-Rozumiem.
Do pilota.
-Leć dalej.
Właściciel
Prom wykonał skok przez przekaźnik
*tymczasem*
Scoot sprawdza omni-klucz.
Właściciel
- Uwaga, do wszystkich jednostek. Ogłaszam stopień gotowości Szabla Jeden! Zostaliśmy zaatakowani. Powtarzam, Ziemia upadła. Wszystkie jednostki personelu Przymierza mają stawić się na wyznaczonych pozycjach. Od teraz używać jedynie kanału Karmazynowa Cisza. Admirał Hackett
-Tak jest
Powiedział Scoot przygotowując swoje bronie i wiedząc, że i tak raczej mało wskórają przeciw armii żniwiarzy
Właściciel
W okolice twoich koszar wylądował Żniwiarzy i ostrzelał twój budynek
Obserwując sytuację starał się jak najlepiej unikać ostrzału. Po za tym Zaczął się kierować do wyznaczonego mu punktu...
Właściciel
W okolicy awaryjnego punktu podjęcia było już kilku ludzi. Wszyscy zdenerwowani oczekiwali promu
( pyt.: czy nawet na pozór błache czyny odbijają się tu echem ? )
Podszedł do nich.
-Panowie, wszyscy znamy tą jakże straszną sytuację, w jakiej się znaleźliśmy, ale zamiast panikować powinniśmy z zimną krwią czekać na prom. Jeśli nadal czujecie strach radzę, abyśmy ustawili się w formacji obronnej, tak aby wróg nie zaszedł nas od tyłu i aby w razie czego wspólnie stawić mu czoła na tyle, by móc bezpiecznie uciec. W tej sytuacji strach hest nargorszym doradcą, ale współpraca jest bardzo przydatna. Za pewne jeśli teraz uda nam się przetrwać, co z góry zakładam, to nadejdzie czas, kiedy to wrócimy tu w pełni sił i uzbrojeni po zęby, aby odbić nasz matecznik... i uda nam się, ale tylko dzięki współpracy i odwadze nas samych. Dlatego nie panikujmy, tylko osłaniajmy się ze wszystkich stron, by nie dać się zabić i czekajmy z zimną krwią na prom, który w końcu przyniesie nam nadzieję i bezpieczeństwo.
Właściciel
Mieszanina żołnierzy różnych formacji niezdarnie ustawiła się w jako tako szyku obronnym. Wielu z nich miało przy sobie jedynie broń osobistą z jednym pochłaniaczem
- Nie nadajemy SOS, ten Żniwiarz w tle nas zakłóca
[R.I.P]( post wynikający z mojego pochrzanienia żniwiarzy i zbieraczy...)
- dobra, prawdopodobnie będziemy zmuszeni znaleźć inny punkt zbiórki....
Właściciel
- Ten jest przepisowy. Inny najbliższy jest oddalony o...
Zanim skończył mówić wskoczył na niego Zombie
strzelił w zombie ze swojej strzelby celując w łeb....
Właściciel
Rozwaliłeś łeb zombie oraz szyję żołnierza, obaj upadli bez życia
-emm... no dobra, to jest dowód na to, że musimy przeczekali tutaj i bronić się przed tymi paskudami, zanim się do nas dostaną....
Właściciel
- Jak walczyć z tym czymś?!
Ktoś kopnął Zombie
- jak to jak, tak jak z człowiekiem, tylko tak, aby zadać rany śmiertelne np. złapać to gówno i walić jego głową w mur, ten kto ma broń na o wile łatwiej...
Właściciel
- A to?
Pokazał palcem na Żniwiarza
- tego gówna nie damy rady sami rozdżebać ...
Właściciel
Pojawiło się kilka Kanibali i od razu zasypali was gradem strzałów
rozkazał się schować za osłonami, co sam również zrobił, skąd to zaczął ostrzał Kanibali celując w standardowe punkty typu głowa, klatka piersiowa, czy też szyja...
- Zaczynamy ostrzał moi przyjaciele !!!
Właściciel
Kule wpadały w napuchnięte cielsko przeciwników lecz niewielu zostało ważnie uszkodzonych. Zaczęli się zbliżać ciągle strzelając
-dobrze, walczmy do ostatniej krwi... przygotować broń... i zacząć nadal atakować, jakoś musimy to przeżyć...
Właściciel
Trwała ostra walka, połowa dotychczasowej obsady nie żyje
Właściciel
Wreszcie nadleciał prom w barwach Przymierza i wylądował nieopodal. Jeden z pilotów wyskoczył na ulicę i strzelał z biodra zaporowym
- Do środka, szybko!
Chwycił kilku ludzi, którzy byli mu po drodze i wbiegł z nimi na prom
- całe szczęście, że nas nie zostawiliście...
Właściciel
- Przymierze nie zostawia swoich
Prom wzbił się pod ciężkim ostrzałem Kanibali
- dokąd lecimy sir ?
//okey //
Właściciel
- "Sir"? To że właśnie ocaliłem wam d*py nie oznacza że możesz mówić do mnie tak oficjalnym językiem
Prom wyszedł z atmosfery i wleciał na orbitę
- Spadamy do najbliższego okrętu a potem na Cytadelę
Właściciel
Pilot włączył wirtualne okna. Flota Przymierza była masakrowana przez Żniwiarzy. Prom ledwo się mieścił między odłamkami okrętów
- ciekawe ilu naszych tu poległo...
Właściciel
- Wielu... Zbyt wielu...
Prom wyszedł już był w połowie drogi do przekaźnika
- Można w ogóle coś z tym gównem zrobić ?
Właściciel
- Odpowiedzieć na to może nam tylko Shepard
Prom był już niedaleko przekaźnika, okrętów Przymierza już prawie w ogóle tu nie było
- Daleko do Cytadeli ?
// tia moja postać nic nie ogarnia z geografi międzyplanetarnej... //
Właściciel
- Prosto po przekaźnikach kilkanaście sekund. Potem kilka minut żeby podejść do stacji i zadokować
Prom zadokował w jednym z trzech ocalałych pancerników nadal pilnujących przekaźnika
- To dobrze. Tak w ogóle to ja i te kilka osób, które udało mi się wziąć na pokład nie bardzo wiemy co robić. Masz może jakieß wskazówki co do tego, jak mamy dalej postępować ?
Właściciel
- Na razie mamy za duży burdel, polecimy na Cytadelę a tam dostaniecie rozkazy z góry
- Dzięki wielkie za pomoc.
// dla sprecyzowania, ile ludzi razem ze mną wlazło tu przy odlocie ? //
Właściciel
Pancernik zaczął podchodzić do przekaźnika, włączono alarm
// aha czyli tak jak myślałem... //
- Co jest do cholery ?
Właściciel
- Zaraz się zmywamy
Pancernik wykonał skok