Właściciel
A tam czekało na ciebie tak jak wcześniej, mnóstwo statków do sprawdzenia...
Konto usunięte
Od razu zabrał się do sprawdzania.
//Przyśpieszmy to.//
Właściciel
Wreszcie po kilku godzinach sprawdzania udało ci się nazbierać ponad 20 nadajników, teraz twój wybór co z nimi zrobisz.
Konto usunięte
Sprawdzę jak działają, może... Co ja gadam, technicy to zrobią. Teraz pójdę je zanieść do techników, aby oni coś z nimi zrobili.
Właściciel
Technicy siedzieli w swoim specjalistycznym warsztacie, nikt tego nie pilnował, a w środku mnóstwo osób się krzątało, a jeden z inżynierów się tobą zainteresował.
-O co chodzi? Znowu się coś zepsuło?
Konto usunięte
- Nie no, możecie mi coś sprawdzić?
Pokazał jedno z urządzeń.
- Chcę wiedzieć jak działają i do kogo szedł sygnał.
Właściciel
Ten jedynie podrapał się po głowie i zaczął mówić.
-Toż to nadajniki, gdzieś takie znalazł?- Zaczął je jakoś dokładniej oglądać, jedna z mechanicznych rąk nawet zaczęła je wstępnie rozkręcać.
Konto usunięte
- Po prostu zrób o co proszę.
Właściciel
-No to chodź.- Powiedział, a następnie udał się do komputera, rozkręcony nadajnik podłączył do niego. Jak widzisz, nadajnik przechwytuje obecną pozycję, w której się znajduje i wysyła ją dalej. Gdy próbuję ustalić dokąd to zmierza to dzieje się...- Powiedział, a na komputerze widziałeś setki kropek na mapie świata, które co chwile zmieniały miejsce. Właśnie to, nie można tak po prostu odkryć dokąd ma iść sygnał, są za dobrze zabezpieczone.
Konto usunięte
- Jeśli to jest takie proste to też chciałbym być inżynierem, wystarczy podłączyć urządzenie do komputera i myk... Ale serio to wszystko co możesz zrobić?
Właściciel
-Podłączanie do komputerka to nie wszystko... Pierw musiałem to rozkręcić na tyle, żeby dało się to do niego podłączyć... No i tak, to wszystko co mogę zrobić. Syndykat posiada swój specjalny klucz szyfrujący dosłownie wszystko, na obecną chwilę nawet nie znamy podstaw do jego złamania.
Konto usunięte
- Ehh... W takim razie dzięki.
I odszedł w stronę hangaru.
Właściciel
-Proszę bardzo.- Powiedział jeszcze, gdy wychodziłeś i odłożył rozkręcony nadajnik na jakąś półkę, ty w tym czasie wróciłeś do hangaru, w którym za wiele się nie pozmieniało.
Konto usunięte
Skoro sprawdziłem pojazdy latające to może zabierzmy się teraz za resztę?
Właściciel
Ich przewóz i tak był wysoce zależny od tych latających, ale chyba nie zaszkodzi spróbować.
Konto usunięte
No to próbujmy.
//Też to przyśpiesz.//
Właściciel
Minęły jakieś dwie godziny na sprawdzaniu reszty pojazdów i tak nie znalazłeś, ani jednego nadajnika. Najwidoczniej i tak nie dało się nimi poruszać łatwo poza bazą.
Konto usunięte
Są w bazie jeszcze jakieś zajęcia warte uwagi?
Właściciel
Możesz udać się po jakieś zajęcie do kwater oficerskich, ciężko wziąć inżyniera na jakąś ciekawszą misję, która byłaby odpowiednia dla szpiega czy komandosa.
Konto usunięte
No to idziemy do kwater oficerskich.
Właściciel
Tam przywitały cię te same osoby co wcześniej.
-Sierżancie Parlevy, jakaś sprawa?
Konto usunięte
- Szukam zajęcia.
Salutując zawczasu.
Właściciel
-Jest robota w terenie, bardzo pilna... Bierzesz?
Właściciel
-Grupka w terenie potrzebuje wsparcia technicznego, zepsuł im się transport, a mają przy okazji nieciekawą sytuację.
Konto usunięte
- Ostrzał artyleryjski? Jeśli nie ma tam jeszcze zimy nuklearnej to jadę od razu.
Właściciel
-No to na co czekasz, migiem do transportowca 27, reszta powinna już tam czekać. A artylerii tam nie zastaniesz, Syndykat nie miałby jak się rozstawić.
Konto usunięte
Odmaszerował do transportowca.
Właściciel
Tam już klasycznie czekała grupa złożona z dwóch pilotów, trzech strzelców oraz jednego medyka.
-Widzę w końcu mamy inżyniera, do środka i się stąd zabieramy.- Powiedział jeden z pilotów na twój widok, a reszta poczęła już wsiadać na statek.
Konto usunięte
Olivier spacerował po labolatoriach przyglądając się pracy naukowców i od czasu do czasu poprawiając ich, jeśli robili jakieś błędy. Oczekiwał na dostawę części organicznych elfów od znajomego chirurga. O ile z krasnoludami nie było problemów bo ci często tracili kończyny w wypadkach, tak o elfią dłoń było znacznie trudniej.
Właściciel
W swojej bazie posiadaliście jako tako kostnicę, gdzie zbieraliście zmarłych z bitew, niedawno przyszła całkiem świeża dostawa, więc można tam poszukać tego co pragniesz.
Właściciel
Zimno, ciemno, ponuro i pełno trupów, czyli jak każda kostnica. Poza tobą był już tam inny naukowiec, a konkretniej twój znajomy (Bo tutaj raczej każdy się zna) Johnson. Właśnie zamykał ostatnią osobę.
Konto usunięte
-Ave, są jakieś elfy? - zapytał.
Właściciel
-Nawet nie jeden, znowu będziesz jakiegoś rozkrajał?- Spytał krzyżując ręce na piersi i patrząc się na ciebie.
Konto usunięte
-W rzeczy samej, Tuptusiowi - jak nazywał czasem swego czworonoga - też przydałby się jakiś nowy implant. Któryś z nich był magiem? - zapytał.
Właściciel
-Nie dowożą ich tu w szatach, więc ciężko stwierdzić... Nie mów też, że będziesz chciał majstrować przy opanowaniu magii tak samo jak ci z Belorith?
Konto usunięte
-Oczywiście, że będę - odpowiedział - Dłonie krasnoludów mi zbyt wiele nie powiedziały, więc przebadam te całe elfy. - kontynuował. - Masz pomysł jak to zapakować? - zapytał.
Właściciel
Adv:
-Tak by nie wyglądało to dziwnie? Nie. Starodawnie używali czarnego worka, no i to dziwnie wyglądało.
Mudzyn:
Zapakowała się do środka cała reszta i odlecieliście w nieznanym ci kierunku.
Właściciel
//Myślałem, że Adv odpisze to jakoś to złączę w jeden post, no cóż... Kontynuujemy tę akcję nadal w tym temacie, nie chce mi się zakładać miejsca na tylko jedną akcję...//
Lecieliście tak, aż natrafiliście na nieciekawą scenerię. Statek waszych sojuszników, był uszkodzony i wymagał naprawy, tymczasem wokół niego zbierało się sporo wrogo nastawionej zwierzyny oraz w oddali dwa statki Syndykatu, które najpewniej do tego strącenia doprowadziły.
Konto usunięte
- Będzie mnie ktoś osłaniał jak będę się zajmował statkiem?
Konto usunięte
-Cóż, w takim razie wezmę w sposób starodawny - powiedział zaczynając pakować elfie ciało do czarneg o worka.
//Zakładam, że jakiś był
Właściciel
Mudzyn:
-Lądujemy blisko, a musimy przedostać się do ich statku, więc tak, będziemy.- Powiedział jeden ze strzelców.
Adv:
Wzruszył jedynie ramionami i opuścił pomieszczenie zaraz jak zacząłeś.
Konto usunięte
Tak więc udał się do domu z czarnym workiem na plecach. Najwyżej się wylegitymuje, że jest naukowcem i mu wolno.
Właściciel
O ile legitymowanie się przed służbami prawa działało to tak mogłeś na sobie czuć dziwny wzrok przechodniów, ale nie było trudno dotrzeć z tym do swojego domu.
Konto usunięte
Dziwny wzrok przechodniów nie był zbytnim problemem. Po dotarciu do swego domostwa zszedł do piwnicy, położył trupa na stole do sekcji i przeprowadził sekcję zwłok w poszukiwaniu jakichś większych różnic.
Właściciel
Nie dostrzegłeś różnic mniejszych, niż nieco inaczej wyglądające wnętrzności, ale te raczej spełniały te same funkcje co u normalnego człowieka.
Konto usunięte
Tak więc Olivier zabrał się za wycinanie poszczególnych narządów i układanie ich do pojemników z formaliną.