Właściciel
No więc położyłeś się, a sen nadszedł dość szybko.
Właściciel
Spał, aż się obudził następnego ranka.
Sprawdził czy gnoje się nie pozabijały
Właściciel
Nie, wszystkie dwadzieścia sprawne, tak jak po wyjściu z portalu.
Wszedł do środka i zamknął drzwi. Otworzył ponownie portal. Chciał przyzwać chochliki ognia, krwi lub w ostateczności te zwykłe.
Właściciel
Przyzywanie ich nie było dobrym pomysłem. Bo choć masz wiele sił i mógłbyś to zrobić, to lepiej najpierw zaopatrzyć się w jedzenie, gdyż głodne Chochliki mogą zostać kanibalami. A czasem zdarzało się, że rzucały się na swojego pana.
Zmienił zdnie.
-Głodne? Jeśli tak podskoczcie.
Zapytał.
Właściciel
Zgodnie podskoczyły, bo Chochliki zazwyczaj ciągle są głodne.
-Idziemy do lasu na polowanie!
Ogłosił.
Właściciel
Chochliki do polowania się nie nadawały, a zwłaszcza bez wyszkolenia i broni, ale zarządziłeś tak.
-Albo najpierw was przeszkolimy.
Powiedział.
Właściciel
No więc to powiedziałeś, ale słowa są jednym, a zamienienie ich w czyny to coś zupełnie innego.
-Wychodzimy!
Krzyknął idą w kierunku wyjścia.
-Niech każdy weźmie jeden patyk.
Powiedział.
Właściciel
Jesteście w lesie, o patyki nietrudno, więc każdy sobie wziął po jednym.
-Powtarzać za mną!
Wyjął miecz i pokazał jak wykonać podstawowy atak czyi zamach
Właściciel
No i wykonały, uderzając w powietrze lub w siebie, gorzej i lepiej.
Pokazał im wymach boczny.
-Stańcie w większej odległości od siebie
Właściciel
Wychodziło im to średnio, ale żołnierzy i tak z nich nie zrobisz.
-Dobra koniec na dziś. Idziemy na polowanie.
Powiedział idąc w stronę lasu
Właściciel
Byliście już w lesie, więc idziecie jeszcze głębiej.
Rozejrzal się za jakimiś zwierzętami czy jagodami
Właściciel
Ani tego, ani tego nie widać w pobliżu.
Właściciel
Drzewa, krzewy, słoneczko świeci, ptaszki śpiewają...
//Za zwierzyną czy innym źródłem pożywienia
Właściciel
Jak już mówiłem, ptaszki śpiewają, a także zauważyłeś mały krzak malin.
-Zbierać maliny.
Powiedział. Sam wymierzył w ptaki 10 małych pocisków ognia.
Właściciel
Chochliki ruszyły do krzaka, a co do ptaków, to dobrze byłoby je najpierw wypatrzeć, bo póki co tylko je słyszysz. A strzelanie ogniem na oślep, nie jest dobrym pomysłem, zwłaszcza w lesie.
Właściciel
Dostrzegłeś jednego, w koronach drzew.
Strzelil w niego kulą ognia.
Właściciel
Trafiłeś, a on spadł w płomieniach na runo leśne.
-Trzech zabiera ptaka, reszta ze mną spi***ala.
Powiedział.
Właściciel
No więc skończyli zbierać owoce, choć w ich przypadku trafiały one od razu do ich wygłodniałych żołądków. Trójka z Chochlików rzuciła się na ptaka, gasząc go i pożerając. A pozostałe zebrały się wokół Ciebie, bo choć kazałeś iść za sobą, to jeszcze nigdzie się nie wybrałeś.
Właściciel
A one za Tobą, choć miały problem, żeby nadążyć.