Największy i najważniejszy z dwunastu banków Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych.
Istnym marzeniem byłoby obrabowanie tego Banku, a po sukcesie byłoby się ściganym Numer 1 na całym świecie i najsłynniejszym złoczyńcą w dziejach USA. Setki strażników, kamer, czujników laserowych i prawie niezniszczalnych drzwi. Jednak nie ma rzeczy niemożliwych.
Właściciel
Więc wysiedliście przed Bankiem. Oprócz w ch*j dużych zabezpieczeń po zaatakowaniu banku będą was ścigać Avengers, a po ucieczce z Ameryki Defenders. Plan jest prosty jak budowa cepa. Wejście na chama, zabicie strażników, wzięcie zakładników oraz zabranie pieniędzy i złota. Problem może stanowić policja i ewentualnie Avengers.
//To było sprzed ponad 20/30 lat... Nie istnieli wtedy. Co najwyżej Tarcxa. CIA czy FBI.
///No cóż, Zygarde musi to poprawić.
Człowiek znany jako Marty Smith dla swoich wspólników w tym napadzie uruchomił komunikator.
-Dobrze, broń odbezpieczyć, komunikatory i wspomagacze celowania uruchomić. Haker? Już czas wyłączyć im prąd.
Właściciel
//Fok. Nie spojrzałem. Będzie ściągać FBI i TARCZA//
-Zrozumiano
W Banku zgasły światła. Możecie wchodzić.
-Ubezpieczać się. Pancerze to dzieła sztuki, ale nie wytrzymają w nieskończoność.
Ruszył mając ze sobą 9 wyszkolonych bandytów. Nie trzeba dodawać, że drzwi otworzył z buta i serią wyeliminował najbliższych strażników?
Właściciel
Weszliście do banku. Strażnicy zaczynają do was strzelać. Ludzie wybiegają w panice.
Ostrzeliwał strażników, starając się ustawić do nich tak, żeby trafiali w najtrwalszą stronę pancerza.
Właściciel
Większość strażników padła. Słyszysz na zewnątrz odległe syreny policyjne. Twoi ludzie dalej ostrzeliwują strażników. Póki co zostało tylko dwóch ale zaraz pewnie nadejdą posiłki.
-Czterech ma zostać tutaj i pilnować wejść, reszta za mną do skarbca.
Ruszył przed siebie, przy okazji przeładowując magazynek.
Właściciel
Widzisz tam kolejnych strażników. Strzelają do was. Jest ich dziesięciu.
Mają przewagę, ale my mamy lepsze uzbrojenie.
-Wyeliminować!
I rozpoczął ostrzał.
Właściciel
Wybijacir ich jednego po drugim. Pozostają już tylko drzwi do skarbca. Słyszycie helikopter nad wami.
Ponownie użył komunikatora.
-Snajper? poczekaj, aż będziesz miał dobrą okazję do strzału i zdejmij pilota tego helikoptera.
Właściciel
-Jest ciężko go trafić.
Po około pięciu minutach słyszysz jak helikopter się gwałtownie obniża. Po chwili słyszysz wybuch.
-Ważka nie polata.
-Gratuluję. Powiadom mnie, jak zjawi się coś gorszego.
Rozłączył się.
-Ulrik, to czas, by podłożyć ładunki wybuchowe.
Właściciel
Ładunki położone.
-Odsunąć się!
Odsunął się. Nie warto teraz ryzykować.
Właściciel
I wybuchło. Drzwi zostały zniszczone. Przed wami tylko złoto. Słyszysz przez komunikator.
-Mamy mały problem, poza Policją jedzie tu FBI z TARCZĄ.
-Powiadom Florensa, z trójką innych pilnuje wejść. A my mamy pięć/dziesięć minut czasu operacyjnego. Sprężać się!
Wszedł do środka, a następnie sprawdził, czy ktoś jeszcze tam był.
Właściciel
Strażnik który zmarł od eksplozji. Zaczęli pakować złoto do worków. Jeden po prostu przesuwa wózek ze złotem.
Smith z kolei załadował złoto do worka, przewiesił na plecy i zaczął pchać jeden pełen wózek w stronę wyjścia.
Właściciel
Tam czeka na was pozostałych czterech ludzi.
Komunikator:
-Lepiej zwijamy się szybciej, syreny policyjne słychać coraz głośniej.
Skontaktował się z pilotem i kierowcą.
-Zjawcie się, już czas.
A następnie pożegnał się z hakerem i snajperem.
-Musicie się zmyć, czekać w kryjówce.
Właściciel
-Spotkamy się na miejscu.
-Tu pilot, musicie wejść na dach, jeden wózek mogę podczepić hakiem.
-Czterech z parteru niech weźmie jeden wózek i kilka torb, reszta za mną na dach.
Właściciel
Poszli z wózkiem. Reszta zaczęła wchodzić po schodach na górę.
Właściciel
Po wejściu na górę pozostają schody na dach. Już słyszycie helikopter na dachu.
Właściciel
I weszliście na dach. Nad dachem jest helikopter z którego zwisają linki oraz hak. Z dachu widzisz już radiowozy na drodze i opancerzone transportowce.
Przyczepił wózek ze złotem do haka tak, by nic z niego nie spadło.
-Na linki!
Sam pochwycił jedną.
Właściciel
Helikopter zaczął lecieć. Inni zaczęli wspinać się po linkach. Widzisz jak za helikopterem jadą radiowozy. Niektórzy próbują do was strzelać.
W liny raczej nie trafią, a pancerze chronią przed pojedynczymi trafieniami. Sam starał się wspiąć do śmigłowca.
Właściciel
Wtedy widzisz jak leci w waszą stronę helikopter TARCZY. Taki z rakietami.
-Dobrze pilot. Pokaż teraz, dlaczego masz taką działkę, a nie inną.
Sam przeładował broń i licząc na swoje umiejętności (które były z nim od zawsze) wycelował i puścił serię w miejsce pilota. Oczywiście pilota TARCZY.
Właściciel
Kilka się odbiło od szyby, ale po chwili został trafiony. Helikopter runął w szpital.
-TARCZA musi zainwestować w lepszych pilotów!
Właściciel
Widzisz jak obok helikoptera przeleciała rakieta.
Starał się wypatrzeć, skąd.
Właściciel
Czołg. Jechał za wami czołg.
-Przyda się znacznie większa wysokość. W sumie uniki również!
Właściciel
Pilot ciągle robi uniki, dlatego jeszcze żyjecie.
No cóż, w tej sytuacji niewiele może zrobić. Chociaż...
Starał się trafić w sam środek lufy czołgu. Przy odrobinie szczęścia...
Właściciel
Przy odrobinie szczęścia. Jednak byliście już daleko od czołgu i za wysoko.
No cóż, pozostaje ucieczka.
Właściciel
Teraz już możecie chyba spokojnie lecieć.
No i dobrze. Lecieli więc. (Bo za pierwszym razem odbyło się bez reakcji Zygarde).
Czekał, aż dolecą do kryjówki.