-Ten znak na ramieniu mówi co innego... Szeregowy, Kowalski, zajmijcie się tymi za nim. Zabierzcie im zabawki.
Zanim zdążyli cokolwiek zrobić twoi ludzie byli związani.
-Dobra robota, więc co robisz w naszym domu?

-Zrobiliśmy sobie przerwę w rejsie na Pacyfik i zwiedzamy... Pingwiny...- po czym popatrzył się na szeregowego.
-Ale ten Klein jest Suß... A ten znak dał mi znajomy żołnierz...

-Jakoś nie ufamy szkieletom z zwisającym ubraniem...

-Najpierw przeżyłem wybuch okrętu, a potem przez prawie 80 lat siedziałem na dnie... A teraz...-zaczął powoli się odsuwać.

-Zwijamy się panowie, on już raczej nas zapamięta, Rico, zostaw tamtym związanym karabiny, mamy lepsze.
Odjeżdżają na brzuchach w stronę wody.

Rozrywa więzy swoim załogantom.
-Sam nie wiem... Mamy ulepszone przez Hell...

-Co to ku*wa było...

-4 gadające pingwiny o imionach, Kolawski, Szeregowy, Rico i nie wiem... I mówi to gość od ponad 3/4 wieku martwy...

-Szukamy bunkra dalej?

-Dass stimmt...- zrywa wszystkim i idzie na czelw.

Widzisz jeden z samolotów, tak po godzinie.

-Dać znak, że jesteśmy dla naszych.

Widzicie tą dziurę w lodzie. Wygląda jak by coś, albo ktoś przez nią wyleciał.

-Schodzimy...- i zaczyna schodzić.

I powoli schodzisz. Po zejściu widzisz spore pomieszczenie, z dużym telewizorem oraz drzwiami w kącie.

Idzie w kierunku drzwi.
-HEIL HITLER!!!

Widzisz na nich ślady walki. Tak samo na całym pomieszczeniu. Drzwi są pogniecione, ale chyba da się je otworzyć.

Po prostu je otwiera. Nawet jak nie da się ich po dobroci, to dysponuje kilkoma tysiącami umarłych, a oni dają mu siłę.
-Co się tutaj stało... Drache był tutaj?
// Drache - po niemiecku smok.

Widzisz tam długi korytarz. Na końcu są kolejne drzwi. Tutaj ślady walki są tylko do połowy korytarza.

Idzie tam. Jego ludzie mają zabezpieczać korytarz.

Udało ci się otworzyć drzwi. Widzisz w kącie leżącego człowieka w mundurze Hitlera, to chyba on, leży. Chyba jeszcze żyje.

Podbiega do niego i sprawdza jego puls i oddech.
-Mein Führer...

Żyje. Ale jest nieprzytomny.

-MEDYKA!!! Führer jest uszkodzony!!!

Medyk natychmiast przybiegł do ciebie. Zaczął badać Fuhrera.
-Znaczny spadek temperatury ciała. Prawdopodobieństwo spowodowany rozszczelnieniem schronu i dostaniem się zimna do środka. Trzeba go natychmiast zabrać w ciepłe miejsce.

-Jak to się nazywa...-pstryknął palcami - A, hipotermia... Oddawać ubrania! I tak od zimna nie umrzecie!!!

Przykryli Fuhrera.
-Teraz trzeba go wyciągnąć stąd.

-Wyciągnąć flary, zapalić i trzymać bliska Führera. Wracamy Na bismarcka... 5 przeszukuje bazę.

W milczeniu wykonali polecenia. Po około trzeciej godzinie idąc dosyć mocno szybkim krokiem widzicie już Bismarcka.

-LOS LOS!!! Szybciej!!!

Udało wam się wejść na pokład. Teraz trzeba znaleźć dosyć ciepłe pomieszczenie.

-Do siłowni silników!!! Tam zawsze jest gorąc!!! Los Los!!!

Fuhrer został zaniesiony.

Idzie tam za nimi.

Po około godzinie Hitler zaczyna coś mamrotać

-Lekarstw i soli trzeźwiących.

Po czterech godzinach Fuhrer się obudził. Nie jest w stanie nic powiedzieć.

-Mein Führer...

-Smok.... Nie jest z nami.....

Popatrzyła się na okolicznych marynarzy i żołnierzy.
-Ktoś coś?

-Nasza odpowiedź, na Kapitana Amerykę.... Zbuntowała się.....

-Mein Führer... Nie miałem żadnych wieści z Rzeszy od 25 maja 1942 roku... Jaka odpowiedź?!

-Amerykanie stworzyli serum super żołnierza... Człowieka z super siłą i tymi podobnymi sprawami.... My zrobiliśmy tak samo, zrobiliśmy cały oddział takich..... Mieli zaatakować w ostateczności. Nie zdążyli, musiałem się ewakuować a oni zostali zamrożeni...... Zamrożenie przeżył tylko jeden, zbuntował się...

-Mein Führer... Kto?
//Raczej to miało być tak - Helmuta modernizujemy, reszta go osłania. I raczej kilku przeżyło.

-Helmut.... Helmut Masine...

Popatrzyła się na wszystkich.
-Was? Ktos go zna?

-Walczył w 44. Bardzo dzielny żołnierz, był bardzo oddany Rzeszy....

//Pomińmy ten dialog i dajmy na niedaleko wybrzeży Korei północnej, co?

//co//

//Nikt się nie spodziewa takiej floty pod oknem cesarskief floty. Ma mapy sprzed tych 70 lat, a wie, że go ścigają.