CzarnyGoniec pisze:
Mamy fakt:
Komandosi zabijając zwierzęta wyrabiają w sobie mechanizmy, które ułatwiają im później zabijanie ludzi (izolacje emocjonalną i wyłączania empatii)
A teraz go uogólniamy:
Z powyższego wynika, że jest bardzo możliwe, że zabijając zwierzęta człowiek (nie tylko komandos) wyrobi w sobie mechanizmy typu - wyłączania empatii i izolacja emocjonalna
A teraz używamy dedukcji:
Babcia zabijająca kury i uczniowie zabijający zwierzęta (czy też krojący ich martwe ciała) mogą uczyć się izolacji emocjonalnej i wyłączania empatii
Tak ja bym rozumiał rozumowanie Baturaja (z którym zresztą się zgadzam)
To nie jest fakt, to jest opinia.
Szukałem informacji dotyczących tego, że żołnierze zabijają zwierzęta i nie znalazłem takich informacji po polsku ani po angielsku, być może dlatego, że szukałem dosyć powierzchownie, ale takich informacji nie znalazłem. Druga rzecz jest taka, że PETA ani inni obrońcy zwierząt nie zgodziliby się na szkolenia tego typu, więc jedyna logiczna droga jaka pozwalałaby mi dojść do wniosku, że żołnierze szkolą się zabijając zwierzęta, jest współpraca z leśniczymi i myśliwymi podczas polowania, ale to jest tylko mój domysł, a takowego faktu nie znalazłem. Dlatego chciałem dostać ten fakt.
Twoje uogólnienie oparte na opinii Baturaja jest opisem bardzo małej grupy społeczeństwa nazywanej potocznie psychopatami.
Z Twojej dedukcji wynika, że babcia jak i również uczniowie podczas przygotowania zwierzęcia na obiad lub podczas sekcji na lekcjach biologii "uczą się" psychopatii, co nie jest prawdą.
O tym, że jest różnica między przygotowaniem obiadu, a morderstwem pisałem wcześniej, więc w tej kwestii się nie będę powtarzał, ale chcę dodać, że gdyby takie zjawisko miało miejsce, to każdy zawód związany z zabijaniem zwierząt byłby pełen psychopatów, morderców itp. osób, bo jak twierdzisz, jest bardzo możliwe, że wyrobi sobie taka osoba w sobie brak empatii czy izolacje emocjonalną, a tak nie jest.
Również wśród żołnierzy nie występują mordercy czy psychopaci w ponadprzeciętnych ilościach mimo, że ich zawód bardzo często jest związany z zabijaniem innych ludzi. Dlatego fakt o tym, że zabijanie zwierząt ułatwi im zabijanie ludzi uważam za blef, a psychiczne zaburzenia za bardzo małą część społeczeństwa w grupie w kontekście tego, że byliby skłonni bardziej zabić drugiego człowieka, bo faktem jest natomiast to, że psychopatyczne zaburzenie objawia się wśród żołnierzy tym, że mają skłonność do popełnienia samobójstwa, dlatego często jest im potrzebna pomoc terapeuty.