Feminizm

Avatar Valkyr1024
matriarchat i patriarchat fujka

Avatar Leishh
Ja uważam, że feminizm dalej jest potrzebny. Zmieniły się jego priorytety, oczywiście, ale to nie znaczy, że jest zły. Wiele ludzi słysząc cokolwiek o feminizmie od razu myśli sobie o tych "feministkach" (cudzysłów użyty specjalnie), które uważają się za lepsze od mężczyzn i chcą się zemścić za lata ucisku na kobietach. Ale to nieprawda.
Feminizm dalej jest potrzebny, bo istnieją nierówności między płciami. A prawdziwe feministki i prawdziwi feminiści dążą do tego, aby kobiety były równe mężczyznom. Co to w zasadzie oznacza?
- Zrównanie wieku emerytalnego
- Sprawiedliwy podział opieki rodzicielskiej (rodzic niezależnie od płci może wziąć urlop taki jak matki teraz, oczywiście zakładając, że drugi rodzic pracuje)
- Koniec z niesprawiedliwymi sądami rodzinnymi, gdzie w znacznej większości przypadków to kobiety dostają prawa nad dzieckiem, nawet mimo tego, że mężczyzna może mieć lepsze warunki do wychowywania dziecka/dzieci i mieć z nimi lepszy kontakt (przykład może zły, bo anegdotyczny, ale moja koleżanka musi większość czasu spędzać ze swoją świrniętą matką mieszkając w małym domku wraz z babcią, wujkami i jeszcze kilkoma osobami z rodziny, a mogłaby, i kiedy tylko może to spędza jak najwięcej czasu z ojcem w jego domu z ogrodem, gdzie poza nim mieszka tylko babcia. Z matką często się kłóci)
- Zniesienie ulg z powodu płci w pracy, zamiast tego indywidualne patrzenie na człowieka i jego zdolności siłowe. Kobiety teraz nie mogą nosić w stałej pracy ponad 12 kg z tego co wiem, podczas gdy u mężczyzn jest to 30 kg. I może tu dochodzić do pewnych sprzeczności, bo ludzie są różni. Znajdą się przecież kobiety, które na spokojnie uniosą więcej jak i znajdą się słabsi mężczyźni którzy nie uniosą dużo. Tak jak napisałam, powinno się na to patrzeć indywidualnie, na przykład mieć zaświadczenie od lekarza ile kg może dana osoba unieść.
I jest tego znacznie więcej, jeśli chodzi o prawo, ale nie mam aktualnie czasu wszystkiego rozpisywać. Feminizm jest też ważny nie tylko z powodów prawnych, ale i społecznych. Jest to walka ze stereotypami. Feminiści i feministki bardzo często przecież mówią, że:
- Mężczyźni mogą płakać, nie są z tego powodu gorsi.
- Normalizacja rozmawiania o swoich problemach przez mężczyzn. Ile razy ktoś usłyszał "nie bądź baba, bądź facet i się nie maż" albo "masz ty jaja czy nie?". Odsetek samobójstw jest u mężczyzn znacznie większy niż u kobiet, bo mężczyźni wstydzą się chodzić do psychologa, rozmawiać o depresji, bo boją się, że wtedy umniejszy to ich męskości. Trzeba z tym walczyć.
- Każdy może ubierać się tak, jak się czuje dobrze, nie musi dostosowywać się do stereotypów (mężczyźni spodnie, koszule, t-shirty, trampki, kobiety spódnice, sukienki, szpilki)
- Także normalizacja makijażu u obu płci (no bo błagam, nałożenie jakiegoś korektora, pudru czy różu nie świadczy o płci, każdy może chcieć "ulepszać" wygląd swojej twarzy makijażem czy zakrywać jakieś niedoskonałości)
- Normalizacja również podejmowania zawodów stereotypowo przypisanych do jednej płci przez płeć przeciwną. Np. mężczyzna pracujący z dziećmi w przedszkolu czy kobieta mechanik.
No i jak wcześniej, jest tego znacznie więcej, ale nie chcę się za bardzo rozpisywać. Chociaż i tak już to zrobiłam XD Pozdrawiam, jeśli to wszystko przeczytałeś/aś

Avatar
Konto usunięte
rigcz

Avatar JuliuszCezar12_
um_ok pisze:
i?

podaje argument na poziomie czemu nie

Avatar JuliuszCezar12_
Leishh pisze:
Ja uważam, że feminizm dalej jest potrzebny. Zmieniły się jego priorytety, oczywiście, ale to nie znaczy, że jest zły. Wiele ludzi słysząc cokolwiek o feminizmie od razu myśli sobie o tych "feministkach" (cudzysłów użyty specjalnie), które uważają się za lepsze od mężczyzn i chcą się zemścić za lata ucisku na kobietach. Ale to nieprawda.
Feminizm dalej jest potrzebny, bo istnieją nierówności między płciami. A prawdziwe feministki i prawdziwi feminiści dążą do tego, aby kobiety były równe mężczyznom. Co to w zasadzie oznacza?
- Zrównanie wieku emerytalnego
- Sprawiedliwy podział opieki rodzicielskiej (rodzic niezależnie od płci może wziąć urlop taki jak matki teraz, oczywiście zakładając, że drugi rodzic pracuje)
- Koniec z niesprawiedliwymi sądami rodzinnymi, gdzie w znacznej większości przypadków to kobiety dostają prawa nad dzieckiem, nawet mimo tego, że mężczyzna może mieć lepsze warunki do wychowywania dziecka/dzieci i mieć z nimi lepszy kontakt (przykład może zły, bo anegdotyczny, ale moja koleżanka musi większość czasu spędzać ze swoją świrniętą matką mieszkając w małym domku wraz z babcią, wujkami i jeszcze kilkoma osobami z rodziny, a mogłaby, i kiedy tylko może to spędza jak najwięcej czasu z ojcem w jego domu z ogrodem, gdzie poza nim mieszka tylko babcia. Z matką często się kłóci)
- Zniesienie ulg z powodu płci w pracy, zamiast tego indywidualne patrzenie na człowieka i jego zdolności siłowe. Kobiety teraz nie mogą nosić w stałej pracy ponad 12 kg z tego co wiem, podczas gdy u mężczyzn jest to 30 kg. I może tu dochodzić do pewnych sprzeczności, bo ludzie są różni. Znajdą się przecież kobiety, które na spokojnie uniosą więcej jak i znajdą się słabsi mężczyźni którzy nie uniosą dużo. Tak jak napisałam, powinno się na to patrzeć indywidualnie, na przykład mieć zaświadczenie od lekarza ile kg może dana osoba unieść.
I jest tego znacznie więcej, jeśli chodzi o prawo, ale nie mam aktualnie czasu wszystkiego rozpisywać. Feminizm jest też ważny nie tylko z powodów prawnych, ale i społecznych. Jest to walka ze stereotypami. Feminiści i feministki bardzo często przecież mówią, że:
- Mężczyźni mogą płakać, nie są z tego powodu gorsi.
- Normalizacja rozmawiania o swoich problemach przez mężczyzn. Ile razy ktoś usłyszał "nie bądź baba, bądź facet i się nie maż" albo "masz ty jaja czy nie?". Odsetek samobójstw jest u mężczyzn znacznie większy niż u kobiet, bo mężczyźni wstydzą się chodzić do psychologa, rozmawiać o depresji, bo boją się, że wtedy umniejszy to ich męskości. Trzeba z tym walczyć.
- Każdy może ubierać się tak, jak się czuje dobrze, nie musi dostosowywać się do stereotypów (mężczyźni spodnie, koszule, t-shirty, trampki, kobiety spódnice, sukienki, szpilki)
- Także normalizacja makijażu u obu płci (no bo błagam, nałożenie jakiegoś korektora, pudru czy różu nie świadczy o płci, każdy może chcieć "ulepszać" wygląd swojej twarzy makijażem czy zakrywać jakieś niedoskonałości)
- Normalizacja również podejmowania zawodów stereotypowo przypisanych do jednej płci przez płeć przeciwną. Np. mężczyzna pracujący z dziećmi w przedszkolu czy kobieta mechanik.
No i jak wcześniej, jest tego znacznie więcej, ale nie chcę się za bardzo rozpisywać. Chociaż i tak już to zrobiłam XD Pozdrawiam, jeśli to wszystko przeczytałeś/aś

zgadzam się wszędzie oprócz ulg w pracy przecież kobiety są uśreniając słabsze więc ogół kobiet może mniej podnieść. Lepiej to nazwać egalitaryzmem płciowym

Avatar Cueusso
JuliuszCezar12_ pisze:
Co uważacie o feminizmie. Uważacie go za walkę z dyskryminacją czy zmyślanie problemów. Warto się przyjrzeć perspektywą że nawet jeśli stereotypy istnieją to nie należy z nimi walczyć ze względu na albo bycie mężczyzną albo ze względu na pogląd że nie są tego warte. Ciekawi mnie również jakie środki uważacie za konieczne do użycia jeśli jesteście feministami

Nie widzę w feminizmie "zmyślania problemów", jest to walka z dyskryminacją. Feminizm walczy o równość i dąży do likwidacji opresyjnych struktur i norm, takich jak patriarchat. Powiedz mi, jakie to problemy zmyślają? Te same problemy wciąż istnieją.
kwiato99 pisze:
Kiedy kobiety nie miały absolutnie żadnych praw wtedy były potrzebny, a tera zmyślają problemy, chociaż i tak mają lepiej niż mężczyźni

Kobiety mają lepiej niż mężczyźni? Nie jestem pewien, na jakim świecie żyjesz. Chciałbym też usłyszeć listę tych problemów, które są "zmyślane".
jacek1s pisze:
Feminizm jest potrzebny, ale nie tam gdzie jest obecny.

Nie jest pewny, czy istnieje obecnie na świecie jedno miejsce, które nie potrzebuje feminizmu.
Jejak_ktorego_niema42069 pisze:
To zmyślanie problemów, w Polsce mężczyźni nie dostają dodatkowych punktów za płeć, muszą nosić więcej, później idą na emeryture

Mężczyźni idący później na emeryturę to wciąż patriarchat. Feminizm dąży do równości.

Avatar jacek1s
Cueusso pisze:
Nie jest pewny, czy istnieje obecnie na świecie jedno miejsce, które nie potrzebuje feminizmu.


Cała Europa, USA, Australia i trochę Ameryki Południowej nie potrzebują feminizmu.

Avatar Cueusso
Nie bardzo. Od kobiet nadal oczekuje się wykonywania większości prac domowych. Nawet jeśli nie jest to wyraźne zaznaczone, tak się właśnie dzieje. To samo dotyczy opieki nad dziećmi. Kobiety częściej są seksualizowane wbrew swojej woli. Kobiety nadal są gw...one przez męski personel więzienny i nikt z tym nie chce nic zrobić.

www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2438589/

www.pewresearch.org/social-trends/2013/03/14/chapter-4-how-mothers-and-fathers-spend-their-time/


Nie zamierzam też udawać, że istnieje stuprocentowy konsensus i aborcja na pewno nie jest jedynym powodem dla którego potrzebujemy obecnie feminizmu, ale moim zdaniem jest jednym z nich. Jeśli nie możesz nawet oczekiwać, że będziesz kontrolować, kiedy tworzysz inną istotę, jesteś wykorzystywany jako środek do celu.

Kolejny powód to reprezentacja i samostanowienie. Czyli rzecznictwo dla osób uciśniętych społeczeństwem patriarchalnym. Obejmuje to kobiety, LGBT, GNC czy osoby, które cierpią z powodu braku uosobienia typowych wzorców męskości/kobiecości. Osoby LGBT cierpią pod rządami patriarchatu tak samo jak kobiety, wielu jest dyskryminowanych, a feminizm stara się ich bronić. Rzecz jasna feminizm może oznaczać różne rzeczy dla różnych osób. Intersekcjonalny feminizm wspiera LGBT, ale niektóre feministki są transfobiczne i homofobiczne, takie jak terfy, więc pewnie nie wśród wszystkich feministek panuje zgoda.

Natomiast w wielu innych kwestiach panuje zgoda. Jak wspomniałem, dość dobrze udokumentowano, że podział obowiązków domowych i opieki nad dziećmi nie jest równy wśród kobiet i mężczyzn, ponieważ kobiety wykonują więcej pracy, nawet jeśli pracują więcej godzin. Wystarczy również spojrzeć na informacje o gwałtach popełnianych przez pracowników w więzieniach dla kobiet, a zobaczysz artykuł po artykule, przytaczający statystyki i historie.

Avatar jacek1s
A od kogo mamy tego oczekiwać, kiedy facet jest 8 godzin w pracy i nie ma fizycznie jak zajmować się domem? A nawet jak facet i kobieta pracuje, to i tak wynajmuje się o ironio kobietę, która się tym domem zajmie (lub też dzieckiem). Kobiety lubią takie prace, więc nie dziw się, że będziesz miał więcej nauczycielek, opiekunek czy sprzątaczek.
Problemem w więzieniach może być to, że więzień zg...ci innego więźnia.
I tu nie chodzi o to, że ma być 0% przypadków gwałtów gdziekolwiek, bo gw.... to jest normalna rzecz i nigdy nie będzie takiej sytuacji, a mimo to feminizm jest zbędny.

A kto tu kogo uciska, bo nie rozumiem? Czy te organizacje same się nie potrafią zgłosić na policję, że łamane jest prawo przez kogoś? Tylko trzeba polityczną awanturę rozpoczynać i jakieś wojenki żeby kasę zgarniać od głupich nastolatek? Bo nie rozumiem. No i też gwoli ścisłości, obecnie nie ma czegoś takiego jak ucisk patriarchatu, a jest zamiast tego ucisk matriarchatu. To kobiety obecnie usiłują uciskać mężczyzn, tak samo jak LGBT i inne temu podobne organizacje usiłują się do feministek włączać żeby skapnęło też coś dla nich.
Feminizm to może być potrzebny w Egipcie, Iraku czy innych Azerbejdżanach, a nie w USA czy Europie, bo tu kobiety są równe mężczyznom.

Avatar Cueusso
Tak, ​​kobiety częściej są nauczycielkami i nianiami, ale to nie jest tak, że ograniczasz się do zatrudniania wyłącznie kobiet. Badanie, które ci wysłałem, dotyczyło kobiet i mężczyzn wykonujących pracę we własnych domach, a nie kobiet, które zostały zatrudnione do pracy w czyimś domu. Nawet jeśli kobiety pracują tyle samo, co mężczyźni, to więcej pracują w domu.

Tak, więźniowie mogą być zg...ceni przez innych osadzonych. Warto jednak zauważyć, że większość sprawców gw....., o których wiemy (i tak, rozumiem, że męskie ofiary gw..... rzadziej zgłaszają) to mężczyźni. Nawet w przypadkach, gdy ofiarą jest mężczyzna, najprawdopodobniej sprawca też nim będzie. Ma to sens, że gwałty wśród więźniów byłyby powszechne w więzieniach dla mężczyzn. Mój problem polega na tym, że dajemy mężczyznom władzę nad więźniarkami, gdzie mają wiele okazji do wykorzystywania ich seksualnie i nikt nic z tym nie robi. Nikt nie mówi o problemach seksualnych, z jakimi borykają się kobiety w więzieniu. I tak, musimy rozmawiać również o męskich sprawach, ale rozumiesz o co biega.

Ucisk niekoniecznie musi działać w skali jeden do jednego, może być instytucjonalny. Nie twierdzę, że każda rodzina, która nie ma podziału 50-50 z obowiązkami, jest automatycznie rządzona przez patriarchalnego tyrana. Jednak mężczyźni odnoszą korzyści z niższych oczekiwań dla własnej płci, jeśli chodzi o pracę domową. Zupełnie nie rozumiem o co ci chodzi, że Polska jest matriarchatem. Czerwone piguły musiały wejść zbyt mocno. Na pewno tak nie jest. Jeśli odnosisz się do stronniczości wobec kobiet w sprawach o opiekę, część tego pochodzi z tego, o czym właśnie wspomniałem. Jeśli przez 100 lat będziesz stereotypowo traktować kobiety jako naturalne matki, w końcu to się odwróci i dostaną więcej opieki. Prawdziwe feministki walczą z takimi uprzedzeniami.

Avatar jacek1s
Cueusso pisze:
Tak, ​​kobiety częściej są nauczycielkami i nianiami, ale to nie jest tak, że ograniczasz się do zatrudniania wyłącznie kobiet. Badanie, które ci wysłałem, dotyczyło kobiet i mężczyzn wykonujących pracę we własnych domach, a nie kobiet, które zostały zatrudnione do pracy w czyimś domu. Nawet jeśli kobiety pracują tyle samo, co mężczyźni, to więcej pracują w domu.


A nie przyszło Ci do głowy, że jest tak ze względu na to, że one lubią prace lekkie? Zajmowanie się domem to praca dla kobiety, bo nie wymaga prawie żadnego wysiłku fizycznego poza tym, że machasz sobie odkurzaczem albo ścierką. Kobiety lubią takie prace, dlatego będą wykonywać ją częściej niż facet. Myślisz, że jakbyś miał faceta, który się zajmuje dziećmi np. w przedszkolu to by nie myśleli, że to jakiś p...fil? Mężczyźni rzadko opiekują się domem lub dziećmi, bo to uchodzi w społeczeństwie za niemęskie i patologiczne przez nacisk matriarchatu.

Cueusso pisze:

Tak, więźniowie mogą być zg...ceni przez innych osadzonych. Warto jednak zauważyć, że większość sprawców gw....., o których wiemy (i tak, rozumiem, że męskie ofiary gw..... rzadziej zgłaszają) to mężczyźni. Nawet w przypadkach, gdy ofiarą jest mężczyzna, najprawdopodobniej sprawca też nim będzie. Ma to sens, że gwałty wśród więźniów byłyby powszechne w więzieniach dla mężczyzn. Mój problem polega na tym, że dajemy mężczyznom władzę nad więźniarkami, gdzie mają wiele okazji do wykorzystywania ich seksualnie i nikt nic z tym nie robi. Nikt nie mówi o problemach seksualnych, z jakimi borykają się kobiety w więzieniu. I tak, musimy rozmawiać również o męskich sprawach, ale rozumiesz o co biega.


Jeśli nikt z tym nic nie robi, to po co te artykuły? Myślisz, że za gw.... nie zostali Ci ludzie skazani do więzienia? Kto wie czy sami nie zostali skazani za gw...., a później zg...ceni.

Cueusso pisze:

Ucisk niekoniecznie musi działać w skali jeden do jednego, może być instytucjonalny. Nie twierdzę, że każda rodzina, która nie ma podziału 50-50 z obowiązkami, jest automatycznie rządzona przez patriarchalnego tyrana. Jednak mężczyźni odnoszą korzyści z niższych oczekiwań dla własnej płci, jeśli chodzi o pracę domową. Zupełnie nie rozumiem o co ci chodzi, że Polska jest matriarchatem. Czerwone piguły musiały wejść zbyt mocno. Na pewno tak nie jest. Jeśli odnosisz się do stronniczości wobec kobiet w sprawach o opiekę, część tego pochodzi z tego, o czym właśnie wspomniałem. Jeśli przez 100 lat będziesz stereotypowo traktować kobiety jako naturalne matki, w końcu to się odwróci i dostaną więcej opieki. Prawdziwe feministki walczą z takimi uprzedzeniami.


Od mężczyzn oczekuje się więcej niż od kobiet. Nie rozumiem skąd w ogóle pomysł żeby myśleć inaczej. Od mężczyzn oczekuje się praktycznie wszystkiego "bo są facetami". Jeśli od kobiety oczekuje się zaledwie tego żeby zrobiła obiad i posprzątała dom gdy facet jest w pracy 8 godzin, to chyba tyle zrobić może.
Ja nie mówię tylko o Polsce, mówię o większości świata.

Avatar Cueusso
Gdyby to było prawdą, to kobiety wolałyby wykonywać prace domowe zamiast pracować poza domem, ale tak nie jest. Kobiety wykonują więcej prac domowych w dodatku do pracy poza domem. Sugeruje to, że nie wykonują lżejszych prac domowych, aby zrobić sobie przerwę, ale mają więcej obowiązków oprócz ośmiogodzinnego dnia pracy.

Również prace domowe nie są lekką pracą. Gotowanie, sprzątanie, pranie i wychowywanie dzieci dla całej rodziny nie jest lekką pracą. Zwykle wymaga to większego wysiłku fizycznego niż praca przy biurku.

Niewykonywanie przez mężczyzn prac domowych, ponieważ są niemęskie, nie jest oznaką matriarchatu, ale patriarchatu. Jest to bezpośredni skutek dewaluacji pracy, którą wykonują kobiety, ponieważ kobiety ją wykonują. Jest to inny sposób, żeby powiedzieć, że ​​prace domowe są poniżej mężczyzny, ponieważ są przeznaczone dla kobiet, a zatem nie są męskie.

Od kobiet nie oczekuje się już tylko sprzątania domu, oczekuje się od nich także posiadania pracy.

I tak, są artykuły o gw...ie w więzieniach dla kobiet, ale to nie znaczy, że ktoś coś z tym robi, jeśli chodzi o ustawodawstwo.

Avatar jacek1s
Tylko, że to kobiety wolą pracować przy biurku. Mężczyźni są budowlańcami, kanalarzami albo elektrykami, bo kobiety nie chcą tego robić, bo to zbyt ciężka praca. One wolą robić to co robią na co dzień i jeszcze za to dostać pieniądze. Ewentualnie siedzieć przy biurku jako sekretarka, a nie nosić worki z cementem.

Co do patriarchatu, to nie jest to prawdą. Matriarchat zmusza mężczyzn do ciężkich prac, bo lekkie prace nie są męskie. A nie odwrotnie. Kobiety oczekują wobec mężczyzn, że będą oni silni, zaradni i pracowici.

Wobec kobiet nie ma żadnych oczekiwań poza jednym - ma być dobrą matką. To tyle z oczekiwań wobec kobiet. Wobec mężczyzny oczekuje się zdecydowanie więcej. Utarło się, że mężczyzna ma zbudować dom, zasadzić drzewo i spłodzić syna. Kobieta ma mu jedynie w tym pomagać.

I myślisz, że feministki krzyczące, że ktoś je/kogoś innego zg...cił pomogą w tym żeby ustawodawstwo się zmieniło? Pokrętna logika.

Avatar Cueusso
Kobiety są wyszydzane za podejmowanie prac, które są postrzegane jako niebezpieczne lub "męskie" i są bardziej podatne na nękanie w takich pracach niż w bardziej "kobiecych". I myślisz, że to matriarchat, kiedy nie mogą nawet dokonać wyboru bez bycia pokazywanymi palcem? Pokrętna logika.

Z tym swoim matriarchatem tworzysz męską wersję feminizmu. Mówisz, że kobiety próbują uciskać mężczyzn, co jest nieprawdą. To seksistowskie założenie już na sam początek. Czym się różnisz od feministek, które twierdzą, że mężczyźni uciskają kobiety? Nie żyjemy też w matriarchacie. Fakt, że istnieje seksizm wobec mężczyzn, nie oznacza, że ​​istnieje matriarchat. W potocznym znaczeniu tego słowa zgadzam się, że nie ma również patriarchatu. Jedyną interpretacją patriarchatu, z którą obecnie mamy do czynienia, są pozostałości ze stereotypów płciowych. Nazywa się to "męskością" i "kobiecością". Są to z góry przyjęte pojęcia o tym, co jest "męskie" i "kobiece" utrwalane przez społeczeństwo. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety wierzą w te stereotypy płciowe, które nas krzywdzą.

Dla przykładu, że ​​mężczyźni są lub powinni:
- Ciężko pracować i utrzymywać kobiety. Kobiety nie są zdolne.
- Poświęcić się dla kobiet. Mężczyźni są zbyteczni.
- Nie zajmować się dziećmi. Opieka nad dziećmi jest kobieca.

I że kobiety są:
- Delikatne. Mężczyzna powinien się nimi zaopiekować.
- Gospodyniami. Mężczyznom nie można ufać wokół dzieci.
- Plotkarkami. W końcu to kobieca rzecz, prawda?

Te wierzenia nazywa się "patriarchatem", ponieważ wywodzą się z czasów patriarchów (jak Abraham z Biblii).

Nie ma prawa, które mówi, że nie możesz wierzyć, że kobiety są delikatne i łagodne albo że mężczyźni są stoiccy i silni. Ale takie coś może prowadzić do błędnych założeń. Na przykład wielu osobom intuicyjnie wydaje się, że mężczyzna jest zawsze agresorem, podczas gdy w rzeczywistości wcale tak nie jest. Wierzenie w stereotypy nie jest nielegalne, ale jest szkodliwe.

W feminizmie chodzi o równość pomiędzy płciami. W czasach powstania feminizmu oznaczało to próbę doprowadzenia kobiet do tego samego miejsca, w którym byli mężczyźni. Ale wszystko, czego nauczyliśmy się w tym procesie (teoria feministyczna) odnosi się równie dobrze do wszystkich płci, więc teraz, gdy płcie są "równe, ale różne", możemy wykorzystać tę teorię, aby jeszcze bardziej zwiększyć możliwości obu płci poprzez dalsze zwalczanie stereotypów związanych z płcią.

Avatar Wormy
Feminizm walcząc ze stereotypami wpadł w stereotyp feministki.

Avatar jacek1s
Cueusso pisze:

Z tym swoim matriarchatem tworzysz męską wersję feminizmu. Mówisz, że kobiety próbują uciskać mężczyzn, co jest nieprawdą. To seksistowskie założenie już na sam początek. Czym się różnisz od feministek, które twierdzą, że mężczyźni uciskają kobiety? Nie żyjemy też w matriarchacie. Fakt, że istnieje seksizm wobec mężczyzn, nie oznacza, że ​​istnieje matriarchat. W potocznym znaczeniu tego słowa zgadzam się, że nie ma również patriarchatu. Jedyną interpretacją patriarchatu, z którą obecnie mamy do czynienia, są pozostałości ze stereotypów płciowych. Nazywa się to "męskością" i "kobiecością". Są to z góry przyjęte pojęcia o tym, co jest "męskie" i "kobiece" utrwalane przez społeczeństwo. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety wierzą w te stereotypy płciowe, które nas krzywdzą.


Męskiej wersji feminizmu nie ma, nie było i raczej nie zapowiada się żeby miała być, bo gdyby była to już teraz walczono by o prawa mężczyzn. A nie spotkałem się jeszcze z tak głośnym walczeniem o prawa mężczyzn.

Cueusso pisze:

Dla przykładu, że ​​mężczyźni są lub powinni:
- Ciężko pracować i utrzymywać kobiety. Kobiety nie są zdolne.
- Poświęcić się dla kobiet. Mężczyźni są zbyteczni.
- Nie zajmować się dziećmi. Opieka nad dziećmi jest kobieca.

I że kobiety są:
- Delikatne. Mężczyzna powinien się nimi zaopiekować.
- Gospodyniami. Mężczyznom nie można ufać wokół dzieci.
- Plotkarkami. W końcu to kobieca rzecz, prawda?


Mężczyźni nie tyle, że powinni ciężko pracować, oni muszą ciężko pracować. Kobiet, które chcą podejmować się ciężkich zawodów jest niewiele. Dlatego nie ma wyboru i mężczyźni po prostu muszą ciężko pracować. A tych dwóch podpunktów to już nie rozumiem w ogóle. Mężczyźni również zajmują się dziećmi, bardzo często, a właściwie głównie swoimi, bo gdyby zajmowali się cudzymi, to już by to podchodziło pod pedofilię nawet gdyby byli przedszkolankami i nie mieli jakiejś intymnej styczności z tymi dziećmi przy przewijaniu ich czy cokolwiek. W takich czasach żyjemy, że mężczyzna to wróg publiczny numer jeden.

Kobiety są delikatne z samego faktu biologicznego, tak je stworzyła przyroda, więc to żaden stereotyp. Dopóki kobieta żyje w normalnym trybie, bez żadnych wspomagaczy to jest delikatna, ale może też brać wspomagacze, ćwiczyć i wtedy będzie silniejsza od jakiegoś procenta mężczyzn.
Plotkowanie zawsze było, jest i będzie kobiecą rzeczą, mężczyźni rzadko plotkują. No chyba, że są otoczeni przez kobiety i po prostu przejmują ich zachowania.

Cueusso pisze:

Te wierzenia nazywa się "patriarchatem", ponieważ wywodzą się z czasów patriarchów (jak Abraham z Biblii).


Większość z nich to nie są wierzenia, a samo życie.

Cueusso pisze:

Nie ma prawa, które mówi, że nie możesz wierzyć, że kobiety są delikatne i łagodne albo że mężczyźni są stoiccy i silni. Ale takie coś może prowadzić do błędnych założeń. Na przykład wielu osobom intuicyjnie wydaje się, że mężczyzna jest zawsze agresorem, podczas gdy w rzeczywistości wcale tak nie jest. Wierzenie w stereotypy nie jest nielegalne, ale jest szkodliwe.


Każdy człowiek jest inny i pozory mogą mylić, nikt tu nie mówi żeby oceniać książkę po okładce, ale jeśli mówimy w ogólnieniu to te zachowania, które Ty nazywasz stereotypami często się sprawdzają.

Cueusso pisze:

W feminizmie chodzi o równość pomiędzy płciami. W czasach powstania feminizmu oznaczało to próbę doprowadzenia kobiet do tego samego miejsca, w którym byli mężczyźni. Ale wszystko, czego nauczyliśmy się w tym procesie (teoria feministyczna) odnosi się równie dobrze do wszystkich płci, więc teraz, gdy płcie są "równe, ale różne", możemy wykorzystać tę teorię, aby jeszcze bardziej zwiększyć możliwości obu płci poprzez dalsze zwalczanie stereotypów związanych z płcią.


Obecnie feminizm nie skupia się na równości, a na wyciągnięciu jak najwięcej korzyści dla kobiet. Gdyby skupiano się na równości to feminizm nie dotyczyłby tylko kobiet, a również i mężczyzn. Mężczyźni są całkowicie pomijani w feminizmie, więc nie rozumiem gdzie Ty widzisz tu równość.
Równość jest już w tym momencie, więc feminizm nie jest potrzebny. Potrzebne jest jedynie wyeliminowanie szkodliwych przywilejów, które feminizm wprowadził na korzyść kobiet i które sprawiają, że ta równość przeważa na korzyść kobiet. Lub ewentualnie zamiast eliminować przywileje dla kobiet dodać przywileje dla mężczyzn, które tę przewagę kobiet zrównają.

Avatar Cueusso
Dlatego korzystniej jest nie używać tego terminu. Zamiast tego lepiej jest mówić o oczekiwaniach/normach/stereotypach płciowych, ale jest to jedynie pozostałość po dawnym społeczeństwie patriarchalnym, która wciąż jest obecna.

Avatar
Konto usunięte
Jacek ty incelu pierd#lony xD

Avatar Cueusso
Co do reszty, to nie ma męskiej wersji feminizmu, bo nie ma takiej potrzeby. Cały sens feminizmu polega na zrównaniu kobiet z mężczyznami, nawet jeśli niekoniecznie jest to korzystne dla kobiet. Prawdziwe feministki nie chcą, aby systemy sądowe były stronnicze w stosunku do kobiet, bo to też jest częścią równości. Kobiety chcą podjąć ciężką pracę i chcą zarabiać pieniądze. Feministki chcą skończyć z poglądem, że mężczyźni opiekujący się dziećmi automatycznie chcą je zg...cić.

Avatar jacek1s
Cueusso pisze:
Co do reszty, to nie ma męskiej wersji feminizmu, bo nie ma takiej potrzeby.


Feminizm ogólnie jest niepotrzebny. Natomiast jeśli już występuje feminizm to również powinna występować męska wersja feminizmu.

Cueusso pisze:

Cały sens feminizmu polega na zrównaniu kobiet z mężczyznami, nawet jeśli niekoniecznie jest to korzystne dla kobiet.


Tutaj nikt się nie zgodzi. Nawet feministki. Feministkom chodzi jedynie o te korzystne prawa i przywileje, nikt nie będzie walczyć o to żeby kobiety chodziły pracować do kopalni, bo to im się nie opłaca.

Cueusso pisze:

Prawdziwe feministki nie chcą, aby systemy sądowe były stronnicze w stosunku do kobiet, bo to też jest częścią równości. Kobiety chcą podjąć ciężką pracę i chcą zarabiać pieniądze. Feministki chcą skończyć z poglądem, że mężczyźni opiekujący się dziećmi automatycznie chcą je zg...cić.


Tylko, że prawdziwe feministki nie istnieją. Jeśli kobieta chce ciężko pracować i zarabiać pieniądze to nikt jej tego nie zakazuje. Musi się jednak liczyć z tym, że 150cm wzrostu i 40kg wagi to trochę za mało żeby nosić 30kg worki z betonem. Masz może jakiś dowód na to, że faktycznie feministki chcą z tym poglądem skończyć? Bo jakoś nigdy się nie spotkałem.

Avatar Cueusso
Uwielbiam, gdy inni próbują mówić mi, w co wierzę, ale w końcu łatwiej jest nienawidzić stereotyp niż prawdziwych ludzi. Feministki nie dbają o prawa mężczyzn? Cóż, jeśli weźmiesz pod uwagę tylko dwie pierwsze fale, będzie to w dużej mierze prawdziwe, ale dzisiaj tak nie jest. Nie widziałem żadnych dowodów na to, że większość feministek nie jest za równością. Zgadzam się, że są ludzie, którzy nazywają siebie feministkami, ale nie są za równością. Tak jak istnieją kraje, które nazywają siebie demokracjami, ale ja nazwałbym dyktaturami. Moje stanowisko nigdy nie było takie, że wszystkie feministki są za równością. Pewna podgrupa feministek wciąż podważa prawa mężczyzn, ale w ruchu są też ludzie (większość z mojego doświadczenia, ale założysz, że się mylę), którzy pracują na rzecz równości.

Nie ma męskiej wersji feminizmu, bo męska wersja feminizmu to wciąż feminizm, istnieje za to ruch praw mężczyzn i
ruch wyzwolenia mężczyzn, które nie sądzę, aby wykluczały się wzajemnie z feminizmem. Feminizm jest reformowany, ale ze względu na to, jak długo to trwa, niektórzy uważają, że lepiej porzucić teorię feministyczną i wymyślić alternatywę. Również ruch wyzwolenia mężczyzn był całkiem wspierany przez feministki. Moje stanowisko jest takie, żeby nie oceniać ruchu po jego najgłośniejszych członkach. W ruchu praw mężczyzn są ludzie, którzy są mizoginami, tak jak w feminizmie, którzy są mizoandrystami, ale jeśli wykluczysz te dwie grupy, myślę, że pozostałe części ruchu praw mężczyzn i pozostałe feministki mogą się ze sobą dogadać.

Avatar
Konto usunięte
Jacek idź nosić skrzynki albo do starego zegary naprawiać

Avatar Ameron
Czemu LUKKASS2000 nie ma jeszcze bana na grupie?

Avatar
Konto usunięte
Bo nikogo nie interesuje ta grupa? XD

Avatar
Konto usunięte
No chyba że jacka, który gnije na tym portalu od dekady, bo ma smutne życie i jego jedyną możliwością by się dowartościować jest mądrowanie się przed młodszymi użytkownikami xD

Avatar jacek1s
Cueusso pisze:
Uwielbiam, gdy inni próbują mówić mi, w co wierzę, ale w końcu łatwiej jest nienawidzić stereotyp niż prawdziwych ludzi.


Ktoś Ci mówi w co masz wierzyć? Na pewno nie ja.

Avatar Wormy
LUKKASS2000 pisze:
No chyba że jacka, który gnije na tym portalu od dekady, bo ma smutne życie i jego jedyną możliwością by się dowartościować jest mądrowanie się przed młodszymi użytkownikami xD

W sumie jego awatar pasuje.

Tak serio dyskusja jest ciekawa i chętnie słucham, i ten ch*j powyżej też xD.

Avatar Wormy
K...a, miałem napisać odpowiedź jackowi

Avatar jacek1s
Nie wyzywaj go, on ma bana i szkoda byłoby dostać bana rykoszetem odpowiadając komuś kto nie ma możliwości odpowiedzieć. Nie mam pojęcia czy to ban permanentny czy po prostu zrobił out z grupy, a może wróci za jakiś czas i znowu będzie tu użytkownikom dyskusję utrudniać.

Avatar jacek1s
Wormy pisze:
W sumie jego awatar pasuje.


A co do avatara, to chłopak mając 20 lat tak się w życiu nudzi, że musiał się dowartościowywać na serwisie rozrywkowym wyzywając ludzi. Nie rozumiem, ale chłopak mając smutne życie chociaż w taki sposób mógł się rozchmurzyć i w jakiś sposób sprawić, że miał lepszy dzień. Szkoda, że cudzym kosztem, ale raczej już tutaj nie powinien się udzielać.

Avatar Wormy
Mówiłem o twoim awatarze

Avatar jacek1s
A co z moim avatarem jest nie tak? Bo nie rozumiem co miałeś na myśli.

Avatar Wormy
jacek1s pisze:
A co z moim avatarem jest nie tak? Bo nie rozumiem co miałeś na myśli.

To się akurat często zdarza.

Avatar Mijak
Właściciel
Cueusso pisze:
Te wierzenia nazywa się "patriarchatem", ponieważ wywodzą się z czasów patriarchów (jak Abraham z Biblii).
(...)
W feminizmie chodzi o równość pomiędzy płciami. W czasach powstania feminizmu oznaczało to próbę doprowadzenia kobiet do tego samego miejsca, w którym byli mężczyźni. Ale wszystko, czego nauczyliśmy się w tym procesie (teoria feministyczna) odnosi się równie dobrze do wszystkich płci, więc teraz, gdy płcie są "równe, ale różne", możemy wykorzystać tę teorię, aby jeszcze bardziej zwiększyć możliwości obu płci poprzez dalsze zwalczanie stereotypów związanych z płcią.

Jeśli tak właśnie powinno się rozumieć pojęcia "patriarchat" - nie jako dominację mężczyzn, tylko jako stereotypy z czasów biblijnych patriarchów - i "feminizm" - nie jako dążenie do poprawy sytuacji kobiet i wzmocnienia ich wpływów jako kolektywu, tylko jako walkę o indywidualne postrzeganie jednostki zamiast kierowania się stereotypami - to jak najbardziej jestem feministą i przeciwnikiem patriarchatu.
Ale ja sam nie chcę używać tych określeń, bo uważam, że zupełnie nie pasują. Wolę nazywać się indywidualistą walczącym przeciw ślepemu kierowaniu się stereotypami.

Warto dodać, że samego istnienia stereotypów nie uważam za nic złego. Nie podobają mi się dążenia ruchu feministycznego do zwalczania stereotypów za wszelką cenę. Ich istnienie jest przydatne. Szkodliwa jest tylko postawa, w której ktoś nie chce dostrzegać niczego poza tymi stereotypami albo każdy przypadek wyłamywania się z nich uważa za coś złego.
Można twierdzić, że dopóki istnieją ludzie nie potrafiący patrzeć poza stereotypy, dopóty istnienie tych stereotypów będzie szkodliwe. Ale w sumie nie sądzę żeby tak było. Bo tacy ludzie pozostaną głupi nawet bez stereotypów, a wtedy ich głupota może przybrać jeszcze gorszy obrót. Stereotypy działają jak przekrzywiony drogowskaz w kwestii podejścia do innych ludzi. Przekrzywiony drogowskaz jest jednak lepszy niż żaden.

Nawet kwestię aborcji uważam za sprawę bardziej indywidualną niż feministyczną. W końcu jest dużo kobiet, które chcą zakazu aborcji nawet mocniej niż mężczyźni. Być może przenoszą swój instynkt macierzyński na cudze dzieci. Na pewno nie chodzi o traktowanie kobiet jako maszyny rozpłodowe.
Prawo do aborcji jest ważne nie tylko dla matki, ale też dla ojca, który nie chce dziecka. Owszem, ojciec nie musi przechodzić ciąży i porodu. Nie chcę umniejszać wysiłku i poświęcenia związanego z tym etapem. Uważam jednak, że jest to wysiłek i poświęcenie wielokrotnie mniejsze, niż obowiązek późniejszej opieki, utrzymywania i wychowania takiego dziecka. Albo świadomość, że skazało się dziecko na życie w naszym cudownym systemie opieki społecznej. Nie mówiąc już o cierpieniu dzieci mających szczęście wygrać na loterii genetycznej jakąś poważną wadę. A te rzeczy dotyczą w równym stopniu matki, jak i ojca.

Avatar JuliuszCezar12_
Cueusso pisze:
Nie widzę w feminizmie "zmyślania problemów", jest to walka z dyskryminacją. Feminizm walczy o równość i dąży do likwidacji opresyjnych struktur i norm, takich jak patriarchat. Powiedz mi, jakie to problemy zmyślają? Te same problemy wciąż istnieją.

Kobiety mają lepiej niż mężczyźni? Nie jestem pewien, na jakim świecie żyjesz. Chciałbym też usłyszeć listę tych problemów, które są "zmyślane".

Nie jest pewny, czy istnieje obecnie na świecie jedno miejsce, które nie potrzebuje feminizmu.

Mężczyźni idący później na emeryturę to wciąż patriarchat. Feminizm dąży do równości.

Później przeczytam i odpowiem

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów