Właściciel
- Edianda do ku*wy nędzy ja ci tłumaczę że możemy wskrzesić Boba ! Nie musisz nic wiedzieć o Nekromancji żeby odprawić rytułał !
Gdy zobaczył jednak że płaczesz złagodniał i objął cię ramieniem .
Konto usunięte
-To zabrzmi dziwnie, ale... Ale ja chyba tego nie chcę... Nie obchodzi mnie, czy wróci taki sam, czy może nawet lepszy. W sumie, sam mówiłeś, że to nie jest miłe. Odszedł. Nie działajmy wbrew naturze.
Właściciel
- Ja by.. twoja wola Ediando, twoja wola .- wyszliście ze szczeliny powoli z ciężkim sercem, na górze czekała na was Anna ciekawa tego co osiągnęliście .
- I jak ?- spojrzała po was i widząc że płaczesz pobladła -. Gdzie jest Bob ?
Konto usunięte
-On... Umarł...
Powoli podeszła do jaszczura, który należał kiedyś do Boba. Wzięła z niego wszystkie rzeczy. Na koniec przywiązała jego wierzchowca do swego jaszczura.
-Jedźmy odebrać wynagrodzenie.
Wsiadła na jaszczura i skierowała się do Włóczni.
Właściciel
Wszyscy jechaliście cicho, Anna na środku łkając cicho, Bundug przodem prowadząc kompanię a ty mimowolnie zostawałaś z tyłu.. bramy miasta wam otwarto widząc groźnego orka z którym żaden strażnik nie miał ochoty się sprzeczać
//Kontynuuj w Pustynnej Włóczni, zacznij//