza niż inne dziewczyny w jej wieku. Jest również niezwykle ambitna i naprawdę szybko się uczy, co ułatwia jej poznawanie tajnik alchemii. Posiada już pewną wiedzę z tej dziedziny. Szybko przyzwyczaja się do utrat części ciała, co pozwala jej łatwiej funkcjonować po wypadku.
Wady*: Jej największą wadą jest jej charakter, w końcu to on doprowadził do powstania większości jej wad a mianowicie: w latach dziecięcych, przez swoją chęć do przygody, złamała sobie nogę podczas jednej wypraw do lasu, złamanie to nie zrosło się tak jak powinno i teraz upomina się od czasu do czasu przez ból i utrudnianie biegania. Przez pewne naśladowanie tych "szlachetnych" książkowych bohaterów oraz niezwykłość skłonność do bójek często wpada w sprzeczki, a nie ze wszystkich jak wiadomo wyszła zwycięsko. Po jednej bitce strona przeciwna postanowiła obciąć jej połowę prawego kciuka, co zmusiło ją do przejścia na leworęczność, a że było to właściwie niedawno to z niektórymi czynnościami nadal ma kłopoty. Ma również zapadnięty kawałek płuca, ale to już nikt nie wie czy to efekt sprzeczki czy "przygody". Od urodzenia słabiej widzi na lewe oko. Mimo charakteru mówiącego - ona musi zajebiście walczyć jakąś bronią, jest wręcz przeciwnie. Walka z użyciem broni to nie jest jej żywioł.
Specyfikacje: Tak jakby została zmuszona do zostania leworęczną. Kilka widocznych blizn pozostałych po kilku poważniejszych starciach.
Bliscy:
- Ojciec - Arne - 50 lat
- Matka - Helene - Nie żyje
- Druga żona ojca - Margrethe - 41 lat
- Brat - Jakob - 25 lat
- Brat bliźniak - Per - 20 lat
- Siostra ale urodzona już przez Margrethe - Rosa -16 lat
- Przyjaciel z uniwerku - Nikolaj Goldworthy - 21 lat
Historia*: Ród Lange może i trwa długo ale nigdy nie rozrósł się mocno oraz nie osiągnął jakiś niezwykłych sukcesów. Składał i składa się głównie z artystów, kronikarzy i kupców, czasami zdarzali się również jacyś wojownicy ale tych zdecydowanie było zbyt mało. W tym właśnie rodzie pojawiła się Regine wraz ze swym bliźniakiem Perem. Jej matka zmarła wkrótce po porodzie, wiec właściwie to została wychowana przez macoche. Może to właśnie dlatego Regine odstąpiła od spokojnej drogi rodu by szukać przygód niczym z książek czytanych jej przez Margarethe. Wtedy przygody te ograniczały się do wypraw do pobliskiego lasu i wsi, co nie zawsze zadowalało jej ojca. Podczas takich wycieczek nieraz zdarzały jej się wypadki, w tym jeden poważniejszy ze złamaniem nogi. Podczas wypadów na wieś często zdarzało jej się bić, a z biegiem lat te bójki nawet wygrywać. W rezydencji natomiast jej ulubioną rozrywką było doręczenie brata bliźniaka, który jak się okazało był troche zniewieściały. Korzystając z tego, że była silniejsza i w przeciwieństwie do niego umiała się bić zmuszała Pera do przebierania się w jej sukienki, ogólnie robiła mu takie "żarty". I tak jej miało to dzieciństwo. W międzyczasie zapragnęła odkrywać świat i odkryła takie coś jak alchemia. Ażeby ją poznać musiała udać się do uniwersytetu, czemu nie byli przychylni jej rodzice. W przekonaniu ich pomógł jej brat bliźniak, choć zrobił to pod groźbą pobicia i po paradowaniu w kiecce przez kilka godzin. Więc tak trafiła do Królewskiej Przystani, gdzie zaczęła naukę. I już w pierwszym tygodniu wdała się w bójkę z jakimiś zbirami, w celu pomocy bezbronnemu chłopakowi to mieli w zwyczaju jej ulubieni książkowi bohaterowie. No sukces był można powiedzieć połowiczny, chłopak nie został pobity mocno ale zamiast niego oberwała Regine, do tego tracąc część prawego kciuka jako karę za wtrącanie się w nie swoje sprawy. Jeszcze jeden plus jest taki, że przy okazji zdobyła nowego przyjaciela, który jak się okazało studiuje medycynę. Nie, nie przyszłył jej tego kawałka kciuka, tamte zbiry dały go psu.
Ekwipunek*: Zazwyczaj nosi przy sobie workowatą torbę a w niej: mieszek zawierający trochę pieniędzy, kilka kartek z notatkami wraz z piórem i małym kałamarzem, kilka pojemników z ziołami do stworzenia szybkich mikstur oraz najbardziej podstawowy alchemiczny składnik - mocny spirytus... a przynajmniej ona tak mówi, nie do końca wiadomo czy w żartach. W torbie też ma mały bułak z wodą. Na prawej dłoni ma założony duży stalowy pierścień z bursztynem, który w czasie walki działa właściwie jak kastet.
Zawód: Studentka alchemii
Wygląd*: Regine jest wysoką dziewczyną o atletycznej budowie ciała. Jej czarne, krótkie, sięgające ledwo policzka włosy ułożone są raczej w męską fryzurę. Mimo tego faktu raczej trudno pomylić jej płeć, w końcu mało jest mężczyzn o kobiecej figurze a jeszcze mniej posiada kobiece atuty, których Regine akurat można tylko pogratulować. Twarz ma, można powiedzieć, prawie okrągłą. Na tej twarzy błyszczą się wszystkimi jej pragnieniami niezwykle niebieskie oczy. Usta natomiast mają barwę mocnego różu pochodzącego pod czerwień. Jedno można o niej powiedzieć - jest ładna.
Ubranie: Właściwie to Regine nie ubiera się jak to szlachcianki mają w zwyczaju. Porzuciła gorsety i długie suknie na cel wygodnego, luźnego i nie ograniczającego ruchów ubioru. Zazwyczaj nosi białe koszule, czarne kamizelki, spodnie również w tym kolorze oraz zrobione z ciemnej skóry, wzmacniane buty.

Avatar FD_God
Właściciel
Kuba, akcept.

Angel, czekam na historię.

Psychopata, to ja czekam na dalszy rozwój :v

Avatar Kuba1001
Panie prezesie, a gdzie zacząć, żeby już być na misji przeciw Elfom, a nie dopiero się do niej szykować?

Avatar maxmaxi123
Imię: Kutyn

Nazwisko: Nisun

Rasa:Elf

Płeć: Chop

Pseudonim: Brak

Charakter: W grze

Wiek: 30

Umiejętności:
+ Mistrzowskie obycie z łukiem
+ Dobrze posługuje się dwoma sztyletami
+Potrafi się skradać
+Lewym okiem widzi dobrze na większe odległości, przez co ma dobrego cela

Wady:
- Łatwo go zajść z prawej strony, ze względu na opaskę,
- Słabo walczy innymi broniami. Mieczem jeszcze da radę.
- Z bliska do obrony pozostają mu sztylety
- Lubuje się w lekkich pancerzach, czyli ciężkie można wykluczyć
- Jeżeli dojdzie do konfrontacji z bliska, to z cudem graniczy obrona ataków z prawej

Specyfikacje:Opaska na prawym oku

Bliscy:
Tut Nisun - 50 lat, , ojciec Eleriona
Niana Nisun- 50 lat, matka Eleriona
Elerion Lignum - 25 lat, brat Kutyna, obecnie przyszły mag natury
Roden Nisun - 40 lat, wujek Eleriona

Historia: Kutyn już od maleńkości dobrze celował. Od najmłodszych lat był szkolony na łucznika. W wieku dziesięciu lat, zasłonił prawe oko opaską już na zawsze. Powodem jest przesąd w jaki wierzy jego ród. Otóż jeżeli zakryje się jedno oko i będzie się ćwiczyć strzelanie odsłoniętym, to celność wzrośnie. Mało który z Nisunów się na to odważał. Kutyn zrobił to i mu się opłaciło. Po zasłonięciu oka, strzelanie szło mu bardzo dobrze. Parę dni po tym jak Elerion opuścił ród, udał się do stolicy, aby wstąpić w szeregi Bandery.

Ekwipunek: Trochę jedzenia, woda, 10 złota, długi łuk rodowy pomalowany na czarno, mniejszy wymagający krótszego naciągu łuk do bliższych celi, oba z mocną cięciwą, kołczan na czterdzieści strzał, po dwadzieścia strzał do łuków, dwa sztylety, dziesięć noży do rzucania

Zawód: Członek Bandery, dokładniej snajper(nie znam bardziej staroświeckiego określenia)

Wygląd: Zdjęcie użytkownika maxmaxi123 w temacie Karty Postaci

Ubranie: Na zdjęciu, bez sprzętu oraz tych herbów

Pytanie podobne co do pana wyżej(wiadomo jakie słowa zamienić).

Avatar FD_God
Właściciel
Kuba:
Zależy czy chcesz być już na moment przed jakąś walką.

Max:
Całkiem prędko spodziewałem się Scoia'Tael, popraw jeszcze tylko nazwisko tego brata od natury, bo w końcu w poprzedniej karcie miałeś inny.

Avatar FD_God
Właściciel
Akcept, ale wiedz, że oboje raczej nie prędko lub w ogóle się nie spotkacie.

Avatar Kuba1001
No tak, właśnie o to mi chodzi.

Avatar FD_God
Właściciel
Ech, założę temat...

Avatar Psychopata_
Skończyłem.

Jestem gotowy do otrzymania całej listy błędów, więc się nie krępuj.

Avatar FD_God
Właściciel
Niech tak będzie, akcept.

Avatar Creepy_Family
Imię*: Sunray
Nazwisko: Flumine
Rasa*: Człowiek
Płeć*: Mężczyzna
Pseudonim: Ray
Charakter: Sunray jest dosyć dziwną osobą. Jego osobowość zmienia się co chwilę, jednak co można tak głównie o nim powiedzieć? To elf bardzo przyjazny i otwarty na nowe znajomości. Bierze życie na lekko. Jest tolerancyjny, uczuciowy i uczynny. Oprócz tego jest marzycielem, całe życie poszukuje prawdziwej przyjaźni. Zdarza się, że jest nieśmiały i z zasady nie ufa ludziom. Daje z siebie wiele, umie słuchać i często współczuje innym. Najlepiej czuje się na łonie przyrody, kocha zwierzęta. Boi się wykazać inicjatywę, woli, gdy ktoś za niego decyduje, jednak bez przesady. Ceni sobie wolność. Porzuca i rezygnuje z wielu rzeczy, nie ma odwagi, by zawzięcie dążyć do celu. Nie no żart, jest uparty jak osioł. Rzadko odpuszcza. Charakteryzuje go bogata wyobraźnia i wrażliwość na krzywdę innych. Niekiedy przez tą wyobraźnię, wpada w kłopoty, gdyż zamyka się w swoim świecie i nie zwraca uwagi na realistyczny świat. Bywa jednak, że jest bezlitosny. Zwłaszcza wtedy, gdy dochodzi do bójki.
Wiek*: Coś koło 24 wiosen.
Umiejętności*: Oczywiście doskonale posługuje się swoją bronią, czyli mieczem, chociaż łukiem nie pogardzi. Potrafi posługiwać się magią wody. Zazwyczaj nie używa jej do ataku ani do obrony, czemu? W sumie to sam nie wie. Woli zabawiać nią dzieci, tworząc latające motylki bądź ptaszki. Jest dosyć spostrzegawczy, ma dobrą pamięć. Gdy kogoś spotka raz, zapamiętuje tej osoby imię, oraz wygląd. Nie raz mu się to w życiu przydało, jak również to, że potrafi się poruszać prawie bezszelestnie. Przez tą umiejętność nieraz już się wpakował w jakieś gówno, bo kocha podsłuchiwać rozmowy innych, a przecież nie wszyscy lubią jak się ich podsłuchuje, czyż nie?
Wady*: To tak, dosyć słaby. Bez miecza, nożyka, łuku, jest bezsilny i w sumie bezużyteczny. Zbytnią wrażliwość też można dołączyć do wad. Gdy widzi, jak ktoś kogoś krzywdzi, to nie wytrzymuje, oddałby za bezbronną osobę życie, co w sumie jest nieco bezmyślne. Choruje na lekką narkolepsję, czyli może zasnąć w najmniej odpowiednim momencie. Wystarczy, że położy się gdzieś na jakimś wygodnym kamieniu i już śpi. Jednakże nie śpi twardym snem. Jest dosyć nieuważny, przez to, że ciągle siedzi w swoim świecie, pakuje się w kłopoty. Boi się ognia, więc jeżeli idzie mu walczyć z kimś, kto posługuje się ogniem, to raczej odpada. Nie przepada za tłumami, często jeżeli trafi na dużą grupę ludzi, mija ich szerokim łukiem. Nie potrafi posługiwać się toporami, ma słabość do słodkich rzeczy. Lekko kuleje na prawą nogę, przez wybryk z dzieciństwa, co nieco utrudnia mu bieganie, jak i wspinaczkę. Brzydzi się krwią.
Specyfikacje: Blizna ciągnąca się od uda do kostki, na prawej nodze. Poparzona lewa strona pleców i blizny na ramionach też można raczej do tego przyłączyć.
Bliscy:
- Khok - ojciec - 53 lata
- Kosena - matka - 50 lat
- Casala - siostra bliźniaczka - 24 lata
Historia*: Sunray urodził się w raczej zwyczajnej, spokojnej rodzinie. Przyszedł na świat wraz ze swoją siostrą bliźniaczką. Wprawdzie jest od niej młodszy o kilka minut ale kto by na to patrzył. Dorastał w przyjaznym otoczeniu. Jego rodzice byli dobrymi rodzicami. Nie rozpieszczali ich zbytnio, ale i nie zmuszali ich do niczego. Dzieciaki pobierały lekcje w domu, uczyły się pilnie. Łatwo przyswajali naukę, więc mieli dużo czasu na zabawę. Raz, gdy bawili się w lesie, postanowili się założyć, kto wejdzie wyżej. Oczywiście wygrał chłopak, jednak chwilę później spadł na ziemię i od tamtej pory kuleje na prawą nogę. Nie powstrzymało go to oczywiście, więc ciągle zakładał się o coś z siostrą. Można by powiedzieć, że urządzali zawody, kto jest lepszy. Potem ich drogi się rozeszły. Jego siostra poszła na studia, zaś on postanowił podróżować. Wraz ze swoimi mocami, uczestniczył w jednej wojnie. Ta wojna nie była taka zła, a powstała z przyczyny kłótni dwóch, małych rodów, jednakże odcisnęło się to na psychice Raya. Od tamtej pory boi się krwi, rozlewu krwi. Jednakże wróćmy do historii, podróżował tu i ówdzie, spotykał wielu ludzi. Gdy miał dwadzieścia lat, uratował dziecko z płonącego domu, stąd również poparzone plecy. No i podróżował sobie dalej, aż w końcu trafił na służbę do dosyć bogatego mężczyzny. Póki co żyje mu się dostatnie. Pilnuje posiadłości swojego pana, podróżuje w dalszym ciągu, oraz niekiedy robi jako chłopak na posyłki, przewożąc listy.
Ekwipunek*: Miecz, dwa niewielkie sztylety u pasa, pierścień od matki i medalion ze srebra.
Zawód: Klucznik, odźwierny, sługa. Niekiedy też podróżnik, chłopak na posyłki.
Wygląd*: Zdjęcie użytkownika Creepy_Family w temacie Karty Postaci
Ubranie: Tak jak u góry :^

Avatar FD_God
Właściciel
Mieszanki są zabijane na miejscu przez obie strony. No i wyczuwam niedobór wad w przeciwieństwie do umiejętności.

Avatar Creepy_Family
Okee~
Teraz powinno być lepiej

Avatar FD_God
Właściciel
Nadal mam lekkie wątpliwości co do odporności na wszelaki ból, bo to na pewno nie jest wada.

Avatar FD_God
Właściciel
Niech tak będzie, akcept.

Avatar Psychopata_
FD_God pisze:
Nadal mam lekkie wątpliwości co do odporności na wszelaki ból, bo to na pewno nie jest wada.


No ktoś może mu strzelić w plecy, on tego nie poczuje i umrze przez zakażenie albo coś.

Avatar Creepy_Family
Takie coś miałam na myśli no ale cóż, już niech zostanie, że jednak nie jest odporny.

Avatar
Konto usunięte
Imię*: Grobrin
Nazwisko: -
Rasa*: Krasnolud
Płeć*: Mężczyzna
Pseudonim: Grob
Charakter: W grze.
Wiek*: 24 wiosny
Umiejętności*: Zawodowa gra na lutni, zawodowy szuler, potrafi rozmawiać z kobietami głównie dziewicami, coś tam toporem umie machać.
Wady*: Umie machać toporem ale tylko, żeby się obronić sam z siebie nikogo nie zaatakuję, a poza tym nie jest wojownikiem tylko bardem, więc reszta broni odpada.
Jest zakupoholikiem, ilekroć wita do karczmy kupuje olbrzymie ilości alkoholu.
Jak to na krasnoluda przystało, nie jest zbyt mobilny ani zwinny.
Specyfikacje:
Bliscy:
Ojciec - Thugir
Matka - Bugnum
Historia*: Grobrin urodził się jako syn kowala, prostego mieszczanina, żadnego mistrza czy maga run i choć ojciec od początku widział w swoim synie przyszłego spadkobiercę, tak Grob nie pałał się do kowadła. Ilekroć pomagał ojcu przy pracy na jego twarzy widniało niezadowolenie, a on sam często był nieobecny błądząc myślami po odległych krainach. Raz kiedy Grobrin został zmuszony przez ojca do pracy przy kowadle niechcący złamał młotek i przy okazji uszkodził kowadło, wtedy właśnie czara goryczy się przelała. Młody krasnolud został zwyzywany, a ojciec urządził swej żonie największą awanturę podejrzewając ją o zdradę. Wiele można zarzucić Bugnumie, ale rzeczą świętą była dla niej wierność wobec męża. Jednak Thugir nie chciał o tym słyszeć, tamtej nocy zlał matkę jak nigdy dotąd i poszedł się nachlać. Po tym wydarzeniu pomimo ciągłych więzów krwi Grob był traktowany przez ojca jak powietrze, nie zmuszał go do pracy w kuźni, ale jednocześnie nie odzywał się słowem, a próba nawiązania rozmowy kończyła się fiaskiem.
Wtedy właśnie młody krasnolud po raz pierwszy w życiu poszedł się profilaktycznie nachlać, w karczmie spotkał niejakiego barda Gorama, razem przepili wszystkie pieniądzę jakie mieli, po dziesiątym kuflu piwa temat rozmowy zszedł na przyczyny libacji, Grob opowiedział bardowi swą historię, a ten mu wtedy odparł, że ma artystycznego ducha i nie dla niego te podziemne twierdze, kowadła czy rzemieślnictwo. Podarował mu lutnię, potem jeszcze trochę popili, a jeszcze pooooootem Goram jak to wędrowny bard wyruszył w świat szukając weny albo alkoholu.
Zafascynowany lutnią krasnolud i przygodami, sławą oraz opowieściami przemieszanymi z dupami i libacją, rzadziej prawdziwym niebezpieczeństwem, zabrał z domu, a raczej ukradł, a raczej pożyczył na czas nieokreślony wszystko co potrzebne i wyruszył w podróż życia. Jako, że to była jego pierwsza dalsza podróż to przygotowania zajęły mu kilka miesięcy, często się wahał.
Ekwipunek*: torba podręczna przymocowana do pasa, krasnoludzki pas wysokiej jakości, lutnia, karty do gry, cygaro, kilka plasterków suszonej koziny, broda, mieszek umocowany do pasa z dwoma złotymi monetami; dwudziestoma srebrnikami i czternastoma miedziakami, topór jednoręczny noszony na plecach wraz z lutnią,
Zawód:
Wygląd*:
Zdjęcie użytkownika Konto usunięte w temacie Karty Postaci
Ubranie:
To co wyżej czyli:
- jedyny w swoim rodzaju niepowtarzalny kapelusz,
- skórzana kurtka,
- długie gacie,
- koszula,
- stare acz solidne spodnie,
- wysokiej jakości skórzane; krasnoludzkie buty,
- rękawice,

Avatar FD_God
Właściciel
Ze wszystkich ras to krasnoluda się najmniej spodziewałem, akcept.

Avatar
Konto usunięte
Nikt nie spodziewał się terminatora w Fuuuull HD.
Zdjęcie użytkownika Konto usunięte w temacie Karty Postaci
Gdzie mam zacząć?

Avatar FD_God
Właściciel
W sumie takim krasnalem to możesz prawie w każdym większym mieście.

Avatar
Konto usunięte
Imię*:Urik
Nazwisko:
Rasa*: ork
Płeć*: M
Pseudonim:
Charakter: w grze
Wiek*: 25
Umiejętności*:
dobrze walczy
szamanizm
Wady*:
nie umie łuków
nie umie kusz
Specyfikacje: nie czuje bólu
Bliscy: nie ma
Historia*: w grze
Ekwipunek*: topór rozwałki
Zawód: w grze
Wygląd*: w grze
Ubranie: w grze

Avatar FD_God
Właściciel
Nie.

Avatar Kuba1001
Krótko i na temat, nie?

Avatar Kuba1001
Imię: Magnus.
Nazwisko: Ignis.
Rasa: Człowiek.
Płeć: Mężczyzna.
Pseudonim: Pan Ognia.
Charakter: W grze.
Wiek: Trzydzieści osiem.
Umiejętności: Mistrzowskie wręcz opanowanie Magii Ognia.
Wady:
1. Mieczem sobie chłopak nie pomacha. Żadną inną bronią białą też nie.
2. Z łuku czy innej kuszy też nie postrzela.
3. Wytrzymały? Nie.
4. Silny? Bynajmniej.
Specyfikacje: Nic.
Bliscy: Brak.
Historia: Dzieciństwo Magnusa zbyt ciekawe nie było: Standardowy dom, standardowe zabawy, standardowi rodzice. Co to ogółem mówić? Nudy! Zmieniło się to wraz z przenosinami do Królewskiej Przystani, gdzie to zaczął bawić się w naukę Magii. No cóż... Był dobry, nauczyciele go chwalili, właściwie większość zagadnień miał w małym palcu i opanował o wiele wcześniej od innych. Jednakże taka moc mu nie wystarczała, chciał więcej i więcej. Posunął się nawet do tego, żeby ukraść nieco ksiąg ze zbiorów gildii, część zachowując dla siebie, a pozostałe zaś sprzedając. Zarobione pieniądze przeznaczył na specjalny zwój, który znacznie powiększył zasoby jego magicznej mocy, bowiem zawierał w sobie starożytne techniki czerpania z gniewu i innych negatywnych uczuć, aby powiększyć siłę magicznych zaklęć. Oczywiście, w końcu proceder wyszedł na jaw, Magnus zaś został wywalony na zbity pysk z dożywotnim zakazem powrotu. Teoretycznie mógłby sobie teraz odpuścić, założyć rodzinę, uczyć Magii Ognia innych, pójść do innej gildii, a nawet założyć własną, małą szkółkę Magii. Oczywiście, wszystko to było odrzucane po kolei przez ambitnego Pana Ognia, aby w końcu podjąć decyzję o spożytkowaniu swej Magii w sposób, który pozwala ją skutecznie przetestować oraz zapewnia pieniądze na utrzymanie: Został najemnikiem. Przemierzał świat jako najemny Mag bojowy do wynajęcia, oferując swe usługi wszystkim: Straży miejskiej, Pogoni, różnorakim bandytom i wielu, wielu innym, w tym nawet feudalnym władcom. Jednakże jego życie znacznie się zmieniło, go podjął jedną z najważniejszych decyzji w życiu: Dołączyć do osławionej Białej Kompanii, kiedy to miał ku temu okazję. A czym ta Biała Kompania jest? Ano, jest to zrzeszająca nieco ponad setkę najemników grupa, która podejmuje się jakiegokolwiek zadania i dla każdego. W jej szeregach spędził blisko pół dekady, stając się niemalże obowiązkowym członkiem grup wypadowych oraz innych oddziałów, kiedy to wspomaga strzelców i piechurów swoimi nadnaturalnymi zdolnościami, jak na Maga bojowego zresztą przystało.
Ekwipunek: Ubranie widoczne niżej, kostur kanalizujący jego Magię podczas ataku, z którego to razi wroga ognistymi pociskami wszelkiej maści, ale nie znaczy to, że bez kostura już komuś mordy nie osmali, sakiewka, a w niej dwie sztuki srebra i pięćdziesiąt miedziaków, w swej szacie posiada też małą kieszonkę na sztukę złota.
Zawód: Najemny Mag bojowy, szanowany członek Białej Kompanii.
Wygląd: Zdjęcie użytkownika Kuba1001 w temacie Karty Postaci
Ubranie: Załączone wyżej.

Avatar FD_God
Właściciel
Jeżeli oferowałby swoje usługi Banderze to zostałby przez nich na miejscu zabity, a nawet jakby był malutki procent szans na to, że go przyjmą na jakiś czas, to wtedy powiesiliby go ludzie za zdradę.

Avatar Kuba1001
Je**ć Elfy, kierowniku.

Avatar FD_God
Właściciel
Niech tak będzie, akcept. Załóż gdzieś temat z obozem czy jakimś fortem tej Białej Kompanii.

Avatar bulorwas
Imię: Cerylius
Nazwisko: Ravenshard
Rasa: Elf
Płeć: Mężczyzna
Pseudonim: Szkarłat
Charakter: Chaotyczny dobry albo aktualnie raczej zły
Wiek: 54 lat
Umiejętności:
Znajomość Alchemii
Znajomość magii Krwi.
Znajomość Nekromancji
Wady:
Fizyczne
1. Ceryliusa jest trudno nazwać elfem nie wiedząc jak wyglądał przed swymi eksperymentami. Aktualnie jego ciało jest poniszczone i wygląda jakby gniło.
2. Zdolności fizyczne też uległy pogorszeniu. Nie jest w stanie biegać, a utrzymanie czegoś cięższego niż 3 kilo w jednej ręce nie jest możliwe.
3. Jego schorowane ciało utraciło Możliwość walki bronią białą inną niż sztylet czy nóż, a nie zna się na szermierce nimi.
4. Broń dystansowa całkowicie odpada.
5. Jest bliskowidzem. Ma problemy z widzeniem na duże odległości.
6. Brak lewej stopy. Zamiast niej ma drewnianą protezę.
7. Kuleje.
8. Stracił węch przez mikstury.
9. Brak lewego oka.
10. Źle zrośnięte dwa żebra z lewej strony ciała ciągle przysparzają ból.
Psychiczne
1. Corlnelius jest szalony pod względem osobowościowym
2. Jest kanibalem.
3. Cornelius często słyszy różne szepty wewnątrz swej głowy. Jedne mówią by zabijał innych, a drugie by zabił siebie.
4. Lubi pić krew, przede wszystkim ludzką
Specyfikacje: Przez nadmierne zażywanie mikstur jego krew przybrała kolor indygo, a skóra szary
Bliscy: Chyba tylko kruk karmiący się padliną nieopodal jego groty.
Historia: Zaczyna się od myśli, potem kiełkuje, dorasta. Z jednych tworzy mistrzów, w innych budzi bunt. Nagle pojawił się On. Mistrz buntu na podatny grunt. Zebrał Elfich magów co od Nowa chcieli. Całą ludzką w pień wycieli. Założyli miasto, nazwali je Skalono, później fakty przed nimi podano. Każdy z nich zginął, z rąk mistrza buntu, skończył się czas podatnego gruntu
Cornelius urodził się w rodzie Ravenshard słynącym z najlepszych elfickich alchemików. Od małego był katowany recepturami, skąłdnikami
Ekwipunek*: (Co w obecnej chwili posiada nasza postać, wypadałoby mieć możliwość utrzymania tego wszystkiego)
Zawód: (Dosyć przydatne określenie do tego co zamierza się robić)
Wygląd*: (Obrazek bądź opis, wybór jest prosty)
Ubranie: (Jeżeli dla przykładu ma na sobie pancerz to można tu dać opis czy też obrazek z ubraniem, w którym zwykle się porusza, nikt przecież bez przerwy w zbroi nie chodzi)

WIP

Avatar FD_God
Właściciel
Nie ma mowy na tyle magii, tak samo jak wspominałem, te magie są niedostępne.

Avatar bulorwas
Czyli karta do kosza. Cóż... Może gdzie indziej.

Avatar pan_hejter
Imię*: Bliznak.

Nazwisko:

Rasa*: Człowiek

Płeć*: Mężczyzna

Pseudonim: Długouchy

Charakter:

Wiek*: 19

Umiejętności*:
- Umie się skradć
- Akrobatyka
- Potrafi korzystać z Wytrychów
- Kradzież kieszonkowa
- Umie walczyć mieczem jednoręcznym
- Umie strzelać z łuku

Wady*:
- Niezbyt silny
- Niewidzi na prawe oko
- Jeśli zostanie zauważony w swoim stroju przez strażników zostaje zaatakowany
- Ma na pieńku z kilkoma rodami arystokratów
- Lubi się upijać, ma słabą głowe
- Arogancki i nieprzyjemny w obyciu
- Odrzuca ludzi i jest nieufny
- 0 ciężkich pancyrzy i broni


Specyfikacje:
- Długa szrama przez prawe oko.
- To jest taki można by powiedzieć Okrutnik

Bliscy: Sierota

Historia*: Podczas różnych wojem wielokrotnie zdażali się jeńcy. Matka Bliznaka była właśnie takim jeńcem. Brutalnie wykorzystana przez pewnego szlachcica, zaszła w ciąże i trafiła na ulice. Tam urodziła dziecko i aby zapewnić mu przetrwanie trudniła się prostytucją. Syna nazwała Kha'iris "Zwiędły kwiat". Ale dzieci ze slamsów nazywały go Bliznak po szramie na jego prawym oku. Kiedy chłopiec miał 3 lata kobieta zgineła, zabita przez jakiegoś wściekłego szlachcica.

Bliznak nie kochał matki. Była naiwna, wierzyła w ideały. On taki nie był, aby przetrwać kradł i zabijał i osiągnął w tym perfekcje. Gilda złodzieji dostrzegła jego potencjał i nauczyła go w zamian walki i strzelania. Ale nawet w gildi bliznak nie miał przyjaciół. Nie znał z tamtąd nikogo, gildia jedynie załatwiła mu dom, pensje dostarcza listy z wytycznymi co do kradzieży.

Ekwipunek*: miękkie ciche buty, Skórzany płaszcz, Skórzany pancerz, Jednoręczny krótki kopesh, zestaw wytrychów, ostry nożyk, mieszek ze 60 srebrnikami.

Zawód: Złodziej

Wygląd*: Zdjęcie użytkownika pan_hejter w temacie Karty Postaci

Ubranie:
pre08.deviantart.net/6eb2/th/pre/i/2014/295/5/b/francesco_alonzo_miralyano__inspired_thief__by_svetliy_sudar-d83s9a5.jpg

Avatar FD_God
Właściciel
Nierówno z tymi wadami i zaletami, część wad jest psychiczna, a w takim wypadku przypadają one dwie na jedną zaletę. W dodatku mnóstwo sobie zrobiłeś podwójnych zalet, to też do poprawy...

Avatar FD_God
Właściciel
Niech tak będzie, teraz tylko określ jakie to są monety i możesz śmiało gdzieś zacząć.

Avatar pan_hejter
Nie znalazłem nigdzie waluty więc po prostu określ mi ile ich mam. Ok?

Avatar FD_God
Właściciel
100 miedziaków = 1 srebrnik, 100 srebrników = 1 złota moneta, domaluj sobie resztę nie przesadzając.

Avatar pan_hejter
Imię*: Marcus

Nazwisko:

Rasa*: Człowiek

Płeć*: Mężczyzna

Pseudonim:

Charakter:

Wiek*: 23

Umiejętności*:
- Doskonale walczy połączeniem halabarda plus tarcza jak i samą halabardą
- Silny i wytrzymały w walce
- Ogarnia podstawiwe zioła i podstawy medycyny polowej
- Potrafi walczyć też toporem dwuręcznym
- O dziwo mimo kalibru broni jest niespodziewanie szybki

Wady*:
- Ma lekką krótkowzroczność
- Nie umie strzelać z łuków
- Ani kusz
- Nie umie pływać
- Choroba morska

Specyfikacje:
- Mnóstwo mniejszych blizn na całym ciele od walk, blizna pod okiem, blizna ba plecach od bata

Bliscy: Rodzice nie żyją o braciach nic nie wie

Historia*:

Prolog
Marcus żył w spokojnej rodzinie, ojciec był zielarzem, matka robiła świece a życie toczyło się w spokoju. Młodzieńcze lata chłopak spędził na zbieraniu ziół i bawienie się z 2 młodszymi braćmi. Zapewne zostałby zielarzem tak jak ojciec gdyby nie to, że w wieku 15 lat ktoś oskarżył jego ojca o szpiegowanie dla elfów. Oskarżenia były fałszywe, ale ktoś kto większość czasu spędzał w lasach na granicy elficko ludzkiej nie mógł liczyć na skuteczną przed nimi obronę. Mężczyzna wraz z żoną zostali powieszeni, a dzieci skierowane przymusowo do nauki wojskowej, by tam wbić im miłość do kraju na siłę.

Akt 1, Dni wojny
Tak więc chłopiec musiał stać się mężczyzną i nauczyć się walki. Marcus został oddzielony od swoich braci i siłą wdrążony w szkolenie, szybko nauczył się że bardziej niż jego lotny umysł wojsko aprobuje silne mięśnie. Zaczął ćwiczyć i szybko stosował coraz to cięższe bronie, wielkie topory i długie halabardy. Kiedy skończył 17 lat był już gotowy by służyć na froncie. Na początku służył głównie jako patrol przy granicznych miejscowościach, tam nauczył się że nie ma lepszego przyjaciela w konfrontacji z elfickimi strzałami niż pożądna tarcza. Dalej w raz z eskalacją wojny służył w większych bitwach to na jednej z nich zgarnął szrame na oku. Podczas powrotu z frontu jego odział został zaatakowany przez zbójecką szajke i tam Marcus trafił do niewoli.

Akt 2 Dni, Niewolnicze
Jako jeniec wojenny trafił do kopalni gdzie wydobywał cenny kruszec dla Bandytów. Mineły 2 lata a nikt nie przybył mu z pomocą, niewolnicza paca jedynie zwiększyła jego siłe i zamieniła go w człowieka jak ze stali. Kiedy kolejny dzień z rzędu spędzał na pracy, nawet nie marząc o wolności, kopalnie zaatakowała zbrojna banda najemników. Widząc okazje na ucieczke Marcus pomógł im w walce czym zdobył sobie uznanie ichnego herszta, który zaproponował mu prace, u siebie

Akt 3 Dni Wolności

I tak Marcus żyje do dziś, wśród grupy najemników których to szlachcice, rzadziej organy rządowe lub grupa wieśniaków wysyłają za pieniądze do walki z grupami elfów lub jakimś monstrami.

Ekwipunek*: Pancerz jak na arcie, pokaźną tarcze, halabarde, 30 srebrników

Zawód: Najemnik

Wygląd*: Zdjęcie użytkownika pan_hejter w temacie Karty Postaci

Avatar FD_God
Właściciel
Elfy nie biorą jeńców, ani tym bardziej nie posiadają żadnego cennego kruszca.

Avatar FD_God
Właściciel
A krasnoludy nie walczą z ludźmi innymi, niż dzikusy z północy.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku