Senat Imperium Galaktycznego [Imperium Galaktyczne]

Avatar
Lunaaax
- Owszem. Najpierw trzeba załatwić sprawę pokojowo, a gdy to nic nie daje, pomyśleć nad odpowiednimi, dalszymi krokami - odrzekła.

Avatar korobov
Moderator
-Ojciec zawsze powtarza, że przemoc jest ostatnią linią deyplomacji, ale cóż, Mandalorianin...

Avatar
Lunaaax
- Każdy człowiek ma inny punkt widzenia, a zależy on od różnych czynników: rasy, genów i innych... - podsumowała.- A właśnie. Co tam u twojej rodziny?

Avatar korobov
Moderator
-Wujek Jamert choruje po raz pierwszy od dwudziestu lat, ciocia Bo ma regencję Mandalory, ciocia Kali poluje na dekowników, rodzeństwo trenuje się w Mocy, mama i tata odpoczywają na Naboo, wujostwo Shmi i Lando oczekują kolejnego dziecka... Mam wymieniać dalej czy dziękuje pani senator? A jak u pani i pani dziecka?-powiedział to conajmniej w dziwnym tonie.

Avatar
Lunaaax
//Wat. Czekaj... Co, gdzie, kiedy i z kim?! Jak. ;-;

Avatar korobov
Moderator
//Zadurzona w członku MGH od jakiś 5 lat, ostatnio był tajny ślub albo wiesz co, sama sobie wyyśl i weź to tak w tym offtopie.

Avatar korobov
Moderator
//Faen Ferus, metr dziwięcdzisiąt, postawna sylwetka, błekitne oczy i blond włosy, Mandaloriańskie rysy. Oświadczył ci się rok temu na powierzchni Korelli, a ślub był 5 miesiący temu, w czasie nocy poślubnej zaszłaś. Nikt o tym nie wie, oprócz ciebie, nawet nie wygląda, byś była. POruczni w MGH.

Avatar
Lunaaax
//Przystaję na Twoją wersję, bo ja pomysłów nie mam.//
- Co..? - zaczęła, zdziwiona i przerażona- S-skąd to wiesz, Firen? - po chwili dodała szeptem- Ale nikomu ani słowa, dobrze?

Avatar korobov
Moderator
-Raz, nie tylko ja to wiem. Moje rodzeństwo, kuzynostwo, ciocia Ferina, stryjek Lando, tata, babcia Haila o tym wiedzą, nie da się zatuszować zwiększonej liczby milichlorianów, ale trzymamy zęby na kłódkę. Dwa, nie wiem, czy to nie jakaś mnoga ciąża ze względu na zakłócenia Mocy. Trzy, polecam zwiększenie spożycia żelaza. Tak, to też wyczuwamy.-odparł najspokojniej w świecie.

Avatar
Lunaaax
Milczała przez kilka sekund. W końcu odpowiedziała:
- Dziękuję za radę. Ale... skoro wy to wyczuwacie, czy to możliwe, że Imperator i Vader też..? - nieco się przeraziła.

Avatar korobov
Moderator
Zaśmiał się serdecznie, a po trochu lekko straszliwie.
-Stary Palpi od ponad roku gryzie piach na Kashyyk, a wujek Ani jest za mało wyczulony pod tym względem.

Avatar
Lunaaax
- Vader? Za mało wyczulony? Zaraz to chyba ja się rozśmieję... - starała się stłumić chichot.

Avatar korobov
Moderator
-POd tym względem tak... Żeby wyczuwać coś takiego u płodu trzeba innych technik Mocy...
*brzdęk łubudubu na zewnątrz*
-Kadetko Wren, ile razy mam Ci powtarzać, byś nie dźwigała pałki energetycznej mając jeszcze niedostosowany do ciebie blaster?-usłyszałaś Faena.

Avatar
Lunaaax
Odwróciła się w stronę dźwięku i zaciekawiona wyjrzała na zewnątrz.

Avatar korobov
Moderator
Zobaczyłaś Faena z jakąś 12 laetnią dziwczynką w stroju kadeta MGH.

Avatar
Lunaaax
Podeszła do nich.
- Witaj. Jak Ci idzie szkolenie kadetów?

Avatar korobov
Moderator
Obdarzył Cię ciepłym spojrzeniem, ale jego twarz mówi sama za siebie.
-Niektórzy są idiotami...
-Słyszałem!!!-odezwał się głos syna Mandalora.
-Nie do ciebie!!!

Avatar
Lunaaax
- Może coś z nich jeszcze będzie - jej mina wyrażała pobłażliwość.

Avatar korobov
Moderator
Sabine popatrzyła się na ciebie z dziwnym wyrazem twarzy. Takim niby błogim, ale również zadziwionym. W tej chwili akurat przechodziła Imperatorowa z bardzo widocznym brzuchem ciążowym.
-Coś się dzieje?-zapytała spokojnie, co ze względu na jej temperamen jest niezwykłe. Raz prowadziła dyskusję z senatorem Orn Free Taa. Przez cały dzień nie wyczodził z swojego statku. Na orbicie. Mandalory.
//Dla przypomniena, za 4 lata zrobi się z niej coś takiego Zdjęcie użytkownika korobov w temacie Senat Imperium Galaktycznego [Imperium Galaktyczne]Nie zmyl się usmiechem. To cwana i niebezpieczna bestia. A imperatorowa wygląda jakoś tak: Zdjęcie użytkownika korobov w temacie Senat Imperium Galaktycznego [Imperium Galaktyczne]

Avatar
Lunaaax
- Wszystko w porządku - odrzekła, nieco zdziwiona spokojem kobiety.

Avatar korobov
Moderator
-Stres bardzo niekorzystnie wpływa na dziecko, moja droga.-odpowiedziała.
-Pani Imperatorowo, może mnie pani zwolnić z...-zapytała się nieśmiało Sabine.
-Nie-zabrzmiała odpowiedź, a Sabine jest niepocieszona.

Avatar
Lunaaax
- Sabine - zaczęła, patrząc na dziewczynę- Musisz starannie ćwiczyć, wtedy staniesz się jedną z najlepszych - uśmiechnęła się delikatnie.

Avatar korobov
Moderator
-Rozumiem, pani Senator... Firen, czy mógłbyś łaskawie wyjść z szybu wentylacyjnego?-powiedziała Imperatorowa, a Firen wyszedł i zniknął. Z kolei Sabine i Faen też gdzieś poszli, prawdopodobnie do Gwardii Senackiej.

Avatar
Lunaaax
- Chciałaś o czymś ze mną porozmawiać, tak? - zapytała.

Avatar korobov
Moderator
-Ale może ni tutaj, moja droga?

Avatar
Lunaaax
- Oczywiście. Zapraszam do mnie.

Avatar korobov
Moderator
I weszła do twojego gabinetu. Jeżeli chodzi o siadanie, widać że sprawia jej to problemy.

Avatar
Lunaaax
Natychmiast spróbowała pomóc kobiecie.
- Nic Cię nie boli?

Avatar korobov
Moderator
-Ni, po prostu... Uważam...-odpowiedziała z pełnią ciepła.

Avatar
Lunaaax
- Rozumiem - uśmiechnęła się-. Który to już miesiąc?

Avatar korobov
Moderator
-Siódmy... Syn i córka...

Avatar
Lunaaax
- Och, przepraszam, że zagadałam. Chciałaś ze mną o czymś porozmawiać...

Avatar korobov
Moderator
-A jak u ciebie?
//Wiem że wyjdę na seksitę i nie wiem kogo jeszcze, ale stare jak uniwersum babskie pogaduchy.

Avatar
Lunaaax
// No bo kobiety jakby nie miaływażniejszych zajęć to sobie w najlepsze plotkują. :v //
- Wszystko wjak najlepszym porządku, a u Ciebie?

Avatar korobov
Moderator
-Nie narzekam, chociaż nie mogę już tak radośnie brykać po polach bitew jak 13 lat temu... I nie udawaj niewiniątka. Wiem, że coś masz na sumieniu.

Avatar
Lunaaax
Zastanowiła się przez dłuższą chwilę.
- Tobie chyba mogę zaufać, prawda?

Avatar korobov
Moderator
-Jak Jedi.

Avatar
Lunaaax
- A więc... jestem w ciąży.
//Najlepiej walić prosto z mostu, lel. :v

Avatar korobov
Moderator
Wygląda conajmniej na zaskoczoną, albo tak gra.
-A z kim moja droga?

Avatar
Lunaaax
- Z Faenem - rzekła.
// O, wena widzę znów wróciła?

Avatar korobov
Moderator
//Możliwe :V. Ale Looty to suka.
-Aha. Ale i tak jest pani w lepszej sytuacji niż mistrzyni Fare Ferro...-uśmiechnęła się tajemniczo.

Avatar
Lunaaax
// W tej kwestii nie mogę się nie zgodzić. :V
- Co masz na myśli..? - spojrzała na nią i niosła jedną brew.

Avatar korobov
Moderator
-Cóż, onza zaszła w ciążę będąc w Zakonie, nie wspominając o tym, że jej mężem był członek Watahy Śmierci... A no właśnie, to była mistrzyni mojego mistrza, a także babcia krew w krwi Mandalora.

Avatar
Lunaaax
- Aha.
//Jakie to piękne słowo. :v

Avatar korobov
Moderator
//:V
-Ale poważie, mów co i jak tam było. Czy było pięknie, jak się oświadczył, co i jak...

Avatar
Lunaaax
- Co tu dużo mówić... Mimo, iż sytuacja była jaka była, wszystko było wspaniałe.

Avatar korobov
Moderator
-No weź, aż tak? No opowiadaj szczegóły.

Avatar
Lunaaax
- Skoro nalegasz... Jedliśmy zwyczajną kolację w domu Faena. Atmosfera była naprawdę miła, aż tu nagle klęczy przede mną ze szkatułką z pierścionkiem w dłoni i mi się oświadcza... Ach, miłe wspomnienie - uśmiechnęła się.

Avatar korobov
Moderator
-No a jak tam noc?-zbliżyła się do ciebie.

Avatar
Lunaaax
Odsunęła się.
- Spokojnie... I fantastycznie.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku