Moderator
Wykonał szermierczy salut, zupełnie nie z tej epoki, i zeskoczył na pokryte śniegiem podłoże, po czym ruszył w Twoim kierunku. Droidy bojowe B2 również, choć nieco niepewnie, szły za Tobą.
Czekał na niego.
-Nie ostrzeliwać go. Nawet nie macie prawa unieść blasterów.
Moderator
Droidy posłusznie opuściły prawe dłonie zaopatrzone w działka i stanęły, by dać Wam pole do popisu.
Zbliżył się do niego na zasięg głosu.
-Hrabia Dooku oczekuje twojej śmierci.
Moderator
- Zabawne, bo otrzymałem to samo polecenie. - odparł osobnik i zrzucił kaptur, ukazując Ci pokrytą bliznami i tatuażami twarz mężczyzny rasy Iktochi. Pogłaskał swoje rogi, i bez zapowiedzi, wysłał w Twoim kierunku Błyskawice Mocy.
Starał się je uniknąć, jak się nie udało-Zatrzymać je swoimi mieczami.
-Tak też myślałem. Jak myślisz, który z nas przeżyje? Proste! Nikt! Hrabia Dooku osobiście zabije zwycięzce tego pojedynku!
- Czyli teraz tylko wylizać rany i zapewne po raz kolejny gdzieś nas przerzucą. Ale następnym razem na pewno wygramy - dodał pełnym zapału tonem, lekko się uśmiechając.
Moderator
Rafael:
- I dobrze. - odparł N-7. - Nie chciałbym doczekać się końca wojny siedząc na dupie.
Vader:
Udało Ci się zablokować błyskawice, przeciwnik zaczął kręcić mieczem pokazowe młynki, jednocześnie zmniejszając dzielący Was dystans.
-Jesteś głupcem, jeżeli myślisz, że Hrabia Dooku zaakceptuje rekompensatę w postaci jednego trupa za to wszystko!
Czekał, w razie utraty swoich mieczy miał jeszcze dwa, dodatkowe.
Moderator
Odniosłeś pożądany efekt, przeciwnik natarł z furią, siekąc wściekle swoim mieczem.
Jednym z mieczy starał się odbić jego ostrze na bok, a drugim zadał cios w ramię trzymające miecz.
// Rozmowa mi się nie klei :P Weź to przewiń trochę XD //
Moderator
Vader:
Zablokowałeś jego cios, ale on również uchylił się przed Twoim i odskoczył.
- Proszę, proszę. - powiedział. - Nie tak łatwo Cię zabić, jak początkowo myślałem... - dodał jeszcze i z tymi słowami rzucił się na Ciebie ponownie, najpierw wypuszczając błyskawice z palców lewej ręki, a później wykonują szeroki, poziomy zamach mieczem świetlnym.
Rafael:
//Ok, jutro Ci gdzieś zacznę.//
Jednym mieczem odbił błyskawice (z jednej ręki są słabsze, wiadomo), a drugim starał się skontrować uderzenie jak najdalej od siebie. Później zadał dwa ciosy: jeden z boku, drugi pchnięcie.
Moderator
Ten z boku trafił go w, no cóż, bok, a dokładniej lewy, ale pchnięcie zostało zablokowane.
Czekał na jego kolejny ruch.
Moderator
Znów kręcił młynki, chcąc sprowokować Cię do ataku.
Nadal czekał, w odróżnieniu od tego drugiego ukazując swoją perfekcję.
Moderator
Musiałeś go tym zirytować, gdyż rzucił się na Ciebie z mieczem wzniesionym w górę, bez widocznego pomysłu ataku czy stylu.
Jedną klingą sparował, drugą (wciąż naciskając na jego miecz swoim pierwszym mieczem) zadał cios z boku, w nogę.
Moderator
Nie miał jak zareagować. A teraz nie ma też nogi poniżej kolana.
Korzystając z okazji zadał cios w drugą nogę, a następnie w dłoń trzymającą miecz świetlny.
Moderator
Padł bez obu nóg na śnieg, choć nadal osłaniał się mieczem świetlnym, który miał, podobnie jak dłoń go trzymającą.
Moderator
Splunął Ci w twarz i ponownie wysłał w Twoim kierunku Błyskawice Mocy, o wiele mocniejsze niż pozostałe, gdyż wzmagane jego bólem i gniewem.
Oboma mieczami odbijał błyskawice, odsuwając się też na odpowiednią odległość, by nie mógł go zaatakować mieczem.
Moderator
Odsunąłeś się, a on przestał. Wyraźnie opadł z sił. A nagle z miasta, a później z półki skalnej zaczęły bić czerwone błyskawice blasterowej energii, z pewnością wystrzeliwane przez snajperów. Oczywiście, poleciały w Twoim kierunku.
Przyciągnął mocą ciało przegranego w pojedynku, a następnie się nim zasłonił.
Przy okazji odebrał mu miecz. Kolejne trofeum, trzecie tego dnia.
Moderator
Ostrzał ustał, gdy Iktochi znalazł się na linii strzału, droidy B2 stały za Tobą niepewnie.
-Na co czekacie? Ruszać w stronę miasta.
Ruszył w stronę barki desantowej, pozostawiając w tyle droidy i snajperów, osłaniając się przeciwnikiem.
Moderator
Po przejściu kilkudziesięciu metrów, do ostrzału włączył się kolejny snajper, strzelając z tyłu. Nie masz jak zasłonić się przeciwnikiem przed wszystkimi.
Za pomocą mocy skręcił kark przegranemu rywalowi, a sam szedł do barki desantowej, w konieczności omijając (trajektorii strzału nie zmienisz), bądź odbijając strzały mieczem.
Moderator
Udało Ci się wrócić. Jegomościa w płaszczu nie było, droidy B2 już czekały na barce desantowej.
Wszedł do niej i czekał, aż będzie mógł ponownie wejść na mostek swojego statku.
Jednak cały czas pozostawał w stanie gotowości, obserwując otoczenie.
Moderator
Podróż przebiegła bez zakłóceń.
//Zmiana tematu. Zacznij.//
Właściciel
Wyskoczyła w tym układzie. Jedyne, czego nienawidzi, to zimno w tym układzie. Muunowie nawet nieźli, nawet w sosie własnym...
Moderator
Więc wyskoczyłaś i sobie to pomyślałaś.
Właściciel
No to leci w stronę najbliższej fabryki droidów.
Moderator
I wylądowałaś przed nią.
//Chcesz się spotkać z Vaderem, czy nie?//
Moderator
//Kontynuuj w temacie, w którym on pisze.//