Rafael_Rexwent pisze:
Co ona właściwie robi w Złotym Sadzie? Przez pierwszą chwilę po przebudzeniu tylko to pytanie pojawiło się w jej głowie. Mózg zaczął intensywnie pracować po sennym letargu i szybko dostarczył zadowalając odpowiedzi - przybyła tu w poszukiwaniu wiedzy.
Avia powoli zwlekła się z łóżka, stawiąc obie nogi na podłodze (oczywiście najpierw prawą). Jej chłód był ledwie odczuwalny, ale stanowił niejaki kontrast z ciepłymi promieniami słońca. Uwielbiała każdą pogodę. Słoneczne poranki za ich pastelowe i pozytywne barwy. Burze i huragany za ich ekspresyjność i neonowe pioruny. Deszcz, za odżywanie spragnionej wody ziemi. Salvinia rozejrzała się po pokoju.
// Gorączka ciut odpuściła :P //
Pokój był uządzony kromnie jak na możliwości tego miasta. Znajdowało się tutaj co prawda łóżko wraz z puchową pościelą, stołek wraz z miednicą z ciepł wodą, ręcznikiem i mydłem, który ktoś przyniósł. Ściany były pomalowane na morski błękit, a na suficie było malowidło przedstawiające jakieś nienaturalne zwierze, ni cto zwierze ni to człowiek.