Korba dostajesz +15 admin reputation XD

Patrzcie państwo, no i kto tu komu dupsko liże?

Z całym szacunkiem, jestem adminem a to ze on lize tylek administracji to nie moja sprawa jednakze vo by nie mowic o vaderze JEST CH*JOWY w strategach pod wzgledem prowadzenia i tyle xd

Jak dla mnie to tylko jako gracz, a do prowadzenia nic nie mam.

Macius plz macius nazaris i 'balans vadera' ;-;

W sumie to mam coś, GŁUPIE PODSUMOWANIE NA PW!

Angel_Kubixarius pisze:
Macius plz macius nazaris i 'balans vadera' ;-;

Balans jest. Iza miała po turze badań proch, a ja magię. Nie widzę problemów

Ah gdybym ja mial chociaz minimalne
Zaczatki ktoregos z planowanych techow albo zarazy...

Do możnych świata:
"Czeyż nie ma nikogo, kto byłgo godzień ręki najpotężniejszego z władców Elfów?

//Co zaczynasz?

//KU*wa kandydatki na ożenek.

Skavenki i Koboldki to prawdziwe żylety. A jak się je zmutuje to ło Cię panie.

*Notka do siebie* Nawet nie do Koboltów i skavenów...

Przegiąłeś pałę, drowski ku*asiarzu.

ooo! Wojna będzie!
Chociaż patrząc na czas jaki ma Angel, coś kiepsko ją widzę.

Ja się o jaja boję! Dosłownie!

"wysokie elfy proponują Rosiannie Darkrose przybycie na drobną ucztę magnacką na Półwyspie Kryształowego Tronu, jak sama rada regencyjna twierdzi, potrzebują kogoś mniej zależnego od Ferthira, a bez kandydatki na królową nie wybiorą króla... ę

Rossianna z chęcią przybędzie na ucztę. Z tego też powodu, zawiadamia Khana z przykrością, że nie pojawi się na jego weselu.

Rossianna Darkrose także proponuje Magitekowi pewien układ. Jeśli zrealizują oni pewien drobny projekt z pieniędzy państwa, oraz swoich własnych, będą mogli przez 5, 10 lat brać od państwa pożyczki, bądź dofinansowania na swoje własne projekty.
// Ciekawi mnie, czy dobrze robię ;-; //

Do okna w pokoju Rossianny przybył sokół. Zamiast zapukać w okno, rozbił szybę zostawiając w sobie fragmenty szkła. Jak szybko się pojawił, tak szybko zniknął zostawiając po sobie zniszczony kawałek pergaminu z kupką piasku. Napisany był niewyraźnie, ale treść byłą przejrzysta:
"Jeśli Akademia uważa, iż drobna uczta jest ważniejsza od ślubu Khana mam dla niej zła wiadomość. Khanat, a szczególnie Ja nie lubi się cofać, ani zatrzymywać. To już tradycja. Tak więc proszę o brak zdziwienia, gdy za oknem swego pięknego pałacyku ujrzysz to co Ja widziałem od najmłodszych lat. Rzeź, egzekucje i gwałty. Wiesz może czym jest w tradycji Khanatu Taniec Ognia? Otóż oblewa się człowieka oliwą i każe się mu tańczyć, jeśli tylko źle postawi stopę jest podpalany i zmuszony tańczyć dalej, bo gdyby przestał zostałby zgaszony, następnie bity batem do utraty przytomności, a na końcu nabity na pal w najbrutalnejszy sposób. Taka osoba umiera osiem dni w męczarniach nim jej ciało zostanie całkowicie przebite. Proszę o tym pamiętać, nim będzie już za późno" Podpis dokonany został węglem.

Wysokie elfy sa gotowe ugoscic cie w nastepnej turze na swoich salonach w dostojny sposob bys mogla obrac jednego z trzech kandydatów na męża.

Magitek sie zgodził widząc potencjalny hajs pozwalajacy na rozwoj i trzymanie w szachu twej siostry.

//?

//O co chodzi?

Przez okno pałacu Cesarza lotosu wleciał kruk z pogniecionym pergaminem w ręku. To zły znak, ale jaka jest treść wiadomości napisanej łamanym językiem? Tego Cesarz dowiedział się po jakimś czasie próbując przeczytać niewyraźne pismo:
:Jakiem zbawcom ludów uciśnionych i tych którym odebrano zdolność do rozwoju, zastrzegam cię Elfie iż nasi bracia, orkowie nie mogą dalej znosić swego niewolniczego żywota. Kruki w Khanacie są symbolem śmierci jak i pewnie u was, więc fakt musi zostać złączony. Kruk puka do twej szyby i zaraz ją wybije, lepiej byś miał miecz, bo wydziobie twemu kraju oczy."

.

//Kiedy wszyscy Cię olewają. I tylko grożą.

Wielka Elizabeth Darkrose porywa świadomość imperatora z jego snu i przenosi do swojego świata marzeń - Yume no sekai. Listy są przestarzałe należy działać szybko, skutecznie i bezpośrednio.

- Witaj w moim Yume no sekai, Ferthiru vod thelnei. Jestem Elizabeth Darkrose. Mam nadzieję, że Cię nie przestraszyłam. - mówiąc to była jednak na tyle oddalona od Imperatora, aby nie czuł się zagrożony. Otoczenie przybrało kształt balkonu jej rezydencji na południowym krańcu wyspy. - Chciałabym z Tobą omówić parę ważnych dla przyszłości tego świata kwestii. Usiądziemy? - Pstryknęła palcami, a stolik z dwoma krzesłami pojawił się jakby znikąd.

//To miała być taka refleksja, ale...
-Mówisz "Przestraszyłam" do istoty, który jako nałożnicę jedną z najniebezpieczniejszych smoczyc świat? - powiedział i dziwnie zmarszył brwi
-Mówisz tak do kogoś, kto kriwą i staą umocnił swoje rządy? Ale cóż to za propozycja? - powiedział, lecz nie usiadł.
-A przede wszystkim... Jakim prawem to zrobiłaś?

//Magia nie działa na terenie Paradis, lol.

//kk

//Czyli co, rozumiem, że mam spokój?

- Myślę, że razem moglibyśmy znacznie więcej. Jestem pod wrażeniem twoich rządów. Chciałabym oświecić resztę tego świata idiotów, lecz mój kraj nie jest w stanie utrzymywać rozległych terenów. Widzę tu szanse na współpracę i...

.

//Żony też nie ma. A z tą magią masz w opisie państwa. I wolę nie mówić

//kk, nic nie ma, ale jesteś w śnie, więc mam Cię.

//Jest w śnie za sprawą magi, nie? Więc raczej być nie może. Chociaż w tym przypadku trzeba poczekać na Angela.

// Niestety tutaj Elizabeth musi skorzystać z tradycyjnych środków transportu wiadomości gdyż póki władca Maxa nie opuści Paradis to żadne magiczne sny i w ogóle magia na niego nie podziałają. //

// nie ona po prostu poczekała, aż zapadnie noc,
ale kk dziękuję za wyjaśnienie.

//Czyli Fritz sobie spał dalej, tak?

// chyba. Tak mówi moderator. Nwm

Chrapaż sobie spokojnie. Tylko mu komar przeszkadzał.

// why nie odpisujesz ?

//Odpisałem.

// ja też.

-Pokazanie siostrze kto tu rządzi, prawda? Jednak honor i umowy zakazują mi nawet o tym śnić.

- Jak śmiesz mnie o to podejrzewać. Ona próbuje odsunąć mnie na drugi plan. Teraz nadszedł czas, by znaleźć tę osobę, na której zawsze będę mogła polegać i z którą zawsze będę wspierać. Kogoś z kim podzielę mój kraj.

//Tę osobę*
I ten, to chyba rodzice Cię wyrzucili tam do Azylu, ale nie jestem pewien, bo czytałem to raz i poddałem się przy czytaniu mocy...//

//Zawsze jest Khan, Sauro... Marion, Krwawe i cała reszta tego wolnościowego tałataństwa. Chętnie ugadamy się z Azylem, jeśli nie przeszkadza mu współpraca z Czarnym mrozem.

-Jak ja to znam... Mój starszy brat też próbowaó to zrobić... A czego potrzebujesz?

// mogę tymczasowo ignorować jego istnienie przez bliżej nie określony okres czasu, jak np. Zawsze.//

- ofiary z dziewicy, - odparła z przekonaniem i pełną powagą. - ale używana jak Ty też się nada. - tuż obok ręki imperatora, na stole, leżały już dwie obrączki z białego złota.

Podejrzliwe spojrzenie to było nało powiedziane.
-I co mam zrobić? Na co to niby wsadzić? I o co Ci znowu chodzi? Jak to "używana, jak ja"?