///Nie rób ze mnie idioty, jasne?
Moderator
//Jasne, jasne, ale zaczekajmy jeszcze na Rafaela.//
- Najcelniejsze działa mają unieszkodliwić wrogie IG i AAT. Reszta załadowana pociskami odłamkowymi i EMP ma robić jak największe straty we wrogiej piechocie. Także niech przeciwpiechotne działka zaczną ostrzał.
Moderator
Rafael:
Strzały nie zawsze były celne, bo wróg wpadł na to by manewrować, ale i tak uszkodziłeś sporo czołgów Separatystów. Mimo to, kilka rakiet wypuszczonych z IG-227, zniszczyło pięć Twoich maszyn kroczących AT-TE i dwa działa AV-7. Piechota bardziej oberwała, mimo to prze naprzód.
Jakby tego było mało, do Twojej maszyny dowodzącej przybył meldunek z dowództwa.
Vader:
//Tutaj chyba nie mam nic do powiedzenia.//
-To kwestia czasu, gdy upadną. Jak na razie myślą, że wygrają, ale ich sojusznicy ich opuścili. Meldujcie, ile AT-TE zostało.
- Odebrać meldunek - zawyrokował CT-7777 uważnie przyglądając się mapie taktycznej. Sytuacja na razie przedstawiała się na ich korzyść, chociaż to mogło się zmienić. I to bardzo szybko.
Moderator
Vader:
- Trzydzieści, sir. - odparł droid.
Rafael:
Wizerunek przedstawiał admirała obecnego na naradzie przed bitwą.
- Padawani i generał... - rzekł, lecz połączenie na chwilę zanikło. - ... martwi. Nasze siły rozbite.... Posiłki wroga.... drodze... skraju ...kładu. Natychmiastowa ewakuacj... Jak najszybciej... mandorze. - powiedział i połączenie ostatecznie się urwało.
-Czy któryś z nich się różni od pozostałych?
- Jak się mamy ewakuować? - zamyślił się CT-7777. LAATów nie widać, a maszyny kroczące same nie pofruną.
Moderator
Vader:
- Na razie takiego nie widzimy. - odparł droid.
Rafael:
Kanonierek nie widać, ale szybko się to zmieniło, gdyż na niebie zamajaczyło od podchodzących z południa LAAT/i, LAAT/c i myśliwców Torrent.
-Niech wojska nacierają dalej.
- Utworzyć zasłonę dymną, by przeciwnik nie mógł nas namierzyć. Przygotować się do ewakuacji i przekazać nowe wytyczne oddziałom w mieście.
Moderator
Vader:
Przeciwnik postawił zasłonę dymną, a po chwili Twoje oddziały zostały ostrzelane z powietrza przez kanonierki LAAT/i, LAAT/c i myśliwce V-19. To głównie rakiety tych pierwszych i działka drugich, sprawiły, że dysponujesz jedynie swoim czołgiem i garstką droidów bojowych.
Rafael:
Pojazdy zmiotły wrogie siły. Myśliwce krążyły nad polem bitwy, by zapewnić Wam osłonę, LAAT/c zabierały czołgi i maszyny kroczące, a LAAT/i zgarniały piechotę.
-Czyli nasza wygrana. Republika ucieka.
// AHAHHAHAHAHAHHAHAHAHHAHAHH padłem XD XD Vader XD //
CT-7777 cieszył się z szybkiej ewakuacji, lecz jedna rzecz kazała mu rzucić do komunikatora:
- Zniszczcie ten ostatni czołg.
Po chwili zaczął myśleć, czy nie daliby rady sami go zdjąć, lecz mogłoby to narazić żołnierzy na niebezpieczeństwo.
///Ejże, mnie tam nie ma XD I z pewnością nie wiesz o tym ostatnim XD
// Mapa taktyczna jest ślepa :P //
Moderator
Vader:
Rzekłeś to.
Rafael:
Artylerzysta oddał strzał, ale niezbyt celny. Trafił tuż przed czołgiem, jednak musiał do dotkliwie uszkodzić. Na poprawkę nie było czasu, gdyż już jedna z kanonierek się do Was podczepiła.
-Sprawdzić, czy czołg nadaje się do jazdy. Celem jest dojechać do barek, bądź do oddziałów Separatystów.
CT-7777 odetchnął, po czym usiadł na wolnym miejscu i czekał.
Moderator
Vader:
- Niestety, sir, nie jesteśmy w stanie go naprawić.
Rafael:
Kanonierki opuściły atmosferę i ruszyły w kierunku krążownika szturmowego. Wiele zniszczono, ale akurat Twoja wylądowała w bezpiecznym hangarze.
-Więc spróbujcie się skontaktować z wojskami Separatystów.
///Tutaj nie mamy wojny, tylko w Stalkerze, k?
Moderator
//Jasne, choć powinieneś powiedzieć, że tylko w tym sezonie Stalkera :V//
Niewiele ich było, więc droid przekierował połączenie na mostek Twojej fregaty, gdzie czekał już droid-komandor.
- Sir? - zapytał.
-Wyślijcie barkę po mnie. Koordynaty zostaną wam podane.
CT-7777 natychmiast wyszedł z AT-TE i udał się w stronę mostka, chcąc dowiedzieć się o przebiegu ataku i ewakuacji.
Moderator
Vader:
- Barka desantowa czeka już na lądowisku, z rozkazu hrabiego Dooku. - odparł droid.
Rafael:
Na mostku ze osób obecnych przy naradzie spotkałeś jedynie admirała, choć był też Zero, N-7.
- Wycofać się! - krzyknął ten pierwszy. - Odwrót, nie mamy szans!
- Jak wygląda sytuacja? - spokojnym, można by wręcz powiedzieć - lodowatym tonem spytał się CT-7777. Nie podobało mu się to co teraz się właśnie rozgrywało. Z tego, co do tej pory zauważył republikańska flota dostała ostre wciry od Separatystów i musi się wycofać.
Moderator
- Poszło nam dobrze na powierzchni, ale w kosmosie ostro nas sponiewierali. -wyjaśnił klon. - Około dwóch tuzinów fregat Klanu Bankowego wyskoczyło z nadprzestrzeni i posiekało większość okrętów na kawałki. Ktoś rozwali też od środka flagowiec generała. Nie mamy wiadomości od padawanów, ale wiemy, że generał ewakuował się krążownik eskortowym.
- Czyli my wypełniliśmy swoje zadanie - nadal beznamiętnym tonem stwierdził CT-7777. Był jednak niepocieszony, że atak nie powiódł się całkowicie.
Moderator
- Piechota górą. - mruknął Meerel i uśmiechnął się pod nosem.
-Rozumiem.
Rozłączył się i udał się w stronę lądowiska.
Na szczęście nie było widać pod maską, że jest zestresowany.
- Jakie nasze statki są jeszcze zdolne do walki, oraz jakimi okrętami dysponuje wróg? - zapytał odruchowo CT-7777, zacząwszy się intensywnie namyślać nad pewnym nieszablonowym manewrem. Ale z jego wykonaniem należy się wstrzymać do momentu, gdzie obie floty będą mniej więcej zbliżone wielkością.
Moderator
Rafael:
- Nasz jeden krążownik i garstka myśliwców Torrent, przeciwko chmarom ich zrobotyzowanych myśliwców i około dwudziestu sześciu fregatom Munificent? Tej bitwy nie można wygrać. - stwierdził admirał.
Vader:
Zgodnie ze słowami droida, czekała tam już barka desantowa. A także ktoś w ciemnym płaszczu z kapturem, w eskorcie dwóch droidów B2.
Wyszedł mu na spotkanie, jeżeli to był Hrabia Dooku, to uklęknął, tak jak należy. Lepiej się dodatkowo nie narażać.
Admirał miał rację. Tej bitwy nie dadzą rady wygrać, choćby nie wiadomo jak bardzo się starali. Komandor znał jednak znane powiedzenie "Przegraj bitwę, by wygrać wojnę" i stwierdził, że lepiej przegrać tutaj i uciec, niż walczyć do końca i zginąć w beznadziejnej walce.
- Ile czasu do skoku w nadprzestrzeń? - rzucił jeszcze, z niepokojem patrząc na zbliżające się fregaty Konfederacji.
Moderator
Rafael:
Nikt nie odpowiedział, bo okręt zrobił to za nich, wykonując tenże manewr.
Vader:
Nie miałeś pewności, przed kim stoisz, jednak postawa mogła sugerować, że niej to Twój mistrz. Lub dokpakował od ostatniego spotkania.
- Przygotować raport dotyczący strat "Pancernego Młota" - odezwał się CT-7777, zdejmując hełm. Na ukazanej twarzy widniało kamienne oblicze nieskażone nawet najmniejszą kropelką potu.
Moderator
- Zajmą się tym jakieś klony. - odparł admirał i odszedł,a N-7 poszedł w Twoje ślady i zdjął hełm.
- Cóż, tu chyba kończy się nasza wspólna walka. - stwierdził. - Przynajmniej na razie.
-Hrabia Dooku cię przysłał?
Moderator
Osobnik w płaszczu potwierdził, ledwo zauważalnym spod kaptura, skinieniem głowy.
Moderator
- Nie, aż tak źle nie. - stwierdził
-Mam coś zrobić dodatkowo na tej planecie, czy mam wrócić i na statek?
Moderator
- Twoim zadaniem jest zabić innego Mrocznego Jedi na tej planecie, który zawiódł. Szukaj go na pobojowisku. - wycharczał osobnik w płaszczu i odszedł, a droidy zaczekały, chyba miały iść z Tobą.
-Rozumiem.
Oddalił się. Wolał nie myśleć, cz tamten drugi otrzymał taki sam rozkaz.
Udał się w stronę pobojowiska.
Moderator
Droidy posłusznie ruszyły za Tobą i trafiłeś tam dość szybko.
Zaczął przeszukiwać obszar.
Moderator
Zobaczyłeś kogoś na resztkach muru miasta. Ten ktoś również musiał Cię zobaczyć, gdyż w jego dłoni pojawiła się klinga czystego światła o kolorze krwi...
Ruszył w jego kierunku, lecz nie pozostawał nieuzbrojony.
Wyciągnął swoje oba czerwone miecze i trzymając je po obu stronach ruszył w jego kierunku.