Co uważacie o feminizmie. Uważacie go za walkę z dyskryminacją czy zmyślanie problemów. Warto się przyjrzeć perspektywą że nawet jeśli stereotypy istnieją to nie należy z nimi walczyć ze względu na albo bycie mężczyzną albo ze względu na pogląd że nie są tego warte. Ciekawi mnie również jakie środki uważacie za konieczne do użycia jeśli jesteście feministami

Kiedy kobiety nie miały absolutnie żadnych praw wtedy były potrzebny, a tera zmyślają problemy, chociaż i tak mają lepiej niż mężczyźni

Dla mnie feminizm dalej jest potrzebny, ale ja bym bardziej zmienił nie na walkę o prawa kobiet, co ogólnie o równe prawa i równe traktowanie obu płci (w tym drugim trzeba by było wziąć poprawkę na biologię, patrz ciąża).

maxmaxi123 pisze:
Dla mnie feminizm dalej jest potrzebny, ale ja bym bardziej zmienił nie na walkę o prawa kobiet, co ogólnie o równe prawa i równe traktowanie obu płci (w tym drugim trzeba by było wziąć poprawkę na biologię, patrz ciąża).

mógłbyś sprecyzować

Tak swoją drogą warte odnotowania jest to że to nie jest jednolity ruch bo traktowanie go jako całość to trochę ignorancja

Feminizm jest potrzebny, ale nie tam gdzie jest obecny.

Ja osobiście uważam, że feminizm nie ma dziś krztyny sensu, nawet jeśli miałby dążyć do równości obu płci. Uważam tak przede wszystkim dlatego, że mężczyzna i kobieta nigdy nie będą równi. A raczej są i będą równi, ale też i różni, a te różnice są nie do zatarcia, i nawet jeśli są od tego wyjątki, to jednak te różnice nie powinny być zacierane. Zarówno kobieta, jak i mężczyzna nadają się do różnych rzeczy i zadań i tak właśnie powinno zostać. Nie mam tu też na myśli tego, że kobiety nie powinny pracować i siedzieć z dziećmi, a jedynie że mają inne predyspozycje.

Tylko że tu nie chodzi o to żeby udawać że różnicy nie ma i wszyscy mają być tacy sami. Tu chodzi o to żeby to kto do czego się nadaje nie było definiowane przez to jakiej jest płci tylko do czego się nadaje. Sam napisałeś że jesteś świadom tego że są wyjątki a potem napisałeś że powinno sie te wyjątki zignorować. Gdzie w tym sens w takim razie?

Feminizm trzeciej fali nie dąży do
equality- równości
tylko equity-sprawiedliwości
Zakaz aborcji jest na przykład naruszeniem sprawiedliwości, dlatego się walczy o prawo do niej
Ale nie jest naruszeniem równości, bo mężczyźni też nie mogą przeprowadzać aborcji
Według mnie sprawiedliwości nie ma, ale też są niesprawiedliwości w obie strony tzn jest faworyzowanie ale w innym aspekcie wręcz przeciwnie

Saurfang pisze:
Ja osobiście uważam, że feminizm nie ma dziś krztyny sensu, nawet jeśli miałby dążyć do równości obu płci. Uważam tak przede wszystkim dlatego, że mężczyzna i kobieta nigdy nie będą równi. A raczej są i będą równi, ale też i różni, a te różnice są nie do zatarcia, i nawet jeśli są od tego wyjątki, to jednak te różnice nie powinny być zacierane. Zarówno kobieta, jak i mężczyzna nadają się do różnych rzeczy i zadań i tak właśnie powinno zostać. Nie mam tu też na myśli tego, że kobiety nie powinny pracować i siedzieć z dziećmi, a jedynie że mają inne predyspozycje.

A co powiesz o takich pracach w zarządach i kobiety, które chcą się w takim znaleźć i nawet będą się nadawać, ale nie dostaną się/będą gorzej traktowane, bo są kobietami i przez lata takie funkcje obejmowali głównie mężczyźni, ergo wbiło się, że tylko faceci powinni? Tak powinno zostać czy nie?

JuliuszCezar12_ pisze:
mógłbyś sprecyzować

W sumie w wiadomości wyżej trochę rozwinąłem :V

maxmaxi123 pisze:
A co powiesz o takich pracach w zarządach i kobiety, które chcą się w takim znaleźć i nawet będą się nadawać, ale nie dostaną się/będą gorzej traktowane, bo są kobietami i przez lata takie funkcje obejmowali głównie mężczyźni, ergo wbiło się, że tylko faceci powinni? Tak powinno zostać czy nie?

To jest akurat zwykły seksizm i głupota, zwłaszcza, że jeśli chodzi o tego typu zawody, zarówno predyspozycje kobiety są praktyczne, jak i mężczyzn. Nie zmienia to faktu, że to wybór firmy kogo zatrudni i nikt nie powinien się do tego mieszać.

Marequel pisze:
Tylko że tu nie chodzi o to żeby udawać że różnicy nie ma i wszyscy mają być tacy sami. Tu chodzi o to żeby to kto do czego się nadaje nie było definiowane przez to jakiej jest płci tylko do czego się nadaje. Sam napisałeś że jesteś świadom tego że są wyjątki a potem napisałeś że powinno sie te wyjątki zignorować. Gdzie w tym sens w takim razie?

Źle mnie zrozumiałeś. Dla przykładu, to, że jedna kobieta będzie równała się siłą z mężczyznami, nie oznacza wcale, że wszystkie kobiety powinny na olimpiadach konkurować z mężczyznami.

Saurfang pisze:
To jest akurat zwykły seksizm i głupota, zwłaszcza, że jeśli chodzi o tego typu zawody, zarówno predyspozycje kobiety są praktyczne, jak i mężczyzn. Nie zmienia to faktu, że to wybór firmy kogo zatrudni i nikt nie powinien się do tego mieszać.

I feminizm taki seksizm i głupotę zwalcza, żeby takich sytuacji już nie było i aby nie patrzyli wtedy na płeć.

Saurfang pisze:
Źle mnie zrozumiałeś. Dla przykładu, to, że jedna kobieta będzie równała się siłą z mężczyznami, nie oznacza wcale, że wszystkie kobiety powinny na olimpiadach konkurować z mężczyznami.

A w tym przypadku, żeby kobiety ogólnie mogły brać udział w takich konkurencjach bez negatywnego echa czy szydzenia, a nie żeby zmuszać i zachęcać te, które się nie nadają. Jak jakaś będzie chciała, to ok.

JuliuszCezar12_ pisze:
Co uważacie o feminizmie. Uważacie go za walkę z dyskryminacją czy zmyślanie problemów. Warto się przyjrzeć perspektywą że nawet jeśli stereotypy istnieją to nie należy z nimi walczyć ze względu na albo bycie mężczyzną albo ze względu na pogląd że nie są tego warte. Ciekawi mnie również jakie środki uważacie za konieczne do użycia jeśli jesteście feministami

To zmyślanie problemów, w Polsce mężczyźni nie dostają dodatkowych punktów za płeć, muszą nosić więcej, później idą na emeryture

"Dodatkowe punkty za płeć" i inne sztuczne wyrównywania to syf i zbytnie pójście na łatwiznę
Do tego szkodliwe, bo te kobiety/osoby (pozwolę sobie wliczyć osoby czarnoskóre) niekoniecznie mogą się nadawać albo mogą być gorsze od wywalonych. Mogą, bo niekoniecznie muszą. Mam nadzieję że wiadomo o co chodzi.

Jest różnica między walką o równość rasową, a równość płci.

W ostatnim przykładzie wolałem wyrównać, bo w zasadzie problem ten sam.

maxmaxi123 pisze:
A co powiesz o takich pracach w zarządach i kobiety, które chcą się w takim znaleźć i nawet będą się nadawać, ale nie dostaną się/będą gorzej traktowane, bo są kobietami i przez lata takie funkcje obejmowali głównie mężczyźni, ergo wbiło się, że tylko faceci powinni? Tak powinno zostać czy nie?

myślę że osoby które wybierają innych na bardzo ważne stanowiska kierują się logiką a nie stereotypami i wioskowymi powiedzeniami

Feminizm nie ma dzisiaj sensu, kobiety i mężczyźni mają takie same prawa i zarobki na prawie wszystkich stanowiskach/zawodach, teraz w oczach społeczeństwa trudniej jest być mężczyzną

KwevreX pisze:
Feminizm nie ma dzisiaj sensu, kobiety i mężczyźni mają takie same prawa i zarobki na prawie wszystkich stanowiskach/zawodach, teraz w oczach społeczeństwa trudniej jest być mężczyzną

To przez rosnący na świecie matriarchat.

JuliuszCezar12_ pisze:
myślę że osoby które wybierają innych na bardzo ważne stanowiska kierują się logiką a nie stereotypami i wioskowymi powiedzeniami

Szczególnie jak jesteś burmistrzem wsi z prawami miejskimi, wtedy na 100% będziesz obsadzał stanowiska przez logikę

Feminizm to dobra, potrzebna rzecz. Tylko warto się zastanowić, ile kobiet z tych kręgów feministycznych w dzisiejszych czasach naprawdę opowiada się za równością, a ile jest przekonanych o potrzebie żeńskiej supremacji.

Dodam do Twojej myśli również kobiety, które z krzywdy i niesprawiedliwości zrobiły sobie zawód i zarabiają na tym krocie, a nic pożytecznego nie robią.

jacek1s pisze:
To przez rosnący na świecie matriarchat.

good

Nie za bardzo.

bardzo dobrze

Nie za bardzo.

um_ok pisze:
good

czemu

równo uprawnienie powinno być wtedy jak mężczyzna może oddać kobiecie kiedy go uderzyła

A nie możesz?

Może, jak najbardziej, tylko, że mocno jednostronne społeczeństwo potraktuje to jako atak na przeciwną płeć.

JuliuszCezar12_ pisze:
czemu

czemu nie

Żadna supremacja nie jest dobra.

Aarteek pisze:
Może, jak najbardziej, tylko, że mocno jednostronne społeczeństwo potraktuje to jako atak na przeciwną płeć.

W samoobronie wolno przecież.

Oczywiście, że wolno. Prawo do obrony ma każdy. Problem jest taki, że żyjemy w takich czasach, gdzie jakiekolwiek sprzeciwienie się, choćby obronienie przed atakiem jest traktowane jako atak. "Ty damski bokserze". Tak się przyjęło, że osoby płci żeńskiej są nietykalne. Nie mówię, że to złe, ale to przestarzały stereotyp.

Keidy nie możesz złamać kobiecie żeber za plaskacza na twarz

Mówimy o samoobronie, nie o atakowaniu kobiet.

Ale wiesz że jeżeli napastnik jest nieuzbrojony to możesz co najwyżej odkicać, jeżeli zdominujesz go siłą to jest to już nadużycie

No to odda jej liściem za liścia.

jacek1s pisze:
No to odda jej liściem za liścia.

Nie rozumiesz Jacek, możesz co najwyżej to zgłosić jeżeli nie chcesz też dostać od prawa po łapach

Poj...ne to wogóle, nie możesz takiemu złodziejowi pie....nąć bo nic nie zrobił tobie na przykład

Czekola pisze:
Ale wiesz że jeżeli napastnik jest nieuzbrojony to możesz co najwyżej odkicać, jeżeli zdominujesz go siłą to jest to już nadużycie

Co ty pie....isz xd

Czekola pisze:
Nie rozumiesz Jacek, możesz co najwyżej to zgłosić jeżeli nie chcesz też dostać od prawa po łapach

Poj...ne to wogóle, nie możesz takiemu złodziejowi pie....nąć bo nic nie zrobił tobie na przykład

Siłę wolno odeprzeć siłą.
Złodziej nie używa przemocy wobec Ciebie, on po prostu kradnie.

Czekola pisze:
Nie rozumiesz Jacek, możesz co najwyżej to zgłosić jeżeli nie chcesz też dostać od prawa po łapach

Poj...ne to wogóle, nie możesz takiemu złodziejowi pie....nąć bo nic nie zrobił tobie na przykład

I to trzeba zmienić. W USA jak ktoś przekroczy granicę twojej posiadłości w celach haniebnych typu napad, masz prawo się przed nim obronić.

Nie podawałbym USA jako przykład, patrząc na to, że tam każdy może mieć broń...

Co w tym złego? Mają broń, bo mają prawo się bronić i możliwość posiadania broni to symbol możliwości w każdej chwili obalenia władzy, której się nie chce. Oczywiście to przestarzały symbol i dzisiaj już nie ma mocy, bo żołnierze i policjanci bez problemu powstrzymaliby bunt.

Czekola pisze:
Nie rozumiesz Jacek, możesz co najwyżej to zgłosić jeżeli nie chcesz też dostać od prawa po łapach

Poj...ne to wogóle, nie możesz takiemu złodziejowi pie....nąć bo nic nie zrobił tobie na przykład

No właśnie nie bardzo. Możesz jak najbardziej. Nadużyciem jest to gdyby napastnik zmienił zdanie i chciał uciekać a ty byś go zaczął gonić żeby się zemścić. Jeśli musiałbyś bronić siebie albo swojego majątku nawet ryzykując życiem swoim i napastnika to masz do tego prawo, nie ważne czy jakiś dres chce cie pobić golymi rękami czy ktoś wylatuje na ciebie z nożem. Różnica jest w tym że jeśli jakiś dzieciak złapie dychę która ci wypadła z portfela to jest to sprawa zupełnie nie istotna i nie ma żadnego zagrożenia z żadnej ze stron, ale jak dres z nożem wyskoczy na ciebie na parkingu i zacznie ci grozić że cię oskóruje jak mu nie oddasz samochodu, i wiesz że nie masz innej opcji niż oddanie mu samochodu albo rozwiązania siłowe to nawet zabicie go na miejscu nie jest nadużyciem

um_ok pisze:
czemu nie

bo mnie to nerwuje

i?