Prace domowe w szkołach

Avatar jacek1s
Baturaj pisze:
Ty naprawdę nie rozumiesz...
Ani razu nie napisałem, że to człowieka wyzbywa moralności czy empatii. Ani razu nie napisałem, że to czyni z ciebie psychopatę. Napisałem tylko fakty, które mówią, że zabijanie zwierząt, jeśli robi się to z chłodnym umysłem, pomaga w późniejszym ewentualnym zrobieniu krzywdy człowiekowi. Bo to niejako uczy nas "wyłączania" empatii na czas robienia tego.


Podaj źródło tego faktu, bo to brzmi jakby było całkowicie pozbawione logiki.

Avatar maxmaxi123
Tak samo, jak większość twoich słów, a sam nie podajesz faktów...

Avatar jacek1s
maxmaxi123 pisze:
Tak samo, jak większość twoich słów, a sam nie podajesz faktów...


Do czego mam Ci podać źródło? On mówi, że napisał fakt, a nie opinię.

Avatar Baturaj
Bo to fakt. Gdyby nie był to fakt, żołnierze z niektórych wojsk specjalnych nie zabijałyby zwierząt w formie treningu.

Avatar jacek1s
Czyli chcesz mi powiedzieć, że babcia ze wsi nieświadomie szkoli się na komandosa bo zabija zwierzęta?

Avatar CzarnyGoniec
Nie.
Baturaj napisał, że:
"zabijanie zwierząt, jeśli robi się to z chłodnym umysłem, pomaga w późniejszym ewentualnym zrobieniu krzywdy człowiekowi. "

Przeznaczyłeś jego słowa sprowadzając je do absurdu

Avatar maxmaxi123
Jak zwykle, zresztą.

Avatar korobov
Niestety, ale taka jest prawda. Uczniowie są przemęczeni oraz zalewany często przestarzałym materiałem i sprzętem. OBecnie nasz syste edukacji wygląda podobnie (żeby nie powiedzieć identycznie) to XIX-wiecznego pruskiego systemu, który miał stworzyć średniowyedukowaną siłę roboczą do fabryk. Uażam system fiński za bardzo dobry, bo on prawdziwie przygotowuje do życia i wyjaśnia systemy działające w państwie. Podatki, ubezpieczenia, prawo pracy i tak dalej. Sekcje zwierząt są w porządku, jeśli na pewno wiesz, że chcesz się zajmować rzeczami pokrewnymi do biologii i pochodnymi. W przeciwnym razie to strata czasu, nerwów i treści żołądkowej. O zapachu preparatów sekcyjnych oraz innych nie wspomnę.

Avatar jacek1s
CzarnyGoniec pisze:
Nie.
Baturaj napisał, że:
"zabijanie zwierząt, jeśli robi się to z chłodnym umysłem, pomaga w późniejszym ewentualnym zrobieniu krzywdy człowiekowi. "

Przeznaczyłeś jego słowa sprowadzając je do absurdu


I gdzie w tym fakt?

Avatar Baturaj
Podałem Ci dowód, z tymi wojskami specjalnymi. A Twoja odpowiedź na niego jest godna politowania. Jeśli myślisz logicznie, zauważysz, jak bardzo nic to nie udowadnia.

Avatar jacek1s
Baturaj pisze:
Podałem Ci dowód, z tymi wojskami specjalnymi. A Twoja odpowiedź na niego jest godna politowania. Jeśli myślisz logicznie, zauważysz, jak bardzo nic to nie udowadnia.


Podałeś czynność wykonywaną przez wojska specjalne, a nie dowód na to jak przeciętny człowiek z przeciętnego wieśniaka staje się komandosem lub mordercą.
To tak jakbym podał za argument, że w grach komputerowych uczysz się szybkiego zabijania z broni palnej, a dowodem na to mają być wyszkoleni wojskowi, którzy mają własne symulatory strzeleckie, dlatego przeciętny gracz CS:GO idąc na strzelnicę zalicza same headshoty i jest wybitnym strzelcem...
Żaden to fakt dotyczący tematu, ani dowód.
Jeśli myślisz logicznie, to podajesz dowód dotyczący tematu, a nie wyszkolonych żołnierzy jako fakt.

Avatar Baturaj
Ech... Czyli nie.
Na co ja liczyłem.
Żołnierze robią to WŁAŚNIE dlatego, żeby przyzwyczaić się do zadawania bólu i śmierci. Co jest prostym dowodem na to, że tak właśnie to działa. A mówiąc "babcia na wsi przecież nie staje się komandosem" jest tak maksymalnie bezsensowne, że szkoda gadać. Czy ta babcia uczy się przy okazji dyscypliny, strzelania, przeżycia w dziczy, walki nożem itd? No, BaRdZo DzIwNe Że NiE StAjE SiĘ KoMaNdOsEm.

Avatar Baturaj
Traktujesz moje wypowiedzi jak jakąś dziwną skrajność, nie rozumiem tego. Ani razu nie powiedziałem, że człowiek stanie się mordercą po zabijaniu zwierząt - wręcz PRZECIWNIE. Wręcz opowiedziałem się za takimi praktykami, jakie były kiedyś.

Avatar maxmaxi123
To Jacek, według mnie troll, sam właśnie widziałeś dowód.

Avatar jacek1s
Baturaj pisze:
Ech... Czyli nie.
Na co ja liczyłem.
Żołnierze robią to WŁAŚNIE dlatego, żeby przyzwyczaić się do zadawania bólu i śmierci. Co jest prostym dowodem na to, że tak właśnie to działa. A mówiąc "babcia na wsi przecież nie staje się komandosem" jest tak maksymalnie bezsensowne, że szkoda gadać. Czy ta babcia uczy się przy okazji dyscypliny, strzelania, przeżycia w dziczy, walki nożem itd? No, BaRdZo DzIwNe Że NiE StAjE SiĘ KoMaNdOsEm.


Czego Ty tak właściwie usiłujesz dowieść? Bo najpierw traktujesz żołnierzy jako dowód, a później twierdzisz, że wcale to tak nie działa. Jeśli babcia dla której rutyną jest zabicie kury na rosół albo świni na kotleta nie jest oznaką zwiększonej szansy zadania poważnych obrażeń w obronie własnej człowiekowi, to nie jest to również oznaką "przyzwyczajenia się" do zadawania bólu i śmierci.
Jeśli by tak było, to każdy leśnik czy myśliwy bez problemu mógłby zostać żołnierzem specjalnym.
Przyzwyczajenie się jest uzależnione od tego komu lub czemu sprawia się ból lub kogo lub co się zabija - jeśli zabiję muchę, to nie będę się tym przejmował, bo jestem przyzwyczajony do tego, ale czy to oznacza, że z taką samą łatwością zabiłbym krowę, konia czy człowieka? Nie.
Dlatego uważam, że to co Ty podałeś za fakt, jest bezwartościowe i do niczego nie prowadzi.
Dlatego też postanowiłem odpowiedzieć Ci satyrą, by w jakiś sposób podkreślić to, że ten fakt nie ma powiązania z tematem dyskusji.

Avatar CzarnyGoniec
Mamy fakt:
Komandosi zabijając zwierzęta wyrabiają w sobie mechanizmy, które ułatwiają im później zabijanie ludzi (izolacje emocjonalną i wyłączania empatii)

A teraz go uogólniamy:
Z powyższego wynika, że jest bardzo możliwe, że zabijając zwierzęta człowiek (nie tylko komandos) wyrobi w sobie mechanizmy typu - wyłączania empatii i izolacja emocjonalna

A teraz używamy dedukcji:
Babcia zabijająca kury i uczniowie zabijający zwierzęta (czy też krojący ich martwe ciała) mogą uczyć się izolacji emocjonalnej i wyłączania empatii

Tak ja bym rozumiał rozumowanie Baturaja (z którym zresztą się zgadzam)

Avatar opliko95
Tak w sumie dodam to do ogólnego robienia rzeczy uważanych za w jakiś sposób złe w stosunku do zwierząt (zabijanie, krojenie ich itp.): journals.sagepub.com/doi/abs/10.1177/026119290403201s85
The Psychological Effects on Students of Using Animals in Ways that They See as Ethically, Morally or Religiously Wrong pisze:
Such students may suffer psychological trauma as the result of seeing themselves or others engaged in behaviour that they find ethically objectionable. Their cognitive abilities may become impaired, resulting in less learning. They may withdraw and lose interest in science when not given the option to conscientiously object. Students — even those who believe they are willing participants — can become desensitised and may develop a utilitarian view of animals, thereby diminishing their capacity for compassion and ethical decision-making. Qualified, compassionate people — especially women — often decide to end their career in science rather than compromise their values.


Do tego wydaje mi się, że jest sporo dowodów przynajmniej łączących jakiś rodzaj przemocy czy nawet zabijania w stosunku do zwierząt z wyłączaniem empatii, patrząc na to że masa badań łączy to z późniejszą agresją w stosunku do ludzi. Więc na pewno pomaga jeśli ktoś by w przyszłości staną przed koniecznością agresywnego zachowania w stosunku do drugiego człowieka (np. samoobrony), ale nie wydaje się dobrym pomysłem jeśli nie chcemy by agresywne zachowania były konieczne :)

Avatar jacek1s
CzarnyGoniec pisze:
Mamy fakt:
Komandosi zabijając zwierzęta wyrabiają w sobie mechanizmy, które ułatwiają im później zabijanie ludzi (izolacje emocjonalną i wyłączania empatii)

A teraz go uogólniamy:
Z powyższego wynika, że jest bardzo możliwe, że zabijając zwierzęta człowiek (nie tylko komandos) wyrobi w sobie mechanizmy typu - wyłączania empatii i izolacja emocjonalna

A teraz używamy dedukcji:
Babcia zabijająca kury i uczniowie zabijający zwierzęta (czy też krojący ich martwe ciała) mogą uczyć się izolacji emocjonalnej i wyłączania empatii

Tak ja bym rozumiał rozumowanie Baturaja (z którym zresztą się zgadzam)




To nie jest fakt, to jest opinia.

Szukałem informacji dotyczących tego, że żołnierze zabijają zwierzęta i nie znalazłem takich informacji po polsku ani po angielsku, być może dlatego, że szukałem dosyć powierzchownie, ale takich informacji nie znalazłem. Druga rzecz jest taka, że PETA ani inni obrońcy zwierząt nie zgodziliby się na szkolenia tego typu, więc jedyna logiczna droga jaka pozwalałaby mi dojść do wniosku, że żołnierze szkolą się zabijając zwierzęta, jest współpraca z leśniczymi i myśliwymi podczas polowania, ale to jest tylko mój domysł, a takowego faktu nie znalazłem. Dlatego chciałem dostać ten fakt.

Twoje uogólnienie oparte na opinii Baturaja jest opisem bardzo małej grupy społeczeństwa nazywanej potocznie psychopatami.

Z Twojej dedukcji wynika, że babcia jak i również uczniowie podczas przygotowania zwierzęcia na obiad lub podczas sekcji na lekcjach biologii "uczą się" psychopatii, co nie jest prawdą.

O tym, że jest różnica między przygotowaniem obiadu, a morderstwem pisałem wcześniej, więc w tej kwestii się nie będę powtarzał, ale chcę dodać, że gdyby takie zjawisko miało miejsce, to każdy zawód związany z zabijaniem zwierząt byłby pełen psychopatów, morderców itp. osób, bo jak twierdzisz, jest bardzo możliwe, że wyrobi sobie taka osoba w sobie brak empatii czy izolacje emocjonalną, a tak nie jest.

Również wśród żołnierzy nie występują mordercy czy psychopaci w ponadprzeciętnych ilościach mimo, że ich zawód bardzo często jest związany z zabijaniem innych ludzi. Dlatego fakt o tym, że zabijanie zwierząt ułatwi im zabijanie ludzi uważam za blef, a psychiczne zaburzenia za bardzo małą część społeczeństwa w grupie w kontekście tego, że byliby skłonni bardziej zabić drugiego człowieka, bo faktem jest natomiast to, że psychopatyczne zaburzenie objawia się wśród żołnierzy tym, że mają skłonność do popełnienia samobójstwa, dlatego często jest im potrzebna pomoc terapeuty.

Avatar jacek1s
opliko95 pisze:
Tak w sumie dodam to do ogólnego robienia rzeczy uważanych za w jakiś sposób złe w stosunku do zwierząt (zabijanie, krojenie ich itp.): journals.sagepub.com/doi/abs/10.1177/026119290403201s85


Do tego wydaje mi się, że jest sporo dowodów przynajmniej łączących jakiś rodzaj przemocy czy nawet zabijania w stosunku do zwierząt z wyłączaniem empatii, patrząc na to że masa badań łączy to z późniejszą agresją w stosunku do ludzi. Więc na pewno pomaga jeśli ktoś by w przyszłości staną przed koniecznością agresywnego zachowania w stosunku do drugiego człowieka (np. samoobrony), ale nie wydaje się dobrym pomysłem jeśli nie chcemy by agresywne zachowania były konieczne :)


Zaburzenia psychiczne u takiego człowieka wynikły całkowicie wcześniej niż znęcał się nad tym zwierzęciem.

Avatar CzarnyGoniec
jacek1s pisze:
To nie jest fakt, to jest opinia.
nie znam się.
Baturaj przedstawił to jako fakt.
Cóż, przynajmniej wiadomo w czym się nie zgadzacie.

jacek1s pisze:
Twoje uogólnienie oparte na opinii Baturaja jest opisem bardzo małej grupy społeczeństwa nazywanej potocznie psychopatami.
nie batdzo widzę co ma do tego psychopatia.
Jeśli istnieje zjawisko o którym mówił Baturaj to tyczy się oni komandosów, nie psychopatów. Więc skoro działa na nie-psychopatów to zasadne jest je uogólniać.
jacek1s pisze:
Z Twojej dedukcji wynika, że babcia jak i również uczniowie podczas przygotowania zwierzęcia na obiad lub podczas sekcji na lekcjach biologii "uczą się" psychopatii, co nie jest prawdą.
nie wynika to z mojej dedukcji, bo nie padło w niej ani słowo o psychopatii.
Nie wiem skąd wziąłeś tę zależność.

Nikt nie twierdzi, że:
Zabijanie zwierząt-> brak empatii
Tylko, że:
Zabijanie zwierząt-> oswajanie się z emocjami dotyczącymi zabijania i wypracowywanie automatycznych mechanizmów obronnych na nie (np. Izolacja i możliwość wyłączania empatii by "współczuć" mniej automatycznie)

Również co innego - jak już zauważyłeś - zabijanie dla jedzenia (z konieczności), a z innych powodów (np. w związku z zajęciami)

Avatar jacek1s
CzarnyGoniec pisze:
nie znam się.
Baturaj przedstawił to jako fakt.
Cóż, przynajmniej wiadomo w czym się nie zgadzacie.


Przedstawił to jako fakt, ale nie podał żadnego źródła, którego ja się domagam.

CzarnyGoniec pisze:

nie batdzo widzę co ma do tego psychopatia.
Jeśli istnieje zjawisko o którym mówił Baturaj to tyczy się oni komandosów, nie psychopatów. Więc skoro działa na nie-psychopatów to zasadne jest je uogólniać.
nie wynika to z mojej dedukcji, bo nie padło w niej ani słowo o psychopatii.
Nie wiem skąd wziąłeś tę zależność.


Zjawisko to w założeniu Baturaja dotyczy komandosów, ale to nie jest fakt, a opinia (przynajmniej do czasu wyjaśnienia tego przez w/w użytkownika), dlatego podsunąłem zaburzenia psychopatyczne jako wyjaśnienie tego zjawiska odcięcia empatii czy innych emocji.
Według definicji "psychopatycznych zaburzeń osobowości" jakie znalazłem, zjawisko to cechują;

mp.pl pisze:

łatwość wypowiedzi, powierzchowny urok,
zawyżona, nieadekwatna samoocena,
brak wyrzutów sumienia,
brak empatii,
manipulowanie i skłonność do oszustwa,
wczesne zaburzenia zachowania,
zachowania antyspołeczne w dorosłości,
impulsywność,
słaba kontrola zachowania,
brak odpowiedzialności.


Cechy te pasują do osób na które powołuje się Baturaj, a więc drogą dedukcji można założyć, że to nie jest nauka radzenia sobie z emocjami, a przepis na psychopatę.

CzarnyGoniec pisze:

Nikt nie twierdzi, że:
Zabijanie zwierząt-> brak empatii
Tylko, że:
Zabijanie zwierząt-> oswajanie się z emocjami dotyczącymi zabijania i wypracowywanie automatycznych mechanizmów obronnych na nie (np. Izolacja i możliwość wyłączania empatii by "współczuć" mniej automatycznie)

Również co innego - jak już zauważyłeś - zabijanie dla jedzenia (z konieczności), a z innych powodów (np. w związku z zajęciami)


Nikt tego nie twierdzi, ale w założeniu tej opinii zabijanie zwierząt ma do tego prowadzić i z tym się całkowicie nie zgadzam, bo nie da się zabijając zwierzęta nauczyć "wyłączania empatii" przy zabijaniu ludzi.

Avatar maxmaxi123
Nigdzie też nie napisał, że to uczy wyłączania empatii, tylko w tym pomaga.

Avatar CzarnyGoniec
Rozumiem.
Tylko, że jest niezwykle małe prawdopodobieństwo, że ci komandosi to akurat psychopaci.
Psychopatia jest bardzo rzadka. 1% społeczeństwa

Acz jeśli faktycznie sytacja o której mówił Baturaj jest w rzeczywistości wyalienowanym przypadkiem - to faktycznie możnaby zwalić to na psychopatów.
Ale podejrzewam, że Baturaj nie miał tego na myśli.

No choć ten wątek faktycznie sprowadza się do rzetelności źródeł. Mnie się szukać nie chce, więc wstrzymuję się tymczasowo od komentarza.
Choć opliko coś fajnego widzę podrzucił

Avatar jacek1s
maxmaxi123 pisze:
Nigdzie też nie napisał, że to uczy wyłączania empatii, tylko w tym pomaga.


A jak nazwiesz proces zabijania zwierząt w celu osiągnięcia "wyłączenia empatii"?

Avatar jacek1s
CzarnyGoniec pisze:
Rozumiem.
Tylko, że jest niezwykle małe prawdopodobieństwo, że ci komandosi to akurat psychopaci.
Psychopatia jest bardzo rzadka. 1% społeczeństwa

Acz jeśli faktycznie sytacja o której mówił Baturaj jest w rzeczywistości wyalienowanym przypadkiem - to faktycznie możnaby zwalić to na psychopatów.
Ale podejrzewam, że Baturaj nie miał tego na myśli.

No choć ten wątek faktycznie sprowadza się do rzetelności źródeł. Mnie się szukać nie chce, więc wstrzymuję się tymczasowo od komentarza.
Choć opliko coś fajnego widzę podrzucił


Dlatego uważam, że "fakt" podany przez niego jest fałszem.

Poruszyłem to również w poprzednim komentarzu;
"Również wśród żołnierzy nie występują mordercy czy psychopaci w ponadprzeciętnych ilościach mimo, że ich zawód bardzo często jest związany z zabijaniem innych ludzi. Dlatego fakt o tym, że zabijanie zwierząt ułatwi im zabijanie ludzi uważam za blef, a psychiczne zaburzenia za bardzo małą część społeczeństwa w grupie w kontekście tego, że byliby skłonni bardziej zabić drugiego człowieka"

Więc z tego wynika, to tu jesteśmy zgodni.

Avatar CzarnyGoniec
jacek1s pisze:
A jak nazwiesz proces zabijania zwierząt w celu osiągnięcia "wyłączenia empatii"?
Habituacja? Przyzwyczajenie? Oswajanie się z bodźcem? Automatyzowanie mechanizmu obronnego izolacji?

Avatar Mijak
Właściciel
Z tego co mi wiadomo o psychopatach, to przeciętny człowiek jest w stanie funkcjonować jak jeden z nich, tylko że będzie to dla niego stan nienaturalny, w który wprowadzenie się wymaga przygotowania, a utrzymywanie się w nim wiąże się z nieustannym mentalnym wysiłkiem. Dla psychopaty jest to stan domyślny i żadne szkolenie nie jest w stanie przemienić zwykłego człowieka w psychopatę.

EDIT
Na tym polega różnica między "potrafić się znieczulić", o czym mówi Baturaj, a "być trwale znieczulonym", co Jacek myśli, że Baturaj mówi.

Avatar jacek1s
CzarnyGoniec pisze:
Habituacja? Przyzwyczajenie? Oswajanie się z bodźcem? Automatyzowanie mechanizmu obronnego izolacji?


Czym jest habituacja? Formą uczenia się.
Czym jest przyzwyczajenie się? W tym konkretnym przypadku jest to forma uczenia się.
Oswojenie się jest synonimem przyzwyczajenia się.
Automatyzowanie mechanizmu obronnego izolacji? To również można podpiąć pod synonim przyzwyczajenia się z racji na to, że po wykonywaniu tego wielokrotnie staje się to automatyzmem.

Avatar jacek1s
Mijak pisze:
Z tego co mi wiadomo o psychopatach, to przeciętny człowiek jest w stanie funkcjonować jak jeden z nich, tylko że będzie to dla niego stan nienaturalny, w który wprowadzenie się wymaga przygotowania, a utrzymywanie się w nim wiąże się z nieustannym mentalnym wysiłkiem. Dla psychopaty jest to stan domyślny i żadne szkolenie nie jest w stanie przemienić zwykłego człowieka w psychopatę.


Nie można tego stwierdzić całkowicie, zbyt wiele szczegółów ma na to wpływ i zbyt mało ogólnie jest wiadome na temat psychopatów i tego jak kształtuje się ich psychika. Na pewno po części masz racje, ale ogranicza nas wiedza i czynniki zewnętrzne wpływające na psychikę w tym konkretnym temacie.

Avatar CzarnyGoniec
jacek1s pisze:
Czym jest habituacja? Formą uczenia się.
Czym jest przyzwyczajenie się? W tym konkretnym przypadku jest to forma uczenia się.
Oswojenie się jest synonimem przyzwyczajenia się.
Automatyzowanie mechanizmu obronnego izolacji? To również można podpiąć pod synonim przyzwyczajenia się z racji na to, że po wykonywaniu tego wielokrotnie staje się to automatyzmem.
Znaczy tak.
Ogólnie "habituacja" i potem podawałem synonimy bliższe lub dalsze.

No to tak właśnie nazywa się ten mechanizm w którym człowiek oswaja się z zabijaniem.

Avatar jacek1s
CzarnyGoniec pisze:
Znaczy tak.
Ogólnie "habituacja" i potem podawałem synonimy bliższe lub dalsze.

No to tak właśnie nazywa się ten mechanizm w którym człowiek oswaja się z zabijaniem.


Ten mechanizm to nauka.

Avatar CzarnyGoniec
No poniekąd można to tak nazwać. Habituacja to jeden z mechanizmów uczenia się.
Tak więc:
"uczymy się być bardziej nieczuli na zabijanie"

Nie za bardzo widzę co to zmienia, no ale tak.

Avatar jacek1s
CzarnyGoniec pisze:
No poniekąd można to tak nazwać. Habituacja to jeden z mechanizmów uczenia się.
Tak więc:
"uczymy się być bardziej nieczuli na zabijanie"

Nie za bardzo widzę co to zmienia, no ale tak.


Zmienia to tyle, że maxmaxi123 zarzucał, że to nie jest nauka, a tylko pomoc.

Avatar CzarnyGoniec
A, że w ten sposób?
No to zacytuję sam siebie:
"No poniekąd można to tak nazwać. Habituacja to jeden z mechanizmów uczenia się."

Ja bym nie powiedział, że to jest to samo. Tylko coś bardzo bliskiego.
Ale jeśli uważasz, że to to samo to jakby nie zamierzam się z tym kłócić, bo nie robi mi to aż tak różnicy.

Co i tak nie zmienia ogólnej konkluzji.

Avatar jacek1s
CzarnyGoniec pisze:
A, że w ten sposób?
No to zacytuję sam siebie:
"No poniekąd można to tak nazwać. Habituacja to jeden z mechanizmów uczenia się."

Ja bym nie powiedział, że to jest to samo. Tylko coś bardzo bliskiego.
Ale jeśli uważasz, że to to samo to jakby nie zamierzam się z tym kłócić, bo nie robi mi to aż tak różnicy.

Co i tak nie zmienia ogólnej konkluzji.


Co jest tym samym? Bo nie jestem wstanie zrozumieć Twojej interpretacji. Uczenie się to proces poznawczy, każdy Twój synonim i habituacja jest procesem poznawczym, więc jest uczeniem się.
Można się nauczyć czegoś powtarzając to wielokrotnie jak np. matematyki, można coś poznać i się tego nauczyć, to jest nauka.

Avatar CzarnyGoniec
Chodzi o to, że zabijanie zwierząt nie musi być warunkiem wystarczającym do osłabiania empatii.
Bo nie każdy kto zabija zwierzęta ma osłabioną empatię.
Ale zabijanie zwierząt ułatwia osłabianie empatii, bo osłabianie empatii jest jedną z reakcji naszego organizmu na zabijanie zwierząt.

I sądzę, że to max miał na myśli. Pisząc to:
maxmaxi123 pisze:
Nigdzie też nie napisał, że to uczy wyłączania empatii, tylko w tym pomaga.

Avatar
Konto usunięte
jacek1s pisze:
Co jest tym samym? Bo nie jestem wstanie zrozumieć Twojej interpretacji. Uczenie się to proces poznawczy, każdy Twój synonim i habituacja jest procesem poznawczym, więc jest uczeniem się.
Można się nauczyć czegoś powtarzając to wielokrotnie jak np. matematyki, można coś poznać i się tego nauczyć, to jest nauka.
Akurat matematyka to ostatni przedmiot przy którym optymalne jest takie uczenie się

Avatar jacek1s
To_masz___Problem pisze:
Akurat matematyka to ostatni przedmiot przy którym optymalne jest takie uczenie się


Ja zawsze matematyki uczyłem się poprzez zapamiętywanie wzorów.

Avatar korobov
Matemqtyki i pokrewnych należy się uczyć poprzez zrozumienie zależności i przejść. Co z tego, że zapamiętasz 300000 wzorów, jeśli nie widzisz zależności.

Avatar Litops
Moderator
jacek1s pisze:
Ja zawsze matematyki uczyłem się poprzez zapamiętywanie wzorów.

Zapamiętywanie to skomplikowany proces, więc zadam pytanie: Jak je zapamiętywałeś?

Avatar jacek1s
Litops pisze:
Zapamiętywanie to skomplikowany proces, więc zadam pytanie: Jak je zapamiętywałeś?


Uczyłem się ich na pamięć, powtarzałem samemu, powtarzałem w szkole. Teraz już wielu z nich nie pamiętam, ale to kwestia przypomnienia.

Avatar Litops
Moderator
Czyli zwykłe zakuwanie?

Avatar jacek1s
Tak, zapamiętywanie.

Avatar
Konto usunięte
Ja wkuwałem apokryf z Pana Tadeusza i jedyne co pamiętam to początek. Kończę przy "piszę i myślę o tobie".

Avatar
Konto usunięte
jacek1s pisze:
Tak, zapamiętywanie.
To nic dziwnego że jesteś zgoszkniałym dziadem nienawidzącym szkoły

Avatar jacek1s
To_masz___Problem pisze:
To nic dziwnego że jesteś zgoszkniałym dziadem nienawidzącym szkoły





Nie jestem zgorzkniały, ani nie nienawidzę szkoły. Nie wiem skąd takie wnioski wysnuwasz po samym sposobie uczenia się matematyki, o której jednego złego słowa nie napisałem.

Avatar Litops
Moderator
Jacek: To dlatego teraz ich nie pamiętasz.

Avatar jacek1s
Litops pisze:
Jacek: To dlatego teraz ich nie pamiętasz.


Bo ich nie używam.

Avatar Litops
Moderator
No właśnie.

Avatar jacek1s
Nie rozumiem do czego Ty dążysz, ani jakie ma powiązanie sekcja z nauką wzorów na matematyce, ale ok, niech Ci będzie.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar Mijak
Właściciel: Mijak
Grupa posiada 52095 postów, 1182 tematów i 322 członków

Opcje grupy Wielki Zderz...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Wielki Zderzacz Poglądów