- Może. Chociaż to i tak nie ma znaczenia bo ja będę pilotował. - Włożył kolejną łyżkę do ust.
-Mam nadzieję,że szybko pójdzie ta akcja i będziemy mogli sobie spokojnie odpocząć.
- Też mam taką nadzieję ale, żeby wypaliła musimy poświęcić trochę czasu. - Położył łyżkę na stół a miskę odsunął na bok. - Co za gó*no... -.
-Co nie? Lubię rosół,ale ten jest jakiś gówniany.
- Jak wszystko w wojsku. No ale cóż... nie możemy narzekać. - Rozglądał się po sali.
-Racja Anth.Zjadłbym jakiś dobry gulasz albo nuggetsa (wczoraj miałem ;P).Wiesz Anth jak tak sobie myślę to chyba Ci z większą rangą mają lepsze żarcie...
- Nie wiem... Wydaje mi się jednak, że awans nie niesie ze sobą takich korzyści. Ale gdyby tak było, to pewnie większość osób zaczęłaby się w końcu starać. - Zaśmiał się. Swój wzrok zatrzymał na umięśnionym, wielkim mężczyźnie, który również nie ruszył jedzenia.
-Dokładnie! Wszyscy byli by już generałami.
Zaśmiał się.
Spojrzał na Mike'a. - Omawialiśmy dzisiaj nalot na Wilno... Klasyczna dezorientacja wroga.
-Dezorientacja a potem atak.Normalka...
- Musi się udać. - Powiedział, chociaż w głębi duszy myślał nieco inaczej.
-Ciekawe co będzie jak już zrobimy tą akcję w Wilnie.
- Nie wiadomo. Zobaczymy jak zareagują Rosjanie. -
-Pewnie będą wku*wieni jak zawsze.
Michaelpl03
- Rozumiem, że po wojnie do tego wrócisz? Uczestnictwo w wojnie to pewnie duże ułatwienie w pracy historyka.
Znowu zaniemówił. Nie mógł wrócić do pracy, ale czy ufa Danielowi na tyle by mu to powiedzieć? Mimo to, Anth uznał, że i tak nie ma nic do stracenia. - Nie... Zostałem zwolniony. -.
Michaelpl03
- Aha. Co przeskrobałeś?
Anth miał szczęście. Akurat okrzyknięto koniec obiadu (kolacji ;-;) .
- Narka.
Wszyscy się rozeszli.
- Cze... - Mruknął. Odetchnął z ulgą, spuszczając głowę. Siedział na stołówce jeszcze kilka minut, dopóki nie wygonił go dowódca. Wszedł do bazy i położył się na swoim posłaniu. Z kieszeni wyjął zdjęcie swojej rodziny, a na jego twarzy zagościł uśmiech.
Michaelpl03
Następny dzień.
Dziś dzień minął jak weekend. ćwiczenia, itd., itp.
Nocą Anthoni miał przetransportować żołnierzy do Wilna. Miał również uczestniczyć w rozpie**olu. Michael zaś poleciał takim śmigłowcem w to miejsce. Nie, nie tym, którym sterował Anth.
Tej nocy nie spał dobrze. Rozmyslal nad naporem na Wilno. Wstał nieco wcześniej niż inni i zaczął się ubierać.
Michaelpl03
// "Przeskakujemy" do nocy .-.
Obudził i akurat był wyspany.Szybko wykonał codzienne czynności i ubrał się.
// Ok! *Skok Stefczyka* //
Anthony był już przygotowany do lotu. Wsiadł w jeden z śmigłowców, odpalił go i wzleciał ponad chmury. - Ok... - Mruknął i zaczął lecieć za innymi pojazdami w stronę Litwy.