Brian przez chwilę zastanawiał się nad jej propozycją. Uśmiechnął się lekko.
-Wiesz.. To nawet nie głupi pomysł.. -obrócił się do niej przodem i przejechał kciukiem po jej wardze. -Jak na razie widać.. Mało osób przychodzi a niedaleko jest kilka innych barów więc.. Czemu, by nie.. -uśmiechnął się szerzej po czym podszedł do drzwi i zamknął drzwi przewracając tabliczkę, która teraz od zewnętrznej strony pokazywała napis "nieczynne".
//Nie wiem czy na pewno jest tam taka tabliczka ale okej.. Uznajmy, że jest~
Właściciel
Zachichotała uroczo i przytuliła cię. - To wspaniale! Cały dzień tylko ty i ja.
-No jasne.. -zaśmiał się cicho przytulając ją mocno. Jeden lub dwa dni wolnego nie robiły zbyt wielkiej różnicy w jego pracy więc nie przejmował się tym zbytnio. Mógł nareszcie odpocząć w ramionach ukochanej osoby, której zawsze mu brakowało.
Właściciel
Odwzajemniła pocałunek z uśmiechem. - To skoro mamy cały dzień dla siebie, to co robimy. Przez cały dzień kontynujemy twoją terapie? - Zachichotała.
Skinął lekko głową po czym zaśmiał się.
-No wiesz.. Pasowałoby.. -okręcił kosmyk jej włosów wokół palca.
Właściciel
Zachichotała i przytuliła cię gorąco.
Odsunął lekko jej włosy po czym ugryzł delikatnie jej płatek ucha.
-Wiesz.. Tak bardzo kogoś takiego mi brakowało.. -wyszeptał do jej ucha łaskocząc ją swoim ciepłym oddechem.
Właściciel
- A ja zawsze tu byłam... - Wyszeptała do twojego ucha.
-Tak.. Tylko, że ja cie nie doceniałem.. -westchnął cicho jeszcze mocniej ją przytulając.
Właściciel
- Nie, to ja nie doceniałam ciebię. Kiedyś nawet nie marzyłam o tej chwili. - Odwazjemniła uścisk.
-Teraz już siebie nawzajem doceniamy.. -uśmiechnął się i pocałował ją w kącik ust.
Właściciel
Odpowiedziała prawdziwym pocałunkiem.
Oddał pocałunek z cichym westchnięciem. Jedną rękę wsunął w jej włosy pogłębiając pocałunek wypełniony troską i miłością.
Właściciel
Ona wtuliła się w ciebie całym ciałem, tylko zwiększając namiętność.
Drugą ręką zaczął błądzić po jej plecach. Chciałby żeby ta chwila nigdy się nie skończyła.. Ale przecież wszystko co dobre, szybko się kończy. Jak na razie korzystał z tych cudownych minut.
Właściciel
Ona chyba myślała podobnie, bo również nie miała zamiaru cię puścić. Przyciągnęła cię do siebie mocnym uściskiem.
-Chyba zaraz się podusimy.. -zaśmiał się cicho okręcając wokół palca kosmyk jej włosów.
Właściciel
- Ale to będzie piękna śmierć. - Zaśmiała się.
-Najlepsza jaką można sobie wymarzyć.. -mruknął cicho całując ją namiętnie.
Właściciel
Mocno się w ciebie wcałowała. - Cyżbym stworzyła seksualną bestie? - Zachichotała.
-Chyba tak.. -westchnął powstrzymując śmiech. -To źle czy dobrze? Ja się średnio znam na takich bestiach.. -przejechał zimnymi rękoma po jej plecach.
Właściciel
- Mi to się podoba... - Zaśmiała się pożądliwie i zaczeła dobierać się do twojej koszuli.
-Hmm.. Ciebie też można zaliczyć do takich bestii.. -wymruczał zsuwając ramiączko jej sukienki.
Właściciel
- Nie byłam taka, to ty mnie popsułeś. - Powiedziała uroczo udając rozdrażnienie i całkowicie rozpieła twoją koszulę.
Zdjął ją szybko więc od razu spoczęła na ziemi. Przechylił lekko głowę.
-Niestety nie chcę tego zmieniać.. -powiedział smutno. -Uwielbiam cię za to, że jesteś taka jak teraz.. -mruknął z lekkim uśmiechem.
Właściciel
- Jeśli mam być szczera... - Stwierdziła z kuszącym uśmiechem. - ...to mi też się to podoba. - Założyła na ciebie nogę.
Chwycił jej nogę i przycisnął do baru.
-Doprawdy? -zaśmiał się cicho schylając nad nią i całując ją namiętnie, lekko przygryzając jej dolną wargę.
Właściciel
Zachichotała namiętnie i zaczęła rozpinać ci spodnie.
-Tak bardzo ci śpieszno..? -zaśmiał się cicho patrząc na jej poczynania.
Właściciel
- Myślałam że to tobie się śpieszy. - Rzekła z uśmiechem.
-Hmm.. Racja.. -zaśmiał się cicho kładąc rękę na jej włosach.
Właściciel
Zaczeła z uśmiechem i powoli zdejmować swoją sukienkę.
Śledzi każdy jej ruch, uśmiechając się coraz szerzej.
-Przeczuwam nieprzespaną noc.. -mruknął opierając się o bar.
Właściciel
- Na pewno niezapomnianą... - Uśmiechnęła się i zdjęła sukienkę odsłaniając bieliznę.
Szykuj ciasteczka, przenosiny na priv!
Właściciel
- Cudownie. - Spojrzała na ciebie z uroczym uśmiechem.
-Cieszę się.. -odparł z uśmiechem. Położył ją ostrożnie na łóżko i przykrył kołdrą.
Właściciel
- Chyba nie idziemy spać? - Zapytała. - Przcież nawet słońce nie zaszło!
-Nie no coś ty.. -zaśmiał się. -Po prostu nie chciało mi się tam stać.. -mruknął cicho kładąc się obok niej.
Właściciel
Mruknęła cicho. - Przynajmniej nie musimy się ubierać... - Stwierdziła z miłym chichotem
-Racja, racja.. -przejechał kciukiem po jej dolnej wardze. Uśmiechnął się lekko patrząc w jej oczy.
Właściciel
- Więc co jeszcze robimy? - Zachchotała uroczo.
-Hmm.. A na co miałabyś ochotę Michigan..? -zaśmiał się cicho.
Właściciel
- Na nic co by wymagało wychodznia dziś z domu. - Odpowiedziała chichocząc.