Szuka jakiegoś baru albo stajni.
Właściciel
Od razu na wejściu stała stajnia.
Podrapał się po głowie.
- O ku*wa.
Szuka właściciela.
Właściciel
Wlasciciel stal obok
- Co pan sobie zyczy, smokojastrzębia, Biegacza polnego, czy moźe krwawego gryfa ?
- Życzę sobie jednego boksu, jestem zmęczony. Wyje**no mnie srebrną klatką w powietrze katapultom. Zaliczyłem twardy upadek i... jestem cholernie zmęczony. Mogę się tu przespać z moimi towarzyszami?
Właściciel
-Taki boks to nic wygodnego. Masz to za darmo.
- Dzięki Ci. Ale mi raczej wygodnie będzie. Jako mag szaman mnie szkolił dość rygorystycznie. Spanie na kamieniu i inne gówna...
Idzie do boksu z Jorikiem i Fallenem.
Właściciel
Bylo tam wyscielone sianem totez nie bylo tak źle, choć na bloodlingowe standardy to gowno nie spanie. To właśnue bloodlingi słyną z najwygodniejszych mebli oraz najleprzych kurtyzan w całyn Ferenthirze.
Kładzie się.
- Fallen, obejmujesz pierwszy wartę, obudź Jorika za dwie godziny. Później ty Jorik mnie.
Zasypia.
Właściciel
No i nic, zostałeś obudzony po 4 godzinach przez Jorika, ale nic złego sie nie działo. Byliście w cywiliziwanym mieście. Co mialoby wam się stać ?
Stoi na warcie do rana po czym budzi towarzyszy.
- Ruszamy zobaczyć czy znajdziemy żarcie.
Ruszają do karczmy.
Właściciel
W karczmue zas nie dośc, źe byly o wiele wygodniejsze od wczirajszego siana pufy, na których usiedliście, to jeszcze za darmo byly powystawiane zestawy tutejszych owoców na stół. Ceny zwyklych dań jednak przytłaczały.
- Bierzcie jedzenie ale tyle aby się nie przyczepili. Tylko te darmowe.
Sam je oszczędnie, aby tylko się nasycić.
- Są tu jakieś inne miasta?
Właściciel
- Tak. Są dwa miejsze miasta elfów, trzy wioski i dwie cytadele naszpiciwane wampirami i kilka małych wiosek murloców.
Idpowiedział Fallen. Murloci nie dość, źe się łatwo najadly do syta malą liczba owocow, to jeszcze tobie przyniesli cos podobnego do arbuza.
W rogu pokoju zobaczyles palenisko z metalowym garczkiem, chochla i kubkami nad tym. W garczku byla woda, a ty zas przypombialeś sobie o ziarnach Geri ze spodni.
Dziękuje towarzyszom za owoc.
- Fallen, możesz pójść po karczmarza? Muszę coś zrobić dla istot cienia.
Przetarł twarz szybko.
Właściciel
Fallen wrócil z karczmarzem. Tobie teź świerzy wywar Geri by dobrze zrobił. czuwałeś najdluźej...
Wstaje.
- Witaj dobry panie. Mam do Ciebie prośbę.
Przetarł twarz.
- Mógłbyś dla mnie zrobić kawę z tych ziaren? Nie mam pieniędzy... Ale mogę zostać ochroniarzem dla karczmy. Jestem magiem wody i lodu. Mistrzem w tym rodzaju magii. Chciałbym coś zarobić. Mam nadzieję, że przydałbym Ci się z moimi braćmi.
Właściciel
- P o pierwsze nie wiem co to jest kawa.. a to ziarna Geri. zaparzę Geri. Po drugie twoi bracia to murloci, jak mieliby ci pomóc bronić karczmy ? Po trzecie jesteśmy w cywilizowanym mieście i nie potrzebujemy ochrony, po czwarte i tak zrobię ci tą Geri bo to i tak bylo planowane, a jak sam dasz ziarna to i sam masz ją za darmo.
Daje mu ziarna, lecz w jego oczach widać ogniki.
- Dziękuje.
Uśmiechnął się przymuszenie, jego zęby powoli zmieniły się w kły. Szybko zacisnął usta. Usiadł na siedzeniu.
- Fallen, Jorik usiądźcie razem ze mną.
Właściciel
Usuedli i dziwnie siè na ciebie patrzyli. Tymczasem karczmarz poszedł zaparzyć Geri. Nie było to skomplikowane i pochwili przyniusł ci jedną wazę Geri.
- Dziękuje.
Jego zęby znów stały się normalne.
- Czy mogę skorzystać z zaplecza? Potrzebuję... samotności na pół godziny przynajmniej.
Właściciel
- Tak na zapleczu mamy toaletę i jest ona darmowa. Życzę miłego pobytu.
Powiedział karczmarz, po czym wrocił na swoje miejsce. Murloci siedziały na pufach i czekały na ciebie czasem przegryzając jakieś winne grono.
- Poczekajcie ten czas tutaj. Ja muszę skontaktować się... z pewną istotą.
Ruszył na zaplecze, tam położył dzban na ziemi i klęknął obok po czym zaczął szeptać w języku Cieni.
Właściciel
Nie znałeś języka cieni. Twoje działanie nie dało efektu, a kawa nadal stała w dzbanie przed tobà.
Próbuje przywołać istoty, które odwiedzają go gdy śpi.
Właściciel
Same po chwili się zjawiły. Dziś były bardziej materialne niż wczoraj. Było widać, iz nie są to zwykłe cienie, ale zakapturzone cienie, a ich siłę determinowała Geri. Kiedy się napiły zaczęły stać nieruchomo czekając na twoje pytania.
- Rozumiem. A czy teraz nadal będziecie za mną chodzić? Czy przemieszczać się w inny sposób...
Podrapał się po twarzy.
Właściciel
- Jesteśmy stale z tobà i Fallenem...
- Rozumiem. Mam nadzieję, że się zaprzyjaźnimy.
Właściciel
- Myśleliśmy, źe już dzialamy w jako takiej symbiozie.
- Wcześniej uważałem was za zagrożenie, i przepraszam za to. Teraz już wiem, że jesteśmy przyjaciółmi.
Kłania się ponownie.
- Teraz nie wiem co mam zrobić, wiecie co mi się stało.
Właściciel
- Przecieź to my ci szeptaliśmy kiedy byłeś tóż przed wyrokuem.... wiemy. Najlepiej rozgość się u krwawych elfów, później znajdź sobie jakàś wampirkę i miej z nią grupę małych Vorghulfów i osiedlij się tu na stałe... tylko takie wyjście wydaje się rozsądne.
- A czy potrafiłbym tak żyć? Zawsze szukałem odosobnienia... Ale... Spróbuję. Od czego zacząć?
Właściciel
- Znajdź sobie prace lub zostań terminatorem u jakiegoś maga najlepiej wampira bo wtedy masz i krwii i nekromancję, a nie tylko krwii.... Kiedy juź będziesz na utrzymaniu u swego mustrza znajdź sobie wampirkę i narób z nią sibie Vorghulfów. Są to hybrydy wilkołaka z wampirem wiecznie na drugim stadium form obu ras, a jeden taki już kładzie legiony zwykłych szkieletów lub ożywieńców. Potem wrócisz na kontynent i osuedlusz się najpierw gdzueś w Nar-Morte na ziemiach nekromantów, tam teź przeprowadzisz się z rodzinà, ale tylko na tyle by złapaç karawanę do Khazad-Morgulis czyli jedynej nekromanckiej twierdzy przy Khazad-Arin od strony zachodniej, czyli blisko ziem Gryfitów. Dalej wasz wybor czy idziecie na Gilneanie i mieszkacie u worgenów, czy wracacie na ziemie klanów.
- Wrócił bym na ziemie klanów... I równał je z ziemią.
Jego twarz rozjaśnił szkaradny uśmiech potwora.
Właściciel
- Nie lepiej zabić tamtejszą straż, władców, zjednoczyç klany pod swoją banderą i rzàdzić ?
- To też jest opcja... Na razie nie będę wybiegał tak daleko w przyszłość.
Rozciągnął się a jego kości zatrzeszczały.
- Będę się zbierał. Trzeba znaleźć mistrza...
Właściciel
- Bywaj... i zawsze pamiętaj, nie ma się czego bać...... chyba.
Zniknęły.
Właściciel
// ćsii nie spoileruj Krzychowi. :)//
Konto usunięte
//Zaawansowana SI w takich czasach?
Właściciel
// Technomamancja byczyczs. Króla kruków można uznaç za coś a'la żywiołak technomancji xd /
Konto usunięte
//A, właśnie. Odpowiesz w Khazad-Arin?
Wypił resztki kawy po czym oddał dzban karczmarzowi i wrócił do swoich towarzyszy.
- Fallen, Jorik, chodźmy już.
Ruszył do miasta przy okazji szukając pytając o jakiegoś Wampira znającego się na Magii.
Właściciel
Wszyscy mieli w głębokim poważaniu twoje pytanie. Ruch był mały i bezproblemowo wtargnęliście do wampirzej części miasta.
Właściciel
wszystkie domy w tej dzielnicy tak wyglądały. Może gdybyś na spokojnie potrdzedł i kulturalnie zapytał pojedynczą osobę o najpotężniejszego wampirzego maga to byś dostał odpowiedź.
Grzecznie podchodzi do kogoś i pyta kulturalnie o najpotężniejszego Nekromantę.
Właściciel
- Obcokrajowiec jak mniemam.... najpotężnuejszych jest dwóch... jeden od Nekromancji przywołań i żywiołów, drugi od krwii chi i demonologii.
- Znam magię Wody jako mistrz i magię Cienia w zaawansowanym... Ech... Gdzie mieszka ten od Magii Krwi?
Właściciel
- W samym sanktuarium krwii... nazywa się Manfred Von Rotenhoff i jest naszym władcą.