Siedziba Onionowiłłów tzw Mordownia

Avatar
Konto usunięte
- R*chać mi się chce - powiedział Janusz wchodząc do izby.

Avatar Bilolus1
Właściciel
W izbie nie było jednak nikogo, bo wszyscy byli w Sewie po tym jak przeniesiono tam stolicę . Janusz miewał czasem problemy z pamięcią .

Avatar
Konto usunięte
- No cóż....Idem naoliwić miecz sam - wymamrotał

Avatar
Konto usunięte
zwalił tego konia czy nie?

Avatar Bilolus1
Właściciel
Zwalił, udało mu się uzyskać pożądany efekt .

Avatar Bilolus1
Właściciel
Najemnik oraz jego wesoły przyjaciel powoli zbliżali się do tytanicznej twierdzy położonej w górach..słyszałeś z niej miechy oraz uderzenia młotów kowalskich..powoli zbliżaliście się do bramy..

Avatar
Konto usunięte
Nie odzywał się, po prostu szedł za wesołym kumplem.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Po jakimś czasie dotarliście na plac przedni - ćwiczyli tu młodzi wojownicy niektórzy z nich jeszcze bardzo młodzi - a to co wyczyniali zaskakiwało i..przerażało. Widać że wytrenowani mieli zostać na maszyny do zabijania.. potem trafiliście na drugi plac - tutaj było ich więcej, jednak starszych..trenowali oni magię, widziałeś użytek praktycznie każdej dziedziny ładu wszędzie wokół..jednak Rycerz prowadził cię ku głównej hali..

Avatar
Konto usunięte
- A gdzie pierzecie mózgi, co?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Tutaj.- stwierdził gdy dwójka strażników otworzyła wam ogromne wrota do sali tronowej - ogromne pomieszczenie było proste i surowe - całkowicie wykonane z kamienia. Wszystko oświetlały gigantyczne ozdobione witrażami okna.

Po środku pomieszczenia stał długi stół a przy nim zasiadali potężni rycerze, starzy i posępni rozmawiając, u krańca owego na wysokim tronie zasiadał największy z nich - gabarytowo prawie Ork - ubrany w pełną czarną płytę.

Zdjęcie użytkownika Bilolus1 w temacie Siedziba Onionowiłłów tzw Mordownia

Avatar
Konto usunięte
Stał cicho wpatrując się w mężczyznę na tronie, czekał na rycerza.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Rycerz ruszył przez salę, stanął przed tronem i ukłonił się swemu dowódcy

- Panie, przyprowadziłem kolejnego kandydata na Nieśmiertelnego.

Człowiek na tronie w ciszy zlustrował cię wzrokiem, po chwili dopiero odpowiadając

- To jeden z tych opornych czy możemy zaczynać trening ?

Avatar
Konto usunięte
On się nie ukłonił.
- Opornych... Dobre sobie. Możemy zacząć te wasze treningi...

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Chętnie .- stwierdził wstając z tronu i podchodząc do ciebie, jednym ruchem miecza który jak ci się wydawało miał trafić ciebie..przeciął więzy -. Chodź ze mną.- i ruszył ku drzwiom nie dając ci czasu na odpowiedź -.

Avatar
Konto usunięte
W sumie... Liczy się zarobek a nie dla jakiego kraju walczę.
Valorn posłusznie poszedł za pseudo orkiem.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Stanęliście na głównym placu, w miejscu które wyglądało jak arena - mężczyzna wbił swój miecz w ziemię i złapał za długą drewnianą laskę, rzucając tobie taką samą - inni Rycerze przerwali swoje treningi i obejrzeli się aby obejrzeć wasz pojedynek.

- Pokaż na co cię stać .- stwierdził zdejmując hełm, nie zmieniając jednak pozycji w której stał -.

Avatar
Konto usunięte
Złapał drewnianą laskę, następnie zaczął wykonywać szybkie ciosy w stronę mężczyzny.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Trzy pierwsze zablokował, dwóch następnych uniknął a gdy przygotowałeś piąty - szybki i potężny zakręcił się w tył przez co ty spudłowałeś i straciłeś równowagę..wykorzystał to uderzając się potężnym ciosem w twarz - upadłeś po nim na ziemie odrzucony w tył.. twój przeciwnik jednak wciąż czekał na kolejne ataki.

Avatar
Konto usunięte
Wstał, wykonał przewrót w bok i znów zaatakował szybkimi ciosami.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Nie zdążyłeś, gdy tylko miałeś wykonać pierwszy cios w twoje żebro uderzył kij..prawdopodobnie je łamiąc - brutalnie wyrwało ci to dech z piersi, zamgliło cię także przed oczami..momentalnie zaraz także dostałeś w szczękę - połączone ze wcześniejszymi obrażeniami sprawiło to że przestałeś jakoś móc oddychać..i dusząc się padłeś na ziemię..

Gdy już prawie straciłeś przytomność i wszystko pokryła ciemność usłyszałeś jak ktoś przepycha się przez tłum i kuca przy tobie

- Zostaw go, sam sobie zasłużył .- usłyszałeś głos swojego przeciwnika -.

Na niego odparł miękki i miły kobiecy głos..pełen jednak gniewu i siły

- Nie zasłużył, widziałam wszystko..po prostu chciałeś pokazać kolejnemu nowemu jak wspaniały jesteś..- poczułeś jej dotyk na swojej piersi i zaczęła przez ciebie przepływać moc magiczna..szybko twoje żebro wróciło na miejsce a ty zacząłeś oddychać normalnie -.

Avatar
Konto usunięte
- Dziękuję... - Poczekał chwilę, aż da radę wstać i odzyska wzrok.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Kobieta uśmiechnęła się tylko do ciebie i odeszła na bok, wpatrując się w wielkiego rycerza z pewną niechęcią..ten stał wyprostowany nawet nie wyglądał jakby był gotowy zablokować atak..

Avatar
Konto usunięte
Wreszcie wstał.
- To jest ten trening, tak?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Tak, czy potrafisz wyciągnąć z niego lekcję ?- inni otaczający was żołnierze nagle uśmiechnęli się..jakby coś sobie przypominając..-.

Avatar
Konto usunięte
- Tak, nauczyciel na Mordowni to zwykły bufon. - Rzekł bez strachu, choć wiedział że to mogło się skończyć źle.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Zakręcił się w miejscu, wykonał krótki wyskok..a w stronę twojej twarzy zaczęło pędzić potężne uderzenie - gdy spróbowałeś zablokować.. twoja laska pękła i wraz z odłamkami po swojej broni dostałeś bronią swego przeciwnika.. cios rzucił tobą na bok, pozbawiając cię zębów oraz prawdopodobnie łamiąc nos..

Twój przeciwnik westchnąwszy po prostu zaczął wolnym krokiem wracać ku Wielkiej Hali..i gdy wrota się za nim zamknęły usłyszałeś śmiech zewsząd i po chwili pochwyciły cię ręce byczych rozmiarów - postawili cię na nogach, ktoś poklepał cię po plecach, ktoś jeszcze serdecznie się zaśmiał, trzeci podał ci do ręki jakąś flaszkę

- Nie martw się, on zawsze tak z nowymi .- usłyszałeś z jednej strony -.

- No, większość z nas taka oporna była..

- Dobrze że mu się odgryzłeś !- ktoś stwierdził ze śmiechem -.

- Witamy nowego !- słyszałeś najczęściej kiedy inni podawali ci ręce na przywitanie -.

Avatar
Konto usunięte
Wziął flaszkę do lewej ręki, ledwo stojąc na nogach obolały Valorn podawał ręce Nieśmiertelnym.

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Dobra, dobra wracać do ćwiczeń sku*wysyny !- zakrzyknął twój "dawny" znajomy i sam podszedł do ciebie z uśmiechem kręcąc głową -. Chodźmy do Veii, żeby naprawiła ci zęby..

Avatar
Konto usunięte
- Ta... - Poszedł za jakże świetnym nauczycielem.

Avatar Bilolus1
Właściciel
//to nie ten wielkolud to ten co ci naje**ł przy tawernie//

I tak też ruszyliście, po krótkiej chwili obydwoje staliście już przed drzwiami małego domku z którego pachniało ziołami - gdy Rycerz zapukał do drzwi zaraz otworzyła wam dziewczyna która wcześniej ci pomogła

- Władysław ?- spojrzała najpierw na Rycerza a potem dostrzegła ciebie.. i całą zakrwawioną twarz -. Oh..chodźcie do środka.

Avatar
Konto usunięte
Wszedł do środka i rozejrzał się.
// To porywacz? :v//

Avatar Bilolus1
Właściciel
//Ta :)//

W rogu małego domku stało spore drewniane łóżko, wyłożone białymi szmatkami - poza tym wszędzie tu stały doniczki pełne różnego rodzaju roślinek, niektóre już ścięte lub skruszone leżały w miskach czekając na rannych Nieśmiertelnych

- Połóż się..zaraz naprawię ci zęby.. +

Avatar
Konto usunięte
Położył się na łóżku tak jak nakazała Veia.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Zabrała kilka proszków, liścia jakiejś roślinki oraz zebrała trochę wody z beczki która stała przy ścianie po czym zgniotła owy liść w moździerzu i zmieszała wszystko razem podając ci

- Wypij to..lekko zaboli jak skończysz.

Avatar
Konto usunięte
- Mhm... - Wypił mieszankę.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Gdy wypiłeś rzeczywiście..dość mocny ból ścisnął twoją górną szczękę a zęby które wybił dowódca Nieśmiertelnych powoli znowu pojawiły się na miejscu..

Avatar
Konto usunięte
- Rzeczywiście działa, dzięki. - Spojrzał na rycerza. - Co teraz?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- No cóż, chcesz coś zjeść albo dowiedzieć się więcej o swojej najbliższej przyszłości ?

Avatar
Konto usunięte
- No, co mnie czeka?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Treningi, obijanie mordy później sprawdzian z Mistrzem i jeśli wygrasz.. no cóż zostaniesz Nieśmiertelnym..szlachcicem.

Avatar
Konto usunięte
- Wymarzone życie. A teraz? Co mam robić ?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Idź coś zeżreć i wypytaj resztę, ja mam jeszcze do pogadania z Veią.- stwierdził wskazując ci drzwi skinieniem głowy -.

Avatar
Konto usunięte
- Gdzie coś zjem?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Stołówka, gdzieś naprzeciwko miejsca w którym jesteśmy -.

Avatar
Konto usunięte
- Do zobaczenia w takim razie. - Wyszedł z domu i udał się na stołówkę.

Avatar Bilolus1
Właściciel
Rzeczywiście..okazało się że była centralnie na przeciwko.. i była prawie zupełnie pusta nie licząc obsługujących służących i jednego, już o siwych włosach nieśmiertelnego który powoli jadł jakąś zupę.

Avatar
Konto usunięte
Podszedł do jednej z służącej.
- Co tam serwujecie?

Avatar Bilolus1
Właściciel
- Trochę mielonych, jakaś zupa i ziemniaki .- stwierdziła z lekkim uśmiechem, oznaczało to że zapewne reszta nieśmiertelnych przeszła wcześniej przez to miejsce jak burza a tobie zostały tylko resztki -.

Avatar
Konto usunięte
- Nalej więc mi tej zupy.

Avatar Bilolus1
Właściciel
I tak też zrobiła podając ci po chwili parującą miseczkę zupy która wyglądała nawet dobrze.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Bilolus1
Właściciel: Bilolus1
Grupa posiada 10380 postów, 63 tematów i 13 członków

Opcje grupy Serriva [PBF]

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Serriva [PBF]