-Nie znasz jej.No chyba,że znasz.Zresztą będę musiał złożyć jeszcze raport...
Właściciel
- Wal
Strzał Maxa trafił w głowę Behemota, wybuchł i rozerwał kilka okolicznych Żołnierzy
-No i ku*wa prawidłowo.
Zaśmiał się.
Właściciel
Gethy na was ruszyły. Tym razem bardziej desperacko
Właściciel
Szturmowcy wykonali szarże. Jimmy włączył pancerz technologiczny. Wbiegł między Gethy i go zdetonował. Większość z nich straciła tarcze
Właściciel
Ostatni padł od omni-klucza hakera. Jimmy wyciągnął granatnik z ręki Getha i strzelił w desantowiec. Wybuchł od razu
-Czyli to koniec? Możemy wracać?
Właściciel
- Na to wychodzi
Prom już się do was zbliżał
Właściciel
Prom wylądował i oddział się do niego wtoczył
- Najpierw mróz potem upał...
Jimmy ciężko usiadł pod ścianą, prom ruszył w atmosferę
Poszedł do Kapitana.Zasalutował.
-Dzień dobry Kapitanie.
Właściciel
- Dobrze że jesteś, właśnie miałem do ciebie pisać. Zaraz, nie potrzebujesz lekarza...?
-Zaraz do niego pójdę.Złożę tylko raport.
Właściciel
- To idź do punktu medycznego, jest ważna sprawa a nie możesz mi zemdleć w trakcie
-No dobrze.
Poszedł do punktu medycznego.Przy okazji napisał wiadomość do Helen "Spotkamy się w mojej kajucie.Złożę tylko raport".
Właściciel
- Stały klient...
Lekarz wojskowy uśmiechnął się pod nosem
-Chodzi o nogę.Dostałem w nią.Nie miał halucynacji ani niczego innego.Dostałem tylko w nogę.
Właściciel
- Siadaj na stół, popatrzę
Właściciel
Pooglądał, coś tam zrobił i zabandażował
- Odprawiłem swoje szamańskie rytuały, więcej nie zdziałam. Będziesz trochę kuleć kilka dni, możesz iść
-Mhm.Dzięki doktorku.
Poszedł do Kapitana.
Właściciel
- Dobrze, chodź za mną. Rozmawiałem o to z Admirałem Hackettem...
Szedł przez pancernik
Szedł z nim.
-Ale o czym?
Właściciel
- Ogólnie. Zaraz wszystko się wyjaśni
Weszli do pokoju komunikacyjnego. Kapitan włączył widcom, pojawił się sam admirał Hackett. Obaj zasalutowali
- Admirale, to on
- Ah, Łowca... Sporo o tobie usłyszałem...
-Niektórzy mnie nazywają legendą,ale ja robię tylko to co muszę.
Właściciel
- Tak, mniej więcej o to mi chodzi...
Położył dłoń na brodzie
- Ze względu na obecną sytuację, wojnę oraz braki w ludziach zdecydowaliśmy, w porozumieniu z pana kapitanem oraz kilkoma innymi wysoko postawionymi żołnierzami, że dostanie pan awans. Wyjątkowo na podporucznika żeby mógł pan zostać zgłoszony do programu N7. Na razie oczywiście jako kadet N1. Ponad to uzupełnienia
Właściciel
- Szukaj na Cytadeli synu. O tym także chciałem porozmawiać. Doszły mnie słuchy że pan oraz kapral Helen Martion macie jesteście bardzo blisko. Pamiętajcie że jesteście w jednej załodze i nie chciałbym aby to wpłynęło na przebieg misji. Ufam że wiecie co robicie. Dlatego Helen Martion dostanie awans na sierżanta
-Oczywiście Admirale.Zresztą chcemy założyć rodzinę dopiero po wojnie.Mogę już iść? Obiecałem,że szybko przyjdę...A przecież chcę kupić jej jeszcze prezent.
Właściciel
- Tak, to będzie na tyle. Kapitanie, Łowco...
Zasalutował
- Hackett, bez odbioru
Widcom się wyłączył
No to najpierw poszedł do Helen.
Właściciel
Czekała na ciebie w twojej kajucie. Jak wszedłeś to rzuciła się do ciebie i mocno Cię przytuliła
- Nareszcie...
-Musiałem pogadać z Kapitanem.No i z Admirałem Hackettem.Dostałem awans na podporucznika i jestem nowicjuszem czy tam kadetem N1.A ty dostałaś awans na Sierżantkę.
Pocałował ją w usta.
-Tęskniłem za tobą i twoim pocałunkami.
Uśmiechnął się.
Właściciel
- Ja też, bałam się jak łączność padła
-Spokojnie...Dostałem tylko w nogę.
Rzucił się z nią na łóżko.
-Wiedzą o nas i chcą tylko,żeby to nic nie zmieniało w operacji.
Objął ją.
Właściciel
- Może to i lepiej...
Uśmiechnęła się i wtuliła w ciebie
Uznajemy,że to była długa noc.
Właściciel
Obudziłeś się jakąś godzinę przed zmianą wart. Helen jeszcze mocno spała
Właściciel
Wstała po cichu i przytuliła Cię od tyłu
Odwrócił się do niej i pocałował ją.
Właściciel
- Jak będziemy mieć przepustki to może wybierzemy się na Cytadelę?
Właściciel
Na okręcie ogłoszono alarm
- Uwaga! Otrzymaliśmy zgłoszenie od dowództwa! Natychmiast musimy udać się do Akademii Grissoma. Przygotować się
-Nie możemy nawet chwilę odpocząć.
Poszedł do kwater swoich ludzi.
Właściciel
Max jak zwykle był duszą towarzystwa
- O, dowódco. Jakie rozkazy?
-Przygotować się i do Akademii Grissoma.
Właściciel
Ogłoszono ponowny alarm, pancernik wchodził w przekaźnik
-Wszyscy rozumieją rozkazy?