Moderator
Ona też się odsunęła.
-Ja pamiętam jak to było z Landem. Byliśmy wtedy jeszcze w Zakonie. Praktycznie nigdy nie mogliśmy być sam na sam. A w końcu, na Ryloth. Sami, jego padawanka poszła na zwiad, mój oddział też, w promieniu 100 kilometrów nikogo, ciho, spokojnie, żadnych blaszaków... A potem jak się działo! To było zderzenia Rancora z Akulem! Ale muszę Ci powiedzieć moja droga.-westchnęła-to było coś niesamowitego...-to ostatnie takim rozmarzonym głosem i te maślane oczy...
Lunaaax
Zachichotała cicho.
- Domyślam się, co wtedy czułaś. Ale proszę, głębszych szczegółów nie opowiadaj...
Moderator
-Tak, to było wspaniałe... Dopiero 7 miesięcy temu znowu sę tak poczułam, jakbym miała 18 lat... Ale polecam Ci...-usłyszałaś pukanie do drzwi.
Moderator
D osodka weszła Bo'katan Kryze-Grinto, współczesna małżonka mandalora i wszyscy mają nadzieję, żę jedyna. Ma trochę zmarszczek na twarzy, jej zbroja też się nieco zniszczyła, ale dalej jej spraność jest niesłychana.
-Przepraszam, że przeszkadzam, ale czy nie widzieliście Hasela? Gdzieś się ten hulajdusza zawieruszył i weź takiego szukaj. A o czym rozmawiałyście?
Lunaaax
- Hasela nigdzie nie widziałam, a o czym rozmawiałyśmy, niech pozostanie między nami - powiedziała, uśmiechając się sztucznie, mając przy okazji nadzieję, że nic nie słyszała.
Moderator
-Dziękuję.-po czym się odwróciła i wyszła. W tej hwili z sufitu wisnęła jakaś ruda, chłopięca głowa, po chwili cały korpus w mandaloriańskiej zbroi, po czym jak gdyby nigdy nic wlazł do sspu na śmieci, i no właśnie, zjechał do śmietnika/hangaru. W tym samym momencie wdarło się do pokoju 6 szturmowców.
-Przeczesać teren, jak Imperator się...-jakiś szturmowie spojrzał się na Shmi, ta na niego.
-Chłopaki, w nogi-tak szybkich szturmowców jeszcze nie widziałaś. Nawet buty pogubili, któredopiero teraz idą za właścicielami.
Lunaaax
- Wiesz może, czemu Szturmowcy tak szybko uciekli, jednocześnie bijąc swój rekord?
Moderator
-Może dokończ3 jego wypowiedz: ", to nas żywcem oskubie za to, że pozwoliliśmy synowi Mandalora zwiać". To był Hasel a'propo. Włody odziedziczył definitywnie po matce, ale cerę i oczy po ojcu.
Moderator
NNie trzeba, zaraz się znajdzie...-*jebu du*.
-Zapłon i wybuch myśliwca w hangarze.
-Tam jest, dorwać go, zanim wyczai, co tam jest!!!-szybkie kroki wszystkich.
Lunaaax
Udała się w miejsce, gdzie było kabum.
Moderator
Trochę Ci ciężko się poruszać, zwłaszcza na schodach, ale jakoś dajesz radę. No, może jakiś komandor Ci się podejrzanie przyjrzał, ale tak poza tym nic wielkiego. Widzisz w hangarze wybuchnięty myślwieic typu TIE, a zaraz obok strażaków. Pilota nie ma, ale sądząc po malunku wrzestczębia na TIE-iu Hasel tu był.
//Hogwart wrócił. A dlaczego usunęłaś grupę?
Lunaaax
// Tam był taki burdel, a nie miałam zbytnio czasu na zajmowanie się grupą, to usunęłam. Oto mój egoizm, który niekiedy się pojawia. :V Poza tym... jestem kiepskim GM. //
- Wygląda na to, że Hasel znów gdzieś czmychnął - stwierdziła.
Moderator
W tej chwili stanął przed tobą Hasel.
-A wystarczyło wysadziç cel ćwiczebny.
-Dobra, koniec ćwiczeń Hasel. Zadanie na 5+-usłyszałaś za tobą Impratora.
-Tak wujku Lando...
Lunaaax
Odwróciła się.
- A więc to było tylko ćwiczenie, Imperatorze?
Moderator
-W rzeczy samej, pani senator. Te ćwiczenia miały być tak realistyczne, jak to miało być możliwe. Dlatego o tych ćwiczeniach wiedziałem tylko ja i Hasel.
Lunaaax
- Rozumiem. Szturmowcy go szukali.
Moderator
-E, i tak TIE-ie się tylko do tego nadają... A pani powinna odpoczywać.
Lunaaax
- Chyba ma pan rację, pójdę trochę poleżeć. Do zobaczenia, Imperatorze - pożegnała się i nieśpiesznym krokiem udała się do swojej kwatery.
Moderator
Kiedy już tam doszłaś, Imperatorowej już nie było, za to był chip 1000 kredytowy. No i jakaś torba.
Lunaaax
Zaintrygowana zajrzała do niej.
Moderator
A tam pieluszki, butelki, puder itd. itp. I kawa, sporo kawy z dopiskiem: "Jak urodzisz, to zrozumiesz"
Lunaaax
- Dziękuję. Nie musiałaś, kochana...- mruknęła cicho i pochowała rzeczy do szafki. Po tym poszła zaparzyć sobie herbaty.
Moderator
No, herbata jak herbata. Niby nic... Zaparzyła się w końcu.
Lunaaax
Posłodziła sobie i bez obaw zaczęła pić.
Moderator
I nagle poczułaś się dziwnie, tak jakby... Wszystko miało Ci się wywiercić na drugą stronę. CZujesz się słabo, a jednocześnie jest Ci gorąco.
Lunaaax
Odstawiłam kubek z gorącą cieczą na blat po czym oparła się o niego jedną ręką, drugą wachlując się.
Moderator
Stajesz się coraz słabsza, wręcz już mdlejesz...
Lunaaax
Stara się ruszyć resztkami sił w stronę swojego pokoju, lecz zapewne upada na podłogę.
Moderator
Tak, ale na szczęście nie na brzuch, tylko na bok i mdlejesz. Zanim jednak to się stało, słyszysz jakieś ciężkie kroki i widzisz buty, które stają przed tobą.
//Kontynujesz na Naboo.