-Odpłynąć, czy tu zostać na noc. Co radzisz, doradco?
Właściciel
-A wie pan co może z nami zrobić ten wielkolud?
-Nie wiem. Wiem natomiast, że skradać to on się nie umie. Czyli jeżeli tutaj zostaniemy, to prędzej nas wszystkich pobudzi, niż dostrzeże.
Właściciel
-Jakby chciał nas zabić to już miałby na to szanse, gdy on stawia krok to my w tym czasie robimy około trzech czy czterech...
-No to co proponujesz, zostać czy odpłynąć?
Właściciel
-Zależy czy łódź dałaby radę udźwignąć tego chłopa.
-Bez niego... Z kim ja pracuję... Czy zostać tutaj na noc, czy odpłynąć i wrócić później? Odpłynąć bez niego, bo jeszcze by coś zjadł, czy coś.
Właściciel
-Cóż, wygląda jakby żywił się głównie tymi dziwnymi kulami, ale nie wiadomo czy nas nie zje, jakbyśmy trzymali warty to przynajmniej byśmy wiedzieli co chce.
-No to postanowionie. Kto bierze pierwszą?
Sprawdził też porę.
Właściciel
Powoli nadchodziła noc, wypada chyba rozpalić jakieś ognisko.
-W sumie ja mogę.- Rzekł jeden z żołnierzy, których dobrałeś na statek.
Właściciel
-Zależy czy każdy ma trzymać takową chociaż raz...
-Hmm... Zależy też od tego jak długo będziemy spać.
Właściciel
-Ciężko stwierdzić ile godzin jeszcze do poranka... W ogóle to czemu rozważamy zasypianie tutaj?
-A chciałbyś wracać do Przystani na sen i ponownie tutaj przypływać?
Właściciel
-Zawsze można spać na statku. W dodatku nie wiadomo czy mamy powód, by tutaj wracać.
-Zwiedziliśmy całą wyspę, czy nie?
Próbował też sobie przypomnieć, czy przy olbrzymie był piasek. Ewentualnie spojrzał ile na tej wyspie piasku.
Właściciel
Tak jakby staliście na plaży, tutaj jest tylko piasek.
-Oby ten wielkolud był jej jedynym mieszkańcem.
-No to rozpalamy ogień.
Teraz zwrócił się do doradcy.
-Byłbyś w stanie stworzyć jakieś ruchome piaski, które wessałyby tego giganta?
Właściciel
-Wessanie kogoś takiego zajęłoby cały dzień, a zgaduję że ze swoją siłą potrafiłby się stamtąd wydostać...- Jeden z chłopaków zaś przytaknął głową i ruszył po jakiś chrust.
-A jest jakiś szybszy sposób, aby go w razie czego unieruchomić?
Właściciel
-Patrząc to jak długo musiałby go piasek wciągać to można go nawet szybciej zabić, ale zależy czy woli szef szybciej czy prościej.
-Wpychać mu piasek do ust?
Właściciel
-A to już pewnie zajmie tyle co próba wciągnięcia go do ruchomych piasków. Nie, zwykła i tradycyjna śmierć.
-Jak wolisz. Ma nie sprawiać zagrożenia. Nawet jeżeli nie sprawiał, to może zacząć.