[Kanały]

Avatar gulasz88
Właściciel
Ścieki jakie są każdy widzi, wielkie rury pełne odpadków i brudu całego miasta gdzieniegdzie zakończony kratami i ukrytymi przejściami. Kiedyś były one alternatywną drogą dla przestępców i rebeliantów, ale odkąd Fleischer wyhodował Nemytarny kanały przestały byś już takie bezpieczne…

Avatar gulasz88
Właściciel
Wejście nie sprawiło ci wiele kłopotu głównie dzięki drabinie w poblizu włazu.

Udało ci się wejść nie wpadając do brudnego potoku. Światło barki znikło już za zakrętem, pozostało tylko ciche chlupotanie wiosła.

Avatar
Konto usunięte
Poszedł w stronę gdzie barka prawdopodobnie popłynęła

Avatar gulasz88
Właściciel
Po kilku minutach udało ci się znaleźć barkę. Stało na niej dwóch młodych ludzi, z czego jeden trzymał karabin myśliwski, a drugi wiosło, choć widać było że biodrze miał kaburę z rewolwerem. Cała łódż była pełna skrzyń nieznanego pochodzenia.

Avatar
Konto usunięte
Strzelba się na to nie zda
Zawiesił strzelbę na ramieniu a odwiesił karabin i w ich wycelował
- STAĆ !

Avatar gulasz88
Właściciel
Widać że chłopak był niezbyt doświatczonym strzelcem bo trzymał cały czas palec na spuście co poskutkowało wystrzałem w chwili gdy krzyknął. Niemalże rozwalając kompanowi stopę, wycelował w ciebie karabinem, podczas gdy drugi chłopak padł na ziemie i próbował zatamować przeciek butem.
- S-sam stój! - Powiedział niepewnie uzbrojony młodzian.

Avatar
Konto usunięte
Jasna cholera dzieciak chyba nigdy w życiu broni nie trzymał
- Rzuć broń więcej sobie zrobisz krzywdy niż mi

Avatar gulasz88
Właściciel
- S-s-spie#dalaj! - Powiedział jąkając się.
- Cholera jasna mówiłem ci że spływ kanalem to głupi pomysł, Mort! - Dodał drugi chłopak. - Zamknij morde Frankly, damy sobie radę tylko musimy się go pozbyć! - Wykrzyczał uzbrojony dzieciak.

Avatar
Konto usunięte
- Dzieciaku ręce ci się drżą,prędzej trafisz swojego kolegę w drugą stopę niż mnie,więc dobrze ci radzę upuść broń,
Mocniej chwycił za broń

Avatar gulasz88
Właściciel
- Zamknij się! - Krzyknął Mort wyraźnie nie wytrzymując sytuacji.
- Mort, ogarnij się i zrób coś bo musimy wiać! Dżdżownice napewno slyszały wystrzał i zaraz któr... -
- Przecież ku#wa wiem Frankly! Jak jesteś taki cwany to sam go zastrzel! - Wykrzyczał podwracając się w stronę współpracownika.

Avatar
Konto usunięte
Ku*wa mać
Strzelił dzieciakowi w nogę

Avatar gulasz88
Właściciel
Ten wydarł się upadając i odrzucając broń na jedną z ceglanych ścieżek przy ścianie kanału.
- Ku#wa mać, Mort. - Krzyknął Frankly i wyciągnął z jednej ze skrzyń apteczkę.

Avatar
Konto usunięte
Szybko do nich podbiegł, wszedł na barkę i chwycił za wiosło, po czym zaczął wiosłować w stronę włazu

Avatar gulasz88
Właściciel
Dzieciak klnął pod nosem i pocieszał towarzysza podczas opatrywania go.

Avatar
Konto usunięte
Zatrzymał barkę w miejscu skąd przyszedł
- Okej jest tu coś na czym możecie się podeprzeć ?

Avatar gulasz88
Właściciel
- Nie sądze, nawet nie wiemy co jest w tych skrzyniach. Tą z apteczką otworzyłem przez przypadek... - W tej chwili z oddali rozbiegł się mroczny dźwięk przypominający nieco wymiot, lecz bardziej gardłowy i głęboki, coś jakby...ryk...
- O ku#wa... - Stwierdził cicho Frankly.

Avatar
Konto usunięte
- O ku*wa
Wziął dzieciaka na barki, pobiegł do drabiny i się zaczął na nią wspinać

Avatar gulasz88
Właściciel
Na szczęście chłopak nie był zbyt ciężki i udało ci się sprawnie go wyciągnąć na ulice, a drugi dzieciak wyszedł zaraz za tobą.

Good luck, and have fun! Zmiana lokalizacji!

Avatar gulasz88
Właściciel
Post Startowy
Jaenette właśnie unikła spotkania z wyjątkowo dużym Nemytanem chwając się w jednym z mniejszych tuneli zakończonych kratą. Po chwili bestia znikła za zakrętem wydając ohydny pomruk.

Avatar darcus
Pokręciła głową z rezygnacją. - Cholerne glizdy... - I ruszyła dalej, nie zaprzątając sobie myśli niedawnym bliskim spotkaniem, a mając raczej na uwadze następny cel.

Avatar gulasz88
Właściciel
Jej cel był prosty, udać się do starego laboratorium i poszukać tam rzeczy których może nie zabrało wojsko.

Avatar darcus
W rzeczy samej. W końcu kule też się kiedyś kończą, a były one nieodzowne do przeżycia w tych kanałach. No bo gdzieś indziej to nie szło się pokazać w takiej masce... Przynajmniej na razie. A kto wie? Może i w tym laboratorium znajdzie się coś, co pomoże ją zdjąć i się nie udusić? Cóż, nadzieja matką głupich. W każdym razie, Jean szła szybkim tempem.

Avatar gulasz88
Właściciel
Kłusując tak, była już kilka zakrętów od celu podróży gdy poślizgneła się na jakimś małym pudelku.

Avatar darcus
Korzystając ze swego podwyższonego refleksu złapała równowagę. A nawet, jeśli jej nie wyszło, to szybko podniosła się i sprawdziła, na czym dokładnie się poślizgnęła.

Avatar gulasz88
Właściciel
Podniosła małą apteczkę. Była ona co prawda typowo cywilna, lecz w środku zanjdowały się wszystkie niezbędne w pierwszej pomocy przedmioty. Dopiero wtedy zauważyła że obok znajduje się kilka rozerwanych skrzyń z takimi apteczkami, a nawet roztrzaskana barka.

Avatar darcus
Postanowiła przeszukać to miejsce. Apteczki nie były jej specjalnie potrzebne...

Avatar gulasz88
Właściciel
Po chwili odkryłaś, że był to transport dla ruchu oporu. Poza apteczkami był tam też sprzęt medyczny i nieco bardziej cenniejsze medykamenty. W jedenej z zatopinych skrzyń znalazłaś też list przewozowy.

Avatar darcus
Postanowiła więc go przeczytać, a potem poszukać trupów. Skoro to transport, to ktoś go musiał transportować.

Avatar gulasz88
Właściciel
List był mocno przemoczony, ale na szczęście dało się jeszcze przeczytać kawałek.

Do: Simone

Wziąłem tych dwóch chłopaczków do tej roboty, ponieważ mają potencjał i wiedzą jak spławiać towar rzeką. Najważniejsze jednak jest to że mają odpowiedni pozimom odwagi, nie za duży więc nie będą głupio ryzykować i nie za mały więc nie zwie...


W tym momencie kończy się czytelna część listu. Nigdzie nie było ciał a jedyne ślady krwi to te na drabinie na powierzchnie i pod nią, co sugeruje, że udało im się uciec.

Avatar darcus
Pokręciła głową i ruszyła dalej w swoim kierunku. Miała gdzieś tych rebeliantów. Tak samo zresztą, jak wszystkich innych...

Avatar gulasz88
Właściciel
Po drodzę zauważyłaś karabin myśliwski, pewnie należący do któregoś z tamtych przewoźników. Potem nie działo się nic.

Avatar darcus
Szła więc dalej do celu, rozmyślając o sobie tylko znanych rzeczach.

Avatar gulasz88
Właściciel
Byłaś już przed wejściem do laboratorium, gdy przed tunelem prowadzącym bezpośrednio od wejścia zauważyłaś dwóch ciężko uzbrojonych żołnierzy.

Avatar darcus
Postanowiła przylgnąć do ściany i przypatrzeć im się. Po cichu, tak, żeby niczego nie zauważyli.

Avatar gulasz88
Właściciel
Byli ubrani w grube pancerze z wkładkami żelaznymi, maski p.gazowe i ciężkie karabiny szturmowe.

Avatar darcus
Jean postanowiła przypatrzeć się uważnie, czy była jakaś opcja, aby koło nich przejść.

Avatar gulasz88
Właściciel
Do tego laboratorium była tylko jedna droga, ponieważ druga została zawalona podczas ucieczki naukowców.

Avatar darcus
Postanowiła więc zaryzykować i z westchnieniem wyszła im naprzeciw.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Hej, a ty kto!? - Krzyknął żołnierz gdy tylko cię zobaczył, a obaj momentalnie wycelowali w ciebie broń.

Avatar darcus
- Nie poznajecie, chłopaki? Jak nas stąd eksmitowaliście to tamci wyraźnie mówili, że przyślą mnie po resztę bagaży. - Rozbrzmiał zniekształcony głos spod maski, podczas gdy jego właścicielka rozłożyła ręce.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Dłonie na ściane i żadnych sztuczek! - Krzyknął i machnął karabinem w kierunku ściany.

Avatar darcus
- Po co? Przeszukać mnie chcecie? - Rzekła udając rozbawienie. - Ach, chodzi wam o to, prawda? - Dodała ironicznie, wyciągając pistolet z kabury.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Rzuć to na ziemie! I ręce na ściane! - Krzyknął jeszcze raz.

Avatar darcus
- No dobra... - Udała, że schyla się i odkłada broń, acz w najmniej spodziewanym momencie przerwała, w mgnieniu oka wyprostowała się i tak szybko, jak tylko mogła, strzeliła obu żołnierzom w głowy.

Avatar gulasz88
Właściciel
Momentalnie padli na ziemię, a z głębi tunelu słuchać było już nadchodzące wsparcie.

Avatar darcus
Schowała pistolet do kabury, po czym ruszyła biegiem w kierunku swojego celu, po drodze chwytając jeden z należących do żołnierzy karabinów, sprawdzając czy jest odbezpieczony i trzymając go w gotowości do strzału.

Avatar gulasz88
Właściciel
Był odbezpieczony, ale strzał w ręke natychmiast ci go wytrącił. Posiłki już dotarły.

Avatar darcus
- W mordę jeża... - Pomyślała, po czym wykonała ślizg za najbliższą przeszkodę, lub ścianę, starając się po drodze ponownie chwycić karabin.

Avatar gulasz88
Właściciel
Niestety nie udało ci się chwycić broni, a karabin drugiego żołnierza wpadł do ścieku. Jedyną osłoną była ściana przy wejściu do tunelu.

Avatar darcus
- Już to przerabialiśmy... - Wyjrzała zza ściany na krótką chwilę, chcąc zorientować się w liczbie i uzbrojeniu żołnierzy.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku