Obóz Geffara

Temat edytowany przez Killroy - 21 sierpnia 2017, 18:09

Avatar
Konto usunięte
Obóz położony przy Wielkiej Puszczy.

Avatar
Konto usunięte
Wszyscy, którzy wybrali dwójkę
Przeprawa przez morze trwała tydzień, na szczęście to było spokojne siedem dni. Wpierw statek podpłynął do brzegu blisko gór i wielkich mokradeł, tamci się wyładowali i popłynęliście dalej do wyglądającego przyjaźniej brzegu blisko lasu i rzeki. Po wyładowaniu towarów i postawieniu namiotów Feniks powiedział, że macie znaleźć miejsce na stolicę i je zabezpieczyć, on sam wróci za dwa tygodnie.Wielki Przywódca odpłynął. Było was około trzydziestu. Przywódcą tego obozu był wysoki starzec, o budowie wojownika. Długa siwa broda i brak włosów był jego atrybutami, tak samo jak jego wielki miecz dwuręczny. Chodził odziany w zwykle spodnie i białą koszulę. Na imię miał Geffar, nie wiele o nim wiadomo, ale wyglądał na kogoś kto wiele przeżył. Właśnie powiedział- Kto potrafi walczyć ten niech przyjdzie do mnie.

Avatar
Konto usunięte
Trzymająca w słych dłoniach włócznię kobieta o czarnych włosach słysząc słowa starca udała się w jego kierunku z jasnych względów. Walczyć umiała. Nie od parady nosiła przecież ten kij z ostrzem na końcu. Tudzież początku.

Avatar bulorwas
Podszedł do niego odpinając klamrę mocującą nóż bojowy do paska i chwycił go tak by móc w razie potrzeby szybko go podnieść i dźgnąć kogoś.

Avatar
Konto usunięte
Zaczął was liczyć, po chwili powiedział na głos-Dziesięciu wojowników, 5 zostaje w obozie i pilnuje. Dwójka idzie ze mną na zwiad wzdłuż rzeki, może nawet zająć cały dzień. Trójka wraz z zielarzami zbada las. Strażnicy na moją lewą stronę, zwiadowcy na prawą, leśnicy szukają zielarzy do pary i wykonują swoją robotę.

Avatar bulorwas
Poszedł tam gdzie zwiadowcy.
-Do niedawna byłem dowódca grupy strzelców wyborowych.
Powiedział do osoby która podeszła z nim.
-A ty co robiłeś/aś?

Avatar
Konto usunięte
Sendemir
Mężczyzna, z którym rozmawiałeś miał długie czarne włosy i bliznę przechodzącą od lewego do brody. Powiedział cichym, spokojnym głosem-Polowałem, dużo.-zaakcentował ostatnie słowo.

Avatar
Konto usunięte
Cóż, jako osoba z wiedzą alchemiczną włóczniczka dołączyła do oddziału broniącego zielarzy. Prócz ochrony mogła też dostrzec coś związanego. - Oby tylko były znane nam rośliny - pomyślała i zbadała wzrokiem swoje towarzystwo.

Avatar
Konto usunięte
//Wait, co ja mam robić.

Avatar bulorwas
-Ja polowałem, na ludzi, a ty na zwierzęta. W sumie przestałem już ich powoli rozróżniać.
Prychnął śmiechem.

Avatar
Konto usunięte
//Masz książkę zielarską wykorzystaj ją

Avatar bulorwas
Kotalke_ pisze:
//Wait, co ja mam robić.

//Idź z Advem na grzybki.

Avatar
Konto usunięte
Via Retta
W oko wpadła Ci postać kotalke, porozmawiaj z nią czy coś?

Avatar bulorwas
bulorwas pisze:
-Ja polowałem, na ludzi, a ty na zwierzęta. W sumie przestałem już ich powoli rozróżniać.
Prychnął śmiechem.

Avatar
Konto usunięte
W zasadzie alchemiczka nie przepadała za rozmowami. Po prostu nie miała o czym. Szła wraz z resztą jej grupy rozglądając się czy nie ma zagrożenia tudzież ciekawych roślin.

Avatar
Konto usunięte
Cóż, Valette można było uznać za zielarkę, więc dołączyła do grupki zielarzy.

Avatar
Konto usunięte
Sendemir
Spokojnie bulor. Długowłosy odpowiedział-Nie powiedziałem na co polowałem. Był ubrany w skórzany pancerz z wzmocniony metalową blachą na torsie.

Avatar
Konto usunięte
Ria i Valette
Było was razem 6 osób-trzech wojów i trzech "zielów". Poza obozem rosły rośliny, które Advio powinien dodać do tematu Ogród, ponieważ tam są trzy gatunki, które przydadzą mu się do mikstur i mianowałem go głównodowodzącym zielarzem tego pbfa, poza tym było spokojnie bez żadnych dźwięków wydawanych przez stworzenia leśne.

Avatar bulorwas
-Nie wnikam.- powiedział przypinając ponownie nóż do paska. Koleś był albo łowcą potworów, albo również najemnikiem. Obie opcje nie są zbyt dobre gdyby okazał by się być jego wrogiem, ale gdyby udało by mu się go przekabacić na swoja stronę mógłby używać znaków zwiadowców do komunikacji, a to pozwoliło by na nie zdradzanie ruchów potencjalnym wrogom.

Avatar
Konto usunięte
Więc spokojnie spacerowała oglądając roślinki by wiedzieć czy coś z nich zaraz nie wyskoczy odrywając łeb jakiemuś zielarzowi. Przy okazji zrywała część co przydatniejszych okazów.
- Z jakich powodów tu przybyliście? - czarnowłosa wpadła znienacka na temat do rozmowy.

Avatar
Konto usunięte
Sendemir
Bezimienny milczał. Podszedł do was Geffar-Potraficie strzelać jak widzę. To dobrze. Jeśli dojdzie do walki w zwarciu z czym kolwiek lub kim kolwiek to nie pomagajcie mi, bo będziecie przeszkadzać. Chodźcie.-Poszedł wzdłuż rzeki ku krajobrazowi szczytów.

Avatar bulorwas
Poszedł za nim nic nie mówiąc. Poprawi łuk tak by dało się go szybko zdjąć.

Avatar
Konto usunięte
[bulor zmiana tematu]

Avatar
Konto usunięte
Via
Jeden brodaty mężczyzna o wątłej budowie i pięknych uwodzących oczach powiedział-By umrzeć w spokoju. Przez chwilę była cisza i potem reszta ludzi przytaknęła.

Avatar
Konto usunięte
- Kończyły mi się pieniądze, a przy okazji lubię odkrywać nowe rzeczy - odparła Valette. W międzyczasie próbowała rozpoznać pobliskie zioła.

Avatar
Konto usunięte
-Cóż, mnie zrobiono w coś czego nie zrobiłam i miano zabić. - zawahała się - wraz z rodziną - zakończyła wywód. Skierowała na chwilę wzrok ku włóczni przeglądając się w niej przez sekundy ułamek. - Ciekawe czy są tu jacyś tubylcy - pomyślała na głos.

Avatar
Konto usunięte
Via
Nikt tego nie skomentował. Brodaty przez chwilę popatrzył na Ciebie tym zajebistym uwodzącym wzrokiem.-Myślę, że coś gorszego.
Veltte
Dużo tu rosło lawendy zielonej. Było też trochę mniej Chaberu parzącego.

Avatar
Konto usunięte
-Doprecyzowałbyś? - zapytała brodacza. Ten uwodzicielski wzrok jakoś jej nie uwodził.
-Osobiście się bałam, że więcej osób jest tu z powodu nowego władcy. - powiedziała.

Avatar
Konto usunięte
Via
-Był pewien podróżnik-Gallen, który zajmował się odkrywaniem nowych lądów. Opisał w swoim dzienniku wyspę z trzema wynurzającymi się górami obok niej i trzema szczytami w głębi lądu. Mieszkają na niej ponoć humanoidalne stwory, które wypędziły stąd Gallena i jego załogę. Myślę, że to ta wyspa-Azzhorrug.

Avatar
Konto usunięte
-Nadal lepiej niż moje obawy, że może to był pułapka zastawiona przez naszego kochanego Zheriana - odpowiedziała - Przy odrobinie szczęścia może okażą się był tępe - dodała.

Avatar
Konto usunięte
-Tępy miecz to nadal broń.-Skwitował.

Avatar someone_
Dołączyła do leśników. Zbierała przydatne kwiatki i zioła. // sorki za spóźnienie // przyjrzała się wszystkim z swojej grupy. Szczególnie osobie z swojej pary. - Jestem Imogen.

Avatar
Konto usunięte
Wszyscy
Zaczęło się powoli ściemniać.
Imogen
-Trine-Odpowiedział Ci Twój strażnik. Był to dobrze zbudowany, wytatuowany mężczyzna z kwadratową szczeną i czarnym irokezem. Nosił przy sobie dwa krótkie miecze.

Avatar
Konto usunięte
Żadna z tych roślin nie była jej potrzebna, tak więc po prostu stała, rozglądając się po okolicy.

Avatar
Konto usunięte
Valette
Zaczęło się ściemniać. Chyba pora wracać.

Avatar
Konto usunięte
Skoro nie było żadnego zagrożenia to zebrała trochę tych ziół. Akurat będzie na anaboliki.

Avatar
Konto usunięte
Wszyscy
-Dobra wracamy bo za chwilę księżyc wstanie.-Powiedział Trine. Reszta posłuchała, trochę beka bo nawet się nie zbliżyliście do lasu, tylko zbieraliście kwiatki na polanie xd

Avatar
Konto usunięte
Zerwała ostatniego chabra, włożyła kwiat do torby i chwyciła włócznię obydwiema dłońmi by być w gotowości bojowej. Faktycznie - nie dotarli do lasu aczkolwiek zdobyli trochę wartościowych ziół.

Avatar
Konto usunięte
Wszyscy
Geffar wraz z zwiadowcami wrócili z jakimiś przepołowionymi stworami(patrzcie bestiariusz)
Ogniska były już rozpalone i zachciało wam się spać.

Avatar bulorwas
Sprawdził okiem czy zielarze wrócili.

Avatar
Konto usunięte
Wrócili

Avatar
Konto usunięte
Val zasiadła przy jednym z ognisk i rozejrzała się w poszukiwaniu jakiegoś jedzenia. Jeśli nie znalazła, zjadła kawałek bochna chleba z sakwy i popiła go wodą.

Avatar
Konto usunięte
Valette
Znalazłaś też przypadkiem wolny śpiwór przy ognisku. Najedzona jesteś , napiłaś się, jest fajnie czas spać bo chcę zrobić notkę w dzienniku.

Avatar bulorwas
Zaniósł jednemu z nich dwie części trupa.
-Walczyliśmy z tymi bydlakami przy rzece. Są odporne na ataki fizyczne i da się je zranić jedynie magią. Jedna z rąk się pali i nie zadaje im żadnych obrażeń.
Powiedział kładąc dwie części na ziemi.
-Gdy skończysz to badać, zwróć zwłoki. Przydadzą się.
Dodał odchodząc. Chciał się dowiedzieć z kim dzieli namiot.

Avatar
Konto usunięte
Po powrocie poszukała jakiegokolwiek ogniska i usiadła przy nim na chwilę by odpocząć, chyba, że wcześniej napotkała dowódcę - wtedy zameldowała powrót z wyprawy.

Avatar
Konto usunięte
Sendemir
Znalazłeś wolny śpiwór, na pewno chcesz dzielić namiot z nieznajomymi?
Via
Dowódca wrócił, już jeden z zielarzy zameldował powrót. Przy ognisku znalazłaś śpiwór.

Avatar
Konto usunięte
Cóż, walnęła się spać kolokwialnie mówiąc. Dzień pełen wrażeń. A tak właściwie to ich pozbawiony, ale nie można narzekać. Przynajmniej nikt nie próbował jej skrócić o czerep.

Avatar bulorwas
Położył się jednak do śpiwora.

Avatar bulorwas
Położył się jednak do śpiwora.

Avatar
Konto usunięte
Skoro wszyscy kładli się spać, Valette również to zrobiła, upewniając się wcześniej, że wszystkie jej rzeczy są na miejscu.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku