Właściciel
Policzyła coś na palcach.
-Z 400000 kredytek.
- Jak rozumiem w gotówce?
//A nie lepiej aurodium? To chyba jest taki odpowiednik złota.//
Właściciel
//To chyba coś między srebrem i złotem.
//Czytając "Maskę Kłamstw" wyszedłem z założenia, że to chyba jeden z najdroższych metali w galaktyce, ale niech będzie złoto.//
- Niech będzie. Zdołam to szybko upłynnić.
Właściciel
//Równie dobrze mógłbym dać Ryll.
-Ajaja...
Właściciel
-Właśnie się dowiedziałam, że Sepki zaatakowały Mandalore..-Mandalore... Dom... Jak na razie Mandalor nie rozkazał powrotu Mandalorian na Mandalore, by bronić.
kiwnął głową. Niezbyt go to obeszło. Nie uznawał żadnego zwierzchnika poza sobą.
Właściciel
//Mandalorianie mogli być ze sobą skłóceni, ale uznawali Mandalora jako najwyższego zwierzchnika. A na takich jest tylko "No tua dar'Manda".
-Mówisz, jakby Cię to nic nie obchodziło. A twój klan?
//Nie odezwał się. "Mówisz jakby..." :V//
Właściciel
//Czyta mowę ciała. To agentka Mandaloriańskiego wywiadu.
Właściciel
-Klan Vizla też był na wymarciu, ale się odrodził. To twoja pora.
- Życie pirata mi odpowiada.
Właściciel
-Jak chcesz, ale pamiętaj, że szczęście każdemu się kończy.
- W mojej profesji jest to towar deficytowy.
Na to niestety nie miał odpowiedzi, więc milczał.
Właściciel
Niezręczna cisza poziom liczebność armii droidów.
Lubił ciszę. Nie widział powodu by ją przerywać.
Właściciel
Zdjęła hełm. Ukazała się Ci ładna Mandalorianka. Miała błękitne, pełne głębi oczy. Jej brunatne włosy były ufarbowane w niebieskie pasy odpowiadające słowom w Manda'o "Służyć Mandalorowi". Jej nos był zadarty, acz drobny. Usta były wąskie, lecz krwisto czerwone. Policzki były bialutkie, a brwi wąziutkie. Nie wygląda na Mabdaloriankę wcale a wcale.
On natomiast nie widział potrzeby, by hełm zdejmować.
Właściciel
//Serio, nie ułatwiasz... I na kiedy będę mógł spodziewać się grobowca.
-Ej, a ty nie pokażesz buźki?
//A mówiłem kiedyś, że będzie łatwo, psia mać?//
- A w jakim celu?