Michaelpl03
(Skwarek)
Za pierwszym razem trafiłeś w górną część klatki sercowej, prawie w serce.
Potem znów strzelił w głowę zaś później strzelał w klatkę piersiową.
Michaelpl03
(Skwarek) Za drugim strzałem trafiłeś w miejsce, w którym powinno być serce. Za trzecim ... Zgadnij.
Zerkał na poczynania swoich kolegów z oddziału. Od czasu do czasu prychał z dezaprobatą.
Michaelpl03
(Tiko) W końcu znowu nadeszła na niego kolej. Tym razem miał zniszczyć śmigłowiec wroga za pomocą rakiet samonaprowadzających. Wystarczyło tylko namierzyć cel i wcisnąć guzik zanim wrogi śmigłowiec Cię uprzedzi.
Znowu w klatkę piersiową?
Michaelpl03
W czuły punkt każdego mężczyzny.
;-; No to strzelał w klatkę piersiową. ;-;
Michaelpl03
- Dobra, on już nie wstanie. Następny.
Dowodzący (Ku*wa, trza mu dać imię) kazał CI odejść od strzelnicy.
- Easy... - Mruknął pod nosem gdy wchodził do pojazdu. Wystartował bez szwanku, wzniósł się dość wysoko i zaczął ustawiać cel. - Spokojnie... - Szepnął do siebie i... wystrzelił dwie rakiety, wcelowane w śmigło.
Michaelpl03
(Tiko) Jedna nie trafiła, bo nie. A druga spowodowała wielkie bum. Może grafiką nie zadowalało to tak bardzo, ale CI się udało.
- Dobrze Ci idzie. Następny.
Michaelpl03
(Skwarek) Inni zaczęli strzelać w cel, to jedni trochę lepiej od Ciebie, to drudzy trochę gorzej.
// Nie uważacie, że te metody treningu są w ch*j nie realistyczne? ;-;
// Troszkę ;-;
Wyszedł z pojazdu i stanął przy dowódcy.
Michaelpl03
(Wszyscy) Jeszcze kilku ćwiczyło, ale po chwili ogłosili przerwę na obiad.
Powoli poszedł tam gdzie reszta, czyli na stołówkę (czy co to tam jest :u). Usiadł obok Micheala i zaczął wcinać jedzenie z plastikowych talerzyków.
Jadł.
-Smacznego...
Powiedział do Antha
Anth już ładował sobie łyżkę bigosu do ust, ale gdy usłyszał Mike'a przystopował. Od dość dawna nie usłyszał milszej odzywki wypowiedzianej przez żołnierza. - ...Dzięki. Nawzajem... - Mruknął i kontynuował jedzenie.
Napił się trochę wody jako "popitkę" czy jakoś tak i dalej jadł.
Konto usunięte
// Fajnie się gra ruskiem :v
- Słyszałeś o nalocie na Litwę? - Zapytał Mike'a, popijając tym smaczniastym kompotem.
-Tak, podobno lotnicy mają nam pomóc.Wsparcie z powietrza to dobry pomysł.
- Ale myślisz, że nam się uda? - Ponownie zapytał, odsuwając już pusty talerzyk.
Kiedy zjadł także odsunął talerz.
-Wiesz będziemy mieli jeszcze wsparcie Amerykańców.Zresztą atakujemy nocą a lotnicy raczej mają noktowizory w odrzutowcach czy coś w tym stylu.Przy okazji jestem Mike...
Podał mu rękę a na jego twarzy zagościł lekki uśmiech.
Uścisnął jego rękę, a na jego twarzy również zagościł uśmiech. - No w sumie... Ale mam pewne obawy, że będą przygotowani na taką sytuację. - Oparł łokcie o blat stołu.
Michaelpl03
- Wszystko jest możliwe...
Wtrącił się szatyn siedzący obok i odkładający talerz.
-Najwyżej będziemy musieli uderzyć Predatorem...
// Och, zapomniałem dopisać jak ma na imię w poprzednim poście :P Powiedzmy, że się przedstawił, bo nie chce mi się edytować posta.
- Ważne, że jesteśmy zdeterminowani. - Powiedział głośniej niż przedtem spoglądając na szatyna.
-Tylko,żeby dowódzctwo miało dobry plan ataku.
Michaelpl03
// Odpowiesz?
- Musi mieć. Inaczej całego szturmu by nie było.
- Właśnie. Atak na pewno jest zaplanowany idealnie. Ciekawi mnie tylko czy mamy też plan B.
-Jeśli nie mamy to jest problem.
- Jeśli będzie potrzebny. Wtedy będzie problem.
Michaelpl03
- Jeśli. A to jest mało prawdopodobne. Po drugie, sądzę, że na pewno takowy mamy.
- Pewnie tak... Lecą szturmowcami?
Michaelpl03
- Tak, ale i tak najwięcej będzie bombowców i śmigłowców. A, tak przy okazji. Mam na imię Daniel.
Podał każdemu rękę.
// Będzie to jeden z NPC który ma się zaprzyjaźnić z postacią a później, drastycznie, na jej oczach umrzeć.
// Suuuper :o Lubię takie sytuacje.
Uścisnął mu dłoń. - Anthony. Do jakiego oddziału należysz? - Zapytał.
//Czyli motyw oklepany.
-Miło mi jestem Michael.
Michael aczkolwiek także chciał się zaprzyjaźnić z Danielem więc podał mu dłoń.
Michaelpl03
- Do szwadronu 401, a ty?
// Nie bardzo rozumiem posta skwarka. WTF?
- 401? Ja również! - Uśmiechnął się do Daniela.
-Aaa to Anth jesteś pilotem.
- Tak. Głownie śmigłowców... A ty, Mike?
Michaelpl03
// Ku*wa ;-; Jesteś pilotem śmigłowca ;-;
- Naprawdę? Super!
- Ja steruję myśliwcem.
-Lądowcem a dokładniej Szturmowcem.Wiesz czego helikoptery albo coś podobnego nie rozwali to lądowcy dokończą.
Zaśmiał się.
// Sorry xd. Wiedziałem, że coś jest nie tak.
- Skąd jesteście, panowie? - Powiedział swoim donośnym głosem. (bo taki miał)
//Dzisiaj Live u Quadariona
-No właśnie akurat z Londynu.