Baturaj pisze:
(Jak ktoś z katolickich nadgorliwców wspomni o "mordowaniu" to uznam to za łapanie za słowa i będzie warn)
To nie łapanie za słowa, tylko ogromna różnica. Dobicie bywa aktem miłosierdzia, co jest znane od czasów króla Ćwieczka - mizerykordia Panu coś mówi? Średniowieczna wynalazka jeśli mnie pamięć nie myli, a akurat wtedy człowieki były pobożne.
A skoro mowa o pobożności, to Gońcu. Masz bardzo pobożne życzenia. Nie zanegujesz cierpienia w takim stopniu w jaki byś chciał. I przede wszystkim warto się zastanowić, czy nie lepiej czasami wybrać cierpienie w imię wyższego dobra.
Jeżeli uznamy, że to brak cierpienia jest najwyższą wartością, to należałoby pozbyć się wszelkiego życia. Zanegujesz cierpienie, brawo. Ale jednak wolimy żyć i pocierpieć od czasu do czasu. Dlaczego? Może dlatego, że są rzeczy ważniejsze od braku cierpienia?
Co do aborcji. Czasami warto sobie zacząć zadawać głupie pytania.
Czym w ogóle jest omawiany embrion?
Jest to istota. Czy ona żyje? Jak najbardziej. Nie musi mieć do tego układu nerwowego.
Określmy gatunek tej istoty. Hm hm hm. Królik nie, szalej jadowity nie, podgrzybek nie. No jest to gatunek homo sapiens we wczesnej fazie rozwoju. W fazie embrionalnej.
OK, mamy zatem żywą istotę, należącą do gatunku homo sapiens, która żyje i ma się dobrze, rośnie w siłę.
Czy jeśli rozszarpiemy go na strzępy i wypieprzymy w kubeł, to czy pozbędziemy się życia? Z całą pewnością, w końcu ustaliliśmy że to organizm żywy.
Nawet jeśli byśmy się uparli i stwierdzili że to żaden człowiek, to efektem usunięcia jest... Brak życia. Byłby z tego smarkacz, nie ma smarkacza. Tak jak tłukąc zapłodnione jajo pozbywamy się osobnika będącego przedstawicielem nie wiem, kur. Proste? No ja myślę.
Ale już nawet załóżmy, że skoro jest to istota żywa o swoim własnym, unikalnym DNA, gatunku homo sapiens, to jest to... No, homo sapiens, czyli człowiek. Jeśli jest to człowiek, to znaczy że obowiązują go prawa człowieka. Czyli prawo do życia.
Kiedy mamy prawo zabić człowieka? Może kara śmierci, ale nie mamy jeszcze za co nygusa karać. To może... Obrona własna? Targnięcie się na cudze życie? Oo, takie przypadki już są, jeśli potomstwo żmijowe pierwsze co chce w życiu zrobić to pozbawić życia własną matkę to matka ma prawo się bronić, nie odmówiłbym jej tego.
Co jeszcze, hm hm. Misericordia. Miłosierdzie. Dobić kogoś, kto i tak umrze za chwilę. Ale tylko w ciężkich, śmiertelnych przypadkach. Zespół downa to nie powód by zabijać. To hitlerowska eugenika, tylko na bardzo małych dzieciach. Tfu. Znam kilka osób z zespołem downa, bardzo sympatyczni ludzie. Głupsi od kozy, jasne, ale jacy oni są szczęśliwi. W życiu nie odebrałbym komuś takiemu prawa do życia, dlatego mnie skręca jak myślę o skrajnej aborcji eugenicznej.
Post Scriptum: To, że dzieciak nie czuje bólu to żadne usprawiedliwienie, ludzie do pierdla idą za zabicie nawet we śnie i bezboleśnie.