[Stare Miasto] Biuro detektywistyczne Donovana

Avatar gulasz88
Właściciel
Biuro Erika Donovana znajduję się na ostatnim piętrze jednej z kamienic na granicy starego miasta z dzielnicą fabryczną. Z okna gabinetu wychodzi widok na zakłady Hollowinga i kręcących się tam niczym mrówki robotników. Samo biuro jest starannie przerobionym mieszkaniem, właściwie nie widać że ktoś tu kiedyś mieszkał.

Avatar gulasz88
Właściciel
Erik siedział w swoim niezwykle wygodnym, choć nieco podniszczonym fotelu przy biurku, dzierżąc dogasającego już papierosa między palcami. Już mogło by się zdawać że w tym mieście nikt nie potrzebuje detektywa, lecz po chwili stare drzwi od mieszkania zaskrzypneły ogłaszając przybycie nowego klijenta.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Usiadł prosto i zgasił papierosa w popielniczce.
- Zapraszam! - rzekł, siląc się na przyjemny ton.
Nie miał chęci odstraszyć sobie klienta na dzień dobry.

Avatar gulasz88
Właściciel
Do gabinetu wszedła młoda czarnowłosa kobieta w białej bogato zdobionej sukni z lekko zaciśniętym gorsetem. Jej głowę zdobił kapelusz z szerokim rondem, a na palcach i szyji miała piękną biżuterie. Wniosek był prosty, arystokratka. Na twój widok zapytała cicho - Detektyw Donowan?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Tak, to ja. Witam panią w moim biurze. Proszę usiąść. - odrzekł uprzejmą formułkę, którą zwykle witał nowych klientów Axel. - W jakiej sprawie potrzebuje pani pomocy? - rzekł spokojnie, aczkolwiek nie głośno, widząc, że kobieta zapewne oczekuje dyskrecji.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Widzi pan, mój mąż Lord Gronaux, ostatnio dziwnie się zachowywuje. Często wychodzi, chodzi podnenerwowany... - Tu umilkła na chwilę. - Nie okazuje mi czułości. Ja podejrzewam, że on ma inną...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Pani mąż nie posiada może wrogów? Podenerwowanie niekoniecznie wynika z niewierności... - odrzekł spokojnie i ze skupieniem, choć w głębi już znudziła go ta sprawa.
Erik, skup się. Czymś się zajmować trzeba, a bez kasy to nawet sobie nie popalisz...

Avatar gulasz88
Właściciel
- Nie nie, Henryk to zwykły pisarz powieści dla pań, właśnie tak mnie uwiódł. - Uśmiechneła się pod nosem, choć widać było że zbiera jej się na płacz.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Rozumiem. Czego konkretnie pani ode mnie oczekuje? - odrzekł spokojnie, bacznie obserwując kobietę.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Chce wiedzieć. - Przestała powstrzymywać płacz, a łzy zaczeły rozmazywać jej makijaż. - Chce wiedzieć czy ten cholerny śmieć mnie zdradza!

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Dobrze, zobaczę co da się zrobić, ale potrzebuję pani adresu. - wyjął notatnik i ołówek, którym zastukał w kartkę.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Falcon Boulevard 45 - Powiedziała zapłakanym głosem wyjmując z torebki której wcześnie nie zauważyłeś śnieżnobiałą kopertę, którą położyła na twoim biurku. - Chce mieć pewność ze dowiedzie pan prawdy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Zapisał czytelnym pismem adres.
- Może być pani pewna, że porządnie się tym zajmę. Proszę się nie martwić i tylko powiedzieć, w jakich godzinach mąż najczęściej wychodzi?

Avatar gulasz88
Właściciel
- Zazwyczaj gdzieś między ósmą a dziesiątą, a raz wyszedł nawet o drugiej w nocy! - Rzekła powoli kontrolując łzy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
//Ale wieczorem czy rano?

Avatar gulasz88
Właściciel
//Raczej w nocy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Dziękuję za tę informację. Dziś się tym zajmę i zdobędę dowody dla pani. - odrzekł ze spokojem, starając się nie okazywać irytacji histerią kobiety.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Bardzo dziękuje panie Donovan, to wiele dla mnie znaczy. - Powiedziała i wolnym krokiem wyszła z gabinetu.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Do widzenia, - westchnął, po czym spojrzał w sufit, a potem na zegar.
Ileż może być na świecie takich bab?

Avatar gulasz88
Właściciel
Zegar nie odpowiedział ci na pytanie, ale za to w fabryce właśnie zatrąbiły gwizdki na fajrant. Była piętnasta.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Muszę rozprostować nogi przed tym cyrkiem. - westchnął i podniósł się z miejsca.
Następnie rozejrzał się za swoim aparatem, którego ostatnio kładł na pobliskiej półce.

Avatar gulasz88
Właściciel
Był tam gdzie go zostawił, duże pudło z chatakterystyczną harmonijką i otworem ze szkiełkiem. Statyw leżał w kącie.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Sprawdził ile zostało mu (kliszy?).
- Chyba się przejdę na jakąś kawę, zamiast się dusić w tej klitce. - jak powiedział, tak też zrobił.

Avatar gulasz88
Właściciel
Pozostało mu osiem kliszy. Po wyjściu z mieszkania, a później z klatki powitał go, tak mu znajomy zgiełk wielkiego miasta.
Map change!

Avatar gulasz88
Właściciel
Cóż, zbyt wiele wyboru nie miał. Wszedł do biura, odłożył aparat (uznając że nie zostawił go w burdelu), po czym poszedł do mieszkania.

Twój dom i jednocześnie biuro było dokładnie takie same jak wtedy gdy je zostawiłaś. Ciche, spokojnie nieposprzątane.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
//Ou, zmieniona płeć? Musiałam nie zauważyć

Nie miał chęci na sprzątanie, więc zrzucił z siebie ubrania, rzucił na podłogę z łóżka przeszkadzające mu w śnie rzeczy i rzucił się na łóżko, po czym spróbował zasnąć.

Avatar gulasz88
Właściciel
Sen przyszedł szybko. Śniły ci się latające kawałki bekonu strzelające w miasto z melonowych dział.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Zjadłoby się coś porządnego... Śnił dalej, w końcu nie miał nastawionegp budzika.

Avatar gulasz88
Właściciel
Sen przeszedł na wyższy poziom gdy bekon przejął władze w mieście a ty dołączyłeś do ruchu oporu dowodzonego przez jednooką sałatę.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Wobec tego razem z dziesiątką wiernych jamników wszedł na najwyższy budynek i zrobił desant na przelatujące bekony i zaczął bekonową ucztę.

Avatar gulasz88
Właściciel
Twój oddział został prawie zmiażdzony przez schaboczołgi, lecz odsiecz marchewkokopterów uratowała sytuacje.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Jednak po jakimś czasie się obudził, bo smaczne sny mocno podziałały na pusty żołądek. Podniósł się do siadu i przeciągnął, ogarniając wzrokiem pokój.

Avatar gulasz88
Właściciel
Na szczęście nikt nie się nie włamał, lecz nawet jeśli to miałeś mały pistolet na półce obok łóżka.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Meh, kto by się chciał włamywać do takiego bałaganu? - robi poranną gimnastykę, ubiera się, a następnie ogarnia pokój.

Avatar gulasz88
Właściciel
Pośród powszechnego bałaganu znalazłeś ciuchy twojego partnera, pare niedopitych piw i akta jakiejś starej sprawy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
- Axel to by się tak nie opierniczał... - westchnął Erik, dopijając piwa i jako tako składając ubrania.
Akta po częściowym ogarnięciu pokoju zaniósł do biura.

Avatar gulasz88
Właściciel
Całe pomieszczenie wyglądało teraz znacznie lepiej. Po chwili zauważyłes jak przez szparę w drzwiach wpada dzisiejsza gazeta.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Podniósł gazetę, po czym położył ją sobie na biurku. Następnie rozejrzał się za jedzeniem, które gdzieś powinno tu być...

Avatar gulasz88
Właściciel
Było w lodówce. A konkretniej bekon, melon, sałata, kilka marchewek, małe pęto kiełbasek i nadpsuty schab.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
//Aha ;_;

Wobec tego wywalił schab do kosza, wziął marchewkę i kiełbaski, po czym skierował się do biura, gdzie zaczął czytać gazetę, przegryzając prowizoryczne śniadanie.

Avatar gulasz88
Właściciel
Pod dom dostarcznono ci Vieille ville indépendante. Na pierwszej stronie była informacja o budowie tzw. "Metra", czyli sieci podziemnych pociągów. Dalej była informacja o morderstwie pod sklepem maskarskim i o szturmie wojska na kryjówkę przemytników. Co ciekawe ukazał się także artykuł o prostytucji!

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Sprawdza, kto konkretnie umarł. Pozostałe sprawy niezbyt go interesują. Wyciąga rękę po akta, a po chwili je przegląda.

Avatar gulasz88
Właściciel
Zmarł niejaki Lord Howard Zielies. Akta dotyczyły sprawy kradzieży biżuterii z prywatnej kolekcji.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Doszukuje się zgrabnej notki, którą zawsze zostawiał Axel po zakończeniu sprawy. Trochę także pochmurnieje, wspominając przyjaciela.

Avatar gulasz88
Właściciel
Była na samym końcu akt.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Spogląda na notkę, spodziewając się jak zwykle krótkiego podsumowania sprawy i ciętego komentarza na temat przebiegu śledztwa. Następnie odłożył kartkę na miejce, tak samo jak pozostałe informacje, a na koniec schował teczkę do szuflady i skończył jeść.

Avatar gulasz88
Właściciel
Jedzenie smakowało, a szafka się nie zatrzasnęła. Teraz tylko czekać na nowego klienta.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
A teraz nikt się nie odezwie do momentu, aż ja zbiednieję na nowo, a schab zacznie mutować. Mimo pesymistycznego nastawienia, Erik wciąż czekał na dalsze wydarzenia.

Avatar gulasz88
Właściciel
Póki co jedyną interesującą rzeczą był pijak wymiotujący do śmietnika z trzeciego piętra.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
I kij, dobrze chociaż, że to nie ja tak żygam. Wobec tego wyjął karty z biurka i zaczął układać pasjansa.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku