- Śmieszki, heszki, a teraz panowie nastawić mi to porządnie. Bo jakby teraz wróg wyskoczył, to tak wesoło by nie było - Sarhin lekko się uśmiechnął na widok błazenady, chociaż najchętniej nie powtarzałby tego manewru jeszcze kiedykolwiek.
Właściciel
-Dobra, to wyślemy do nich komunikat, by się cofnęli, bo my nie damy rady...-wysłali, po czym Lucek nieznacznie zaczął się cofać.
-A no właśnie... Admirale, generał Shaak Tii prosi, by wszyscy wyżsi oficerowie polecieli na powerzchnię...
- A na jaką... znaczy się w jakim celu, nie licząc tego, że łatwiej będzie nas wszystkich zabić za jednym zamachem...he,he - stwierdził Admirał, po czym dodał jeszcze:
- Mogliby zrobić naradę holograficzną, a nie ciągać starszego człowieka po planetach.
Właściciel
-Z powodu przypadkowego sępa, który możę się trafić...-poiedziała mistrzyni Shaak Tii.
Admirał w środku nieco się zdziwił skąd u licha wzięła się Mistrzyni, ale na zewnątrz klasycznie bez wyrazu. Dla tego człowieka pozowanie obok marmuru skończyłoby się tak, że ludzie podchodziliby do prawdziwego posągu i prosili go o poruszenie się.
- Jest coś takiego jak szyfrowanie, ale nie będę się spierał - szepnął Sarhin i udał się zgodnie z rozkazami w stronę hangaru.
Właściciel
//Zwykła komunikacja dźwiękowa.
Na miejscu stał już LAAT, a klony zasalutowały, otwierając wejście do maszyny.
Odwzajemnił salut i wszedł do środka kanonierki.
Właściciel
I kiedy wylecieliście... Przemknął przed wami Aethersprite 7. Usłyszałeś niecenzuralne słowa pilotów na temat niedzielnych Jedi. Mistrzyni Unduli tylko wymownie popatrzyła się na Barriss wzrokiem "Wiem, kto to". Piloci dalej klnęli, na czym świat stoi. Biorąc pod uwagę, że ten pilot dalej lata, jakby był pijany. Po chwili ustało.