-Taa.. -mruknął cicho zawracając na pięcie i przechodząc jeszcze kilka razy wzdłuż korytarza.
Właściciel
Nie spotkałeś już żadnych nieprzyjemnych sytuacji.
Nadal przechadzał się spokojnie.No cóż.. Jak na razie wszystko jest dobrze..
Właściciel
Kilka godzin spokoju później nareście skończyła się twoja zmina.
Westchnął z ulgą przeciągając się i ziewając. Nareszcie...
Właściciel
Podszedł do ciebie twój szef. - No, to na dzisiaj koniec. Dobrze sobie poradziłeś z tym dupkiem.
Chris skinął tylko głową.
-Mam już wracać, tak? -powiedział nie odpowiadając na jego pochwałę.
Właściciel
- Aktualnie masz wolne, ale radzę nie wychylać się za bardzo. Wciąż jesteś poszukiwany. - Odpowiedział.
//Dlaczego myślałam, że dawno dodałam posta..? ;-;
-Wrócę do Espoir... -mruknął. Ruszył do pokoju ochrony, chciał się przebrać.
Właściciel
W pokoju tym nikogo nie było, a twoja szafka wciąż była zamknięta, jak widać nikt w niej nie grzebał.
-Całe szczęście... -mruknął i wyjął swoje ubrania. Wszedł za parawan i zaczął się przebierać.
Właściciel
Leżały tak jak wcześniej. Były znacznie wygodniejsze od tych które nosiłeś w pracy.
Przeciągnął się i schował robocze ubrania. Wyszedł spokojnie z pokoju i ruszył do przejścia, do Espoiru.
Właściciel
Już myślałem że odeszłaś. Zamiana Lokacji!