Imię.: Carmen.
Nazwisko.: Ceneca-Correli.
Przydomek.: Caceco (czyt.: Kejkeko). Fallen Angel.
Płeć.: Żeńska. Kobieca. Piękna. Jak kto woli.
Pochodzenie.: Urodzona we Włoszech, konkretniej w Wenecji.
Data urodzenia.: 1989 rok n.e.
Data śmierci.: 2020 rok n.e.
Sfera.: Nieprzydzielona.
Charakter.: Cóż, w zależności od nastroju zachowuje się zupełnie inaczej. To bardzo zmienna osoba. Raz jest słodka, urocza i pogodna. Raz ostra, wiecznie niezadowolona i podejrzliwa. A raz cicha, zamknięta w sobie i żyjąca we własnym świecie. Ktoś, kto jej nie zna, określiłby ją jako sadystkę, jednak pomyliłby się dramatycznie, gdyż dziewczyna nawet jeśli kogoś poważnie krzywdzi (co zdarza jej się nie raz), nie zachowuje się jakby czerpała z tego radość. Czasami jest jej to obojętne, a czasami nadal rozmawia z krzywdzoną osobą po przyjacielsku, jakby nic się nie działo. Nienawidzi przestępców, w tym zapewne i siebie. Dla ludzi w miarę dobrych jednak ma wprost anielskie serce, jest czuła i opiekuńcza. Nic tylko by pomagała i czyniła dobro.
Umiejętności.: Niemalże nadludzko szybka, silna, zwinna, oraz wygimnastykowana. Ma całkiem sporą wytrzymałość i odporność na ból. Jeśli spojrzy komuś głęboko w oczy, może skłonić daną osobę do czegokolwiek tylko zechce. Ona nazywa to urokiem osobistym, czarem, bądź swoistą kontrolą umysłu, a reszta świata po prostu zwykłą hipnozą. Wie, jak wykorzystać swoje wdzięki, którymi została hojnie obdarzona i działa w pozytywny sposób na zdecydowaną większość osób płci męskiej. Zna się na demonach i aniołach. Ogółem na satanizmie i okultyzmie. Ma całkiem bystry, inteligentny umysł i myśli klarownie w niemalże każdej sytuacji.
Słabości.: Na początku znajomości jest nieufna, jednak jeśli już kogoś polubi bywa bardzo naiwna. Łatwo skrzywdzić ją psychicznie, jeśli tak jak w poprzedniej słabości uda się komuś dostać w jej łaski. Ma słabo krzepliwą krew. Przez niewielką ranę mogłaby się wykrwawić, jeśli nie zdążyłaby się opatrzyć na czas. Cierpi na bezsenność. Ma klaustrofobię i jest kleptomanką.
Historia.: Zrodzona z gwałtu córka żebraczki i kontrowersyjnego stróża prawa. Wychowana na ulicy. Całe życie musiała kraść, żeby móc wyżywić siebie i swoją matkę, przez co szybko weszło jej to w nawyk i nawet po śmierci jej matki, gdy Carmen miała 14 lat, oraz umieszczeniu dziewczynki w domu dziecka, nie mogła przestać tego robić. Zabiła po raz pierwszy jak miała lat 11. Zaczynała wtedy dorastać i... Pewien pijak chciał "uczcić" te okazję "przetestowaniem" jej nowych kobiecych cech. Innymi słowy - Próbował ją zgw*łcić. Jako dziecko ulicy zawsze nosiła przy sobie nóż, kiedy była sama, więc... Cóż, dźgnęła go, gdy się tego nie spodziewał. Potem drugi raz. I kolejny. I tak zadawała coraz to bardziej wściekłe ciosy, aż mężczyzna padł martwy. Zabiła, ale ocaliła swoją cnotę. Później już się nie wahała. Zabijała jednak tylko tych, którzy dokonywali jakichś zbrodni, a pozostawali nieuchwytni dla policji - na przykład gw**cicieli, morderców i osoby szantażujące ubogich ludzi finansowo. Robiła to całe życie, nawet, gdy trafiła do domu dziecka. Nawet, gdy rok później znalazła nową rodzinę. Poszła do szkoły, zaczęła się uczyć i poznawać świat na nowo. Okazała się być bardzo inteligentna i wyrachowana, to też szybko nadrobiła zaległości i zrównała się z dzieciakami w swoim wieku. Wielu mówiło jej, że jest z charakteru i zachowania niczym anioł... Za to po poznaniu jej prawdziwej natury, określali ją upadłym aniołem. Zginęła w wieku lat 31, w wyniku udanego zamachu na jej życie. Powiedzmy... Że zabiła pewnego człowieka, który był kimś ważnym w mafii. To było nieuniknione.
Ekwipunek.: Poukrywane w ubiorze sztylety, zatrute sztylety, trucizny, środki odurzające, oraz nasenne i pistolety. Ile ich jest? Nie wie sama. Ma też bandaże, notatnik i długopis.
Wygląd.:
Mimo tego, że pochodzi z czasów współczesnych, duchem jest taka, jaka jest... Cóż.
Karta może się nie trzymać kupy, gdyż robiona po części jednego dnia, po części drugiego, przy czym tego pierwszego pod wpływem silnych środków przeciwbólowych.