-Zależy na jakiego żywiciela trafi symbiot, jeśli trafi na psychopatę, będzie pogłębi psychozę żywiciela, to na takiej zasadzie działa.

- Czyli nawet w przypadku istnienia dwóch identycznych symbiontów one różnie by się zachowywały po połączeniu?

-Tak.

Kontynuował poszukiwanie symbionta.

I wyczuwasz go już przy konkretnej hali. Jest praktycznie przed tobą

//Będziemy ku*wa czekać na siebie na zmianę XD
Powoli podchodzi do symbionta.

Fronterin:
I widzisz kolesia obok którego jest smok w stroju rycerza, to on jest symbiotem.
0mysz:
-Jest prawie za tobą...

-Jeżeli to jest symbiont z Ziemi 311 to będzie ciekawie...

Albo po prostu się wtopił w tłum aktorów w strojach. Zabuczał komunikator z wiadomością od Vanetiny.
Zamiana z Ligą Sprawiedliwych, za zgoą Zeromka, kto za?

-Właśnie mi przeszkadzacie, wiecie że ja nawet nie lubię DC. Dajcie mi spokój...
Rozłączył się.

Cały czas czułem, że ktoś mnie obserwuje.. Nie chciałem jednak się od razu ujawniać, jednak miałem przygotowany miecz w pogotowiu.

Symbiont zmienił mu ciuchy na normalne, i jeszcze z czapką.
-Ej młody, nie sądzisz że średniowiecze wypadło już z mody?

0mysz:
Usłyszałeś głos za sobą.
-Ej młody, nie sądzisz że średniowiecze wypadło już z mody?
Fronterin:
Narazie brak reakcji, symbiot zmienił twój wygląd.

//Przecież usłyszał ._.

//Czas na myszkę.

//Był, ale wyszedł :v

//Jest znów.

Odwracam się powoli. - Ono zawsze jest modne.. Myślisz, że czemu robią o tym filmy?

-Chodziło mi bardziej o kamuflaż... Kogo na sobie masz? Dreadface? Scorn? Normalny Toxin?

Drake i Fronterin:
Symbiot-Mogę przybrać swój naturalny wygląd?

//Kto to usłyszał?

odpowiadam mu w myślach. - nie.. Lepiej pokaż moją normalną zbroję.

//0mysz//

Symbiot pokazał normalną zbroję Drake'a.
//Wygląd można znaleźć na pierwszej stronie kart postaci//

- Nie szukam zwady... Ja po prostu chcę odejść w spokoju. - Mówiłem patrząc na kolesia na przeciwko

-No fajna zbroja, przypomina mi te z... no... A! Te opowiadania o smokach. Jak się nazywasz? Dopóki nie zabijasz ludzi, nie rozwalasz budynków i nie obrabiasz banków za pomocą symbionta, to wszystko jest w porządku.

Smok/brat Drake'a odwrócił się w stronę Fronterina

- Symbiont? Zaraz... Czyli to może być... Venom. - Nagle dobyłem miecza. Zdziwiło mnie to, co powiedział. Nie chciałem walczyć, jednak tym razem chyba nie miałem wyboru.

Symbiot którego słyszycie oboje-Nie jestem Venomem, też przybyłem z meteorytu, ale nawet nie jestem symbiotem pajęczym. Na chwilę zmienię twój wygląd w mój naturalny, zaraz przywrócę ci wygląd w zbroi.
I Drake przybrał taki wygląd:

Tylko że jeszcze ze smoczymi skrzydłami

-Ach! To ten z innego Battleworlda.. Smocze symbionty pojawiają się tutaj tak rzadko, że aż o nim zapomniałem. Ale w porządku, chłopcze schowaj miecz zanim zrobisz komuś krzywdę.

- Nie.. Nie wiem, kim jesteś.. Ale skoro wiesz o nim, to nie możesz mieć dobrych zamiarów. Nie ważne, z jakiego świata pochodzi.. Nie dam nikomu skrzywdzić żadnego smoka.

//Zygarde nie wtrącaj się teraz, bo chcę coś wyjaśnić.

-Posłuchaj, nie wszystkie symbionty mają złe zamiary. Są takie, są tacy też nosiciele. Jeżeli pójdziesz ze mną, to Ci pomożemy. W sensie... Jezu, nie wiem czy powinienem Cię zabierać do reszty Defendersów...

- Nie mogę.. Mam zadanie. muszę odnaleźć mojego ojca. A w tym może mi pomóc tylko jedna osoba... Najwyższy Czarodziej dzierżący mistyczne oko.

-Znam człowieka, który może Ci w tym pomóc. Ale musisz ze mną polecieć. No chyba, że dasz się namówić na wideo-rozmowę.

- Nie lubię tych wszystkich gadżetów.. One tylko psują prawdziwą komunikację i utrudniają życie. Bez nich żyje się lepiej. - Mówiłem całkowicie poważnie, nienawidziłem tego wszystkiego.

-Ja pieprzę, koleś jak chcesz odnaleźć swojego ojca w świecie, który żyje technologią? Chodź ze mną, poznasz innego smoka.
Zadzwonił przez komunikator do Helmuta.

Brat smok bliźniak Drake'a smoka ze smoczym symbiotem-W sumie poznanie innego smoka to byłby dobry pomysł, może on być coś wiedział.

-Helmut, mam tutaj smoka do odebrania. Jestem w Hollywood.

//Ale on nie powiedział, że jego ojcem jest smok :/ No i znikam na bliżej nieokreślony czas//
- Wystarczy mi intuicja... Oraz instynkt. Do tego mówiłem, kto mi byłby potrzebny..

//Tąrozmowę napisz tutaj, bo trochę...
-Smoka? Amerykańskiego znaczy? - cmoknął - No to będzie między kontynentalny spór... A ja lecę do Dover... Spotkajmy się na Zachodzie Irlandii...

//srlsy? Twoja postać na ten czas, jeśli napiszesz na PW może być NPC?//

-W sensie takiego, który szuka swojego ojca i ma na sobie symbionta. O dziwo, także smoczego, poza tym jest uparty prawie tak samo jak kobieta w ciąży.

-*śmiech* No dobra... Przekonamy się jednak, kto jest silniejszy. Amerkański odłam czy europejski oryginał... Dobra, postaram ię być jak naszybciej...- zmienił kierunek naa zachód... Potem się zobacyz, co i jak.

Rozłączył się.

Wyłączył komuniaktor.
//Można wracać.

Fronterin:
Cóż, skoro nie chce twojej pomocy możesz mu ewentualnie zostawić numer "telefonu" i odlecieć.

//Czyli 0Mysz nie da z siebie zrobić NPC'ta?

//Muszę mieć najpierw jego zgodę na PW albo na czacie/gdziekolwiek w grupie//

//Dobrze, że chociaż nie blokuje.
Zostawił mu numer telefonu i poleciał do siebie, przy okazji odwołał Helmuta.