Moderator
-A mi nie chce sir wierzyc, że Palpatone jest trup.
- Doprawdy? - zapytał starając się maskować zaskoczenie po czym usiadł wygodniej w fotelu i wziął filiżankę z herbatą.
Moderator
-Proszę sobi e nie pogrywać Admirale.
- Byłem odcięty od wiadomości przez jedenaście lat. Przekonajcie mnie czymś.
Moderator
-20 najnowszych gwiezdnych niszczycieli do pana dyspozycji, stały żołd, wymazanie win, jeżeli zgodzi się pan dowodzić.
- A co ja mam zrobić w zamian?
- To ten komandor, który uciekł z Cytadeli, tak?
Moderator
-Teraz Wielki moff i chce powrotu rządów terroru.
- A on pewnie ma o wiele większe siły.
Moderator
-Siły są dosyć wyrównane.-przerwało połączenie.
-Admirale, jakby to ująć... Wyje**ło nam korki.
- To je naprawcie. - podpowiedział tę oczywistą sugestię.
Moderator
-E... W takim sensie, żę wyje**ło nam generator. 11 lat ciąglęj pracy to jednak trochę jest...
//Dwie osoby grają... Chce Ci się ciągnąć do dalej?//
Moderator
//Tak, zgadza się. Chce mi się.
- I co? Nie mamy zapasowego?
Moderator
-Przekierowuję Moc...-w tym samym czasie z nadprzestrzeni wyszło 10 niszczycieli Victory II i zaczęły ostrzał.
//Ale napisałbyś choć w kogo strzelają, bo w obecnej sytuacji Kuby jest kilka możliwości :P
Moderator
//Jak w tak piszę, to wszystko, co nie jest nimi.
// Czyli ośmieszasz dowódców tych okrętów, ponieważ żaden szanujący się dowódca nie robiłby takiej głupoty. //
//-Chcemy byś się do nas przyłączył!
*Wysiada mu zasilanie*
-Zniszczmy go, na pewno nie chce się do nas przyłączyć i wysadził swój generator!//
Moderator
//Więc tak. Zostali wysłani na tyły, pewnie po ciężkich walkach, niekompletne załogi... Każdy by spanikował, jakby zobczył siły wroga przeważające... w sumie we wszystkim.
Moderator
//Jedna grupa jest o Skywalkera, druga od Tarkina.
Raczej nie za wiele mógł zrobić skoro nie miał zasilania.
Moderator
-Jest zasilanie!!!-krzyknął kwatermistrz.
- Skontaktujcie się z tymi co wcześniej. Natychmiast! - zarządził.
Moderator
Zobaczyłeś admirała.
-Vice moff nie ma, mówcie szybko!!!-widać, że zatrzęsło. Widzisz, żę wszystkie Victory skoncentrowały ogień na dwóch Imperialach. Imperiale i myśliwce odpowiadają tym samym.
- Zgadzam się na wcześniejszą propozycję. Jak rozumiem mamy strzelać do tych Victory, tak?
Moderator
-Tak!!! Cała energia do przednich osłon!!!
-Tak jest admirale!!!-jeden Victory zajął się ogniem i zaczyna spadać.
Kazał też wysłać wszystkie dostępne maszyny myśliwskie i bombowe do wsparcia tych z Gwiezdnych Niszczycieli.
Jemu pozostało już tylko obserwowanie bitwy.
Moderator
Myśliwce zostały wysłane, bombowce mają oszkodzone silniki i... Tak czy siak, zdominowaliście pole walki.
No to czekał, aż walka się skończy.
Moderator
W ostatniej chwili jakiś Victory II uskoczył w nadrzestrzeń. Straty widoczne:
1 Imperial I.
Kazał zawrócić myśliwce i czekał na jakąś wiadomość od Imperium.
Moderator
//A którego :P
Poza tym cały czas byłeś na wizji...
//To mów tak od razu ._.//
- To był przedsmak tego co mnie czeka, tak?
Moderator
-Na froncie jest o wiele gorzej... Czasem to oni nas gnoją, czasem my ich.
- Czyli akurat to w wojnie się nie zmieniło.