Dese

Avatar Creepy_Family
Moriego... Podrapał się w kark i usiadł obok Kizu. Spojrzał na kowboja, który przemówił. Może on ma kartę...? Tyle tutaj ludzi.. Nie będę pytał każdego po kolej.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A... pamiętasz może jak wyglądał? - mruknął Sully. - Bo ja go... szukam.
- Przypominał trochę Briana, tego magika, ale podobno co parę miesięcy zmieniał image. - westchnął kowboj. - A ten twój kolega? Czego szuka?
- Kart. Jest Jokerem. Nie wiesz może...?
- Barman ma, z nim gadajcie.

Avatar Creepy_Family
Shin skinął głową na podziękowanie. Teraz zostało mu tylko poczekać na barmana.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Barman nalewał Kizuce lemoniadę. Następnie podszedł do nich.
- Też chcecie? O tej potrze i tak tylko lemoniadę rozpowrzechniam.
- Poproszę. - uśmiechnął się Sully.

//Patuś, odpisz na Danse Macabre :x

Avatar Creepy_Family
-Ja również poproszę. -uśmiechnął się przyjaźnie czekając na swój napój.

//Myślałam, że juz tam odpisałam ._.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Barman nalał także im, po czym zaczął wycierać pusty już dzbanek. Przez chwilę gestykulował z Kizuką po czym spojrzał na Shina i Sullyego.
- A więc zbieracie karty, tak?

Avatar Creepy_Family
-Tak, tak... Jeszcze trochę nam ich zostało... -napił się swojej lemoniady.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Proszę. - wyciągnął... serwetkę? - Ajć, nie to. - zaśmiał się i podał Shinowi swoją kartę.

Avatar Creepy_Family
Szatyn zaśmiał się i schował kartę do woreczka.
-Dziękujemy panu! I pyszna lemoniada! -dopił napój.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie ma za co, zakochanym zawsze pomagam. - uśmiechnął się i wrócił do pracy.
Sully spojrzał oskarżycielsko na Kizukę, która zachichotała.

Avatar Creepy_Family
-Wszystkim o tym mówisz, Kizu... -burknął Shin, powstrzymując śmiech.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie potrafię zaprzeczyć, gdy mnie pytają. - wzruszyła ramionami.

Avatar Creepy_Family
-Aż tak bardzo to widać. -zaśmiał się. -Jedziemy dalej?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Szczerze to jest coś w tym, że gdy razem z Kizuką chodzą dwaj chłopcy, którzy nie są ogólnie znani, to ta myśl podsuwa się od razu. - zaśmiał się barman, gdy Kizu zbierała się już do wyjścia.
- Wyruszajmy. - uśmiechnęła się Kizu.

Avatar Creepy_Family
-Racja, racja. -ruszył za nią, ciągnąć Sullyego za rękę. Uśmiechał się lekko pod nosem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Szybko dotarli do wozu, a gdy wsiedli, Shin znikąd poczuł się bardzo śpiący.

Avatar Creepy_Family
Szatyn ziewnął głośno i przeciągnął się.
-Uhh... -zaczął miąć oczy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Ojoj... odpocznijcie sobie, co? - mruknęła Kizu, gdy Sully zaczął się do Shina tulić, również ziewając.

Avatar Creepy_Family
-Taa... -chłopak ziewnął i objął czarnowłosego. Zamknął oczy czekając na sen.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Sen nadszedł szybko, a w śnie Shin był w nieco nienaturalnej euforii, zdawało mu się, że pływał w powietrzu.

Avatar Creepy_Family
-Woo... -zaśmiał się machając rękoma. Rozglądał się dookoła w poszukiwaniu jakichś drobiazgów, które mogłyby być charakterystyczne dla tego miejsca.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Miejsce nie przypominało niczego konkretnie, na niebie za to była zorza.

Avatar Creepy_Family
Zatrzymał się otwierając szeroko buzię. Napawał się cudownym widokiem.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Było cicho, zorza zmieniała powoli kolory, najwyraźniej był sam.

Avatar Creepy_Family
Westchnął z satysfakcją jednak odczuwał dotkliwie samotność. Chciał z kimś podziwiać zorzę. Samemu było tak nudno.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Poczuł wtedy, że ktoś się do niego tuli i całuje go w szyję.
- Fajnie tu, prawda? - wymruczał mu do ucha Sully.

Avatar Creepy_Family
Shin zadrżał lekko ale uśmiechnął się.
-Racja... Pięknie tutaj...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- No... jest pięknie, jesteśmy tu razem... ale jak na mój gust ten sen jest z deka pokręcony. - mruknął Sully, płynąc bliżej Shina.

Avatar Creepy_Family
Szatyn zaśmiał się cicho.
-Mnie tam podoba się w każdym calu.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Dobra, po prostu dla mnie podwójnie świadomy sen to już coś dziwnego. - mruknął, tuląc się do Shina.

Avatar Creepy_Family
-W sumie racja... -przytulił Sullyego. -Wiesz co to za miejsce?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Nie, czuję się zbyt narąbany. Strzelałbym, że to jednak Esce. Tak jakoś.

Avatar Creepy_Family
-Mhm... Cudne miejsce... -uśmiechnął się szeroko. -Zorza... Pierwszy raz ją widzę...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- W Esce może być wszystko, Shin. Przynajmniej tak słyszałem. - mruknął Sully i pocałował go mocno, a wtedy sen się urwał.
Shin obudził się na łóżku, którego akurat nie kojarzył. Sully spał na sąsiednim, a niedaleko jakiś chłopak o rudych włosach czytał sobie książkę.

Avatar Creepy_Family
Westchnął zawiedziony zakończeniem cudownego snu. Usiadł i spojrzał na chłopaka.
-Umm... Gdzie jesteśmy? I kim ty jesteś...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Rudzielec obrócił się w stronę Shina, po czym podniósł grzywkę, zasłaniającą mu oczy.
- Jestem Sho. Jesteście w Sybil, nad ujściem Hiai. Kizuce chyba się spieszyło, bo uciekła mi gdy tylko was tu zostawiła. - uśmiechnął się przyjaźnie.

Avatar Creepy_Family
-No cóż... -zaśmiał się cicho. -Jestem Shin... A to Sully. -wskazał na czarnowłosego. -Chociaż przeczuwam, że już wiesz jak się nazywamy... -przeczesał rozwichrzone włosy.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- "Ostatnio się obrazili że za dużo o nich gadam, więc sam ich pytaj" - to jej słowa. Miło was poznać.
- No mi ciebie też. Dzień... dobry? - mruknął przebudzony Sully, przecierając oczy.

Avatar Creepy_Family
-Tak, tak. Dzień dobry Sulluś.. -zaśmiał się.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Haaa... głodny jestem. - westchnął Sully, wstając z łóżka i przeciągając się.
- To chodźcie za mną na śniadanie.

Avatar Creepy_Family
-No tak. Ty zawsze jesteś głodny Sully... -mruknął Shin, podnosząc się z łóżka i idąc za czerwonowłosym.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
Trafili do niewielkiej kuchni, w której czekały na nich płatki kukurydziane i kanapki.
- Sho... - zaczął Sully.
- Co?
- Masz ślad szminki na policzku. - uśmiechnął się Sully.
- A mówiłem jej żeby nie używała... - zaczął rudzielec. - Kurcze. A dobra, przecież to nic dziwnego. - zaśmiał się i zaczął jeść. Sully szybko do niego dołączył.

Avatar Creepy_Family
Szatyn usiadł spokojnie i zaczął konsumować płatki. Westchnął cicho myśląc nad czymś.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- A ty co tak myślisz? Nic nie mówisz ani w ogóle... - mruczał Sully z wąsami z mleka.

Avatar Creepy_Family
-Wiesz... Sam nie wiem nad czymś myślę... Błądzę wszędzie myślami.. -westchnął cicho dopijając mleko.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Piliście coś przed jazdą?
- Eu... tak, a skąd to pytanie? - Sully spojrzał na Sho ze zdziwieniem.
- Podejrzewam, że was upiła. Ewentualnie dorzuciła coś nasennego. - oblizał sobie paluszki Sho.

Avatar Creepy_Family
-Ale po co? -mruknął zdziwiony. -Dlaczego miałaby to zrobić?

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
- Skąd przyjechaliście?
- Z Dese. - rzucił Sully.
- Czyli wszystko jasne. Stąd do Dese jest osiem godzin drogi, a Kizuka wykorzystała swoją moc, aby przenieść cały wóz, bo go ode mnie pożyczyła. Do takich sztuczek potrzebuje spokoju.

Avatar Creepy_Family
-Ano... -westchnął przeciągając się. -Przynajmniej wydało się, że tak długo nie spałem...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Właścicielka
//Właśnie zauważyłam, że nie było zmiany tematu, tak też będzie, jak wyjdą z domu.

- Krótkie drzemki też są orzeźwiające, Shin. - odrzekł na to Sho. - Chcecie jeszcze coś zjeść czy niezbyt? Możemy iść już na miasto i w ogóle.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku