Przecież twoja postać jeszcze nie oszalała! Zaszczytem jest właśnie usłyszeć pieśń wszechświata, ba! - ujrzeć na własne oczy jej uosobienie, a później wyjść z tego spotkania cało, bez uszczerbków na zdrowiu, ciele, bądź umyśle. Napisałam to chyba, opisując
Pieśń Miasta, że tylko
nieliczni szczęściarze mogą doznać takiego spotkania, czy może źle pamiętam?