- A gdzie to Sanktuarium?
Właściciel
- W centrum dzielnicy....
- Gdzie jest centru dzielnicy?
Udaje, że pyta na poważnie i marszczy brwi próbując ukryć rozbawienie.
Właściciel
Wampir uśmiechnął się tylko
- Z Wilkołakami jak z dzueçmi... za rączkę i do banku krwii....
Roześmiał się...
- Mimo wszelkich uprzedzeń rasowych za to was lubię - za te wasze poczucie humoru. Szukaj duzego budynku z ktorego spływają strumienie krwii...
- Dziękuje.
Śmieje się po czym idzie do Maga.
Właściciel
Dziecinnie łatwo było znaleźć to sanktum.. Maga teź nie trudno. Medytował akutat w centrum otoczony krwistą aurą.
Klęka przed nim i czeka aż on coś powie jako pierwszy.
Właściciel
- Młody magu wody... Rozumiem, iź sprowadza cię tu źądza potęgi, zemsty i władzy, czyż to prawda ?
- Dobrze zgadłeś mój panie.
Właściciel
- Mów mi Sensei... od teraz kroczysz moją ścieźką, która doprowadzi cię do upragnionego celu. Nie jesteś jednym z nas... a wręcz przeciwnie, jesteś wilkołakiem ... dlatego nie licz na pakiet ulgowy tylko na porzàdny trening mocy fizycznej i magicznej, aź do supremacji.
- MI to odpowiada. WOlę być silniejszy od innych.
Zawarczał.
- Chcę potęgi Sensei.
Właściciel
- I o takiego ucznia medytowałem do Krwawej Matki, a nie o jakichś elfickich pedancików w czerwonych sukienkach... Masz dom ?
- Domu nie mam. Ale mam dwóch towarzyszy. Sensei, pragnę jak najtrudniejszego treningu.
Właściciel
- A więc trzech uczniów... dwóch niskich... skrzelastych nietypowych cudem nauczonych mówić... prawda ? Zatrzymacie siemę w moim Dojo na północy wyspy. Zaprowadzę was tam jutro. Dzisiaj medytujcie to Krwawej Matki by dała wam siłę na wasz trening.
- Tak Sensei.
Przyprowadza ich po czym zaczyna medytować i im każe zrobić to samo. A raczej modli się do Krwawej Matki.
Właściciel
// gdyby to byla gra rpg wyskoczyło by ci okienko " Podst. Magię krwii opracowano. //
Po chwili powoli zacząłeś czuć puls swoich murloców oraz swego senseia. Swój także, ale to dało się usłyszec czasem nawet bez nowej mocy. Czuleś przepływ kazdej cząsyeczki hemoglobiny i kazdej ktopli osocza. Ten dźwièk powoli zaczął nawet doprowadzć cię do szału.
Szepcze nieznane sobie słowa i dalej się modli. Wpada w trans.
Właściciel
Sensei powoli zaczyna inkantacje razem z tobą. Slyszysz w jego głosie lekką dumę.
Teraz kołysze się w transie i dalej modli się z nieznanymi sobie słowami.
Właściciel
Straciłeś nad sobà kontrolè i nagle twoje wenetrzne ja był w basenie pełnym krwii.
nadal modli się do Krwawej Matki i krzyczy nieznane słowa przemieniając się w wilkołaka.
- Hur NI dar!
Właściciel
Całkowicie straciłeś paniwanie nad cialem a twoja świadomośc obudzila się w tym wewnętrznym tobie.
W wewnętrznym ja modli się do Krwawej Matki.
Właściciel
Czułeś jej wszechobecność, ale i dwa potężne inne istory. Zaatakowały cię dwa rekiny czarny i granatowy.
Próbuje się bronić i modli się do Krwawej Matki.
Właściciel
Nagle gdy tylko wysunąłeś ręce, sparaliżowałeś rekiny. Zapanowałeś nad ich krwią. Od teraz stałeś się nowicjusEm magii krwii... jednakźe twój mentor nie poprzestanie tylko na niej, a i tą chce ci on dać szansę dobrze opanować.
Rozkazuje rekinom zabić siebie nawzajem po czym wchodzi do normalnego świata.
Właściciel
Zaczęly się wzajemnie pożerać a ty wróciłeś do normy.
Znów rozpoczyna modły do Krwawej Matki.
Właściciel
Sensei skończył
- Wystarczy... teraz wilko spróbuj pokierować mą ręką tak bym pokazał środkowy palec w twoją stronę. To pierwsza próba.
Skupił się na tym zadaniu i spróbował caął swoją mocą zmusić mistrza do tego.
Właściciel
Z bardzo wielkim trudem udało ci się to zrobić po czym doznałeś bardzo mocnego bólu głowy.
Właściciel
Mistrz Przeniósł ciè do wymiaru świàtynnego krwawej boginki, gdzie doskonaliłeś swe zdolności razem ze swoimi murlokami. Dla was było to dwadzieścia lat ciężkiego treningu, dla Erthemiru, niczym to nie było. Na koniec treningu otrzymałeß sygnet z krwawym klejnotem ( utworzono prywatny wymiar ) i zostałeś przeteleportowany do Szarego boru.